[sesja] otwarta Świat Mroku - Strona 9

Milly · 10-09-2005, 16:49

Tymczasem gdzieś w innej części miasta...

Najpierw zalało ją przerazenie. Od czubka głowy, aż po koniuszki stóp. Pierwsze, co pomyślała Nemo, to że porwał ją jeden z NICH, że wszystko zacznie się znowu od początku i tym razem nie będzie miała szansy z tego wybrnąć. Crinos zarzucił ją sobie na ramię, niczym worek i rozpoczął swoją szaloną podróż po mieście. Podczas przerażającego skakania z jednego dachu na drugi kaptur Nemo całkowicie spadł jej z głowy, co dodatkowo sprawiało, że dziewczyna czuła się bezbronna i bezsilna. Wreszcie straciła poczucie czasu i orientację w terenie. Widziała wszystko do góry nogami, do tego wilkołak robil karkołomne skoki wyjąc na całe misto. Nemo dałaby wszystko za widok świecącego na niebie księżyca. Dałaby wszystko za to, żeby móc zmienić formę i chociaz mieć złudną nadzieję, że może się obronić...

Nagle wilkołak gwałtownie się zatrzymał i zrzucił dziewczynę na ziemię. Upadek był bolesny, w jej oczach pojawiły się łzy.
- Nie wtrącaj się w tą sprawę - zaryczał garou przybierając postać Glabro
- To ty! - krzyknęła zaskoczona Nemo nie wiedząc czy bardziej cieszy się z widoku mężczyzny czy też jest jeszcze bardziej przerażona - Ale poczekaj, wytłumacz mi...
- Nie wtrącaj się, zrozumiałas? To nie jest twoja sprawa, więc ostrzegam cię, że jeśli dalej będziesz się w to mieszała, to nie skończy się to dla ciebie dobrze. Narazie to tylko ostrzeżenie. Następnym razem nie bedę miły.

Wilkołak zmienil spowrotem kształ i skoczył na następny dach budynku znikając za zasłoną deszczu. Nemo podniosła się zrozcierając obolałe od upadku miejsca. Naciągnęła kaptur na głowę, bynajmniej nie próbując chronić się przed deszczem. I tak była już całkowicie przemoczona. Poszukała schodów przeciwpożarowych i powoli zeszła na dół. Nie myślała o niczym. W głowie miała pustkę, tak przeraźliwą, że aż nie miała siły zebrać do kupy jakichklwiek myśli...

Aurora Borealis · 10-09-2005, 21:52

Aurora

Kobieta odziana w wytarty płaszcz odgarnęła z czoła mokre, ciemne włosy. Następnym razem wezmę kapelusz.. - szept skierowany był wyłącznie do niej samej. Chyba że.. - zamilkła, zamyślona. Rozejrzała się po High Street. Nie lubiła tej ulicy. Hałas. Pośpiech. Ludzie.. Nie dziwiła im się. Mieli tak mało czasu.. Westchnęła. Jeszcze raz spojrzała na lokalik, w którym zniknęła ta para. Nie będę im już przeszkadzać, pomyślała. Za dużo się działo.. Też mam dość.. Spróbowała ziewnąć. Nic z tego. Szkoda, kiedyś to lubiła..
Odeszła w jedną z przecznic High Street, szukając spokojniejszych okolic miasta. Czasem mijały ją jakieś ciemne postacie, wszystkie jednakowe. Poczuła monotonię i rozejrzała się za ławeczką. Znalazła jakąś, usiadła. Chyba że zapomnę, dokończyła w myślach myśl o kapeluszu. I wtedy monotonię przerwał jakiś dźwięk. Coś w rodzaju wycia, daleko. Zawachała się chwilkę, po czym pobiegła w tamtym kierunku.

