Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-07-2017, 14:12   #301
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Złomokleta postanowił że zrobi co się da aby odwrócić uwagę od Bimbromanty i jego ludzi w zanadrzu chował między innymi: Nagłe telefony na komórkę w którym kobiecy głos generowany komputerowo poinformuje o gigantycznej wygranej, w jednym z naszpikowanych elektronikom aut włączy się alarm.

W OSTATECZNOŚCI spróbuje podłączyć się pod komunikacje ochrony i przekierować ich w inne miejsce znów przejąć kontrole nad ich umysłami ale wolałby nie ryzykować wykrycia na tak wczesnym etapie.
 
Brilchan jest offline  
Stary 18-07-2017, 22:52   #302
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
HOLIŁUDZKIE ZAGRYWKI


W każdym razie zabawa trwała w najlepsze i nie wyglądała jakoś tak podejrzanie jak wcześniej wieści gminne niosły. Co prawda wóda lała się strumieniami, ale to przecież nic zdrożnego. Podobnie jak i szampany, wina, kawiory, lasery i bajery. Wszystko było dość cywilizowane nawet jeżeli od czasu do czasu dało się zauważyć kogoś "pudrującego" sobie nosek. Właściwie William Praudmoore całkiem miło spędzał sobie czas z laskami, które zabawiały go rozmową i były... no były dość "przyjacielskie", choć seksu nie było. Po tym przyjęciu William rzeczywiście nie wiedział co się odpierdala, bo spodziewał się czegoś zupełnie innego, o czym innym przecież była mowa w planach podejścia do tego bezbożnego przybytku... i wtem William ujrzał nad drzwiami wejściowymi (od wewnątrz) pomiędzy dwoma obrazami krzyż. Może to jednak nie jest bezbożny przybytek?

Ostatecznie kobiety poprosiły Praudmoora, aby ten udał się z nimi "pozwiedzać" (do wyboru: 1. piętro z sypialniami, 2. drugie piętro z różnymi pokojami dostosowanymi do kręcenia filmów aktualnie przerobionymi na pokoje dla gości, 3. piwnice zamienione w niewielkie studio filmowe, albo parter: 4. kuchnie, 5. więcej pomieszczeń z większą ilością imprezowiczów, 6. loża wipowska, 7. biura, 8. garaż). To już jednak należy do jego decyzji, czy pójdzie czy nie. W tym miejscu również istotnym byłoby czy i o co zagaduje do współgości. Można było spodziewać się, że już niebawem reszta ferajny wparuje z mordą na przyjęcie i atmosfera lekko zmieni się. A może nie zmieni się? Może po prostu będzie tak jak było i opozycja nie będzie musiał wzywać do stania na mrozie biednych frajerów. Ciężko powiedzieć. Istotnym było to, że czas działać.

HEJT HEJT WIŚTA WIO


- Na kompost tego skurwysyna! - usłyszał Złomokleta, gdy był zajęty preparowaniem niepokojących wiadomości na temat Bolka. Brzmiało jakby to ktoś kierował do niego, ale to przecież niemożliwe, nie? Tym czasem fale nienawiści przetaczały się przez internet niczym olbrzymia ilość piranii. Wydawało się, że otaczały całą posiadłość i leciały w jego kierunku od krainy traw, od płotów, drzew i wszystkiego co otaczało nieruchomość gruntową. Niemalże w ostatnim momencie Andrzej Nowak przekroczył próg domu, a wirtualne piranie jakby zatrzymały się powstrzymane ścianami budynku i niewidzialną barierą progu. Znalazł się w bezpiecznej przestrzeni, z angielskiego sejf spejs. Równocześnie obserwował jak fale przenikały przez Bimbromantę, Ajeja, Bolka i resztę stojących na zewnątrz nie robiąc im zupełnie niczego. Niczym duchy, czy też fale radiowe. Skoro to jednak były fale radiowe to czemu ściany budynku je powstrzymywały? Przecież to był zwykły budynek, a nie żaden bunkier. Złomokleta szybko rozejrzał się po imprezie i jego wzrok wyłowił z tłumu jedną osobę coś tam piszącą na telefonie komórkowym, a to oznaczało, że sieć tu była... no zresztą była, bo przecież sam przez nią przepłynął, aby znaleźć się w budynku. Więc czemu ściana powstrzymała fale nienawiści?

