|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-09-2020, 19:19 | #11 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Fowler nie spodziewał się takiego lekkomyślnego zachowania po John Doe, ale w sumie musiał przyznać mu rację. Ich zawahanie było niedopuszczalne. Zachowali się jak amatorzy, debatując sobie wesoło pod nosem wroga i ich celu.
__________________ |
03-10-2020, 04:38 | #12 |
Reputacja: 1 | Im dłużej tu siedzieli tym większa szansa, że ktoś wpadnie na inspekcję do klanu zębatych, więc Setsoru powitał działanie z prawdziwą ulgą. Gdy John Doe zaatakował, Fowler i Setsoru zareagowali, wspólnie osłaniając agenta. Uważając, by nie zasłaniać pola ostrzału, a jednocześnie nie wejść w zasięg łańcuchów Boga Wojny, Japończyk ustawił się w pozycji obrońcy drugiej linii. Jeśli ktoś przejdzie przez Fowlera, będzie tez musiał przejść przez Setsoru, by dostać się do Johna. To powinno zapewnić Jankesowi spokój niezbędny do działań precyzyjnych.
__________________ Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków. Ale to nie powód by nie myśleć. Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb! Hejt? Kijem przez grzbiet. |
07-10-2020, 15:00 | #13 |
Reputacja: 1 | John jakby niedowierzając kompanom, nie do końca skupił się na strzelaniu, przez co kula tylko otarła się o łańcuch skuwający rękę Sonyi. Strażnicy ledwo przebrzmiał strzał już ruszyli do ataku ze zgrzytem wysuwając ostrza z przedramion. Dwóch pierwszych padło gdy weszli w śmiercionośny zasięg dai kunai. Pozostali jednak zaczęli się osłaniać planując okręcić łańcuchy o ostrza i wyrwać je Fowlerowi. Nie chcąc stracić broni musiał zwinąć łańcuchy i dopuścić tarkatan bliżej. Owinął łańcuchem przedramię by mieć czym parować wściekłe ataki wrogów. Setsoru uniknął szerokiego zamachu ostrzem i kopniakiem posłał wroga pod nogi nacierających. |
07-10-2020, 21:55 | #14 |
Reputacja: 1 | John splunął celując porządniej. Jakaś cząstka niego kazała mu pilnować własnej skóry, pomimo dwójki wojów stojących przed nim. Kolejne pociski opuściły tłumik zamontowany na lufie wiernego pistoletu i poleciały wprost w kierunku łańcuchów Sonyi. Jeśli jakiś tarkatan stanie na drodze, to wielkiej szkody nie będzie, natomiast jeśli się nie uda to trudno. Zwabieni tutaj przeciwnicy pozwolą teleportować się za plecy do niestrzeżonej dziewczyny i przestrzelenie łańcuchów w takiej sytuacji będzie już drobnostką. |
08-10-2020, 19:57 | #15 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Fowler jednym ruchem zwinął łańcuchy, które zdawać by się mogło, same z siebie owinęły się wokół jego przedramion. Nie wiedzieć też kiedy w jego dłoniach pojawiły się sztylety sai, których yoku świetnie nadawały się do parowania i klinczowania ostrzy tarkatan. Na komendę John Doe nie odpowiedział. Nie dał nawet znać po sobie, że ją usłyszał. Chyba że wykonywanie dalej swojej części roboty uznać za objaw tego...
__________________ |
11-10-2020, 07:30 | #16 |
Reputacja: 1 | Ostrza Fowlera wyrwały szczelinę w szyku nacierających. Kolejny zaatakował Setsoru, ale zatrzymało go niskie kopnięcie roztrzaskując staw kolana. Zębaty krzyknął i padł wijąc się i machając na ślepo ostrzami. Zaczepił o jednego z kompanów, a ten syknął wściekle podrzynając mu gardło. Jednocześnie padł strzał. Niecelny. Jeden ze strażników próbował ominąć Fowlera i Setsoru, ale Japończyk czuwał. Mocny cios odzrucił zębatego do tyłu. - Strzelaj, Doe, niech cię diabli!
__________________ Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków. Ale to nie powód by nie myśleć. Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb! Hejt? Kijem przez grzbiet. |
14-10-2020, 21:41 | #17 |
Reputacja: 1 | Kolejny strzał był lepszy, jeden łańcuch pękł z brzękiem, który utonął w ogólnym harmidrze. żaden z tarkatan nie zwrócił na to uwagi. Trzech wrogów wściekle nacierało na Shiray ryu, ten jednak odparł wszelkie cięcia. Byli jak dzikie zwierzęta, szybcy i agresywni, Fowler nie miał czasu wyprowadzić ani jednego ataku. Kolejni próbowali dostarczyć japończyka. Kucnął puszczając nad głową szerokie cięcie i błyskawicznie wstał uderzając w podbródek. Siła ciosu podrzuciła wrogiem roztrzaskując jego głową o sufit. Kolejnego przerzucił przez biodro… wprost za krawędź schodów. Wrzask spadającego urwał się gwałtownie kilka pięter niżej. |
18-10-2020, 11:08 | #18 |
Reputacja: 1 | Wykorzystując zamieszanie i fakt, że wszyscy przeciwnicy, John zniknął w kłębie dymu, by pojawić się obok niechronionej Sonyi. - Witaj księżniczko - uśmiechnął się. - Tym razem jesteś we właściwym zamku - dodał przestrzeliwując łańcuch z przyłożenia. Nie przeszkadzał mu spojrzenie Sonyi, ale spuścił nieco z tonu. - Pani Generał może się trochę rozerwie przy tych tarkatanach - spróbował nieco ją udobruchać celowo "awansując" ją w hierarchii. |
18-10-2020, 17:14 | #19 |
Kapitan Sci-Fi Reputacja: 1 | Fowler dojrzał kątem oka ciemną plamę w miejscu, w którym dotąd stał John Doe, a po chwili czarnoskóry był już koło tej całej Sonyi. Uśmiechnął się krzywo pod maską. Skoro nie musiał już chronić jego zezowatego tyłka, będzie mógł się trochę rozerwać.
__________________ |
19-10-2020, 07:30 | #20 |
Reputacja: 1 | Zabijanie w obronie własnego życia nie było czynem nagannym. Nawet policjanci to wiedzieli. Fowler też pewnie nie miał zahamowań chociaż na policjanta z żadnej strony nie wyglądał. Ale nic to. Sześciu zębaczy leżało już na ziemi, zostało dziewięciu. A po stronie Dobra do walki zaraz powinna wmieszać się Sonya. Z rozmysłem trzymając się z dala od Fowlera Setsoru zaatakował kolejnego przeciwnika próbując mocnym ciosem rzucić go na pozostałych. A/O 3/2
__________________ Myśląc nigdy nie doszedłem do żadnych wniosków. Ale to nie powód by nie myśleć. Zdrajca, obciąć mu jajca! Tchórz, wsadzić mu nóż! Kiep, pałą przez łeb! Hejt? Kijem przez grzbiet. |