Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - DnD Wybierz się w podróż poprzez Multiwersum, gdzie krzyżują się różne światy i plany istnienia. Stań się jednym z podróżników przemierzającym ścieżki magii, lochów i smoków. Wejdź w bogaty świat D&D i zapomnij o rzeczywistości...


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-04-2024, 19:35   #21
 
HAMSTER's Avatar
 
Reputacja: 1 HAMSTER nie jest za bardzo znany
Cytat:
Napisał Zamir Zobacz post
- Naprawdę nic nie wiecie więcej niż to? Nie wierzę, że w takim miejscu tak blisko tego sklepu ludzie nie rozmawiają. - zdziwiony krasnolud zaczyna mieć coraz bardziej dość tego zadania.
- Mój ojciec współpracował z tym Delborgganem. Właściciel miał coś jemu załatwić, a ja miałem to odebrać, ale w tym wypadku nie mam jak tego zrobić i próbuje jakoś tą sprawę załatwić.



— Nie powiedziałem, że nie wiem więcej - odpowiedział barman - chciałem wiedzieć dlaczego się o to pytasz. Ta sprawa śmierdzi na kilometr, a ja nie chcę wdepnąć w to gówno. Różni ludzie się tym interesują. Zrobię jakiś nieostrożny ruch, powiem coś, komu nie trzeba i mogę tego pożałować.
— Ja mam tylko coś od Delborggan odebrać - powiedział krasnolud - i tylko to mnie interesuje. To jak będzie, pomożesz mi?
— Nie wiem jak miałoby Ci to pomóc - odparł barman - ale niech będzie, słuchaj. W tak wielkim mieście jak Waterdeep zawsze dochodzi do konfliktów interesów różnych grup. Mamy tu różne gildie, cechy zrzeszające różnych rzemieślników, a także ludzi wpływowych. Jak jednym jest dobrze, to innym jest gorzej. Zawsze tak było i zawsze tak będzie. Nigdy jednak te konflikty interesów nie prowadziły do agresywnych zachowań. Ot, jakiś mały szwindelek tutaj, jakieś świństewko tam, jakiś przekręt gdzieś indziej. I tak to się życie toczyło w tym mieście, do niedawna. Ostatnio zaczęło się robić coraz gorzej. Zawsze kowale i płatnerze patrzyli bykiem na kupców, którzy sprzedawali broń i pancerze nie wytwarzane przez nich. Delborggan prowadzi sklep z uzywaną bronią i używanymi pancerzami. Pomimo że sprzedaje rzeczy używane, są dobrej jakości. Sam kiedyś był kowalem i płatnerzem, więc nawet jak ktoś mu sprzedał jakiś uszkodzony egzemplarz, to potrafił go naprawić i przywrócić dawny blask. Jest to solą w oku Cechu Płatnerzy. Z kolei Gildia Kupców stoi murem za swoim członkiem. I tak to już trwa przez długi czas. Nikt jednak do tej pory nie posuwał się do jakichś czynów przeciwko Delborgganowi, ponieważ jest powszechnie szanowany i lubiany. Sam będąc kiedyś w Cechu Płatnerzy rozumie ich punkt widzenia, a obecnie będąc w Gildii Kupieckiej ma rozeznanie w potrzebach i interesach obu grup. Czasami zdarzało się, że w różnych sprawach był pośrednikiem między cechem a gildią. Od jakiegoś czasu jednak coś się zmieniło. Na scenę wszedł ktoś trzeci. Od jakiegoś czasu w mieście pojawiła się sprowadzana nie wiadomo skąd broń i pancerze. Nie wiem skąd, podejrzenia najczęściej padają na Baldur's Gate, Daggerfol lub Newerwinter. Prawdopodobnie jest to jedno z tych miast. Wydaje się, że władze Waterdeep nie mają nad tym kontroli. Żeby było ciekawiej, nie jest to ani w interesie gildii płatnerzy, ani co dziwne w interesie gildii kupieckiej. Dziwne, ponieważ powinni się cieszyć z wpływu pieniędzy ze sprzedaży towarami które do tej pory były zarezerwowane głównie dla cechu płatnerzy. Okazuje się jednak, że ta broń sprzedawana jest jakimiś innymi kanałami niż Gildia Kupców. Tak więc gildia nie ma z tego ani miedziaka. Od jakiegoś czasu wokół sklepu Delborggana kręcili się jacyś ludzie. Słyszałem, że podobno ktoś próbował go namówić, żeby w swoim sklepie sprzedawał ten trefny towar. Jak go znam, to się nigdy na to nie zgodził. Fakt jest taki, że ktoś w tym miesza. Wygląda na to, że jest w to zamieszany ktoś, kto ma wpływy, lub władzę w tym mieście. Ktoś wystawił nakaz arsztowania, a nie wierzę, że Delborggan jest winny. Znam tego człowieka dosyć długo.

