Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Rozmowy przy kawce > Muzyka, film
Zarejestruj się Użytkownicy

Muzyka, film Forumowy dział „kulturka”


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-01-2020, 14:41   #121
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Bardiel Zobacz post
Zastanawia mnie jedna rzecz: ludzie, którym się ten serial nie podoba, podają sporo konkretnych zarzutów. Natomiast ludzie, którym się podoba... W ogóle nie piszą co im się właściwie podoba. Za co ten serial lubią? Scenariusz? Kostiumy? Muzyka? Aktorstwo? Uzasadnijcie proszę, bo przez to ciężko dyskutować. Jedyne co pozostaje w takiej sytuacji przyjąć to rzeczywiście tylko to, że książka i gry zdążyły zbudować tak ogromną bazę wielbicieli Geralta, że Netflix po prostu nie dał rady tego zepsuć (mimo usilnych prób). I, że materiał źródłowy autorstwa Sapka nawet po licznych cięciach i deformacjach, nadal potrafi się obronić.
Cóż, może ja się krótko wypowiem, skoro najwyraźniej trzeba zaspokoić ciekawość

Sagę przez te wszystkie lata czytałem kilka razy, grałem w większość Wiedźminów, całkiem możliwe, że jest to mój ulubiony książkowy świat i ja osobiście z tymi modyfikacjami po prostu nie mam zbyt dużego problemu. Nie myślę też, by Wiedźmin ogólnie był jakimś wielkim arcydziełem, zanim powstał na niego ogólny hype, większość krytyków podchodziła do książek raczej z zimnym dystansem, na zasadzie, że nie ma rewelacji, ale wypada znać, bo to bardzo popularne. Ja jednak po prostu bardzo lubiłem opowiadaną historię i styl pisania Sapkowskiego.

Czy ktoś miał brodę, czy nie miał, czy miał takie włosy, czy inne, czy spotkali się w jednym lesie, czy w innym, czy w danej krainie był taki rodzaj ziemi, a nie inny. Nic mnie to nie interesuje. Nie oczekuję wiernej ekranizacji, tylko adaptacji.

Nie lubiłem kusz u driad, nie przepadałem za czarnymi wieśniakami (choć w przypadku maga i rosłego wojownika u ekscentrycznej królowej czerń mi w ogóle nie przeszkadzała), słabo przyjąłem węgorze, "tanie" elfy i krasnoludy oraz dość mocne wycinanki w odcinku z dżinem. Ale za tego typu rzeczy odjąłbym może z jeden-dwa punkty, nie miały dla mnie wpływu na odbiór całości.

Za to uwielbiałem Renfri, Calanthe, bardzo podobała mi się "ogólnie, a nie w szczegółach" dodatkowa historyjka Yennefer. Tissaia wyszła moim zdaniem super. Podobnie jak jej relacja z Yen. Pojedynki były świetne, Geralt i Jaskier byli fajni, ogólnie cała główna historia, moim zdaniem, zachowała swoje przesłanie. Pewnie po prostu mam większą tolerancję na niezgodność z oryginałem i tyle.

Co do Gry o Tron, nie lubiłem książek, co nie przeszkadzało mi w oglądaniu serialu ze sporą przyjemnością, bo co tu dużo gadać, pod względem rzemiosła było to arcydzieło. No ale cóż, moim zdaniem to zupełnie inne gatunki i zupełnie inne wyzwania stojące przed ekipą, która to produkuje.

GoT to tacy typowi Tudorowie, czy inny Rzym, z paroma wstawkami fantasy. Chodzi o to, by były okropne zbrodnie, intrygi, zdrady, by widz miał satysfakcję z krwawej zemsty na ciemiężycielach ulubionych bohaterów itd. Wiedźmin to takie typowe, niemal generyczne fantasy, gość z mieczem, który udaje, że jest twardy, a w rzeczywistości ma złote serce, łażący od questa do questa, romansujący z czarodziejkami, bratający się z pijanymi krasnoludami i lejący po pyskach w karczmach. Fakt, jest tam trochę głębi i ciekawych przemyśleń, ale twierdzenie, że z super głębokiej opowieści zrobiono coś lekkiego i głupawego, to moim zdaniem przesada, bo oryginał to żadne ambitne arcydzieło, które koniecznie musi być adaptowane absolutnie precyzyjnie, by nie utracić głębi.
 
Tadeus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-01-2020, 16:48   #122
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Tadeus
Nie myślę też, by Wiedźmin ogólnie był jakimś wielkim arcydziełem, zanim powstał na niego ogólny hype, większość krytyków podchodziła do książek raczej z zimnym dystansem, na zasadzie, że nie ma rewelacji, ale wypada znać, bo to bardzo popularne.
Zgadzam się, arcydziełem jest Diuna. Malazańska Księga Poległych. Kroniki Amberu. Arcydziełem nie są opowiadania i saga o Wiedźminie, Gra o Tron czy Z mgły zrodzony. Przynajmniej dla mnie.
Aczkolwiek byłbym ostrożny z tymi krytykami - to osobny gatunek człowieka


Cytat:
Napisał Tadeus
(...) ogólnie cała główna historia, moim zdaniem, zachowała swoje przesłanie.
Zależy o jakim poziomie mówisz
Jeśli mówisz o poziomie szczegółowości typu: Geralt na mocy prawa niespodzianki został powiązany z Ciri, którą finalnie spotkał u Yurgi, to masz rację. To jest to, o czym pisałem: scenarzyści powyciągali kilka najważniejszych, najgrubszych punktów, bez których wszystko by się rozpadło. Inne punkty, nawet ważne, często wyrzucają do kosza.