Niestety przez taką niespodziewaną, ale to zupełnie niespodziewaną, kinder niespodziankę nie udało się osiągnąć pozostałych planów. Co prawda zdalnie Andrzej mógł próbować jeszcze odwracać uwagę Bolka to jednak jednocześnie plan drugiego Andrzeja był w tak zaawansowanej realizacji, że po prostu Bimbromanta i Ajej w końcu dostali się do środka.

DŁUG HONORU


- Dług to dług. - stwierdził Kambrit (czy jak mu tam) usłyszawszy epickie żądania Andrzeja Młota. Dosłownie aż źdźbła najbliższej trawy zadrgały, gdy usłyszały niewielką przemowę Ajeja, która miała przemówić do głosu sumienia ukrytego tak głęboko pod zwałami tłuszczu, chamstwa, marskości wątroby i ciemnoty, że zdawała się nie istnieć. A jednak okazało się, że istniała. Bardzo zakurzona, nieruszana od lat, ale cóż. Korhit (czy jak mu tam) stwierdził, że Andrzej i Ryszard powinni przygotować się.

Po chwili Kutait (czy jak mu tam) zagadał Bolka "gdzie jego, kurwa, sto milionów". Bolek coś tam próbował się migać, ale tym razem nie otaczali go jego lojalni słudzy, a po prostu ochrona Krakowskiego. Ta nie umiała się dokładnie zachować w takich sytuacjach, a to znaczy walić po ryju i nie patrzeć. Kuwejt (czy jak mu tam) był natarczywy i zaatakował z siłą imperialistycznej armii amerykańskiej bombardując argumentami wszystkie śliskie i wierzgające się tłumaczenia Bolka. "GDZIE KURWA MOJA KASA?!" zaczął w końcu ryczeć jak wściekły łoś rzucając przy tym swoje szacowne nakrycie głowy z kutasem na ziemię i skacząc po nim. Rwał przy tym włosy z głowy i podkręcał wąsa.

W tym całym zamieszaniu Andrzej Młot i Ryszard Kocięba , no i Ania bez problemowo weszli na imprezę razem z jakimiś cieciami waflowymi. W środku impreza już trwała na dobre. Wódka lała się strumieniami, muzyka była głośna, a na pobocznym parkiecie - urządzonym między w chuj wielkimi, zakręcanymi schodami z półpiętrem - jakieś typy tańczyły z laskami. Większość panienek miały dość odsłonięte dupy i cycki jakby zaraz miała rozpocząć się ruchanie. Nagle jeden z cieci waflowych odezwał się:
- Szefie, to co dalej robimy? - okazało się, że to Biznesmen i Grażyna w przebraniu cieci waflowych. Taki to był dobry kamuflaż, że gdyby Biznesmen nie odezwał się to nikt by go nie poznał. Bimbromanta nawet zaczął podejrzewać, że tak działają mistyczne moce Anonimowych Alkoholików. Nawet spotkani przypadkowo na ulicy, gdy są w stanie karierowiczostwa, dorobkiewiczostwa i korposzczurostwa to nie sposób ich poznać.

Piątka przede wszystkim odsunęła się od drzwi, bo ochrona szybko zorientowała się, że gdy skupiali się na nowej wojnie w Zatoce Perskiej to ktoś się wpierdolił do środka bez kontroli. Jeden ze strażników aż odezwał się przez krótkofalówkę do strażników przy bramie, czy dobrze trzepali przyjeżdżających. Tamten powiedział mu, że dobrze, ale strażnik przy drzwiach podejrzewał, że tamci to dobrze tylko trzepią swoje kutasy. Nie mógł tak tego zostawić dlatego krzyknął do innego strażnika, żeby go zastąpić, a sam - nie informując nikogo (no bo wstydził się swojego chujostwa) - wkroczył do akcji. Znaczy wszedł na imprezę. Niestety dla niego nie spostrzegł Piątki, a gości było tak dużo... w końcu pierdolnął sobie trochę wódki. Nagle pomyślał, że dobrze będzie trochę popatrolować imprezę.

Tym czasem Karmela (czy jak mu tam) ostatecznie za chamstwo wobec Bolka wypierdolono za bramę. Tyle po imprezie dla tego chujka. Przynajmniej spłacił dług i przy tym nie dostał po ryju.
 