Marcus · 11-09-2005, 19:31

Ernie

Widząc dwójke której poszukiwał zatrzymał się w barze.Tuż przy wejściu zadzwonił jego telefon.Ze spokojem odebrał i usłyszał spokojny męski głos:
-Czy wiesz już coś na temat tej zbrodni??
-Niestety gliny nie dopuściły mnie do miejsca zbrodni.Nawet nie mogłem gadać z detektywem prowadzącym sprawe ale właśnie odnalazłem dwójkę osób które coś wiedzą na temat tej zbrodni-Odpowiedział Ernie
-Wiec do roboty.Chyba że nie będziesz w stanie niczego wydbyć wtedy zdobadz chociaz ich dane. My się wtedy zajmiemy reszta... - słychać było stłumiony śmiech rozmówcy
-Nie ma mowy.Nie będzie żadnego rozlewu krwi.Przynajmniej oni nie moga ucierpiec.Sa jedynym źródłem informacji
-Prosze prosze.Nie bedzie rozleu krwi.A co powiesz o swoim wypadzie w barze 10 minut temu??
-Skąd Ty...Zapytał ze zdziwieniem Ernie
-Mamy swoich ludzi wszedzie i takie wypady sa przez nas zauważalne
-Aha wiec w pare minut dowiadujecie sie kim była osoba która GROZIŁA barmanowi w jakiejs spelunie a nie wiecie kto poszlachtował gościa w pizzerii gdzie siedzi sporo osób...Stwierdził z irytacja Ernie.
-Wyobraź sobie że właśnie to umkneło naszej uwadze.Wiec przestań ju owijać w bawełne i bierz się do roboty.Bo jeszcze ta dwójka ci ucieknie...Do usłyszenia Ernie

W tym momencie Ernie odłożył słuchawke.Kroki skierował do Angeli i Walthera i powiedział:
-Witajcie.Sorry kolego ale popodrywasz pania później.Są ważniejsze sprawy.Wiecie co ??Odczuwam dziwne wrażenie że nie mówicie mi wszystkiego do końca.Proponuję byście znowu opowiedzieli mi o wszystkim co wiecie na temat tej sprawy.MOże po zabójstwie stało sie coś dziwnego.Może jakaś osoba dziwnie sie zachowywała?Był z wami ktoś jeszcze??

**Redone** · 11-09-2005, 19:46

Angela
- A może tak grzeczniej? Ja już mówiłam, że nie wiele wiem, przyszłam za późno. Był jakiś trup i wielki tłum gapiów. A wypytujesz się nas jakbyśmy byli naocznymi świadkami całego zdarzenia. Tak jednak nie było. - odpowiedziała poirytowana tym wszystkim Angela i poprawiła się na siedzeniu.

Marcus · 11-09-2005, 20:45

Ernie

Widząc oburzenie kobiety powiedział:
-Przepraszam ale pani chyba nic nie rozumie.Tam w pizzerii nie leży zwyczajny trup.Tam sa zmasakrowane zwłoski.A psychol może byc gdzies w pobliżu.Może nawet siedzi sobie w tej kawiarence i obserwuje ciebie.Może jesteś jego nastepna ofiara .Ciekawe gdy bedzie szarpać twoje ciało to też będziesz go prosić by był uprzejmy.I nie chodzi mi tutaj by Cie teraz obrazić.Chce ci uzmysłowić co teraz grozi potencjalnym osobom.Rozmawiajmy szczerze.Mam zadanie odnaleźć to coś i się go pozbyć jednak potrzebuję przewodników po tej części miasta.Skoro ty nie wiesz nic o zbrodni t mże znasz kogogś kto mógłby udzielić informacji??