Cytat:
Napisał Tadeus
Czy ktoś miał brodę, czy nie miał, czy miał takie włosy, czy inne, czy spotkali się w jednym lesie, czy w innym, czy w danej krainie był taki rodzaj ziemi, a nie inny. Nic mnie to nie interesuje. Nie oczekuję wiernej ekranizacji, tylko adaptacji.
A to akurat bardzo istotne. I nie mówię tu o wyglądzie tylko spójności świata z samym sobą. Może nieprecyzyjnie się wyraziłem poprzednio, ale rodzaj ziemi ma ogromne znaczenie.
Gdy w serialu mówią, że idą do pięknej, żyznej krainy ("Oh, Valley of Plenty, oh, Valley of Plenty, ooo, ooo, ooo (...)"), a przedstawiają suche pustkowia, to odcinek ma wewnętrzną sprzeczność. To niedopuszczalne niezależnie od tego o jakim serialu mówimy i abstrahuję tu całkowicie od prozy Sapkowskiego. Nie ważne: "Wiedźmin", "Stranger Things", "House" czy cokolwiek innego. Nie ważne czy jest to ekranizacja czy adaptacja. Dotyczy to nie tylko seriali, ale też filmów, komiksów czy książek.
Świat przedstawiony musi być wewnętrznie spójny i rządzić się prawem przyczyny i skutku.
Dlatego to, że Geralt poznał Ciri w Brokilonie, a potem spotkał ją u Yurgi jest ważne - wersja przedstawiona przez Netflix przekreśla wiarygodność. Mała dziewczynka została schwytana przez mimika po wyrżnięciu w pień jej rodziny i całego jej świata. A potem z pełnym zaufaniem rzuca się na szyję osobie, której nigdy nie widziała na oczy. I znowu abstrahuję tu od prozy. Jest to niewiarygodność wewnętrzna - coś, co nie ma prawa zdarzyć się w dobrym czymkolwiek. Gdy w 1 sezonie "Arrowa" biegnący Oliver Queen dogonił Huntress uciekającą na motocyklu, to myślałem, że wgniotę sobie czoło. Nie istniał żaden powód, dla którego miałoby się to udać.


Cytat:
Napisał Tadeus
GoT to tacy typowi Tudorowie, czy inny Rzym, z paroma wstawkami fantasy. Chodzi o to, by były okropne zbrodnie, intrygi, zdrady, by widz miał satysfakcję z krwawej zemsty na ciemiężycielach ulubionych bohaterów itd. Wiedźmin to takie typowe, niemal generyczne fantasy, gość z mieczem, który udaje, że jest twardy, a w rzeczywistości ma złote serce, łażący od questa do questa, romansujący z czarodziejkami, bratający się z pijanymi krasnoludami i lejący po pyskach w karczmach.
Szczerze mówiąc nie rozumiem o czym mówisz i do czego zmierzasz. Chcesz powiedzieć, że nie powinno się ich porównywać? No nie powinno się, ale tylko w warstwach, które są nieporównywalne. Nie można porównać gruszek z jabłkami. Problem w tym, że tutaj porównuję rzeczy porównywalne. Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałem.
Przed ekipami stoją różne wyzwania, ale czy rzeczywiście tak różne jak mówisz? Moim zdaniem nie. Wyzwania są różne, bo takie a nie inne podejścia zostały wybrane. Obie ekipy musiały zadbać o kostiumy z epoki, nakręcić dialogi w różnych lokacjach, ułożyć i nakręcić choreografię walk bronią białą. W "Wiedźminie" było więcej magii - racja.
Dlaczego zatem nie mogę ich porównać? Dlaczego nie mogę porównać jakości nakręcenia dialogów "Wiedźmina" z jakością nakręcenia dialogów w "Black Mirror"? Dlaczego nie mogę porównać jakości walk w "Wiedźminie" z jakością walk w "Star Wars"? Nie rozumiem.


Cytat:
Napisał Tadeus
Fakt, jest tam trochę głębi i ciekawych przemyśleń, ale twierdzenie, że z super głębokiej opowieści zrobiono coś lekkiego i głupawego, to moim zdaniem przesada, bo oryginał to żadne ambitne arcydzieło, które koniecznie musi być adaptowane absolutnie precyzyjnie, by nie utracić głębi.
No i znowu muszę się zgodzić, ale nie w całości. Inaczej niż ja rozumiesz "głębię". Nie mam na myśli prawd życiowych, wielkich morałów czy podniosłych przesłań. Rzeczywiście kilka się przydarzyło.
Dla mnie "głębia" to nie tylko to.

Weźmy przykład "Mniejszego zła". Dostajemy historię Dzierzby stawiającą ją w bardzo niekorzystnym świetle. Potem otrzymujemy tą samą historię widzianą z drugiej strony i okazuje się, że za tymi konkretnymi wydarzeniami stoją dość istotne powody.
Zatem jest okrutną mutantką spod "Czarnego Słońca" czy dziewczyną, którą swoimi decyzjami stworzył Stregobor? Kto jest potworem? Mordująca Renfri czy dokonujący wiwisekcji Stregobor? Czyja śmierć byłaby lepsza? Nie potrafię powiedzieć kto tu jest bardziej winny. Może Stregobor miał rację i trzeba było się jej pozbyć, zaś on sam próbował uchronić świat przed tym, co właśnie się działo. A może to jego wierzenia w klątwę stworzyły potwora. Nie wiem.
W serialu miałem, mówiąc szczerze, wywalone. Stregobor walnął sobie jakiś półmonolog, który nieszczególnie mnie zainteresował, potem to samo zrobiła Renfri. Walka na targu, koniec. Dokładnie takie same wrażenia mam po przeczytaniu streszczenia książki. No tak, ten zabił tamtego, a tamten jeszcze innego, tak, tak, zieeew, dalej. W streszczeniach nie ma żadnej głębi czy emocji. A to rzeczywiście była chyba najlepsza ze wszystkich historii przedstawionych w serialu
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.