Anonim jest offline  
Stary 20-07-2017, 06:46   #303
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Złomokleta przez chwilę zastanawiał się czy nie warto pociągnąć za spust trzymanego w rękach kałacha żeby odstraszyć śmieciarzy. Doszedł jednak do wniosku że przyciągnęło by to za dużo uwagi i pewno skutkowałoby mało przyjemną pobudką na kopach a naprawdę nie miał ochoty wracać do ciała więc skoro sam porzucił mięsny wrak to niech idzie na śmietnik on nic przeciwko nie ma!

Nie zastanawiał się też zbyt głęboko nad falą nienawiści odnotował po prostu że budynek ma pewnie jakąś ochronę przed mocami duchowymi co na pewno przekażę towarzyszom... Lecz najpierw ma ważniejsze sprawy do zrobienia! Towarzysze dostali się do środka więc astralny andrzej skupił wszystkie swoje nadludzko - technologiczne zmysły na odnalezieniu córki przyjaciela!

Jeżeli mu się to uda prześlę SMSa Bimbromancie i Ajejowi omijając zagubioną komórkę Holliłudowi który jest teraz na szpicy i ma wszędzie dojście spróbuje nakierować mistycznymi znakami na które człek z innego świata jest wyczulony.
 
Brilchan jest offline  
Stary 22-07-2017, 08:44   #304
 
JaTuTylkoNaChwilę's Avatar
 
Reputacja: 1 JaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnie
Will był jednak prostym i na dodatek ciekawym świata człowiekiem. Nigdy nie odmawiał zobaczenia nowego, ciekawego miejsca, szczególnie jeśli nie było tam potwornych mutantów i maszyn molocha. Pięterko i piwniczka raczej się pod to kwalifikowały. Mgliście pamiętając jednak cel swojej wizyty stwierdził, że wybierze kierunek dolny, pomieszczenie do nagrywania, w którym to do większych bezeceństw dochodzić może. Zaczął zastanawiać się, czy jeśli nagra film porno i przeniesie się z powrotem do Stanów, uda mu się ten film gdzieś odnaleźć. Czy warto ryzykować zdradzeniem swojej twarzy i ogólnie wielu innych intymnych rzeczy dla czegoś takiego? Warto.
A jeśli nie, cóż, poszuka znajomka ze stanów, najlepiej w loży vipowskiej. Jeśli ktoś jest chętny z nim pogadać, postoi trochę i pogada. Sam się nikomu nie narzuca, raczej wędruje z przyjaznymi paniami.
 
JaTuTylkoNaChwilę jest offline  
Stary 22-07-2017, 14:41   #305
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
O kurwa, pomyślał Bimbromanta.

I tą kultową frazą mógł podsumować plany sypiące się jak domek z kart... znowu.

Myślał, że wparuje do tego przybytku zła i bezeceństwa, przeklnie trunki powodując u wszystkich kaca mordercę, a on sam i ekipa dokonają, ostrego jak chiński kebab, pogromu.
A tu proszę... salony, wszystko ładnie pięknie.
Toż to nierealne! Co się odpierdala?!

Ale nie miał zamiaru okazywać zagubienia przed swymi ludźmi. Porwał z tacy jeden z drinków i na oko ocenił ilość procentów po tym jak trunek ścieka po szkle. Na szczęście okazało się, że drinka zrobiono na wódzie, a nie jakimś piwie czy winie i miał jako taką moc.

- Popijamy, słuchamy i przechadzamy się po willi. Zrobimy zwiad. Ona musi gdzieś tu być... Tak czy inaczej... bądźcie gotowi, aby w razie czego zafundować tym burżujom wykurwistą Gwiazdkę.
 
Stalowy jest offline  
Stary 23-07-2017, 12:39   #306
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
- No to jadziem, jak, he he, ksiondz na karuzeli. Idziesz Aneczka ze mno pięterko infilterować?

Ajej, choć swą Pałę Wpierdolu był zmuszony zostawić przy Złomoklecie, dalej pozostawał śmiertelnie nieprzyjemnym adeptem sztuki ka ra te. Z tego powodu stuprocentowo wierzył w swoje bezpieczeństwo. Swoje kroki niespiesznie skierował na pierwsze piętro, zabierając ze sobą dla niepoznaki szklankę, którą wypił na raz i dolał napoju energetycznego otrzymanego od Bimbromanty. Dopiero wtedy, sącząc go jak byle pizda, ruszył schodami w górę.
 
