29-03-2020, 17:25 | #141 |
Reputacja: 1 | Nagle Norbert poczuł że doznaje olśnienia - Dwie spiralę na górze i dwie na dole... Na ruchy sfer niebieskich już wiem! - Krzyknął po czym zbladł jak ściana -Pani Natalio proszę natychmiast skontaktować się ze swoimi znajomymi i poprosić ich żeby przerwali zamykanie Bram Kosmicznych. Są tutaj nie jedna czy dwie ale 3 Bramy! Nie połączyły się przez to że są podzielone grubymi ścianami. Musimy najpierw je zlokalizować a potem podzielić się i zamknąć je jednocześnie inaczej ostatnia Brama nabierze takiej mocy że nie damy rady nic z nią zrobić! - Starszy Doktor nie miał żadnej metody na udowodnienie swojej teorii ale był przekonany że to właśnie chciała im przekazać Śp. Jowita! Po chwili przypomniał sobie że ma numer telefonu do Chudego jak to starszy człowiek zamiast stukać SMS po prostu zadzwonił- Dzień Dobry Panie Robercie z tej strony Norbert musi Pan powstrzymać swoich współpracowników przed zamknięciem Bramy dopóki nie zlokalizujemy pozostałych...- Zaczął następnie przedstawił mu swoją teorie. - Pani Doktor Żywio może Pani pokazać to zdjęcie glifu z gazetki?- Powiedział odrywając usta od telefonu. - TAK! To potwierdza moją teorie! To nie glif magiczny tak jak sądziliśmy ale graf! 3 magiczne bramy dwie w piwnicy jedna na strychu połączone wspólnym źródłem mocy reprezentowane przez linie składowe trójkąta! Ostatnio edytowane przez Brilchan : 29-03-2020 o 17:47. |
30-03-2020, 12:41 | #142 | |
Reputacja: 1 | Chudy jak tylko usłyszał coś o teoriach, wrzucił Norberta na głośnomówiący żeby Akaczi, Jerzy i Diana mogli usłyszeć głos Norberta dobiegający z telefonu:
__________________ Cogito ergo argh...! Ostatnio edytowane przez Someirhle : 30-03-2020 o 14:31. | |
30-03-2020, 14:13 | #143 |
Reputacja: 1 | Poproszę o jakiś test - czy Akaczi uznaje, że zamknięcie jednej bramy może wzmocnić inne? Jeżeli uzna, że nie, to półsłówkiem (żeby nie stracić koncentracji) powie reszcie, żeby kontynuowali. Jeżeli uzna, że tak, to przerwie rytuał. Edycja po odpisie MG: - Zostaw mnie Chudy, to trzeba zamknąć.
__________________ Ostatnio edytowane przez Ardel : 30-03-2020 o 18:27. |
30-03-2020, 18:08 | #144 |
Reputacja: 1 | - moment jaki neandertalczyk? jak 3 bramy? - lekko zdezorientowana Natalia ilością informacji na raz jaka otrzymała, zrobił jej w głowie totalny sajgon, ale szybko stara się opanować i towarzystwo. Zaraz zadzwoniła do Diany i kazała natychmiast przerwać zamykanie bramy. Nie do końca zrozumiała dlaczego ale wydawało jej się ze to ma jakiś sens i Norbert by nie robił sobie żadnych żartów. - dobra uspokójcie się, bo zaraz wszyscy oszalejemy. Sprawa zabójstwa Jowity i zniknięcia Danieli zajmiemy się jak ogarniemy bramy, po drodze szukamy Loli, bo ta wiem ze jest i słyszałam ja, ale nie ogarniam co tu się dzieje, bo wołałam w kiblu ale jej tam nie było, a chwile później słyszę jej głos. Tak wiem pogmatwane, ale tutaj już jest wszystko pogmatwane - tłumaczyła na głos jednocześnie Norbertowi i Żywii, a też i sobie bo sama nie dowierzała w to co się dzieje. Chwile po wypowiedzeniu monologu, pogmerała w plecaku i wyciągnęła 3 batoniki energetyczne, po jednym dla roztrzęsionych towarzyszy i jeden sobie. - weźcie możne to trochę pomoże w odzyskaniu sil po adrenalinie.- rzekła, jednocześnie dzwoniąc do Michała, by przyszedł jak najszybciej - Michał rusz się do nas, zostaw te dzieciaki, bo się okazuje ze będzie więcej do roboty bo są podobno 3 bramy i trzeba je ogarnąć jednocześnie do tego Lola jest w tym kiblu ale jak by jej nie było, wiec jednak dobrze by było żeby więcej się nie rozdzielać . Nie czekając jak Michał odpowie rozłączyła się i zwróciła do Norberta - jedna prośba nie nazywaj mnie pani władzo ani inaczej bo ja tu jestem prywatnie i nawet nie wiem czy po tej akcji to dalej chce być w policji. |