Ostatnio edytowane przez Alaron Elessedil : 12-01-2020 o 16:50.
Alaron Elessedil jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-01-2020, 17:19   #123
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Dzięki za odniesienie do moich słów, ale myślę, że nie ma co roztrząsać w ten sposób osobistych gustów, bo nigdy tej dyskusji nie skończymy

Jak dla mnie te skaliste ziemie od biedy mogły być jak góry w takiej Hiszpanii, Chorwacji, czy we Włoszech. Wygląda jak krajobraz księżycowy, a wchodzisz w pobliską dolinę i widzisz sady aż po horyzont. Żyzny region nie musi wyglądać jak Mazowsze. A przynajmniej tak mi się wydaje po moich skromnych życiowych wojażach, stąd nie było to dla mnie rażące.

Co do spotkania w lesie. Cóż, to Dziecko Starszej Krwi, miała o nim dopiero co wizje i są powiązani przeznaczeniem, nie widzę powodu, by w tym jednym momencie nie mogła poczuć "pewności". Poza tym, wiadomo jak działa ludzka psychika, była zmęczona ciągłym uciekaniem, mogła rzucić się w ramiona z wielką nadzieją, niezależnie od lęku. To dziecko, a nie doświadczony awanturnik, który zawsze oprze się emocjom. Jak dla mnie znowu - mój pokrętny umysł gracza spokojnie może to jakoś uargumentować.

Podobnie jak na przykład to, że driady wpuszczą do Brokilonu kogoś, kogo biorą za druida.

Ogólnie jednak moim celem nie jest przekonanie nikogo, tylko odpowiedź na postawione pytanie, dlaczego serial właściwie podoba się tym ludziom, którym się podoba
 
Tadeus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-01-2020, 17:49   #124
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
To ja też se napisze. A co!

Mam podobnie ze szczegółami jak Tadeus. Po prostu wykazuje się większą tolerancją na zmiany i nie jestem tam jakimś bardzo wymagającym widzem, żeby wszystko musiało stać dla mnie na najwyższym poziomie wszystkiego. Po prostu mi się całkiem dobrze obejrzało, a niektóre zgrzyty jakoś mi nie zbrzydziły tego do reszty.

Tak, kawałek z dżinem można było zrobić sensowniej i więcej wyjaśnić co, ajk i dlaczego, ale tego nie zrobili. Trudno.
Tak, Foltest jak żywo przekserowany z Władcy Pierdzieli i mi się nie podobał. Dla mnie nie koniec świata. Trudno.
Tak, było inaczej niż w książkach. Trudno.
Tak mógłbym jeszcze powymieniać, ale po co?

Sagę czytałem caaałe lata temu i większości tych szczególików w ogóle nie pamiętam. O Lwicy z Cintry pamiętałem, że była (nawet troche kim dla kogo była) i umarła. Tyle. Nawet jej imie mi uciekło. Może jakbym to czytał w zeszłym roku to było by inaczej. Może by było, ale nie jest. Z pewnością będę chciał wrócić do książek. Lądują na końcu kolejki aktualnych czytadeł, ale raczej przed premierą drugiego sezonu się z tym nie wyrobie. Może przed trzecim.


A dookreślić co mi się podobało?

Vilgefortz mi się podobał. Nie jest jak w książce, ale od tego mam książkowego Vilgefortza żeby był książkowy i filmowego żeby był filmowy. Jakoś mi to nie robi. Podobały mi się jego sztuczki z teleportowanym mieczem. Nie podobało mi sie jak bezsensownie dostał oklep. Generalnie jednak rozbieżności bardzo mnie nie ruszają. Trochę, ale nie bardzo.

No i najważniejsze. Jak chyba wcześniej wspomniałem, bardzo satysfakcjonujące dla mnie było, jak wszystkie rozczłonkowane historie i punkty widzenia, które śledziłem przez wszystkie odcinki na końcu ułożyły się w spójną historię po uzupełnieniu paroma szczegółami. Ten zabieg mi się bardzo podobał. Wszystko wskoczyło na miejsce jak kawałki układanki, gdzie do końca nie było dokładnie wiadomo co przedstawia.

Może i ktoś mógłby zacząć tu robić sekcję zwłok opowiedzianej historii i udowodnić mi, że jednak się nie składa i puzzle nie do końca wskoczyły, ale nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia. Podczas oglądania wszystko co ważne mi wskoczyło i tyle. Bawiłem się całkiem nieźle. Oczy mi się nie zamykały. Wszystko.


I żeby nie było, że opinie i analiza Alarona (i innych/inne podobne) jakoś mi nie pasuje bo mnie się generalnie serial podobał, więc siłą rzeczy muszę stać po przeciwnej stronie barykady. Pasują mi. Nawet bardzo, bo dokładnie napisał co mu się nie podobało i dlaczego. Dobrze się czytało, szanuje wiedze, pamięć, umiejętności i pasję. Lubie takie analizy i porównania, jednak serial dalej mi się całkiem dobrze obejrzało. No trudno. Nie obiecuje poprawy.

Moja ocena to Płotka/10
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-01-2020, 18:26   #125
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację
Od dłuższego czasu przymierzałem się do zrobienie szerszej recenzji konstruktywnej krytyki tego serialu, siadam, chce pisać, a tu Alaron już, jak widzę, pozamiatał.
Chapeau bas, podpisuję się pod większością 4 łapkami. Jedna rzecz mi pozwoliła przejrzeć względem opinii jaka miałem po dwóch obejrzeniach serialu.
Freya Allan.
Uważałem, że to co ona wyprawia i gra aktorska to jest dramat, nawet mając świadomość tego, co jej zrobili scenarzyści. Może jednak zbyt pochopnie oceniłem ją, a mocniej powinna oberwac tu ekipa od scenariusza... Problem w tym, że po tym co popełnili nie wiem jak ich ocenić niżej. Nie da się...