Avitto jest offline  
Stary 01-08-2017, 22:07   #307
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
MAŁY HOLLYWOOD


Zwiedzając z dwoma panienkami budynek Holiłud zwrócił uwagę, że Bimbromanta i Ajej również dostali się do środka. Najwyraźniej przeprowadzali rekonesans, ale jego samego nie dostrzegli. Wszakże skoro tamci robią rekonesans to i Holiłud to samo robi. Tylko tak jakby w innych miejscach. Dostanie się do piwnic wydawało się dość trudnym zajęcie, bo pomieszczenia grubo nadziewane ludźmi tworzyły istny towarzysko imprezowy labirynt. W rzeczywistości budynek (a przynajmniej jego parter) składał się z dość dużych pomieszczeń połączonych ze sobą szerokimi drzwiami. Na niektórych ścianach było widać plakaty z produkcji, w których mniejszy lub większy wkład miał Tymoteusz Krakowski. Były jakieś seriale, a nawet filmy erotyczne. Były też masowe produkcje, gdzie co prawda Krakowski był jakimś tam trzecim producentem, ale jak forsa zaczęła się sypać no to - no właśnie ten budynek. I kilka innych nieruchomości jakie posiadał. Koks, dziwki, lasery, bajery - życie jak z bajki, a przynajmniej tak mogło się wydawać Holiłudowi dla których bojler z ciepłą wodą to był spory luksus w Zasranych Stanach. Bądź co bądź ostatnie sformułowanie dotyczyło też ekipy, z którą ostatnio działał. Nie przelewało się nikomu z luksusami, ale z drugiej strony człowiek żył z dnia na dzień. Jak ktoś jest zapracowany to z upragnieniem czeka na urlop, ale człowiek wolny jest jak ten niebieski ptak - dziś tu, a jutro gdzieindziej. Zupełnie jak Holiłud, który jeszcze parę dni temu był w jakimś pojebanym budynku w Kansas City, a teraz był w całkiem normalnym budynku.

Jak nie było imprezy i weszłoby się do tego budynku od tyłu to natychmiast trafiłoby się na szerokie schody prowadzące w dół do studia filmowego. Była tam (w piwnicy, jako odnoga głównego korytarza) nawet platforma, którą można było wjechać niewielkimi pojazdami (jak melex) z garażu. W przeciwieństwie do parteru pomieszczenia nie były ze sobą wzajemnie połączone jakimiś przejściami czy drzwiami - wszystkie natomiast łączyły się z szerokim i wysokim korytarzem. Holiłud zaglądał do kolejnych pomieszczeń. Wszystkie były urządzone tak samo w tym sensie, że część ich była jakimś tam, wyimaginowanym tłem sceny, a część zawierała kamery i komputery (i miejsca na droższy, bardziej unikatowy sprzęt). Pierwszy - średniowieczna karczma, nikogo tam nie było. Drugi - biuro z trzema biurkami, a w oddzielonej części dodatkowe elementy, dzięki którym można by było przemodelować scenę. Też tam nikogo nie było. W trzecim był salon, jacyś młodzi (ale nie za bardzo młodzi) ludzie palili tam haszysz. W czwartym pomieszczeniu było bardzo duże łóżko, ktoś pracował przy jednej kamerze i nakręcał jak jakaś parka uprawia seks. Młodsza z kobiet chwyciła Holiłuda za krocze i zapytała, czy chce się dołączyć do sceny. Już wcześniej zadecydował, że się dołączy.

Holiłud musiał wybrać co preferuje, a tym samym pod jakim gatunkiem będzie poszukiwany ten film pornograficzny co z kolei wpłynie na trudność (czy też łatwość) jego odnalezienia w Zasranych Stanach. Ta panienka, która aktualnie jest ruchana na łóżku chętnie też obsłuży Holiłuda. A co po scenie?