Słuchając barmana, oczy Dulgrana robiły się coraz większe.
— Ale wdepnąłem - krasnolud podrapał się po brodzie - i co ja mam teraz z tym zrobić?
— Teoretycznie mógłbyś iść do Straży Miejskiej, dowiedzieć się jakie konkretne zarzuty zostały mu postawione. - po minie barmana, Dulgran widział, że nie jest on do tego przekonany - Jednak nie wiem, czy czegokolwiek się dowiesz. Lepiej moim zdaniem powęszyć w Gildii Kupców. Cech Płatnerzy też coś może wiedzieć. Nie wiem, jak ci jeszcze mogę pomóc. Pamiętaj też, że to co ci powiedziałem, to są plotki. Nie wiem ile z tego jest prawdą.



Strażnicy miejscy pewnie będą wiedzieć jeszcze mniej niż ten sprzedawca. Oni tylko wykonują rozkazy, tylko kto tak zamieszał, że takie otrzymali... Myśl szybko przepłynęła przez głowę krasnoluda. Może spróbuję z tą Gildią Płatnerzy, w końcu tata jest jednym z najlepszych. Może znają go tam.
- Robi się to coraz bardziej pokręcone, ale dziękuję za te wszystkie informacje. Gdzie mogę znaleźć siedzibę Gildii Płatnerzy? Może będą w stanie odpowiedzieć mi na kilka pytań. - krasnolud zaczął dopijać swoje piwo czekając na odpowiedź barmana, mając nadzieję, że kolejne miejsce odkryje więcej z tej zagadki.
 
HAMSTER jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16-04-2024, 19:29   #22
 
Ziomm's Avatar
 
Reputacja: 1 Ziomm nie jest za bardzo znany
Draven w pośpiechu zamknął sklep i poszedł kierunkiem krasnoluda. Także chciał znaleźć Delborggana i postanowił że pomoże w szukaniu informacji o właścicielu sklepu.
-Jeśli próbował się czegoś dowiedzieć to na pewno musiał wejść do karczmy-pomyślał i otworzył drzwi do zajazdu.
Wewnątrz panował gwar, a tłum ludzi gwarnie rozmawiał przy stołach. Rozglądając się po sali szukał wzrokiem krasnoluda.
W końcu dostrzegł go przy konturze prowadząc rozmowę z barmanem.
Kiedy zbliżył się do krasnoluda usłyszał pytanie o siedzibę gildii płatnerzy wtedy uświadomił sobie że zna odpowiedź na to pytanie nie chcąc przegapić okazji by pomóc przystąpił do rozmowy.
-ja wiem gdzie jest siedziba Indii płatnerzy. Powiedział zwracając się do krasnoluda.
-mogę cię tam zaprowadzić jeśli chcesz oraz pomoc poszukać więcej informacji na temat Delborggana.
 
Ziomm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16-04-2024, 21:18   #23
 