Ja bym jednak w swojej próbie oceny chciał wrócić do tego serialu z bodaj 2001 produkcji PL uznanego powszechnie za tragicznego poziomu szmirę i równanego z błotem przy każdej możliwej okazji.
Jakie były główne zarzuty względem tamtej produkcji (powtarzane najczęściej)?
  1. "Gumowy smok"
  2. „elfy jak Indianie”, takie sobie krasnoludy
  3. pomieszanie z poplątaniem i nie wiadomo o co chodzi
  4. słaby dobór aktorów i rozpisanie ich ról przez scenarzystów
  5. beznadziejne cięcia w fabule względem opowiadań

No to odnieśmy to do Netflixa.
  1. Smok wprost żenujący nie tylko względem tych z GoT, czy w porównaniu do Smauga, ale i względem wcześniejszych z Eragona, Beowulfa czy choćby z Harrego Pottera. To jest CGI'owe frajerstwo jak na koniec drugiej dekady 21 wieku. Już zostawmy to, że amerykanie uparli się aby w rolach smoków obsadzać wywerny, ale samo wykonanie (i zastosowanie w dynamice scen - co Alaron opisał) to jest dramat. Nie da się zrobić smoka gorszego niż ten z PL Wiedźmina, ale biorąc pod uwagę budżet i różnice w dostępnej technologii, to obstawiam tu mocny remis.
  2. czarnoskóry elf Dara i dziękuję, dobranoc. No ale o mój hejt na przeBAMEowanie bez żadnego sensu dzisiejszych produkcji zza oceanu. Obiektywniej do sprawy podchodząc – ok, tu lepiej niż w W:PL. Krasnoludy zaś w drugą stronę i to nie tylko dlatego co zrobili z Yarpenem. Remis.
  3. Tu zauważę, że względem W:2001 zarzuty były głównie o film, który poskładano bez sensu ze scen z serialu. Sam serial już był bardziej w porządku pod tym względem, za to prowadzenie w W: Netflix równolegle wątków z różnych okresów czasu się nie obroniło i wprowadziło IMHO zamieszanie przynajmniej z początku. Do ogarnięcia, jednak też można się czepnąć. Remis (jak weźmiemy serial, a nie film z 2001)
  4. Wolszczak jako Yennefer to było dno, Zamachowski walczył mocno by się obronić, Olbrychski jako Filavandrel? No nie pasował wizualnie, ale też powalczył. Poza tym nie było spektakularnych wtop. Co zrobiono w W:Netflix, to Alandril opisał. Gdzieniegdzie wręcz produkcja PL bije na głowę Netflixową jak w przypadku Chyry w roli Borcha, czy Wiśniewskiej jako Calanthe (tu Jodhi May miała potencjał ale skrzywdzili ją scenarzyści). Agata Buzek przyćmiła Allan na poziomie Pavetty (ról Ciri nie ma sensu porównywać bo w PL to dziecie nie miało dużo do grania, wychodzi jednak, że to na szczęście dla Netflixowej wersji). Ludzie czepiali się „Stępnia” w roli Eycka wskazując, że nie da się go brać na poważnie. No to proszę bardzo jaka odpowiedź Netflixa. Wzięli młokosa na rolę rycerza-legendy. Brawissimo. Owszem w W:Netflix są bardzo mocne punkty jak Eist czy Tissaia choćby, których to bardzo jasnych punktów nie ma tak widocznych w W:PL (może poza Dymną jako Nenneke), ale nasza stara produkcja notuje imho tu mniej żenujących klap w doborze. Np. Fringilla i tu już zostawię ten bzdurny BAME. Frydzia w czasie magicznej inicjacji zapomniała chyba, że można się zrobić piękną. I Żebrowski i Cavil dali radę. Henry naprawdę nieźle dobrany i spoko wypadł, a i tak są dyskusje – który lepszy. Myślę, że to doskonale pointuje na remis.
  5. Ktokolwiek czytał książki to chyba przyzna, że W:Netflix jest studium głębokiej kastracji. Na poziomie ogólnego przesłania opowiadań, na poziomie poszczególnych historii, scen, na poziomie dialogów, na poziomie prowadzenia i przedstawienia postaci. Po tym względem, jest to po prostu kryminał. Szalone skróty przeinaczanie do imentu. Nie będę się rozwodził czemu i dawał przykładw, sporo jest u Alarona. Wersja PL zachowuje tu więcej ducha z oryginału i prezentuje się lepiej jako wierniejsza adaptacja, nawet jak sama była pod tym względem mieszana z błotem. Zachowuje więcej sensu na poziomie przedstawienia branej na warsztat historii.