**Redone** · 11-09-2005, 21:52

Angela
- Myślisz, że ja się z choinki urwałam? Codziennie wychodząc z domu mam świadomość tego, co może się w każdej chwili przytrafić. Może akurat jakiś psychol będzie szedł tą samą ulica co ja i postanowi sobie postrzelać do ruchomych celów. Zdaje sobie sprawę, że te zwłoki były zmasakrowane, i wiem, że trzeba zamknąć psychola, który to zrobił. Niestety ja nie mogę nic w tym kierunku uczynić. Nie znam też nikogo, kto mógłby Ci pomóc. Porozmawiajcie sobie. - Angela wstaje od stolika i kieruje się do łazienki. Doszła do wniosku, że pewnie wygląda jak zmokła kura i należy popawić makijaż, który pewnie już dawno spłynął z twarzy.

Marcus · 12-09-2005, 14:21

Ernie

Słysząc słowa Angeli powiedział po cichu sam do siebie:"Powiadasz że trzeba go zamknąc??Ja znam lepszy sposób pozbywania się takich gości"
Odprowadzil wzrokiem Angele i skierował głowe do mężczyzny:
-Kolego już powoli denerwuje mnie to zadawanie pytań ale niestety.Praca to praca.Powiedz mi jeszcze raz od poczatku co sie tam działo.Może jakiś szczegół który wydaje ci sie teraz mało istotny.W takiej sytuacji wszystko jest wazne.Wiec??

**Solinarius** · 12-09-2005, 18:32

Walter
Przechylił się do tyłu, z płaszcza zawieszonego na oparciu krzesła wyciągnął tanie papierosy w zmietej paczce, wyjął jednego i odpalił metalicznie pobłyskująca zapalniczką na benzynę.
Dobrze to sformułowałeś "kolego", te pytania drażnią i męczą, zwłaszcza,że oczekujesz ode mnie spowiedzi zycia nie mówiąc o sobie ani słowa.Mogę spróbować sobie coś przypomnieć, bo nie ukrywam,że sytuacja jest dosyć nietypowa i mogło mi coś umknąć.Ale najpierw zawrzyjmy układ.Ja dopije kawę i pomyślę, a Ty opowiesz mi o sobie i swoim pracodawcy, z właczeniem takich szczegółów jak powód zainteresowania tą sprawą.
Zaciągnął się mocno papierosem i powoli wypuścił dym.Więc jak?

Marcus · 12-09-2005, 19:29

Ernie

Popatrzył się na Walthera,nastepnie usiadł koło nigo pochylił się i powiedział szeptem:
-Jesteś pewien że chcesz to wiedziec??Słyszałem juz o jednym przypadku osoby która powiedziała komuś o nich.Osobiście tłumaczyłem mu że takich rzeczy sie nie mowi.Mogę cię natmiast zapewnic ze w tej sprawie działamy p tej samej stronie.Moi Zleceniodawcy podejrzewają ..... .A właśnie.Kim ty jesteś??Bo wiesz.są tajemnice których nie mozna normalnym zdradzac....

**Solinarius** · 12-09-2005, 19:35

Uśmiechnął się lekko pod nosem.
Gdybym był normalny z pewnością nie siedział bym tutaj z toba i nie palił spokojnie papierosa wiedząc, że po wyjściu możesz mi urwać łeb, więc możesz spokojnie kontynuować.
Dobra kawa, napijesz się?

10-09-2005, 21:52	#82
Aurora Borealis Reputacja: 1	Aurora Kobieta odziana w wytarty płaszcz odgarnęła z czoła mokre, ciemne włosy. Następnym razem wezmę kapelusz.. - szept skierowany był wyłącznie do niej samej. Chyba że.. - zamilkła, zamyślona. Rozejrzała się po High Street. Nie lubiła tej ulicy. Hałas. Pośpiech. Ludzie.. Nie dziwiła im się. Mieli tak mało czasu.. Westchnęła. Jeszcze raz spojrzała na lokalik, w którym zniknęła ta para. Nie będę im już przeszkadzać, pomyślała. Za dużo się działo.. Też mam dość.. Spróbowała ziewnąć. Nic z tego. Szkoda, kiedyś to lubiła.. Odeszła w jedną z przecznic High Street, szukając spokojniejszych okolic miasta. Czasem mijały ją jakieś ciemne postacie, wszystkie jednakowe. Poczuła monotonię i rozejrzała się za ławeczką. Znalazła jakąś, usiadła. Chyba że zapomnę, dokończyła w myślach myśl o kapeluszu. I wtedy monotonię przerwał jakiś dźwięk. Coś w rodzaju wycia, daleko. Zawachała się chwilkę, po czym pobiegła w tamtym kierunku. __________________ - Dlaczego nie wolno mi kłamać? (..) Dlaczego tylko ja mam być prawdomówna? Wujek nie myśli, że to jest wystawianie się na cel? Jasne jest chyba, że jeśli ktoś tu oberwie, to nie ci, którzy kłamią, tylko ja. - (..) Tu nie o to chodzi, kto oberwie. Tu chodzi o to, żebyś nie dołączyła do ich stada.