Tym czasem Złomokleta zobaczył dokładnie to samo co i Holiłud jeżeli chodzi o pomieszczenia w piwnicy, ale udał się dalej. Tam gdzie - przynajmniej w normalnych okolicznościach - Holiłud nie miałby wstępu. Mianowicie korytarzem da się dojść do garażu (wchodząc po pochylni w górę), ale nie do kolejnych pomieszczeń w studiu filmowym. Tam był zakręt, a za zakrętem była kanciapa z dwoma uzbrojonymi strażnikami. Niewidzialny Złomokleta przeszedł obok nich, ale już po chwili powstały ostre zakłócenia. Korytarz zamienił się w nierealny pokój z biurkiem. Nawet podobny do wcześniej widzianego pomieszczenia przypominającego biuro, ale będące sceną filmową. Nie było jednak tutaj widać kamer, a z pomieszczenia można było wyjść przez drzwi. Za biurkiem siedział niepokojąco wyglądający wąsacz.
- Andrzej Nowak. Proszę opowiedzieć o wydarzeniach związanych ze śmiercią Wiesława Welczyńskiego. - próba wyjścia bez odpowiedzi nie mogła udać się. Wszystko w tym dziwnym pokoju było tak samo materialne jak Andrzej Nowak, więc sztuczki z przechodzeniem przez ścianę czy opętywaniem tutaj nie udadzą się. Wąsacz wyglądał na gliniarza, ale mógł być kimkolwiek innym.

DUŻY AJEJ


Ajej razem z Anią przechadzali się po różnych pomieszczeniach, ale nie znaleźli w sumie nic ciekawego. No dobra, było takie jedno - biuro samego Krakowskiego było zamknięte na cztery spusty i jeszcze stał przed drzwiami ochroniarz. To było dość ciekawe, ale nie było aktualnie sposobu żeby tam się dostać (Ania mogła odciągnąć ochroniarza, ale wciąż drzwi byłyby zamknięte; tu potrzeba jakiegoś wina pałera czy czegoś). Bimbromanta gdzieś wtopił się w tłum, więc na razie Ajej zbierał wincy informacji tak jak już niedługo Niemcy wincy imigrantów. Tak sobie chodząc (już po pierwszym piętrze; biuro Krakowskiego to parter) oboje - w sensie Andrzej i Ania - popijali sobie drinki, co pewien czas coś tam zagryzali i ogólnie co raz lepiej czuli się. Nagle dotarli do pomieszczenia z niewielką ilością osób. Przy stole, na którym widać było torebki po żółtym proszku siedziało kilka typów. Mieli przed sobą karty z jakimiś tabelkami i kostki o wielu bokach. Parę osób obserwowało to. To była jakaś gra. Jeden typ głównie mówił, reszta co jakiś czas deklarowała różne rzeczy, turlali kostkami i dalej to tak szło podobnie. Andrzej Młot zagadał jednego co tutaj wyprawia się i odpowiedziano mu: grają w grę fabularną, Warhammer, legendarna kampania Brzegi rzeki Linsk. Okazało się, że ten co tak dużo opowiadał - Mistrz Gry - to jeden z bliższych współpracowników Krakowskiego i posiada kartę dostępu do wszystkich pomieszczeń (wcześniej Ajej nawet nie wiedział, że drzwi na kartę otwierają się, czytniki są we framugach ładnie zamaskowane). Mistrz Gry nie odejdzie jednak od stołu dopóki drużyna nie dotrze do punktu zdobywania doświadczenia. Niestety gra za bardzo nie posuwa się do przodu, bo brakuje jednego członka ekipy. Andrzej może go zastąpić, ale kim chce grać? Wojownikiem? Porywaczem Zwłok? Kapłanem bóstwa śmierci? Żeby grać koniecznym jest jednak skosztowanie żółtego proszku.

Oczywiście zdobycie karty nie jest aktualnie niezbędne. Andrzej Młot może też zagadywać do gości razem z Anią, ale właściwie o co? Albo udać się do innej części budynku. W innych pomieszczeniach niż z graczami byli różni ludzie i urządzali różne debaty, było trochę spokojniej niż na parterze w sensie ilości ludzi. Widać jednak było, że na piętrze były kliki znajomych, którzy najlepiej czują się we własnym towarzystwie. Jedynie pomieszczenie z grą było przyjaźnie nastawione na nowych przybyszy.
 
Anonim jest offline  
Stary 01-08-2017, 22:39   #308
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Byłem tam i opowiedzieć mogę ale będziecie mi Panie Wąsaty wisieć przysługę. Jestem handlarzem więc wymienię się z tobą informacjami. Chcę wiedzieć gdzie jest córka Pana Ryszarda znanego również jako Bimbromanta - Andrew nawet scyfryzowany wciąż pozostawał Mistrzem Handlu wszelakiego i nie zamierzał tanio sprzedać skóry.