Wiele osób broni produkcji Netflixa wskazując, że krytycy mieli oczekiwania zbyt wyśrubowane i stąd się nie podobało. Ale umówmy się – to prawda, gdy ktoś czekał na ten serial i miał poziom oczekiwań, że to będzie pogromca GoT-u. Ja miałem oczekiwania, że ten serial będzie po prostu lepszy na tych polach, gdzie W:PL z 2001 dał ciała. Lepszy z UWZGLĘDNIENIEM rozwoju technologii i kinematografii przez blisko 2 dekady. I eliminując te makabry z W:PL pokaże tę historię w ciekawy sposób. Nic więcej, nie oczekiwałem fajerwerków jak w sylwestra, ale by się po prostu nie przewróciły podczas odpalania i nie strzelały w poziomie.
Okazało się, że jest podobnie słabo w najbardziej newralgicznych kwestiach, a w niektórych produkcja z 2019 przegrywa z tą z 2001 (sic!). Choćby plenery. Albo te motywy fucklogic opisane przez Alarona. Można je rozpisywać bardzo długo – dodam jednak coś o czym nie wspomniał…
Oto na linii czasu dołączonej do oficjalnej mapki jest zaznaczone kiedy Jaskier się urodził i kiedy było polowanie na smoka. Wedle Netflixa podczas jazd z Villentretemerthem bard był po czterdziestce. No a w serialu młodzieniec. Piętnaście lat chyba było od spotkania z Geralthem w Dol Blathana a Jaskier jak zamrożony. Calanthe czy Eist zresztą to samo (Czarodzieje czy Geralt się tu jak wiadomo nie liczą).
To wpisuje się w ten beznadziejny trend toczący większość produkcji w dzisiejszych czasach, gdzie człowiek siedzi i nie wierzy jakim cudem scenarzyści nie mogą ujrzeć zależności przyczyna-skutek względem tego co wyprawiają. I jak pewne szczegóły się po prostu gryzą. To wpisuje się we wręcz fatalne w dzisiejszych produkcjach podejście do batalistyki, przez co starcia pod względem taktycznym wyglądają jakby po obu stronach starcia dowodzili pijani gimnazjaliści. To wpisuje się w ten nieszczęsny BAME. To wpisuje się też w promowanie heroizmu jednostek co w W:Netflix widać w bitwie pod wzgórzem Sodden. Garstka ludzi stawia tam czoło całej armii, a posiłki przychodzą jak już pozamiatane. Jak w „Commando” ze Schwarzenegerem czy „Wejściu Smoka” z Brucem Lee, gdzie śmigłowce przybywają (tu za to robił Foltest ze swoją armią) jak już w zasadzie jest ogarnięte.

Ta ostatnia zmiana boli tym bardziej, że wypacza to pewne ważne przesłania ogólnej historii. Bitwa o Sodden Hill była symbolem, gdzie zjednoczyły się królestwa północy. Symbolem dla tego świata. Zwornikiem dla geopolityki. A tutaj? Grupka czarodajnych sobie stawia opór niczym karykatura jakiejś wariacji „Parszywej Dwunastki”.

Śmiałem się z W:PL, to będę się śmiał (a nie na poważnie oceniał) z produkcji Netflixa. Bo owszem, są sceny walki na poziomie mistrzowskim (choć nie wszystkie), jest „Toss a coin…”, sa fajne niuanse, ale ogólnie to ja nie widze powodu by po 18 latach uważać, że W:Netflix jest jakoś specjalnie lepsze od W:PL. Ot też dno, tylko bardziej spektakularne.


Na koniec dodam coś co mnie się rzuciło w oczy na innym poziomie, wobec kosy Sapka z CD Project RED. Redzi tworząc Wiedźmina poszli w kanon za wyjątkiem tego iż Geralt i Yenn sobie żyją (choć w książce ich śmierć jest w sumie niedopowiedziana). To czemu żyli zresztą było ważnym elementem fabuły Witcherów komputerowych, z akcentem na Witcher III. Redzi nie robili adaptacji tylko coś nie związanego z pięcioksiągiem sztywno, ale uczynili z tego pseudokanoniczny (bo bez wykluczających się faktów) sequel względem książek. Przynajmniej nie widziałem w grach zgrzytów z treściami z książek.
No to zobaczmy produkcję Netflixa (Myszowór, Rębacze?) i fakt w jakiejś formie uczestniczenia w tym Sapka jako konsultanta. Rębacze nie musieli ginąć, aż prosiło się tam o wykorzystanie (jak w książce) za przeciwników milicję z Hołopola. Tak jak jest to rzeczywiście wyszło jakoby Rębacze mnożyli się przez pączkowanie. Myszowór nie musiał ginąć, to wręcz głupie, bo Cahir i Fringilla mogli go jeszcze na jakieś sposoby wykorzystać jako jeńca. Te zgony nie niszczą związków serialu z książka, bo i tak poszło wiele innych zmian, a to adaptacja przecież. To dwa różne sposoby na przedstawienie jednej story. Ich śmierć niszczy jednak logiczną łączność serialu z grami. I oczywiście nikt nie mógłby oczekiwać, że Netflix będzie starał się tworzyć swoją produkcję w klimacie spójności uniwersum w aspekcie zawartości gier.
Po prostu zastanawiam się czy w/w motywy i kilka innych niuansów palących mosty na linii serial-gra, są faktycznie pierwotną wizję scenarzystów, czy taka perfidna małostkowa świnka tam nie miała swojego udziału, a scenarzystom to latało i zaakceptowali propozycje tejże perfidnej małostkowej świnki
 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Leoncoeur jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-01-2020, 19:43   #126
Interlokutor-Degenerat
 
Bardiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Bardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputację
Tadeus, Cattus - dziękuję za zaspokojenie mojej ciekawości.


Cytat:
Napisał Tadeus Zobacz post
Czy ktoś miał brodę, czy nie miał, czy miał takie włosy, czy inne, czy spotkali się w jednym lesie, czy w innym, czy w danej krainie był taki rodzaj ziemi, a nie inny. Nic mnie to nie interesuje. Nie oczekuję wiernej ekranizacji, tylko adaptacji.
Ale zaraz, zaraz... Z wypowiedzi Twojej i Cattusa wnioskuję, że serial podobał się, bo nie przeszkadzają Wam zmiany oryginału. Tyle, że to nie jest główny zarzut.
Ten serial jest słaby jako samodzielne dzieło. Nawet jeśli w ogóle nie będzie się patrzeć na książkę.
- Muzyka nie istnieje, poza kawałkiem "Toss a coin to your witcher", który jest zresztą kontrowersyjny (jedni go kochają, inni nienawidzą, jeszcze inni mają wywalone).
- Kostiumy... Nie będę się już pastwić.
- Ujęcia nieciekawe, klaustrofobiczne.
- Gra światłem nie istnieje. Przypominacie sobie scenę, gdzie wyprawiali się na smoka i siedzieli przy ognisku? W pewnym momencie Yennefer mówi, że idzie spać. A ja robię oczy jak spodki i "jak to spać? Przecież jest dzień, czemu na smoka nie maszerujecie?". Okazuje się, że to miał być już wieczór. Niestety tak bardzo chcieli wszystko doświetlać, że nawet nie było widać kiedy jest noc.
- Scenariusz bardzo słabo napisany. Czemu? Alaron wymienił masę wewnętrznych sprzeczności (podkreślam: WEWNĘTRZNYCH sprzeczności, nie sprzeczności z książkowym oryginałem). Ja w poprzednich postach też to zrobiłem. Ale podam prosty przykład czemu ten scenariusz jest zły.