HAMSTER's Avatar
 
Reputacja: 1 HAMSTER nie jest za bardzo znany
Cytat:
Napisał Ziomm Zobacz post
Draven w pośpiechu zamknął sklep i poszedł kierunkiem krasnoluda. Także chciał znaleźć Delborggana i postanowił że pomoże w szukaniu informacji o właścicielu sklepu.
-Jeśli próbował się czegoś dowiedzieć to na pewno musiał wejść do karczmy-pomyślał i otworzył drzwi do zajazdu.
Wewnątrz panował gwar, a tłum ludzi gwarnie rozmawiał przy stołach. Rozglądając się po sali szukał wzrokiem krasnoluda.
W końcu dostrzegł go przy konturze prowadząc rozmowę z barmanem.
Kiedy zbliżył się do krasnoluda usłyszał pytanie o siedzibę gildii płatnerzy wtedy uświadomił sobie że zna odpowiedź na to pytanie nie chcąc przegapić okazji by pomóc przystąpił do rozmowy.
-ja wiem gdzie jest siedziba Indii płatnerzy. Powiedział zwracając się do krasnoluda.
-mogę cię tam zaprowadzić jeśli chcesz oraz pomoc poszukać więcej informacji na temat Delborggana.



- O to znowu Pan. Niedawno się widzieliśmy, ale jeżeli wie Pan gdzie jest ta gildia to z chęcią skorzystam z przewodnika po tym wielkim mieście. - krasnolud podnosząc kufel piwa powitał niedawno poznanego sprzedawcę.
- Zawsze raźniej we dwóch, a na pewno kompan się przyda. Dziękuję Panowie za trunek i czas na mnie. - dokończył piwo, wytarł resztki z brody w rękaw koszuli i odstawił żwawo kufel na szynkwasie.
- No zatem nie ma co czekać, idźmy. Prowadź, Panie... jak ma Pan na imię? - w sumie krasnolud nie znał imienia. Słyszał coś od tej starej kobity, ale jak tylko wyszedł ze sklepu imię uleciało mu w siną dal.
- Ja nazywam się Dulgran, z klanu Stonehand. - Krasnolud wyciągnął swoją dłoń w geście powitania.
 
HAMSTER jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-04-2024, 15:50   #24
 
Ziomm's Avatar
 
Reputacja: 1 Ziomm nie jest za bardzo znany
-Draven.-rzekł po czym uścisnął dłoń krasnoluda.
-Jak chcesz mogę zaprowadzić cię tam teraz, lecz wolał bym wyruszyć rano.
Draven nie był przekonany do tego pomysłu o tej godzinie kręci się wielu niebezpiecznych ludzi a on nie chciał wdawać się w żadne awantury.
-Chociaz odradzam chodzenie po mieście o tej porze, może spotkamy się rano w moim sklepie a póki co możemy przypieczętować znajomość porządnym kuflem dobrego piwa.
Draven wyjął monetę z sakiewki i położył przed sprzedawcą i powiedział.
-Barman piwo dla mnie i mojego towarzysza.
 
Ziomm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-04-2024, 18:54   #25
 
HAMSTER's Avatar
 
Reputacja: 1 HAMSTER nie jest za bardzo znany
Cytat:
Napisał Ziomm Zobacz post
-Draven.-rzekł po czym uścisnął dłoń krasnoluda.
-Jak chcesz mogę zaprowadzić cię tam teraz, lecz wolał bym wyruszyć rano.
Draven nie był przekonany do tego pomysłu o tej godzinie kręci się wielu niebezpiecznych ludzi a on nie chciał wdawać się w żadne awantury.
-Chociaz odradzam chodzenie po mieście o tej porze, może spotkamy się rano w moim sklepie a póki co możemy przypieczętować znajomość porządnym kuflem dobrego piwa.
Draven wyjął monetę z sakiewki i położył przed sprzedawcą i powiedział.
-Barman piwo dla mnie i mojego towarzysza.



Dwaj niezbyt znajomi uścisnęli sobie ręce, ale w Dulgranie pozostawała cząstka niepewności i braku ufności w stosunku do sprzedawcy. Natomiast piwo, które zostało mu postawione lekko przechyliło szalę w pozytywną stronę. Popijając piwo krasnolud próbował sobie to wszystko w głowie poukładać. Sprzedawca mówił o jakiś ludziach, którzy się kręcili dookoła tego sklepu. Barmani także o nich mówili. Może coś więcej będą w staniu mu opowiedzieć o tych ludziach.
- Czy coś więcej możesz mi powiedzieć o tych ludziach, którzy interesowali się sklepem przed jego zamknięciem? Przypominasz sobie cokolwiek charakterystycznego na ich temat? Czymś się wyróżniali?
 
