D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane'a (18+) - Strona 4

Mi Raaz · 16-09-2023, 13:16

Fulgrim nie był orłem intelektu. Nie był też wytrenowanym mistrzem taktyki. Nigdy nie dorobił się oficerskiego stopnia w zakonie. Ale kilka rzeczy wychodziło mu dobrze. Jedną z nich było wykonywanie rozkazów. Po komendzie baczność odruchowo przyjął pozycję stukając o siebie cholewami i salutując:
- Tak jest panie kapitanie. Melduję rekrutów do przeglądu. Drorg, do mnie.

Potrzebował chwili czasu dla siebie i kolegów. Może nie zauważyli Garrika, albo Soneti. Za to on i Drorg byli masywni i widoczni z daleka. Zresztą jego tarcza świeciła. Jeżeli uda mu się ich przekonać, że są rekrutami zyskają czas choćby na rozpoznanie. A jeżeli nie... cóż w końcu i tak poleje się krew... Fulgrim miał tylko nadzieję, że nie ich krew.

Dust Mephit · 16-09-2023, 16:25

-Grrr... Chyba cię pojebało - odwarknął Fulgrimowi pół-ork najwidoczniej nie zdając sobie sprawy z fortelu, który próbował zastosować. Podobnie jak paladyn, nie był orłem intelektu.

- Żadni z nas rekruci jeszcze - zwrócił się do niedźwieżuka - ale za robotą się rozglądamy. Jak rekrutujecie, to i pewnie łap do roboty wam potrzeba. O tym możem pogadać.

Lord Melkor · 17-09-2023, 10:18

Garrick zatrzymał się i szybko zlustrował sytuację wzrokiem. Te niedźwieżuki najwyraźniej ich z kimś pomyliły, co można było pewnie wykorzystać na swoją korzyść i i zdobyć informacje. Na przelewanie krwi i podrzynanie gardeł zawsze będzie dość czasu, a on najbardziej lubił działać z zaskoczenia kiedy wróg był nieprzygotowany. Miał nadzieję, ze w jego towarzyszach również zwycięży pragmatyzm.

Fulgrim zagadał sprytnie, więc na razie trzymał się z tyłu, próbując ocenić nastawienie niedźwieżuków i ich siłę.

**Kerm** · 17-09-2023, 13:41

Najwyraźniej wybrali nie do końca najlepszą drogę, bo trafili na parę stworów z rodzaju takich, które lepiej było omijać szerokim łukiem. A że niedźwieżuków (z racji ich rozmiarów) ominąć się nie dało, należało sprawę załatwić w inny sposób.

Czy rozmowa mogła dać pozytywne efekty, tego Lorinor nie wiedział, ale skoro inni zaczęli, to on nie zamierzał nikomu przeszkadzać w wymianie poglądów. A za to zamienił się w słuch - nie tylko po to, by dobrze słyszeć, co kto mówi, ale i po to, by się zorientować, czy prócz napotkanych osobników nie kręcą się w okolicy kolejne.

Shartan · 17-09-2023, 17:24

Sonetia był już gotowa do ruszenia w pościg za kimś, który ich podsłuchiwał, ale wtedy właśnie napatoczyli się inni osobnicy, którzy wzięli ich za jakiś rekrutów. Kolgrim chciał brnąć w tą pomyłkę, ale po słowach Drorga było, to w zasadzie niemożliwe.

Młoda verdanka odnosiła wrażenie, że niedźwieżukom i tak było wszystko jedno czy byli oni tymi rekrutami na, których czekali czy nie. Na razie uznała, że lepiej się nie odzywać i poczekać jak rozwinie się sytuacja.