30-03-2020, 19:33 | #145 |
Reputacja: 1 | Odpis 10: Telefon do przyjaciela Informacje ogólne: 1. Przykład fragmentu inkantacji Akaczi i tempa wypowiadanych przez nią słów. Są tam również niektóre z ruchów tanecznych. Akaczi, Jerzy, Diana, Chudy: Jerzy przerwał swój rytuał, a Akaczi nie. Dodatkowo Diana zaczęła wyrysowywać dodatkowe pole ochronne. Jerzy nerwowo przeszukiwał laptop Chudego w poszukiwaniu odpowiedzi czym mogli otworzyć ten przeklęty sejf. Gdzie był klucz. Zadawał sobie to pytanie wielokrotnie, a dodatkowo zadał je na głos do ducha swojej żony. [Jerzy - Wiedza 3 - 4, 3, 4 - Porażka] Ta jedynie stanęła i wskazała na niego. A miał w rękach laptop w torbie. Jerzy z co raz większymi nerwami odczytywał każdą pozycję na długiej liście zabranych przedmiotów. Jerzy - Wola 3 - 4, 3, 6 - Sukces] Czuł, że odpowiedź była w jego rękach. Musiała być. Coś z listy. Ale co. Diana wykreśliła wokół sejfu, siebie, Akaczi i - jak najszerzej - krąg z runami ochronnymi. W tym czasie Chudy był przygotowany do zbliżającego się ataku. Szyby zaczęły wibrować, a po chwili cała czwórka czuła również lekkie wibracje w podłożu i ścianach. Obraz Marysieńki (żony Jerzego) zaczął blednąć. Powiedziała bezpośrednio do Jerzego stojącego przy framudze pomieszczenia z sejfem: - Spotkamy się... ko... - no i zniknęła. (ciąg dalszy niżej) Akaczi, Jerzy, Diana, Chudy (i, telefonicznie, Norbert): Do Chudego zadzwonił Norbert. Po chwili Chudy przełączył na tryb głośnomówiący. Usłyszeliście z głośnika głos Norberta: - Pani Doktor Żywio może Pani pokazać to zdjęcie glifu z gazetki? ... TAK! To potwierdza moją teorie! To nie glif magiczny tak jak sądziliśmy ale graf! 3 magiczne bramy dwie w piwnicy jedna na strychu połączone wspólnym źródłem mocy reprezentowane przez linie składowe trójkąta! - Chudemu to wystarczyło, żeby przerwać rytuał Akaczi. (ciąg dalszy niżej) Akaczi [test niejawny]: To jakaś wierutna bzdura. Od kiedy zaszycie jednej dziury doprowadza drugą dziurę do bycia lepszą dziurą? Bramy to nic innego jak dziury w rzeczywistości. Nigdy nie widziałaś, żeby dwie Bramy były blisko siebie i były jakoś połączone, ale wciąż - to są dziury. Kontynuujesz. (ciąg dalszy niżej) Jerzy [test niejawny]: Słowa Norberta nie miały sensu, a poza tym to mógł być wpływ sił nieczystych. Łatwo było odróżnić go od słów Marysieńki - Marysieńka chciała uratować dzieci, a "Norbert" (o ile to w ogóle był on) chciał, żeby rozdzielili się. Problem polegał na tym, że nawet jeżeli to był blef potworów to zapewniał trochę czasu z otwarciem sejfu. Akaczi kończyła już rytuał i niewiele brakowało do śmierci uwięzionych w sejfie dzieci. (ciąg dalszy niżej) Diana [test niejawny]: Jakoś nie dałaś się przekonać. Jakiś głos przez telefon. Niby Norbert (ale czy on?) twierdzi, że trzeba przerwać zamykanie bramy, bo moc z tej bramy przepłynie do innej bramy? To miałoby sens dokładnie na odwrót: im więcej Bram jest otwartych tym bardziej rzeczywistość rozrywa się, a więc im więcej to tym silniej. (ciąg dalszy niżej) Akaczi, Jerzy, Diana, Chudy: Wszyscy zdajecie sobie sprawę, że Akaczi zaraz skończy. Jeszcze około minuta. Minuta na otwarcie sejfu. Oczywiście ten czas będzie mógł być przedłużony jeżeli Chudy siłowo powstrzyma Akaczi. Akaczi jest wycieńczona i nie wiadomo czy tej nocy da radę przeprowadzić jeszcze raz aż tak wycieńczający rytuał (Akaczi czuje, że nie - choć da radę z innymi czynnościami). Diana i