11-09-2005, 19:46	#84
Redone Patronaty i PR Reputacja: 1	Angela - A może tak grzeczniej? Ja już mówiłam, że nie wiele wiem, przyszłam za późno. Był jakiś trup i wielki tłum gapiów. A wypytujesz się nas jakbyśmy byli naocznymi świadkami całego zdarzenia. Tak jednak nie było. - odpowiedziała poirytowana tym wszystkim Angela i poprawiła się na siedzeniu. __________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher

11-09-2005, 21:52	#86
Redone Patronaty i PR Reputacja: 1	Angela - Myślisz, że ja się z choinki urwałam? Codziennie wychodząc z domu mam świadomość tego, co może się w każdej chwili przytrafić. Może akurat jakiś psychol będzie szedł tą samą ulica co ja i postanowi sobie postrzelać do ruchomych celów. Zdaje sobie sprawę, że te zwłoki były zmasakrowane, i wiem, że trzeba zamknąć psychola, który to zrobił. Niestety ja nie mogę nic w tym kierunku uczynić. Nie znam też nikogo, kto mógłby Ci pomóc. Porozmawiajcie sobie. - Angela wstaje od stolika i kieruje się do łazienki. Doszła do wniosku, że pewnie wygląda jak zmokła kura i należy popawić makijaż, który pewnie już dawno spłynął z twarzy. __________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher

12-09-2005, 18:32	#88
Solinarius Administrator Reputacja: 1	Walter Przechylił się do tyłu, z płaszcza zawieszonego na oparciu krzesła wyciągnął tanie papierosy w zmietej paczce, wyjął jednego i odpalił metalicznie pobłyskująca zapalniczką na benzynę. Dobrze to sformułowałeś "kolego", te pytania drażnią i męczą, zwłaszcza,że oczekujesz ode mnie spowiedzi zycia nie mówiąc o sobie ani słowa.Mogę spróbować sobie coś przypomnieć, bo nie ukrywam,że sytuacja jest dosyć nietypowa i mogło mi coś umknąć.Ale najpierw zawrzyjmy układ.Ja dopije kawę i pomyślę, a Ty opowiesz mi o sobie i swoim pracodawcy, z właczeniem takich szczegółów jak powód zainteresowania tą sprawą. Zaciągnął się mocno papierosem i powoli wypuścił dym.Więc jak? __________________ Zarabianie na pisaniu postów/tematów

12-09-2005, 19:35	#90
Solinarius Administrator Reputacja: 1	Uśmiechnął się lekko pod nosem. Gdybym był normalny z pewnością nie siedział bym tutaj z toba i nie palił spokojnie papierosa wiedząc, że po wyjściu możesz mi urwać łeb, więc możesz spokojnie kontynuować. Dobra kawa, napijesz się? __________________ Zarabianie na pisaniu postów/tematów