Lord Cluttermonkey · 17-09-2023, 18:03

[media][/media]

WIS (Perception) = 1d20+9= 3+9 = 12 przeciw DC ? (trudność nieznana)

WIS (Insight) = 1d20+6 = 12+6 = 18 przeciw DC ? (trudność nieznana)

WIS (Perception) 1d20+6 = 9+6 = 15 przeciw DC ? (trudność nieznana)

Garrickowi potworni rozmówcy wydawali się szczerzy w pomyłce i skorzy do rekrutacji awanturników, choć trzeba było przyznać, że było to nietypowe. Musieliście mieć więc dużo szczęścia. Pytanie tylko, kto tak naprawdę rekrutował? Czy byli poplecznikami chaotycznego poszukiwacza przygód, gangiem z Portu Czaszek, sługusami któregoś z potężnych ludów Podmroku?

Poza widoczną dla wszystkich trójką niedźwieżuków ani Garrick, ani Lorinor nie widzieli i nie słyszeli innych, ale lepiej było zachować ostrożność. Powiadano, że dzięki feromonom albo jakiejś psionicznej zdolności potrafili pozostać niezauważeni nawet stojąc tuż przed ofiarą, tacy skuteczni byli w mrokach nocy tudzież podziemi.

- Nie rekruci? - Ten z wykolczykowanym uchem podrapał się po łbie. - To trzeba wam się przyjrzeć bliżej.

- Ten się może do czegoś nada… Dobrze… - Strachun pokryty bliznami wydawał się zadowolony, kiedy komentował karność Fulgrima.

- Ten już tak tylko pół na pół? - Zeszli na Drorga.

- O robocie najpierw gada, a nie o zapłacie, to świetnie rokuje. Za moich czasów zabijaliśmy za darmo i się wojak cieszył, że robota była.

- Drowów tu pełno, więc nic nowego. - Ocena Garricka była najkrótsza.

- Podłe czasy, jak już dzieci się zgłaszają. - Obrzucił Sonetię niezadowolonym spojrzeniem.

- Pewnie na przynętę! Może krwiopijcy lubią taką młodą krew.

- Szkoda młódki na wąpierze jak może nam czas umilić.

- Niejeden chętny na tatusia się znajdzie!

- Wujek pokaże tabaksiątka w loszku. - Oblizał się obrzydliwie, z dużą ilością śliny.

- Ten też taki piękny. - Przeszli do Lorinora. - Oni na pewno do roboty, czy jako "oddział rozkoszy"?

- Złote łuski... jak złota rybka! Może życzenia spełnia? Tylko złapać trzeba.

- Za co złapać?

- Dobra. Starczy tego. To zrobimy tak. Zgłosicie się do najbliższego posterunku, bo my tu tylko patrolujemy. Żadni z nas decydenci. Za tym korytarzem - pokazał na halę luster - i w lewo. Zapytani o hasło podajcie: „BREE-YARK”!

Nieprzetłumaczalne na język wspólny „BREE-YARK” było najstraszliwszym, co można było usłyszeć w języku goblińskim. Było to mobilizujące wołanie goblinów o zbrojną pomoc przeciw intruzom i obcym. Każdy, kto usłyszał wołanie, był zobowiązany pomóc w zaciętej walce na śmierć i życie. Wybór "BREE-YARK" na tajne hasło wydawał się z tego powodu co najmniej osobliwy.

- Po drodze może zdarzyć się mały test sprawnościowy, he, he... Docenicie to świeżaki. Zanim zaczniecie tłuc loch, musicie się nauczyć być tłuczonymi!

Shartan · 18-09-2023, 10:11

Soneti niezbyt spodobały się uwagi na jej temat, ale na razie niewiele mogła z tym zrobić. Zastanawiało ją też, to hasło. Nie była pewna czy nie chcą ich wpuścić w maliny. Zaczęła się lekko niepokoić. Bardziej niż tym sprawdzianem o którym wspomniał jeden z niedźwiedziożuków.

Dust Mephit · 18-09-2023, 10:34

- Zrozumiano - skinął głową Drorg.
Wojownik odwrócił się w kierunku wskazanym przez niedźwieżuka czekając aż reszta drużyny ruszy z nim. - Nic tu po nas, trza znaleźć tych decydentów.

