| ||
O upadku Fantastyki Mówiąc o Fantastyce jako o gatunku musimy od razu powiedzieć o ogólnym i niezmiennym od wielu lat jej podziale. Fantasy i science fiction w skrócie SF są obecnie mają za sobą wiele przemian, idąc z duchem czasu, zmieniając się by dopasować do danej... | ||
|
#11
Bielon
on
21-09-2011, 13:43
| ||||||||||||||||||||||
| A czy ja podałem Zambocha jako kultywującego tolkienowskie wodolejstwo? Pokazałem go, jako lekko czytanego fantastę. Z miłym mi podejściem do literatury. Z pozycji wymienionych przez Ciebie Ulli czytałem wszystkie. I kilka, no kilkanaście, no kilkadziesiąt, no... no więcej po prostu. I zwyczajnie trafiam raz na gnioty, raz na coś fajnego. Ale nawet gnioty mają czasem coś w sobie. Aby więc trafiać na coś qll, trza czytać a nie biadolić. Wówczas z rachunku prawdopodobieństwa Wam wyjdzie szansa trafienia na coś lepszego. Albo jeszcze lepszego. P B . | |||||||||||||||||||||
#12
Cohen
on
21-09-2011, 14:29
| |
Bielski ma rację co do zmian proporcji. Pamiętam, jak w empikach czy księgarniach na półkach z fantastyką był Sapkowski i kilku innych z SuperNowy, a teraz fantastyka polska to osobny dział. Duża tu zasługa Fabryki Słów, która przetarła szlak i pokazała, że można na tym zarobić. Jak doszło do tego wydawanie zagranicznych autorów, to książek nagle zrobiło się sporo, a dodając jeszcze pozycje innych wydawnictw, pojawia się dylemat fredrowskiego osiołka. Trudniej więc trafić na coś wartego uwagi. Inna sprawa, że w literaturze, w sumie niestotne jakiej, króluje obecnie epigonizm tego, co jest aktualnie popularne. Ale w sumie kiedy nie panował? Także jakiekolwiek wieszczenia o końcu czy upadku fantastyki są nietrafione i obniżenia poziomu książek fantastycznych upatrywałbym, jak pisałem wcześniej, w innych kwestiach. No a na koniec coś wesołego, żeby cała klasa się pośmiała. Cytat:
| |
#13
Aschaar
on
21-09-2011, 16:34
| ||||
Tak naprawdę to artykuł nie niesie dla mnie żadnego przekazu. Praktycznie żadnej wartości. Trochę typowego utyskiwania, że kiedyś było lepiej... Dlaczego? Ponieważ niewiele jest powiedziane. W pierwszym akapicie wspomnienie o jakimś podziale, ale po co to wspomnienie, co z niego ma wynikać? Zagadka... Jednak nie o tym. W całym artykule brak jakichkolwiek przykładów. Naprawdę cieszę się, że jako fan (fanka) Cytat:
Cytat:
Z główna częścią artykułu - różnicą w opisie świata przedstawionego - myślę, że nie ma sensu dyskutować. To "oczywista oczywistość", tylko, że nie wymyślono tego dziś, ani wczoraj. Podpierając się jedynymi podanymi przez ciebie tytułami - po jednej stronie mamy "Władcę", a po drugiej "Silmarilion". Obie napisane przez wielkiego pisarza, obie będące kanonem... Cytat:
Tak samo jak dawniej, tak i teraz pisane są książki "łatwe i przyjemnie" oraz pozycje "ciężkie i nokautujące" - problem w tym, że pamięć ludzka jest ulotna i pozycje, które nam się podobały pamiętamy długo, a te mniej przyjemne czy niedoczytane - wypychamy z pamięci. I powstaje szybko obraz - Kiedyś było lepiej bo czytałem tylko "kapitalne" pozycje. Nie. To nie prawda. Czytałem "złe". Tyle, że ich nie pamiętam. Cytat:
A tak zupełnie na marginesie - jak na osobę oczytaną - sadzisz tony błędów - styl, składnia, interpunkcja... | ||||
#14
Cothrom
