Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-03-2021, 09:39   #171
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Heroldzi długo prowadzili dyskusje. Bal u Królowej Londynu to nie byle impreza. W końcu się przygotowali do wyjścia mimo różnicy zdań w temacie prezentu, który mieli zanieść, pokazać, bądź kompletnie olać.

Z trudem wcisnęli się do auta prowadzonego przez Spoona. Pierwszy raz zdarzyło się im jechać w sześcioro i z pewnością nie mieli miejsca na to, żeby w drodze odprawić jakiś rytuał. W zasadzie fakt, że żadne z nich nie musiało oddychać prawdopodobnie był wybawieniem w tej ciasnocie.

Ci, którzy pierwszy raz widzieli Shard przekonali się, że Utamkeeus nie przesadził nawet odrobinę. Budynek przytłaczał. Spoon blisko dwadzieścia minut krążył po podziemnym parkingu szukając miejsca i nie mogąc się nadziwić organizacji logistycznej tak dużego miejsca.

Wewnątrz szybko przebyli część handlową. Miasto na początku dwudziestego wieku również tętniło życiem, ale Heroldzi nigdy dotąd nie doświadczyli tego, że po dwudziestej wszystko może wyglądać zupełnie jak za dnia. W końcu dotarli do wielkiego atrium. Połączenia części handlowej z położonymi wyżej segmentami hotelowo-usługowymi.

Utamkeeus zauważył na ścianie wymalowany symbol.
I strzałkę pod nim wskazującą jeden z kilku korytarzy w atrium.
Za rogiem była mała poczekalnia z dwiema kanapami. To w tym miejscu zatrzymał się Navaho. Reszta natomiast szła dalej, aż do grupy trzech elegancko ubranych mężczyzn. Światło z jarzeniówek było na tyle mocne, że nawet uzasadnione, że panowie mieli na twarzach ciemne okulary.

Pierwszy zauważył to Tony, ale po chwili również Yusuf i Spoon dzięki swojemu doświadczeniu zorientowali się, że mężczyźni są uzbrojeni. Garnitury były ciut za szerokie, a pod ramionami odznaczał się ślad kabur z bronią.

Obok było też spore lustro, tuż obok niewielkich drzwi.

Bardziej niż oczywiste było, że byli przez owo lustro obserwowani. Jeden z ochroniarzy widząc ich wszedł do pomieszczenia.

Trzem mężczyznom, którzy w swojej historii mieli kontakt zarówno ze światkiem przestępczym jak i wojskiem wydało się oczywiste, że tam właśnie są strażnicy z bronią długą. Ich w końcu nikt nie postawi przy drzwiach w cywilnym budynku. To powodowałoby zbyt wiele pytań.

Stojący najbliżej zrobił krok do przodu. W lewej dłoni trzymał elegancki czarny notatnik. Uśmiechnął się do nich sztucznym i wyuczonym uśmiechem. Ocenił ich kreacje i najwyraźniej doszedł do wniosku, że przybyli na bal.

- Dobry wieczór. Nazywam się Johnson i miło mi państwa powitać. Proszę o państwa imiona i nazwiska. Kolega Thomson - w tym momencie równocześnie Thomson pojawił się w drzwiach, a Johnson odwrócił delikatnie, żeby wskazać na kolegę - odbierze od państwa broń, telefony komórkowe i wszelkie inne urządzenia umożliwiające komunikację, bądź nagrywanie. Zapewniam, że pozostaną one bezpieczne do zakończenia balu. Czy życzą sobie państwo oddzielne kasetki?

Thomson w dłoni trzymał sporej wielkości czarną kasetkę.

- Kolega Smith przejmie od państwa prezent dla Jej Wysokości - dodał na koniec Johnson.

 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 17-03-2021, 10:49   #172
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
- Lady Catherine Montague - przedstawiła się, dbając o wybrzmienie nazwiska.
- Mój Hejgugl źle znosi rozstania – zafrasowała się chwilę potem. – Czy to na prawdę konieczne? Wolałabym, żeby został ze mną. Tak będzie lepiej dla wszystkich – zapewniła ochroniarza, zaglądając mu w twarz.

- Co zaś do naszego prezentu – ma on formę niematerialną. Kasetka nie będzie potrzebna
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 17-03-2021, 12:24   #173
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Spoon był oazą całkowitego spokoju. Milczał więcej niż zazwyczaj. Był skupiony. Ciasnota w wozie mu nie przeszkadzała w najmniejszym stopniu. Chciał tylko wykonać powierzone mu zadanie – zawieść ich cało na miejsce o wyznaczonej porze.