Mamy historię o strzydze. I teraz zaczyna się jakaś komedia omyłek...
1) Geralt nie ma czym zapłacić za karczmę. Zostawia konia i idzie na piechotę do sąsiedniego królestwa (wtf? Czy konie aby nie służą do transportu?). Wiem, że to miał być niby zastaw za niezapłacony pokój. Ale serio, czy ktoś z Was zostawiłby samochód średniej klasy w zamian za to, że nie stać go żeby zapłacić za pokój? Bo tak to mniej więcej cenowo się przekłada. Już nie chcę mówić, że dla twórców serialu Temeria to miasto a nie królestwo, żeby nie było że jestem purystą.
2) Geralt przychodzi do Temerii (MIASTA Temerii). Tam trafia na strajk górników. Czemu górnicy są w mieście? No nie wiem panowie, najwyraźniej na ulicach można wykopać jakieś minerały czy węgiel. Czy ci górnicy popychają nam fabułę w jakiś sposób lub wzbogacają? No nie, są bo są. Żeby było więcej absurdów. Nadchodzi dworak ze strażą i każe Geraltowi spadać. Więc uwaga: Geralt odchodzi (łazi na piechotę w tę i nazad bo nie ma konia).
3) Geralt wraca - zatrzymuje go Triss Merigold (potrzebna tej historii równie mocno co górnicy). Mówi "ej weeeź, nie bądź taki, to tylko takie jaja są, a tak naprawdę chcemy żebyś tam poszedł do tej strzygi". Dobra, Geralt zawraca i znów na piechotę idzie do MIASTA Temeria.
4) Geralt wrócił do miasta i trafia wreszcie przed oblicze króla. Efektownie zamyka się sam na sam z królem, żeby przemówić mu do rozsądku. Liczyłem, że teraz zajdzie jakiś przełom. Ale nie... KRÓL TEŻ KAŻE MU SPIEPRZAĆ. Słowo daję, myślałem że Geralt będzie znowu dymać na piechotę do tej karczmy gdzie konia zostawił i znowu ktoś będzie go łapać...

Ale na szczęście scenarzyści zachowali jakieś resztki rozsądku i Geralt postanowił na NIELEGALU sprawdzać co ze strzygą (nie mając pewności czy dostanie zapłatę?...)

Takie rzeczy można mnożyć - np. pobyt Ciri u driad. Cattus, Tadeus - Was naprawdę to nie nudziło? Ale tak serio, serio? Bo:
a) nic się tam nie działo,
b) w żadnej postaci nie zaszła żadna przemiana duchowa,
c) doprowadziło to tylko do kolejnego absurdu, kiedy to najpierw 50 driad z kusz celowało do małej dziewczynki i kazało im pić "wodę wykrywacz kłamstw", a potem wpuściło psychopatycznego seryjnego killera-dopplera jakby nigdy nic (argument, że Myszowór to druid do mnie nie trafia - haha, bo serial nic nie mówi o tym, że Myszowór jest druidem! Samodzielne dzieło, przypominam )

Wybaczcie, że z takim uporem maniaka to wszystko opisałem niczym psychicznie chory antyfan, ale chcę żeby było jasne: mnie nie chodzi tylko o niezgodność z oryginałem.

A co do zmieniania oryginału - to też trzeba umieć zrobić i wiedzieć po co się robi. Prawda jest taka, że dobrzy pisarze (a Sapkowski jest co najmniej dobrym pisarzem) tworzą bardzo przemyślane i spójne światy. Grzebanie w takich delikatnych strukturach wymaga ostrożności i przemyślunku. Nie można tego robić na pałę, bo... Wychodzi Netflix "The Witcher".


Cytat:
Napisał Tadeus Zobacz post
ogólnie cała główna historia, moim zdaniem, zachowała swoje przesłanie.
Jak już zauważył Alaron - zależy co uznasz za przesłanie. Jeśli przesłanie to "chodzi gość z mieczem na plecach i tłucze bestie, a do tego coś tam przeznaczenie" to tak, zachował.


Cytat:
Napisał Cattus Zobacz post
Może i ktoś mógłby zacząć tu robić sekcję zwłok opowiedzianej historii i udowodnić mi, że jednak się nie składa i puzzle nie do końca wskoczyły, ale nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia.
Nie kuś, bo ja jestem zawiedzionym fanem, a tacy tylko czekają na okazję...
 