HAMSTER jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 19-04-2024, 16:19   #26
 
Ziomm's Avatar
 
Reputacja: 1 Ziomm nie jest za bardzo znany
-Dzień przed zatrzymaniem Delborggana przyszło do mnie trzech mężczyzn, nie wyróżniali się niczym szczególnym no może poza tym że mieli wyjątkowo paskudne gęby.
Draven uśmiechnął się niepewnie.
-Wypytywali mnie o Delborggana, o jego sklep i skąd bierze asortymenten a jeden był wyjątkowo nerwowy i kiedy nie chciałem udzielić odpowiedzi to zaczął krzyczeć że mam odpowiedzieć.
Draven myślał przez chwilę poczym kontynuował.
-Myślalem że jest im winien pieniądze ale kiedy spytali mnie o jego poglądy i znajomości- uznałem że to nie to, wydało mi się to dziwne więc powiedziałem że nic nie wiem i chyba im się to nie spodobało.
Druid dopił piwo i zmartwiony spojrzał na krasnoluda.
-Nikt potem już nie przyszedł a następnego dnia zamknęli sklep.
 
Ziomm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 19-04-2024, 17:58   #27
 
HAMSTER's Avatar
 
Reputacja: 1 HAMSTER nie jest za bardzo znany
Cytat:
Napisał Ziomm Zobacz post
-Dzień przed zatrzymaniem Delborggana przyszło do mnie trzech mężczyzn, nie wyróżniali się niczym szczególnym no może poza tym że mieli wyjątkowo paskudne gęby.
Draven uśmiechnął się niepewnie.
-Wypytywali mnie o Delborggana, o jego sklep i skąd bierze asortymenten a jeden był wyjątkowo nerwowy i kiedy nie chciałem udzielić odpowiedzi to zaczął krzyczeć że mam odpowiedzieć.
Draven myślał przez chwilę poczym kontynuował.
-Myślalem że jest im winien pieniądze ale kiedy spytali mnie o jego poglądy i znajomości- uznałem że to nie to, wydało mi się to dziwne więc powiedziałem że nic nie wiem i chyba im się to nie spodobało.
Druid dopił piwo i zmartwiony spojrzał na krasnoluda.
-Nikt potem już nie przyszedł a następnego dnia zamknęli sklep.



Kransolud zaczął dopytywać się jeszcze o inne szczegóły, ale najwyraźniej dużo więcej dzisiaj się miał nie dowiedzieć. W międzyczasie jak rozmawiali i popijali piwo Dulgran uznał, że nie ma co tylko pić i dorzucił kilka przekąsek na swój koszt. Ten dzień dobiegł do końca, a kolejny dzień po przespaniu nocy prawdopodobnie w tym zajeździe miał być owocniejszy niż dzisiaj. W końcu zamiast odzyskać to po co go wysłał tata to dodatkowo informacje, które miał nie był pewny, że przybliżą go do rozwikłania zagadki. A skoro Gilidia Płatnerzy jak i Gildia Kupiecka nie wiedzą kto to, musiał stać za tym ktoś bardziej wpływowy.
- Powiedzcie mi panowie - zwracając się tutaj nie tylko do kompana przy kuflu, ale także do barmanów - jak rozpoznać członków Gildii Płatnerzy lub Gildii Kupieckiej? Skąd mamy wiedzieć, ze rozmawiamy z odpowiednimi osobami?
 
HAMSTER jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21-04-2024, 11:16   #28
 
Burzujka's Avatar
 
Reputacja: 1 Burzujka nie jest za bardzo znany
Cytat:
Napisał Zamir Zobacz post
Waterdeep pogrążało się w półmroku. Na ulicach zaczęły pojawiać się zapalone latarnie. W uśpionych wcześniej tawernach tętniło teraz życie. W oknach lśniło światło. Z otwartych drzwi dochodził hałas głośnych rozmów, a gdzieniegdzie było słychać muzykę. The Spouting Fish nie różniło się pod tym względem od innych tawern w okolicy.. Przechodniów przyciągał gwar i blask dobywający się z tawerny. Nikomu z przechodniów nie przyszło nawet do głowy, żeby spojrzeć na wyższe piętra. Było to na rękę postaci stojącej przy oknie w ciemnym pokoju, tak aby nikt z zewnątrz nie mógł jej zobaczyć. Sama niewidoczna, spoglądała na dół w kierunku ulicy.