Mi Raaz · 18-09-2023, 13:11

Fulgrim chwilę walczył z myślami. Myślał o tym, żeby zgnieść tych kmiotków, ale głos półorka wyrwał go z zadumy.

- Bree Yark? Brzmi jak nazwa szczególnie ohydnego żarcia. Chodźmy tam.

Fulgrim wzniósł tarczę, nie tylko dlatego, że ta dawała światło, ale też dlatego, że spodziewał się, że coś będzie chcieć ich obić. Po wejściu do gabinetu luster na moment powtórzył dotknięcie symbolu zawieszonego na szyi. Wprawdzie spodziewał się zastać w najbliższej okolicy jakieś paskudztwa pokroju tych, które mijali, ale nie chciał, żeby go zaskoczyli jacyś nieumarli.

**Kerm** · 18-09-2023, 18:57

Niedźwieżuki, po wymianie kilku kolejnych uwag, jakoś nie zyskały w oczach Lorinora. Wizja jakiejkolwiek współpracy z członkami tego patrolu, czy też ich kompanami, zdała się magowi niezbyt miła. Ale uznał, że ewentualne obiekcje lepiej zachować dla siebie, przynajmniej dopóki są w zasięgi słuchu dowcipnisiów z patrolu.

- No to pierwsze spotkanie za nami - powiedział, gdy odeszli już ładnych parę kroków i niedźwieżuki nie mogły ich usłyszeć. - Z tego, co mówili, za chwilę może być mniej przyjemnie...

Idąc nadstawiał uszu. Jeśli ktoś na nich czekał, to może udałoby się unknąć zaskoczenia.

16-09-2023, 13:16	#31
Mi Raaz Reputacja: 1	Fulgrim nie był orłem intelektu. Nie był też wytrenowanym mistrzem taktyki. Nigdy nie dorobił się oficerskiego stopnia w zakonie. Ale kilka rzeczy wychodziło mu dobrze. Jedną z nich było wykonywanie rozkazów. Po komendzie baczność odruchowo przyjął pozycję stukając o siebie cholewami i salutując: - Tak jest panie kapitanie. Melduję rekrutów do przeglądu. Drorg, do mnie. Potrzebował chwili czasu dla siebie i kolegów. Może nie zauważyli Garrika, albo Soneti. Za to on i Drorg byli masywni i widoczni z daleka. Zresztą jego tarcza świeciła. Jeżeli uda mu się ich przekonać, że są rekrutami zyskają czas choćby na rozpoznanie. A jeżeli nie... cóż w końcu i tak poleje się krew... Fulgrim miał tylko nadzieję, że nie ich krew. __________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

16-09-2023, 16:25	#32
Dust Mephit Hungmung Reputacja: 1	-Grrr... Chyba cię pojebało - odwarknął Fulgrimowi pół-ork najwidoczniej nie zdając sobie sprawy z fortelu, który próbował zastosować. Podobnie jak paladyn, nie był orłem intelektu. - Żadni z nas rekruci jeszcze - zwrócił się do niedźwieżuka - ale za robotą się rozglądamy. Jak rekrutujecie, to i pewnie łap do roboty wam potrzeba. O tym możem pogadać.

17-09-2023, 10:18	#33
Lord Melkor Reputacja: 1	Garrick zatrzymał się i szybko zlustrował sytuację wzrokiem. Te niedźwieżuki najwyraźniej ich z kimś pomyliły, co można było pewnie wykorzystać na swoją korzyść i i zdobyć informacje. Na przelewanie krwi i podrzynanie gardeł zawsze będzie dość czasu, a on najbardziej lubił działać z zaskoczenia kiedy wróg był nieprzygotowany. Miał nadzieję, ze w jego towarzyszach również zwycięży pragmatyzm. Fulgrim zagadał sprytnie, więc na razie trzymał się z tyłu, próbując ocenić nastawienie niedźwieżuków i ich siłę.