on
21-09-2011, 18:57
|
Wszyscy się wyżyli? Tak? Zatem powiem wam coś ważnego, za co mnie znienawidzicie: MAM TO GDZIEŚ!!! Napisałam swoje zdanie i zaznaczyłam to wyraźnie w tekście. Oczywiście napisałam to wyraźnie w samym artykule i więcej się powtarzać nie będę. To tylko moje zdanie i jak wam nie odpowiada, przykro mi, ja go nie zmienię. Nie boję się banu i mówię otwarcie: Jednym słowem możecie mi naskoczyć. Spodziewałam się że chociaż minimum z was uświadomi się że 90% nowy-danych książek pod sztandarem Fantastyki to gnioty i procent takich stale rośnie. Co do błędów: tak się przeczytać? Tak? No bo nie moglibyście marudzić o moim podejściu do tematu. No dobra palnęłam się parę razy albo i więcej, ale jest czytelnie, więc sobie darujcie. Skończyłam, dziękuję za uwagę. |
#15
Aschaar
on
21-09-2011, 19:09
| |
Nie boję się - kogo? czego? - bana. Naskoczyć? Na co? A w temacie: Cytat:
Tyle, że zamiast przykładów dostaję fooocha. Łał. Plus ujemny. BTW: uświadomi sobie... :/ że jak coś jest czytelne to niekoniecznie jest napisane po polsku. Bo Kali pisać słitttaaaśnie też jest czytelne... jakoś. | |
#16
pteroslaw
on
21-09-2011, 19:17
| |
Cytat:
| |
#17
Cohen
on
21-09-2011, 20:14
| |
Cytat:
To czego ty natomiast nie zrozumiałaś, to głosy, w tym i mój, że nie powstaje więcej tylko gniotów, a w ogóle wydaje się więcej książek. Siłą rzeczy pojawia się więc więcej pozycji przeciętnych i kiepskich. I jeszcze w temacie gniotów: stwierdziłaś w felietonie, że jesteś fanką fantastyki i przyznałaś się do znajomości gatunku. Jakoś nie styka mi to za bardzo z faktem, że nowczesna fantastyka ma swe źródła w pulpowych opowiadankach z lat 20. XX wieku. | |
#18
Zapatashura
on
21-09-2011, 20:34
| ||||||||||||||||||||||
| Krytykuję pisarzy, że piszą gnioty, tylko sama sobie trudu nie zadam, by dwa razy przeczytać to co napisałam. Błędy, błędy, błędy. Jak tu poważnie traktować krytykę literatury spod pióra osoby, będącej na bakier z polską składnią? Na szczęście autorki nie obchodzi moja opinia o jej felietonie, właśnie dlatego oznajmia to wielkimi literami w swoim poście. Sęk w tym, że i mnie nie obchodzi opinia autorki o fantastyce, bo to opinia ani oryginalna, ani przedstawiona w sposób świeży, czy zmuszający do myślenia. Zwykłe marudzenie, że kiedyś było lepiej (choć wcale nie było), a dzisiaj jest do niczego (choć wcale nie jest), nie poparte żadnym argumentem. No i tak w gruncie rzeczy - fantastyka jest mało ambitna? Naprawdę? Opowiastki o elfach, krasnalach i niziołkach nie sięgają literatury wysokiej? Kto by pomyślał. Powyzłośliwiałem się, lepiej mi po ciężkim dniu pracy. | |||||||||||||||||||||
#19
malahaj
on
21-09-2011, 21:39
| ||
Cytat:
Cytat:
Ja na ten przykład, mogę bezwstydnie zadeklarować, że pracuje 100% komercyjnie i dobrze mi z tym. Sesje prowadzę w czynie społeczny, Choć jak ktoś zechce mi za to zapłacić, to gwarantuje pełną komercyjność, w imię zasady "Klient nasz Pan". Serio. Jestem otwarty na propozycje. Chętnym podam nr konta na PW. Do artykułu się nie odniosę, bo nie ma do czego a i nie czuje się kompetentny. Ja w większości lobię to, co autor nazywa "gniotem" i też mam w zadku, co kto o tym myśli. Aczkolwiek poglądy, za drobną opłatą też mogę zmienić. Pełna komercha, a co! | ||