Była to jedna z ulubionych kryjówek Zaji. Mały pokoik na poddaszu miał jedną zasadniczą zaletę, że można było z niego wyjść nie tylko na korytarz i schody na dół, ale również można było wyjść na dach, a z niego przejść dachami na kolejne budynki, by następnie zejść na dół w jakimś nie rzucającym się w oczy miejscu. Zaja miała kilka takich kryjówek. Swego czasu ojciec nauczył ją najlepiej jak mógł wszystkiego co mogła potrzebować w złodziejskim fachu. Potrafiła pojawiać się gdzie chciała i znikać kiedy chciała. Straż miejska nigdy jej nie złapała i przy jej umiejętnościach raczej jej to nie groziło. Jej niski wzrost, nawet jak na niziołka pozwalał jej przechodzić przez najmniejsze nawet okna.. Nie było też takiego zamka, którego jej małe zręczne palce, nie potrafiłyby otworzyć. Niestety jej doskonałe umiejętności często sprowadzały na nią kłopoty. Nie raz już musiała na jakiś czas zniknąć z oczu ludzi. Ukrywała się wtedy w miejscach takich jak te. Ten pokoik miała dzięki Janess Imristar, jej przyjaciółki z dzieciństwa. Lecz nie tylko dlatego mogla się tu ukrywać że jej przyjaciółka była właścicielką tawerny. Jannes bardzo wiele zawdzięczała Zaji, która już nie raz wyciągała ją z tarapatów. Podarowanie więc Zaji tego pokoiku było tylko bardzo drobną formą wdzięczności.

Zaja badawczo przyglądała się przechodniom, aby wychwycić ewentualną próbę jej śledzenia, czy szukania. Nie raz komendant straży wysyłał swoich ludzi w cywilnych ubraniach aby inwigilowali miejsca w których jakiś poszukiwany mógł się skryć. Zawsze jednak potrafiła ich rozpoznać pomimo przebrania. Jej ostatni skok był naprawdę brawurowy, jednak na jej nieszczęście okradziony szlachcic okazał się spokrewniony z kapitanem straży miejskiej. Który przyjął sobie za punkt honoru dopaść złodziejkę. Na wszelki wypadek więc ukryła się tutaj bacznie przyglądając się przechodniom, czy nie zauważy jakichś podejrzanych ludzi.

Stała już przy tym oknie dosyć długo i chciała już odejść, kiedy jeden z przechodniów przykuł jej uwagę. Znała tego mężczyznę. Ich drogi już kiedyś się przecięły. Był szeregowym członkiem tak zwanego stowarzyszenia "Dziewięciu Nieznanych". Tak zwanego, ponieważ była to tylko przykrywka gildii skrytobójców. Tylko niewielka grupa ludzi wiedziała o tym. Tak się składało, że Zaja była jedną z tych osób które wiedziały. Gildia skrytobójców i gildia złodziei starały nie wchodzić sobie w drogę. Niezbyt więc często dochodziło do kontaktów między członkami obu gildii. Zaja przyjrzała się dokładniej mężczyźnie. Przypomniała sobie jego ksywkę: “Szczurek”. Rzeczywiście jego twarz i cała postać bardzo przypominała tego gryzonia. Mężczyzna starał się nie rzucać w oczy innym przechodniom. Zachowywał się jakby kogoś śledził. Zaja przyjrzała się przechodniom w pewnym oddaleniu od Szczurka i zobaczyła zakapturzoną męską postać, która również starała nie rzucać się w oczy. Przez chwilę złodziejka toczyła ze sobą walkę. Zawodowa ciekawość wygrała z potrzebą ukrywania się. W jej świecie informacja była często cenniejsza niż złoto i dobrze było trzymać rękę na pulsie jeśli chodzi o różne rzeczy które działy się w mieście.