I.. Nawet te dodatkowe 20 minut krążenia nie wyprowadziło go z równowagi. Ani KURWA trochę!

Kiedy w końcu wysiedli i zobaczył Shard przyglądał mu się przez chwilę w milczeniu. Jeśli przyjdzie mu uciekać stamtąd to tylko wyskakując przez okno. Jak to się miało do Maskarady? No na pewno jak pięść do oka. Ale o to nie powinien się martwić bo jakby zaczął uciekać przed samą księżną to tak czy siak trafiłby na czarną listę każdego wampira w mieście i kolejne „przewinienie” nie zrobi tu już naprawdę żadnej różnicy.

Kiedy dotarli pod drzwi stał spokojnie i w skupieniu obserwował ochronę. W końcu przybrał na twarz uśmiech będący niemal lustrzanym odbiciem rozmawiającego z nimi mężczyzny.

-Jestem Frank Fork, parias. Przybyłem do miasta nie dalej niż kilka dni temu i niestety nie zdążyłem kupić nic godnego królowej. I… Szczerze ubolewam z tego powodu, wierzę jednak że zostanie mi to wybaczone. – Spoon już przedtem zostawił komórki w wozie i reszcie też to doradził.

-Nie mam też żadnej broni, ale jak chcecie to możecie sprawdzić. – powiedział rozkładając ręce.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 17-03-2021 o 13:34.
Rot jest offline  
Stary 17-03-2021, 15:10   #174
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Wiedząc, że za ścianą czeka paru kolesi, których mogą swędzieć łapska do sprania komuś mordy, albo co gorsza dorobienia kilku wrednych ran, a śrut potrafił być paskudny z bliska. Tony nie wdawał się w dyskusje z gorylami. A skoro Catherine już przedstawiła się jako ktoś kto mógł być rozpoznany jako sługa Mithrasa, nie było sensu udawać kogoś innego:

-Tony Castelli. Nie mam ani telefonu, ani tym bardziej broni.

Telefon zostawił w aucie, tak jak zasugerował Spoon. Nie bardzo widział potrzebę zabierania telefonu na bal, mógł się obyć bez niego, tak jak obywał się bez telefonu w czasach przed swoim torporem. Mógł to robić i teraz, choć widział już jak bardzo może byc praktyczne.

A broń? Po co mu na Boga była broń na eleganckim przyjęciu? Zresztą miał na tyle zdrowego rozsądku, żeby zorientować się, że ktoś pokroju Lady Anne nie będzie sobie życzyć paradowania obcych z bronią. Miejsce zapewne miało status elizjum, więc można się było spodziewać, że nikt nie przychodzi tu z otwarcie wrogimi zamiarami, choć słowa potrafiły czasem ranić bardziej niż ukryte sztylety.
 
8art jest offline  
Stary 17-03-2021, 19:23   #175
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Qwerty czuł delikatny niesmak. Przyjść na bal i w pierwszej kolejności usłyszeć pytanie o prezent? Ten system był kompletnie pozbawiony klasy. Na pewno musiał wymyślić to jakiś Ventrue. Na dodatek strażnicy nie bawili się w żadne uprzejmości, tylko byli bardzo bezpośredni w swoim pytaniu o podarki. W rezultacie Księżna Anna wypadała przed każdym Kainitą w Londynie jako osoba niezwykle chciwa i skoncentrowana na zdobyczach materialnych. Żałosne. Uiop tak myślał, ale oczywiście nie wypowiedziałby tego na głos.
- To musi być wielka przykrość dla Spokrewnionego, który bardzo napracował się przy prezencie, że nie może osobiście go wręczyć wspaniałej Księżnej - mruknął i uśmiechnął się kompletnie nieironicznie.

Stał u boku Catherine i spoglądał życzliwie na ochroniarzy, choć wcale nie czuł do nich sympatii.
- Tu jest mój telefon - rzekł. - Broni żadnej nie mam. Moje nazwisko sir Qwerty Uiop, ale to już na pewno wiecie - dodał Malkavian, poprawiając diadem księżniczki na szczycie głowy, swój znak rozpoznawalny.
W gruncie rzeczy żartował, bo nie sądził, żeby ktoś miał tu go na serio rozpoznać. Chciał jednak od początku wejść w rolę szalonego Malkaviana. Takim zawsze wybacza się więcej. Członkowie jego klanu nie byli traktowani poważnie, ale między innymi dlatego udawało im się przeżyć. Uiop akurat chciał być poważanym. Ale przetrwanie wydawało mu się mimo wszystko ważniejsze.