Ostatnio edytowane przez Bardiel : 12-01-2020 o 19:46.
Bardiel jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-01-2020, 19:54   #127
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Bardiel Zobacz post
Tadeus, Cattus

Takie rzeczy można mnożyć - np. pobyt Ciri u driad. Cattus, Tadeus - Was naprawdę to nie nudziło? Ale tak serio, serio? Bo:
Może troche, ale jakoś dotarłem do kolejnej sceny gdzie moje zainteresowanie zaczęło sie ponownie podnosić. Co ja ci mam tu napisać? Oczy mi się nie zamykały i jakoś mnie nie ciągnęło żeby przeglądać sadola na telefonie.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-01-2020, 20:08   #128
Interlokutor-Degenerat
 
Bardiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Bardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Cattus Zobacz post
Może troche, ale jakoś dotarłem do kolejnej sceny gdzie moje zainteresowanie zaczęło sie ponownie podnosić. Co ja ci mam tu napisać? Oczy mi się nie zamykały i jakoś mnie nie ciągnęło żeby przeglądać sadola na telefonie.
Pozostaje mi tylko żałować, że sam nie bawiłem się równie dobrze.

Ale rozumiem bez problemu. Alaron wspominał o serialu "Arrow". Przyznam, że świadom wad i niedociągnięć tego dzieła, byłem wiernym fanem. Czasami płakałem nad tym co głupiego tam widziałem, ale nadal trwałem na posterunku przed laptopem. I w sumie na ogół dobrze się bawiłem! Czasem po prostu coś nam się podoba i nic innego się nie liczy. Nie byłem dla "Arrowa" nawet w 1/10 tak krytyczny, jak dla "Wiedźmina".

Dzięki za rozmowę.
 
Bardiel jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-01-2020, 20:30   #129
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
O Ciri już pisałem. Dla mnie w tym wieku była śmiertelnie nudna już w książkach (bo po prostu nie lubię takiego typu postaci w książkach fantasy), a z Brokilonu książkowego też nie wyniosłem absolutnie żadnych ciekawych, czy wartościowych wspomnień. Szczerze mówiąc sceny w obozie uchodźców, które kończą się tym, że - spoiler - sługa zabija szlachcianke - były dużo lepsze i "głębsze" od wszystkiego, co pamiętam z udziałem Ciri na tym etapie jej życia z książek.

Co do tych nieścisłości z koniem. Nic z tego nie zauważyłem, akcja skakała między różnymi scenami i miejscami, to po prostu nie zastanawiałem, co stało się z koniem (?!) i jakie połączenie komunikacyjne Wiedźmin wybrał, by przemieszczać się między decydującymi punktami fabuły. Podejrzewam, że zakulisowe podróże bohaterów nie zaprzątają moich myśli w większości filmów, które oglądam i podobnie ma większa część ludzkości.

Krasnale w mieście też mnie nie zdziwiły, nawet nie pamiętam już, jak to dokładnie wyglądało, może po prostu przyszły do miasta, by ich strajk zauważono? Nie mam pojęcia

Nie rozumiem, szczerze mówiąc, czemu to dopytywanie ma służyć, jak widać, mój pokrętny mózg nie widzi problemów logicznych z większością tego, co jest dla was rażące, a elementy, które uważacie za wartościowe części oryginału, które zostały w adaptacji zniekształcone, mnie jakoś nigdy specjalnie nie grzały, więc nie ma sensu przekonywać mnie, że film tak naprawdę powinien mi się nie podobać

I nie mam też zamiaru przyjmować defensywnego stanowiska i mówić, że film był ok i w sumie to w porządku, ale nie rewelacja, bo nie mam żadnych wymagań. Wiele elementów mi się naprawdę bardzo podobało i bawiłem się nieźle praktycznie cały czas. I nie były to tylko rzeczy, które serial zawdzięcza książce, ale i nowe pomysły. Jak przyjdzie sezon drugi, to na pewno łyknę go najszybciej, jak się da.

Dla mnie serial nie jest bez wad, ale jest zdecydowanie udaną adaptacją, która do tego, jest całkiem wierna książkom. Nie jest wierna całkowicie i na pewno nie wszystko się udało, ale całość dla mnie jest zdecydowanie na plus.
 
Tadeus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-01-2020, 21:36   #130
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Tadeus
Dzięki za odniesienie do moich słów, ale myślę, że nie ma co roztrząsać w ten sposób osobistych gustów, bo nigdy tej dyskusji nie skończymy
Tadeus, ale ja ci przyznałem rację. Dla mnie też proza Sapkowskiego to żadne arcydzieło. Bardzo dobra proza. Tylko tyle i aż tyle
Pozostałe wypowiedzi to odniesienie się nie do gustów, tylko faktów - bardzo mocno unikam polemiki z gustami.


Jeśli chodzi o Dolinę Kwiatów, spotkanie Ciri i Geralta oraz dopplera w Brokilonie, to powiem, że wytłumaczyć można sobie wszystko.

Dlaczego straże wystawione przez Foltesta nie obawiają się, że strzyga ich zeżre?
Bo mają pancerze +500 do obrony. Albo magiczną aurę chroniącą przed jej atakami. Jeśli będziesz chciał sobie coś wytłumaczyć, to wytłumaczysz sobie wszystko. Nawet latających Chińczyków w filmach azjatyckich (znają tajemny styl walki wykorzystujący unoszące się z ziemi prądy Qi).

Ja nie chcę produkcji tłumaczyć na siłę - bo to już jest tłumaczenie na siłę.
A bo może gdzieś są sady. Może są, może nie ma. Morze jest szerokie i głębokie, nie ma co spekulować i nadinterpretować obrazu. Mówią: żyzna ziemia, a pokazują kupę piachu. Taki jest fakt. Nie było ani jednej sceny pokazującej żyzność i bogactwo plonów tej krainy. Wyobraź sobie, że każdy reżyser tak podchodzi do sprawy. Wchodzimy teraz na bezmiar oceanów, a zaprezentowali bajoro. Nooo... Ale tam dalej jest ocean.