Ze swojego pokoju miała ukryte przejście na poddasze, a tam przez klapę przedostała się na dach. Kryjąc się cały czas w cieniu, przeskakując z dachu na dach, podążała za dwoma mężczyznami: śledzącym i śledzonym. W pewnym momencie człowiek w kapturze skręcił w opustoszałą boczną uliczkę. To był głupi ruch, pomyślała. Jeśli Szczurek ma go zabić, to teraz ma do tego najlepszą sposobność. Jednak nie skorzystał z tego. Zamiast tego nadal śledził zakapturzonego chowając się w najgłębszych cieniach. W uliczce doszło do spotkania mężczyzny z jakąś kobietą, po czym oboje rozeszli się, każde w swoją stronę. O co tu chodzi - pomyślała Zaja - nie dowiem się tego dopóki Szczurek siedzi mu na ogonie. Śledząc nadal mężczyzn, postanowiła wyprzedzić ich. Jednak tylko na tyle, żeby nie stracić ich z oczu. Jednocześnie rozglądała się, czy nie dostrzeże kogoś ze swojej gildii. Nie raz zdarzało się, że sobie pomagali. To było niepisane prawo w jej gildii. Kiedy któryś z członków gildii był w potrzebie zawsze mógł liczyć na pomoc innych. Już myślała, że nic z tego nie będzie, kiedy zobaczyła swojego kolegę Scribsona stojącego w zacienionej bramie jednego z domów. Szybko zeszła na dół i dołączyła do niego. Błyskawicznie wytłumaczyła mu czego potrzebuje. A potrzebowała, żeby Scribson zatrzymał Szczurka na tyle długo, żeby zgubił śledzonego mężczyznę.

Scribson bez zwłoki zabrał się do dzieła., Udało się go na tyle długo zatrzymać Szczurka, że zakapturzony mężczyzna zniknął w tłumie ludzi na najbliższym skrzyżowaniu. Podjęte przez niego próby odnalezienia zakapturzonej postaci spełzły jednak na niczym. Teraz Zaja podążała za nieznajomym, oglądając się czasami dyskretnie za siebie czy Szczurek przypadkiem nie depcze jej po piętach. W pewnym momencie mężczyzna w kapturze wszedł do oberży. Zaja nie znając planów mężczyzny Znalazła zaciemnione miejsce po przeciwnej stronie ulicy, tak aby mieć możliwość obserwowania wejścia do oberży, jak i okien za którymi kryły się pokoje gościnne wynajmowane przez oberżystę.

Cierpliwość jest pożądaną cechą u złodzieja. Zaja więc postanowiła zaczekać. NIe musiała czekać długo. Po niedługim czasie, w jednym z pomieszczeń pojawiło się drżące światło świeczki. Mężczyzna w pokoju nie zwrócił uwagi że zdejmując kaptur z głowy stoi pomiędzy świeczką a oknem. Jego twarzy nie było widać, jednak cień padający na okno podczas tej czynności zasugerował Zajji, że to właśnie ten pokój wynajął mężczyzna w kapturze. Zaja czekała nadal, nie chcąc sugerować się tym co zobaczyła. Chciała mieć pewność. Uzbroiła się w cierpliwość, i dopiero kilka godzin później nabrała przekonania że jej dedukcja była prawidłowa. W żadnym innym oknie nie zapaliło się światło. Również żadna postać podobna do nieznajomego nie wychodziła z oberży.

Złodziejka wiedziała, że z tyłu oberży jest możliwość wspięcia się na dach, a z niego, możliwość dostania się do okna nieznajomego. Niedługo potem, za pomocą złodziejskich narzędzi otworzyła okno. Cicho jak mysz wsunęła się do środka. Mężczyzna spał. na krześle obok łóżka spoczywały jego ubrania, w tym płaszcz z kapturem, które poznała bez trudu. To był ten sam płaszcz. Kim ten nieznajomy był, że naraził się Dziewięciu Nieznanym? W pokoju nie było żadnego światła. Zaji światło nie było potrzebne. Tej nocy księżyc był w pełni, a jego blask wypełniał pokój. Zaja rozejrzała się. Na stoliku przy drzwiach stał plecak nieznajomego. Obok niego stała sakiewka z pieniędzmi. Jakże łatwo byłoby ją teraz zabrać i wyjść. Niektórzy są naprawdę nieostrożni.