Jerzy mają szansę z kolei powstrzymać Chudego. [niestety nieprawidłowo pod względem grania akcja musi zatrzymać się w tym momencie, więc deklaracje Chudego i Akaczi właściwie już są, więc gdybyście nie odpisali to będzie uznane, że nic nie zmieniło się i zapraszam do kolejnego odpisu; Diana właściwie nie ma czasu na odebranie telefonu] Norbert: Przez telefon słyszysz co dzieje się u Jerzego, Akaczi, Diany i Chudego [i ich kolejne deklaracje związane z dźwiękiem, a oni słyszą twój głos]. Słyszysz też wibracje okien, choć do twojej części budynku żadne dźwięki od nich nie dobiegają (oprócz przez telefon) - tak jakby na piętrze nic nie działo się. Natalia, Żywia, Norbert: Norbert nerwowo wsłuchiwał się w swój telefon komórkowy, gdy Natalia próbowała odzyskać kontrolę nad sytuacją. - Moment jaki neandertalczyk? Jak 3 bramy? - policjantka zadała pytania, ale Norbert był zbyt zaangażowany w telefon, a Żywia... Żywia nie sprawiała wrażenia, żeby teraz miała ochotę na rozmowy, ale może zmieni zdanie. Kto wie. Pomimo braku odpowiedzi policjantka kontynuowała: - Dobra uspokójcie się, bo zaraz wszyscy oszalejemy. Sprawa zabójstwa Jowity i zniknięcia Danieli zajmiemy się jak ogarniemy bramy, po drodze szukamy Loli, bo ta wiem ze jest i słyszałam ja, ale nie ogarniam co tu się dzieje, bo wołałam w kiblu, ale jej tam nie było, a chwilę później słyszę jej głos. Tak wiem pogmatwane, ale tutaj już jest wszystko pogmatwane. - o dziwo Norbert zrozumiał wszystko co policjantka mówiła. Żywia po prostu zrozumiała. Następnie policjantka rozdała im batoniki na wzmocnienie i zadzwoniła do Glana. (ciąg dalszy niżej) Glan: Po pierwszym pytaniu zwróciłeś uwagę, że młodzież popatrzyła się po sobie. Jeden z nich odpowiedział: - Rok 2020. - odnośnie godziny to nikt nie odpowiedział, bo w tym miejscu i w takich warunkach takie pytanie oznaczało tylko jedno preludium rozboju rabunkowego. Czasami takie pytanie było poprzedzane jeszcze jednym: o papierosa albo ogień. Wówczas usłyszałeś dziwną muzykę. Po chwili zorientowałeś się, że to z twojej kieszeni. Ten krótki moment wystarczył, żeby wszyscy rzucili się do ucieczki. Spodziewałeś się, że zaatakują ciebie, ale pobiegli w przeciwnym kierunku - do wyjścia przy scenie i na hol główny. Przekląłeś. Jakbyś miał pistolet w ręku to przynajmniej jeden nie uciekłby (a ty byś dostał piętnastkę, ale co tam). Odebrałeś. Dzwoniła policjantka Natalia - tak, ta sama Natalia, która stała całkiem niedaleko. Jeżeli w tym samym miejscu co ostatnio to pewnie nawet widziała młodzież w holu głównym. - Michał rusz się do nas, zostaw te dzieciaki, bo się okazuje ze będzie więcej do roboty bo są podobno 3 bramy i trzeba je ogarnąć jednocześnie do tego Lola jest w tym kiblu ale jak by jej nie było, więc jednak dobrze by było żeby więcej się nie rozdzielać. - po czym rozłączyła się. Istotnie jest z Żywią i Norbertem przy tym śmierdzącym WC jak ostatnio - o ile nie chcesz ścigać młodzieży to możesz uznać, że jesteś przy Natalii, Żywii i Norbercie po chwili. A jeżeli chcesz ścigać to napisz, w którym kierunku: czy na parking, czy do spiralnych schodów (w dół albo górę), czy na parterze w kierunku przeciwnym niż Natalia, Żywia i Norbert. Natalia, Żywia, Norbert: [Zwróćcie uwagę na deklarację Glana, czy do was nie dołącza]W momencie, gdy Natalia zadzwoniła do Glana to w głównej sali zrobił się jakiś ruch i po chwili chmara osób wybiegła na główny (aczkolwiek położony z boku, przy ścianie od parkingu - jest tam drugie wejście do budynku) hol. Ze trzy osoby miały latarki, a była ich jakoś tam tuzin. Dwie dziewczyny pobiegły nawet w waszym kierunku, ale jak