Podał wcześniejszy, stary telefon bez karty sim.
Drugi, który uzyskał od Spoona, znajdował się ukryty w bieliźnie Qwerty'ego. Nie sądził, że by go potrzebował, ale gdyby musieli się nagle zmyć z balu, to fajnie byłoby mieć jakąś łączność ze światem.
 
Ombrose jest offline  
Stary 18-03-2021, 08:59   #176
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Ochroniarze byli wyraźnie zakłopotani Catheriną, Tonym i Frankiem. Najwyraźniej nie było ich na liście. Co innego gdy Qwerty się przedstawił. Ochroniarz wyraźnie się rozluźnił.
- Sir z pięcioma innymi osobami, tak?

Przebiegł szybko wzrokiem po zebranych.
- Czy zmieniamy liczbę? Widzę tylko cztery osoby.
Ochroniarz starał się być spokojny, ale ewidentnie Malkavianie nie byli klanem, z którym obcował na co dzień. Jednak pewne zachowania klanu Szaleńców nie były mu obce.
- Czy może piąty towarzysz pozostanie niewidzialny? - dopytywał dociekliwie.

Drugi z ochroniarzy wyjaśniał w tym czasie Catherinie, że kasetka nie jest na prezent, lecz na telefon.
- Tam na górze jest dziś wielu gości. Królowa dla bezpieczeństwa wszystkich państwa chce uniknąć sytuacji w której ktoś miałby robić zdjęcia, czy w jakikolwiek sposób nagrywać to co dzieje się na przyjęciu. Gwarantuję, że telefon pozostanie tutaj bezpieczny, a pani jako jedyna będzie posiadać klucz do kasety.

Tony przeszedł przez bramkę, która w żaden sposób na nich nie zareagowała.
Bramka za to zareagowała na Spoona. Trzeci ochroniarz rzucił tylko szybko:
- Zegarek? Klucze? Klamra od paska?
Spoon wyjął klucze od samochodu.
- Może pan je zostawić w kasetce, jeżeli pan chce. Jeżeli woli je pan zabrać, to nie ma problemu, jednak proszę, żeby przeszedł pan przez bramkę jeszcze raz bez nich.

Gdy przez bramkę przeszedł sir Uiop i zapaliła się czerwona lampka Johnson pokiwał przecząco głową i wypuścił powietrze z płuc. Spokojnie podszedł do Malkaviana i znudzonym tonem, jakby powtarzał to kolejny raz zaczął:

- Czy posiada pan jakąś broń lub inne środki do komunikacji? Zestawy głośnomówiące? Słuchawki Bluetooth? Zegarki? Metalową klamrę przy pasku? Inne telefony? Klamry na gotówkę? Kluczyki

***


Siedzący na kanapie Navaho obserwował inne korytarze. Windy ogólnodostępne. Większość prowadziła na piętra do części restauracyjnych na piętrach 31-33. Później były piętra hotelowe. Była też jedna winda, która prowadziła na taras widokowy na 72 poziomie. Czy między poziomami były schody? Czy miał szansę znaleźć inną drogę? Czy był sens takich działań? Jakie mogły go czekać konsekwencje? Skoro przy oczywistym wejściu czekali uzbrojeni strażnicy, to czy wejścia nieoczywiste pozostawały bez ochrony?
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 18-03-2021, 10:38   #177
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Yusuf obserwował przechodzących przed nim Heroldów i nawet nie był specjalnie zadziwiony gdy światło bramki zapaliło się na czerwono. Wyjął z kieszeni kluczyki do pokoju w hotelu oraz telefon i włożył je do kasetki. Jego bronie czekały w hotelu w szafie.

- Yusuf Cetin. - przedstawił się i przeszedł przez bramkę.
 
Zaalaos jest offline  
Stary 18-03-2021, 16:37   #178
 
Klejnot Nilu's Avatar
 
Reputacja: 1 Klejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputację
W końcu nadeszła ta nieszczęsna noc, której Navaho ani trochę nie wyczekiwał. Tak jak popadł w letarg, nie wiedząc co ma zrobić, tak i jeszcze w drodze do Shard się nad tym zastanawiał. Na wszelki wypadek wcisnął się w eleganckie ubranie, które w niektórych miejscach strasznie go krępowało, w innych z kolei było zdecydowanie za luźne. Jeśli przyjdzie mu pozostać na tym świecie dłużej, na pewno nie zostanie fanem garniturów. Wilczurowi polecił pozostać w okolicy hotelu i pilnować pani weterynarz. Księżna prawdopodobnie nie tolerowała zwierząt na swoim przyjęciu, nawet jeśli połowie zaproszonych zapewne niedaleko do nich. Swój stary telefon wyrzucił po drodze na jezdnię, nowy pozostawił w samochodzie.