17-09-2023, 13:41	#34
Kerm Administrator Reputacja: 1	Najwyraźniej wybrali nie do końca najlepszą drogę, bo trafili na parę stworów z rodzaju takich, które lepiej było omijać szerokim łukiem. A że niedźwieżuków (z racji ich rozmiarów) ominąć się nie dało, należało sprawę załatwić w inny sposób. Czy rozmowa mogła dać pozytywne efekty, tego Lorinor nie wiedział, ale skoro inni zaczęli, to on nie zamierzał nikomu przeszkadzać w wymianie poglądów. A za to zamienił się w słuch - nie tylko po to, by dobrze słyszeć, co kto mówi, ale i po to, by się zorientować, czy prócz napotkanych osobników nie kręcą się w okolicy kolejne.

17-09-2023, 17:24	#35
Shartan Reputacja: 1	Sonetia był już gotowa do ruszenia w pościg za kimś, który ich podsłuchiwał, ale wtedy właśnie napatoczyli się inni osobnicy, którzy wzięli ich za jakiś rekrutów. Kolgrim chciał brnąć w tą pomyłkę, ale po słowach Drorga było, to w zasadzie niemożliwe. Młoda verdanka odnosiła wrażenie, że niedźwieżukom i tak było wszystko jedno czy byli oni tymi rekrutami na, których czekali czy nie. Na razie uznała, że lepiej się nie odzywać i poczekać jak rozwinie się sytuacja.

17-09-2023, 18:03	#36
Lord Cluttermonkey Reputacja: 1	5 tura eksploracji (ok. 50 min od zejścia do lochu) [media][/media] WIS (Perception) = 1d20+9= 3+9 = 12 przeciw DC ? (trudność nieznana) WIS (Insight) = 1d20+6 = 12+6 = 18 przeciw DC ? (trudność nieznana) WIS (Perception) 1d20+6 = 9+6 = 15 przeciw DC ? (trudność nieznana) Garrickowi potworni rozmówcy wydawali się szczerzy w pomyłce i skorzy do rekrutacji awanturników, choć trzeba było przyznać, że było to nietypowe. Musieliście mieć więc dużo szczęścia. Pytanie tylko, kto tak naprawdę rekrutował? Czy byli poplecznikami chaotycznego poszukiwacza przygód, gangiem z Portu Czaszek, sługusami któregoś z potężnych ludów Podmroku? Poza widoczną dla wszystkich trójką niedźwieżuków ani Garrick, ani Lorinor nie widzieli i nie słyszeli innych, ale lepiej było zachować ostrożność. Powiadano, że dzięki feromonom albo jakiejś psionicznej zdolności potrafili pozostać niezauważeni nawet stojąc tuż przed ofiarą, tacy skuteczni byli w mrokach nocy tudzież podziemi. - Nie rekruci? - Ten z wykolczykowanym uchem podrapał się po łbie. - To trzeba wam się przyjrzeć bliżej. - Ten się może do czegoś nada… Dobrze… - Strachun pokryty bliznami wydawał się zadowolony, kiedy komentował karność Fulgrima. - Ten już tak tylko pół na pół? - Zeszli na Drorga. - O robocie najpierw gada, a nie o zapłacie, to świetnie rokuje. Za moich czasów zabijaliśmy za darmo i się wojak cieszył, że robota była. - Drowów tu pełno, więc nic nowego. - Ocena Garricka była najkrótsza. - Podłe czasy, jak już dzieci się zgłaszają. - Obrzucił Sonetię niezadowolonym spojrzeniem. - Pewnie na przynętę! Może krwiopijcy lubią taką młodą krew. - Szkoda młódki na wąpierze jak może nam czas umilić. - Niejeden chętny na tatusia się znajdzie! - Wujek pokaże tabaksiątka w loszku. - Oblizał się obrzydliwie, z dużą ilością śliny. - Ten też taki piękny. - Przeszli do Lorinora. - Oni na pewno do roboty, czy jako "oddział rozkoszy"? - Złote łuski... jak złota rybka! Może życzenia spełnia? Tylko złapać trzeba. - Za co złapać? - Dobra. Starczy tego. To zrobimy tak. Zgłosicie się do najbliższego posterunku, bo my tu tylko patrolujemy. Żadni z nas decydenci. Za tym korytarzem - pokazał na halę luster - i w lewo. Zapytani o hasło podajcie: „BREE-YARK”! Nieprzetłumaczalne na język wspólny „BREE-YARK” było najstraszliwszym, co można było usłyszeć w języku goblińskim. Było to mobilizujące wołanie goblinów o zbrojną pomoc przeciw intruzom i obcym. Każdy, kto usłyszał wołanie, był zobowiązany pomóc w zaciętej walce na śmierć i życie. Wybór "BREE-YARK" na tajne hasło wydawał się z tego powodu co najmniej osobliwy. - Po drodze może zdarzyć się mały test sprawnościowy, he, he... Docenicie to świeżaki. Zanim zaczniecie tłuc loch, musicie się nauczyć być tłuczonymi! __________________ [D&D 5E \| Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik [Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 01-10-2023 o 12:59.