was zobaczyły to zahamowały, przewróciły się i rzuciły się do ucieczki w stronę drzwi w holu głównym (hol jest szerszy niż korytarz, w którym stoicie ze względu na fakt, że hol jest szerokości korytarza plus klatki schodowej). Widzieliście jak parę osób uciekło w przeciwnym kierunku niż stoicie, no i ktoś wbiegł na schody znajdujące się za holem głównym. Pobiegli na pierwsze piętro albo do piwnicy. Z WC nie dobiegają już żadne dźwięki. Lola [Wpływ 5 - 1, 4, 6, 2, 6 - Sukces]: Dziewczyny łyknęły to głęboko. Zrobiłaś na nich tak wielkie wrażenie, że przez pewien czas uwierzą ci we wszystko co związane z uprzednim kłamstwem. Tym czasem budynek tętnił życiem. W centralnej sali muzyka była głośna i zmienił się kawałek i styl na techno. DJ co jakiś czas coś tam mówił do mikrofonu. Drzwi na klatkę schodową są zamknięte, a za to otwarte są główne drzwi (no, nic nie jest zamurowane) i również na głównym holu położonym od strony parkingu również są otwarte drzwi. Światła są wszędzie przyćmione i jest sporo dymu w budynku, ale no... są te światła. Nie potrzeba latarki. Plus dodatkowo na zewnątrz widać latarnie uliczne jeżeli spojrzysz przez okna. Niektórzy wyglądali na zawodników, którzy znaleźliby wspólny język z Glanem (i nawet nie wiadomo by było kto wygrałby starcie), ale było i mnóstwo młodzieży. Niezależnie od wieku większość była pijana i naćpana. Mniejszość tylko pijana. Nikt chyba nie był trzeźwy. Nikt nie sprawdzał wieku kupujących alkohol. Rozmowy przebiegały w stylu bardzo podobnym do tego zaprezentowanym już przez dziewczyny. Leciało dużo "kurew" i innych wulgaryzmów. Większość osób była poprzebierana. Czasem ograniczało się to do dziwnych nakryć na głowie, ale czasem i więcej. Nie było jakiegoś konkretnego stylu. Po prostu powiedzieli im, żeby mieli jakieś czapki. Wyróżniał się duży typ przebrany za niedźwiedzia - był w dobrej komitywie z bramkarzami, więc to pewnie pracownik. Frontowe drzwi miały dwóch bramkarzy - takich typowych mięśniaków i karków. Jeden był grubszy od drugiego, ale obaj byli schabami. "Zakazane ryje" mówiąc o ich twarzach to mało powiedziane. Wejście przy głównym holu też miało bramkarza. Mniejszego od tamtych dwóch, ale też umięśnionego. Widać było jednak, że przesadził z narkotykami i właściwie nie interesowało go co dzieje się w holu głównym i kto wchodzi i wychodzi bocznym wejściem. Ci od frontu mogliby się jednak przyczepić o brak pieczątki. Jako trzeźwa osoba widzisz jak bardzo podejrzane towarzystwo kręci się tutaj. Co tu dużo mówić: karki z zorganizowanej przestępczości wymieszane są z naćpaną młodzieżą. Mieszanka wybuchowa. W momencie, gdy zastanawiałaś się nad tym to zobaczyłaś Danielę wchodzącą bocznym wejściem. Podeszła do ciebie. Nie była zdziwiona twoim widokiem: - Rozmawiałam ze Staszkiem. Jest na piętrze. Zadzwoń do niego jak będziesz sama. Zachowuj się normalnie, bo są tu "ludzie", którzy wiedzą więcej. - po czym wyszła na parking. Możesz za nią iść. A możesz cokolwiek innego. Dziewczyny bez problemu spławisz mówiąc, żeby chwilę poczekały - są pod takim wrażeniem, że dadzą ci nawet kilkadziesiąt złotych na zrobienie transakcji. Ostatnio edytowane przez Anonim : 30-03-2020 o 19:55. |
30-03-2020, 21:05 | #146 |
Reputacja: 1 | Staruszek wziął batonika i zaczął go jeść dość mechanicznym ruchem cały czas trzymając telefon przy uchu - Sam już nie jestem pewien Panie Robercie na tym rysunku co mamy te kreski są jakieś dziwne i górna Brama krzyżuje się z liniami z dolnych ale jest jakieś krzyż a może to ma być miecz albo jakieś inne ostrze ? Po budynku krąży zabójca który odciął głowę Pannie Jowicie Sawce więc uważajcie na siebie - Głos staruszka zdawał się niepewny, był też lekko niewyraźny bo mówił przez pełne usta. W sumie czuł ulgę że ktoś kompetentny jak Natalia wziął się za zarządzenie - Czyli możemy pójść na dół Panienko ? Akurat oboje możemy zająć się jedną Kosmiczną Bramą Ostatnio edytowane przez Brilchan : 02-04-2020 o 09:29. |