Przyjrzała się leżącemu mężczyźnie. Kształtne rysy twarzy i lekko wydłużone uszy zdradzały półelfa. W pewnej chwili mężczyzna poruszył się przez sen. Kosmyk jego blond włosów spoczywający na policzku przesunął się i Zaja zobaczyła szramę przecinającą jego przystojną twarz. Wstrzymała oddech. Znała tego półelfa. To znaczy nigdy się nie spotkali, jednak na każdym większym skrzyżowaniu widniał list gończy z jego podobizną. Wyznaczono za niego ładną sumkę. Jednak coś się tu nie zgadzało. Z listu gończego wiedziała, że jest oskarżony o morderstwo. Dlaczego skrytobójcy mieliby śledzić mordercę? Jeśli był z ich gildii, nie miałoby to sensu. Jeśli nie był od nich, czymś sobie u nich przeskrobał zabiliby go choćby w tym zaułku w którym spotkał się z tą kobietą. A to ci heca. I co miała z tym zrobić?
Zaja po chwili opuściła izbę, w której spał nieświadomy niczego Arre. Zbyt dużo pytań pozostało bez odpowiedzi... Do rana Zaja ukryła się w zaułku na przeciwko tawerny, w której przebywał polelf. Miała plan, a w jej oczach można było dostrzec pewność siebie pomieszaną z nutką niepewności. W ręku trzymała sakwę z pieniędzmi należącą do Arre. Wczesnie rano, około 5 kiedy juz lub jeszcze wszystko wokół spało, w oknie pojawiła się postać. Zaja, skupiona i gotowa, wiedziała, że to moment, na który czekała. Patrzyła, jak Arre porusza się po izbie, a potem jego spojrzenie spotkało się z jej własnym. Było w nim zaskoczenie, ale również coś jeszcze - może zainteresowanie albo lekkie zrozumienie. Zaja podniosła sakwę, trzymając ją zdecydowanie, jak broń gotową do użycia. Nie potrzebowała słów, jej gest mówił wszystko. I Arre zrozumiał. Po chwili, która mogła się wydawać wiecznością, postać w oknie zniknęła. Ale nie na długo. Zaraz potem pojawiła się w drzwiach tawerny, a w oczach Arre można było dostrzec coś, co mogło być niebezpieczne, ale jednocześnie coś wzbudzającego zaufanie...
 
Burzujka jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22-04-2024, 01:06   #29
 
RamzesI's Avatar
 
Reputacja: 1 RamzesI nie jest za bardzo znany
Arre patrzył przez chwilę na Zaję stojącą z sakwą w ręku. W jej gestach i spojrzeniu dostrzegł determinację i pewność siebie. Zbliżył się do niej pewnym krokiem i poirytowanym głosem przerwał milczenie:
- Co ty właściwie wyprawiasz? Czy myślisz, że masz prawo włamać się do mojej izby i kraść moje pieniądze? Nie wiem o co Ci chodzi, ale ostrzegam nie wiesz z kim zadzierasz…! Natychmiast oddaj sakiewkę i szybko znikaj… Co planowałaś osiągnąć takim postępowaniem?

Jego słowa były ostre i pełne frustracji, był gotowy do walki, jeśli to będzie konieczne. Arre nie zamierzał pozwolić Zai na lekceważenie go i bawienie się z nim w jakąś dziwną grę według własnego widzimisię.
 
RamzesI jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22-04-2024, 11:24   #30
 
Burzujka's Avatar
 
Reputacja: 1 Burzujka nie jest za bardzo znany
Zaja, stojąca naprzeciw półelfa, zachowała spokój pomimo jego wybuchu emocji.
- Uspokój się. Gdybym chciała ci ukraść te pieniądze to byś mnie już nigdy nie zobaczył.
Chcesz je odzyskać? Choć za mną. Zaprowadzę cię w bardziej ustronne miejsce bo tutaj nie jesteś bezpieczny. Jej głos brzmiał uczciwie, a spojrzenie było pełne determinacji.
Zaja planowała dowiedzieć się kim jest ten tajemniczy ktoś i czego szuka w jej mieście.
 
Burzujka jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:47.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172