W temacie Geralta i Ciri, to też można sobie tłumaczyć i szukać racjonalnych wyjaśnień.
Ciri to dziecko, a nie doświadczony awanturnik, który zawsze oprze się emocjom (strachowi). W ciągu krótkiego czasu próbowano wielokrotnie ją "zamordować". Myślisz, że to wyzwala ufność? Gdyby była rezolutnym łobuzem z prozy Sapkowskiego, to może... Ale tu jest przestraszoną ciapą biegającą po lasach. To się wprost kłóci z kreacją.
Niemniej to też można sobie tłumaczyć.

Myszowór w serialu ani razu nie został przedstawiony jako druid ani hierofant, ale jest jeszcze jedna sprzeczność. Była scena pokazująca kości leżące na ziemi. Dara dostał jedną strzałą i... tyle. Po prostu na chama szedł dalej. A mimik po prostu wszedł. Nie ma strażników Brokilonu?
Tak, z całą pewnością możemy to sobie jakoś wytłumaczyć.

Cały problem polega na tym, że to serial ma tłumaczyć takie rzeczy, a nie widz sam sobie. Są produkcje pozostawiające niedopowiedzenia, miejsca do interpretacji, ale są to działania świadome i zamierzone (końcówka "Incepcji", koniec "Pani Jeziora" i tak dalej). Tutaj to po prostu niedoróbka, którą można łatać najwyżej samemu dla siebie.


Cytat:
Napisał Leoncoeur
Redzi nie robili adaptacji tylko coś nie związanego z pięcioksiągiem sztywno, ale uczynili z tego pseudokanoniczny (...) sequel względem książek.
Tak, REDzi wzięli cały świat łącznie z jego historią i nadbudowywali go o elementy pasujące do kanonu. To było super. Ja wręcz przeczytałem kolejny raz wszystkie książki, żeby złapać wszystkie smaczki i nawiązania.

Szkoda, że Netflix nie zdecydował się na współpracę. Dostaliby całą wiedzę, jaką REDzi zdobyci ciężką pracą. Wygląd miast, zbroje i tak dalej. Tutaj mogła być piękna kooperacja ku wspólnym zyskom. Tu przemycić niezgodny z kanonem medalion z gry, tam bliznę czy brodę. Popuszczać kilka oczek do graczy. Gdzie indziej wrzucić smaczki dla fanów.
Wziąć świat taki, jakim jest w kanonie i uzupełnić go. Dodać nowe przygody Geralta czy Yennefer. Jak dla mnie super.


Cytat:
Napisał Bardiel
MIASTA Temerii
Aaaa... hahahahahaha
To dlatego strzyga lata po całej Temerii


Cytat:
Napisał Bardiel
Przyznam, że świadom wad i niedociągnięć tego dzieła, byłem wiernym fanem.
No cóż... Dla mnie istnieją dwa sezony. Kilka pozostałych wyparłem. Reszty nie oglądałem. Niestety nie udało mi się zapomnieć tego, że R'as al Ghul chciał, by Oliver został Głową Demona. A chciałbym


Cytat:
Napisał Tadeus
Dla mnie serial nie jest bez wad, ale jest zdecydowanie udaną adaptacją, która do tego, jest całkiem wierna książkom. Nie jest wierna całkowicie i na pewno nie wszystko się udało, ale całość dla mnie jest zdecydowanie na plus.
Ehhh... Tadeus, nie jest wierna. Dostałeś na to kupę przykładów, a ja mogę ich wymienić jeszcze mnóstwo. Co kilka sekund zatrzymywałem film, żeby bez problemu w książkach znaleźć cytat świadczący o niezgodności, więc nie mów mi, że jest wierna. Zgadzały się najgrubsze z najgrubszych punktów, co absolutnie nie świadczy o wierności książce. Nie możemy mówić o czymś takim w momencie, w którym zmieniona została bezwzględna większość.
Jak najbardziej przyjmuję, że ci się podoba i świetnie, ale takie stwierdzenia są zakłamywaniem stanu faktycznego, co mogę ci dalej udowadniać cytatami.


Cytat:
Napisał Tadeus
Krasnale w mieście też mnie nie zdziwiły, nawet nie pamiętam już, jak to dokładnie wyglądało, może po prostu przyszły do miasta, by ich strajk zauważono?
Bardiel mówił o górnikach w mieście. Nie o krasnoludach. Krasnoludy to żadna nowość, ale górnicy są zastanawiający, bo w okolicy nie było gór. Ani kopalni.


Cytat:
Napisał Tadeus
nie ma sensu przekonywać mnie, że film tak naprawdę powinien mi się nie podobać
Ja na pewno cię do tego nie przekonuję. Wskazuję niezgodności i niespójności. Jeśli mówisz, że ich nie ma, to się absolutnie i definitywnie nie zgadzam. Co mogę udowodnić, to staram się udowadniać. Co mogę uargumentować, to staram się argumentować.
Mnie podobał się "Travellers". Jestem świadom potknięć, niezgodności i nieścisłości (może nie wszystkich), ale mimo wszystko jakoś przypadł mi do gustu. Tobie może się przez te potknięcia, niezgodności i nieścisłości nie podobać. Nie zmienia to faktu, że one są. Nie zmienia to także faktu, że mi się podobał.


Jak to mówiła moja szefowa: "Z opiniami można dyskutować. Z faktami - nigdy." O gustach natomiast się nie rozmawia.
Dlatego nie odnoszę się do ostatnich, a opinie staram się popierać faktami. Dzięki wielkie wszystkim za uznanie, niezmiernie mi miło
Fakty są takie, jakie są. Jednym przeszkadzają, innym nie. Poza tym ogólny odbiór całej produkcji będzie się różnił w zależności od oglądającej/go.

Dla mnie serial nie jest tragiczny. Jest słaby, ale do obejrzenia. Innym może się podobać
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.

Ostatnio edytowane przez Alaron Elessedil : 12-01-2020 o 23:15.
Alaron Elessedil jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:21.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172