Poprowadził wszystkich przez budynek Shard, a gdy dotarli do ochroniarzy, wysłał koterię przodem, samemu pozostając w poczekalni. To był moment w którym trzeba było podjąć decyzję. Czy świadomie wejść w prawdopodobną pułapkę? Kiedyś usłyszał w języku białych frazę "High risk, high reward", która nieprzetłumaczalna na język Navaho, idealnie oddawała obecną sytuację. Jeśli tam wejdzie, przestanie być niewidzialny w społeczności spokrewnionych, ale jednocześnie będzie miał okazję wypatrzeć detale i informacje, których nie mógłby w innych warunkach. Czy może jednak bezpieczny wariant? Nie wchodzić, poczekać, zdać się na informacje od reszty, jednocześnie nie mogąc ich w żaden sposób wesprzeć. Utamukeeus rzecz jasna nie mógł tego wiedzieć, ale instynkt podpowiadał mu, że drzwi za ochroniarzami to jedyna droga na bal. Żadnych wejść bocznych, awaryjnych.
- Duchy przodków, podpowiedzcie mi, co mam robić?

***

- Ja jestem piąty. - odpowiedział ochroniarzowi, który zaczął wypytywać Pawia - Utamukeeus z... - urwał na chwilę, zastanawiając się czy dodawać z jakiego plemienia - Po prostu Utamukeeus.
Następnie widząc, jak reszta wampirów wykłada wszystkie metalowe przedmioty i telefony, zrobił to samo, w pełni współpracując z Johnsonem, Tomhsonem i cholera wie jak miał na imię ten trzeci.
 
__________________
The cycle of life and death continues.
We will live, they will die.
Klejnot Nilu jest offline  
Stary 18-03-2021, 17:37   #179
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Qwerty zerknął na Indianina, który przyszedł na końcu.
- To jest mój ostatni kolega - rzekł. - Teraz jesteśmy w pełnym składzie. Mam wiele osób towarzyszących, gdyż jestem bardzo popularny. Wszyscy mnie lubią dlatego, bo nigdy nie kłamię. A to bardzo rzadka cecha.

Spojrzał na bramkę. W jaki sposób działała? Uiop nie spodziewał się czegoś takiego. Słuchał jednak wypowiedzi wampira i jedyna rzecz, która łączyła wszystkie te obiekty dotyczyła tego, że zostały stworzone z metalu. Czyżby więc chodziło o jego obecność? Najprawdopodobniej.

- Nie mam niczego takiego - mruknął pod nosem. - Żadnej broni. Przecież nie jestem szalony, żeby przychodzić na bal z nożami i pistoletami. Myślę, że może chodzić o to, że jeszcze jako śmiertelnik połamałem sobie kolana młotem. Bardzo mnie bolały i ciekawiło mnie, czy są w stanie jeszcze bardziej. Chirurg je nastawił przy użyciu metalowych gwoździ wczepionych pod skórą. Czy to może o nie chodzić? Jeśli tak, to zawsze mogę rozwalić kolana jeszcze raz, żeby te gwoździe wyjąć. Mogę to zrobić tu i teraz - rzekł kompletnie poważnym tonem, jak gdyby nie było z tym żadnych problemów.
Liczył na to, że ochroniarze będą woleli uniknąć takich zachowań w lobby i po prostu pozwolą mu przejść. Tak właściwie Uiopowi nie zależało nawet tak bardzo na tej komórce. Po prostu trochę wstydził się wyjmować jej z bielizny przy wszystkich.
 
Ombrose jest offline  
Stary 18-03-2021, 22:01   #180
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Spoon w spokoju obserwował przebieg wypadku i zdziwił się trochę że jest lista. I… Cóż… Mógł sam wcześniej zadzwonić, no ale dobrze, że Qwerty o tym pomyślał. Grunt, że mógł wejść i nikt nie kojarzył go z imienia i nazwiska i… jak będzie dobrze to tak pozostanie.
Grzecznie wyjął klucze i przeszedł bez nich tak jak poprosiła go ochrona.
Ale… Oczywiście kluczyki od wozu planował zabrać ze sobą. Chociaż… nie był pewien jak plan z wyskakiwaniem przez okno miał się do szukania wozu po rozległym parkingu.
Jednak… To była „jego” własność i nie miał zamiaru jej po prostu oddawać!
W końcu założył ręce na piersi i czekał na resztę.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 19-03-2021 o 07:50.
Rot jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172