30-03-2020, 21:58 | #147 | |
Reputacja: 1 | Barnaba spojrzał na swojego największego wroga w tej chwili. Metalowy sejf naznaczony przynajmniej dwoma rycinami przedstawiającymi penisy. Lista Chudego miała dziesiątki, a może setki pozycji. To, że coś w niej mogło się przydać, było całkiem prawdopodobne. Marysieńka wskazała tego laptopa, jak gdyby rozwiązanie było w nim dużym drukiem i jeszcze podkreślone. Jerzemu nie chciało się czytać tej listy, a co dopiero myśleć nad nią. A na dodatek nie miał na to ani godziny, ani nawet kilku minut. Jerzy sprężył się i przejrzał spis. Myślał nad potencjalnie przydatnymi rzeczami. Cytat:
Następnie zwrócił się do Chudego i szybko opowiedział o wszystkich rzeczach z jego listy, na które zwrócił uwagę. Ile z nich mieli przy sobie? Po ile z nich musieliby się cofać do vana? - Dałbyś radę sam skoczyć do vana i to przynieść? - zapytał, próbując przytrzymać Akaczi w jednym miejscu. - Bo chciałbym mieć to wszystko przy sobie. Spróbować otworzyć wytrychami zamek, ewentualnie wyjebać go w pizdu ogniem albo kwasem - kiedy Jerzy denerwował się, a teraz bardzo się denerwował, robił się wulgarny. - Te palniki zajęłyby trochę czasu, ale kwas już może mniej - rzekł. Nie był żadnym ekspertem od otwierania sejfów. - No i może udałoby się wytrychami. | |
30-03-2020, 22:07 | #148 |
Reputacja: 1 | Diana z konsternacją obserwowała i Jerzego i Chudego który rzucił się na Akaczi, ale... przeniosła wzrok na ciemność za oknem. Bezpiecznie czuła się wewnątrz swojego kręgu. Serio... Nie miała pojęcia skąd to zamieszanie, ale nie chciała przykładać do tego ręki by zaraz nie powstał jeszcze większy harmider. Wiedziała zresztą, że jak Chudy czy Jerzy powstrzyma Akaczi to sama przemówi im do rozsądku i zamknie tą cholerną bramę i będzie po sprawie. Ważne teraz to zachować spokój by to ścierwo ich nie wchłonęło. Wyciągnęła wodę święconą gotowa cisnąć ją jak granatem. Ostatnio edytowane przez Rot : 31-03-2020 o 08:40. |
31-03-2020, 07:48 | #149 |
Reputacja: 1 | Rzadko zdarzało się, żeby Michał odebrał telefon i go zatkało. Ostatnio tak miał, gdy Staszek pijany zadzwonił o 3 w nocy i zaczął opowiadać o jakimś biznesie polegającym na prowadzeniu lokalnego Zoo 3 kilometry za miastem. Miał podobno już nawet dogadane jakieś dotacje i lewe faktury, ale Glan nie bardzo chciał w to wierzyć. Finalnie nic z Zoo nie wyszło, a Staszek obudził się na grubym kacu i nic nie pamiętał. Podobnie było w tej sytuacji. Telefon zadzownił. Natalia jednym tchem powiedziała jakąś historie o bramach. On klucznikiem nie był i być nie zamierzał. Co prawda już raz widział jakieś bramy, a raczej zabawy Staszka i Jerzego w okultystów, jednak tym razem wolał podziękować. A raczej wolałby podziękować, gdyby tylko znalazł Staszka. Druga część wiadomości bardziej go zainteresowało. A więc Lola jest w łazience... - Czas na konfrontację paniusiu. - powiedział wyraźnie ucieszony, mając gdzieś rozbiegających się nastolatków. Jeszcze tylko szybko sprawdził, czy żaden z uciekających nie zgubił jakichś interesujących rzeczach. W popłochu można się pogubić. Następnie Michał wraca do Natalii i reszty przed łazienke, po czym wchodzi do środka (tym razem normalnie - opcja z kopem jakoś dziwnie się blokuje). |
31-03-2020, 15:23 | #150 |
Reputacja: 1 |
|