18-09-2023, 10:11	#37
Shartan Reputacja: 1	Soneti niezbyt spodobały się uwagi na jej temat, ale na razie niewiele mogła z tym zrobić. Zastanawiało ją też, to hasło. Nie była pewna czy nie chcą ich wpuścić w maliny. Zaczęła się lekko niepokoić. Bardziej niż tym sprawdzianem o którym wspomniał jeden z niedźwiedziożuków.

18-09-2023, 10:34	#38
Dust Mephit Hungmung Reputacja: 1	- Zrozumiano - skinął głową Drorg. Wojownik odwrócił się w kierunku wskazanym przez niedźwieżuka czekając aż reszta drużyny ruszy z nim. - Nic tu po nas, trza znaleźć tych decydentów.

18-09-2023, 13:11	#39
Mi Raaz Reputacja: 1	Fulgrim chwilę walczył z myślami. Myślał o tym, żeby zgnieść tych kmiotków, ale głos półorka wyrwał go z zadumy. - Bree Yark? Brzmi jak nazwa szczególnie ohydnego żarcia. Chodźmy tam. Fulgrim wzniósł tarczę, nie tylko dlatego, że ta dawała światło, ale też dlatego, że spodziewał się, że coś będzie chcieć ich obić. Po wejściu do gabinetu luster na moment powtórzył dotknięcie symbolu zawieszonego na szyi. Wprawdzie spodziewał się zastać w najbliższej okolicy jakieś paskudztwa pokroju tych, które mijali, ale nie chciał, żeby go zaskoczyli jacyś nieumarli. Divine Sense drugi z 4 dostępnych, przy wejściu do "sali luster" __________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

18-09-2023, 18:57	#40
Kerm Administrator Reputacja: 1	Niedźwieżuki, po wymianie kilku kolejnych uwag, jakoś nie zyskały w oczach Lorinora. Wizja jakiejkolwiek współpracy z członkami tego patrolu, czy też ich kompanami, zdała się magowi niezbyt miła. Ale uznał, że ewentualne obiekcje lepiej zachować dla siebie, przynajmniej dopóki są w zasięgi słuchu dowcipnisiów z patrolu. - No to pierwsze spotkanie za nami - powiedział, gdy odeszli już ładnych parę kroków i niedźwieżuki nie mogły ich usłyszeć. - Z tego, co mówili, za chwilę może być mniej przyjemnie... Idąc nadstawiał uszu. Jeśli ktoś na nich czekał, to może udałoby się unknąć zaskoczenia.