- Wiem że jeżeli nie pójdę na zgniły kompromis jak Bolek czy jakiś inny TW to mi zrobicie z tyłka format dysku ale wiem też że próbowaliście zyskać te dane w inny sposób i wam nie wyszło więc domagam się gwarancji bezpieczeństwa i wolności informacji - Chociaż robił dobrą minę do złej gry to tak naprawdę niewiele pamiętał z tamtych zajść tak właściwie to tylko pomógł z laptopem a o zajściach słyszał z drugiej i trzeciej ręki.

Po uzyskaniu tyle ile uda się uzyskać z wąsacza a zmysły kupieckie powinny Złomoklecie to podpowiedzieć Astralny zastosuje taktykę znaną jako "powiedział co wiedział"- Vel był pieprzniętym Mistrzem ścieżki Pinokia, opiekował się jakimiś dzieciakami podejrzewali niektórzy nawet że to on jest Mikołajo - pedofilem. Okazało się jednak że to Lama zrzucał na niego tropy Velczyński dostał wkurwa wysadził go bombą zmienił się w wielką płonącą kukłę i przytrzymał Lamowatego żeby nie schował się do lodówki jak Idiana Jones normalnie wyglądał jak ten Hamerykański Burning Man z festiwalu! No i w ten sposób Vel oczyścił mieszkanko i świat ze zbocczenia - Wyjaśnił zmieniając niechcący niektóre fakty bo choć widział zjawy na parterze domu Vela to był najpierw niedoćpany a potem naćpany i mu się wszystko pierdoliło fest.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 09-08-2017 o 08:47.
Brilchan jest offline  
Stary 09-08-2017, 08:37   #309
 
JaTuTylkoNaChwilę's Avatar
 
Reputacja: 1 JaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnie
Will wyszczerzony, jakby właśnie ktoś mu dał 5 złotych, z radością dołączył się do porywającej fabuły filmu. Nurtująca i wciągająca powieść romantyczna o niezwykle dźwięcznym tytule "Rucheo i Julie" w przyszłości przypadnie do gustu nie tylko koneserom, ale też wszystkim znawcom kina erotycznego. Will dołożył do tego wszelkich starań.

Później... cóż, czas wracać do szarej rzeczywistości, czyli walki z pedofilami, teleportującymi w czasie i przestrzeni budynkami oraz zawziętymi meksykańcami z przyszłości...
 
JaTuTylkoNaChwilę jest offline  
Stary 12-08-2017, 15:13   #310
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Ajejowi pozbawionemu obecności Bimbromanty w zasięgu wzroku podejmowanie decyzji wychodziło łatwo jak zwykle. Głębsze myśli czy też stany zastanowienia nie imały się go do tego stopnia, że starając się odszukać córkę Pana Rysia w tym przybytku nie poprosił go choćby o jej zdjęcie.

Teraz, skazany na niewiadomej długości oczekiwanie postanowił podjąć próbę zdobycia karty dostępu. W tym celu uniósł dłoń z wyprostowanym palcem wskazującym na wysokość twarzy, spojrzał wymownie na Anię po czym usiadł do stolika na pustym krześle.
- Przyszłem zastąpić koleżkę, bo poszedł ze szmulką do pokoju.

Żółtego proszku nie uważał za problem. Kiedy wciąga się przez dłuższy czas powietrze na Świetlanej nozdrza stają się przyzwyczajone do drażniącego pyłu. Dodatkowo Ajej w przebraniu prawilnego gwałciciela niepełnoletnich wzbudziłby tylko podejrzenia, gdyby odmówił używki. Pozostawał tylko jeden problem.
- Działka opłacona? - Zapytał i wciągnął kreskę nie czekając na odpowiedź. Wszystkie światła wokół zgasły.

Gdy ponownie się zapaliły celnik znalazł się w jakiejś zabitej dechami dziurze pod piętrowym, drewnianym budynkiem a w dłoni trzymał płonącą pochodnię. Tuż obok niego kuśtykał mizerny chłopaczek w czarnej szacie podpierający się sękatym kijem. reszta sceny wyglądała mniej więcej tak. Ajej znalazłszy się w swoim żywiole nie czekał ani chwili i pobiegł do wysokiego cwela w kapeluszu, by spuścić mu wpierdol za to, że jest tchórzliwą pizdą i spierdala poza planszę do bitwy.
 

Ostatnio edytowane przez Avitto : 13-08-2017 o 15:43.
Avitto jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:23.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172