10-09-2005, 16:49	#81
Milly Reputacja: 1	Tymczasem gdzieś w innej części miasta... Najpierw zalało ją przerazenie. Od czubka głowy, aż po koniuszki stóp. Pierwsze, co pomyślała Nemo, to że porwał ją jeden z NICH, że wszystko zacznie się znowu od początku i tym razem nie będzie miała szansy z tego wybrnąć. Crinos zarzucił ją sobie na ramię, niczym worek i rozpoczął swoją szaloną podróż po mieście. Podczas przerażającego skakania z jednego dachu na drugi kaptur Nemo całkowicie spadł jej z głowy, co dodatkowo sprawiało, że dziewczyna czuła się bezbronna i bezsilna. Wreszcie straciła poczucie czasu i orientację w terenie. Widziała wszystko do góry nogami, do tego wilkołak robil karkołomne skoki wyjąc na całe misto. Nemo dałaby wszystko za widok świecącego na niebie księżyca. Dałaby wszystko za to, żeby móc zmienić formę i chociaz mieć złudną nadzieję, że może się obronić... Nagle wilkołak gwałtownie się zatrzymał i zrzucił dziewczynę na ziemię. Upadek był bolesny, w jej oczach pojawiły się łzy. - Nie wtrącaj się w tą sprawę - zaryczał garou przybierając postać Glabro - To ty! - krzyknęła zaskoczona Nemo nie wiedząc czy bardziej cieszy się z widoku mężczyzny czy też jest jeszcze bardziej przerażona - Ale poczekaj, wytłumacz mi... - Nie wtrącaj się, zrozumiałas? To nie jest twoja sprawa, więc ostrzegam cię, że jeśli dalej będziesz się w to mieszała, to nie skończy się to dla ciebie dobrze. Narazie to tylko ostrzeżenie. Następnym razem nie bedę miły. Wilkołak zmienil spowrotem kształ i skoczył na następny dach budynku znikając za zasłoną deszczu. Nemo podniosła się zrozcierając obolałe od upadku miejsca. Naciągnęła kaptur na głowę, bynajmniej nie próbując chronić się przed deszczem. I tak była już całkowicie przemoczona. Poszukała schodów przeciwpożarowych i powoli zeszła na dół. Nie myślała o niczym. W głowie miała pustkę, tak przeraźliwą, że aż nie miała siły zebrać do kupy jakichklwiek myśli...

11-09-2005, 19:31	#83
Marcus Reputacja: 1	Ernie Widząc dwójke której poszukiwał zatrzymał się w barze.Tuż przy wejściu zadzwonił jego telefon.Ze spokojem odebrał i usłyszał spokojny męski głos: -Czy wiesz już coś na temat tej zbrodni?? -Niestety gliny nie dopuściły mnie do miejsca zbrodni.Nawet nie mogłem gadać z detektywem prowadzącym sprawe ale właśnie odnalazłem dwójkę osób które coś wiedzą na temat tej zbrodni-Odpowiedział Ernie -Wiec do roboty.Chyba że nie będziesz w stanie niczego wydbyć wtedy zdobadz chociaz ich dane. My się wtedy zajmiemy reszta... - słychać było stłumiony śmiech rozmówcy -Nie ma mowy.Nie będzie żadnego rozlewu krwi.Przynajmniej oni nie moga ucierpiec.Sa jedynym źródłem informacji -Prosze prosze.Nie bedzie rozleu krwi.A co powiesz o swoim wypadzie w barze 10 minut temu?? -Skąd Ty...Zapytał ze zdziwieniem Ernie -Mamy swoich ludzi wszedzie i takie wypady sa przez nas zauważalne -Aha wiec w pare minut dowiadujecie sie kim była osoba która GROZIŁA barmanowi w jakiejs spelunie a nie wiecie kto poszlachtował gościa w pizzerii gdzie siedzi sporo osób...Stwierdził z irytacja Ernie. -Wyobraź sobie że właśnie to umkneło naszej uwadze.Wiec przestań ju owijać w bawełne i bierz się do roboty.Bo jeszcze ta dwójka ci ucieknie...Do usłyszenia Ernie W tym momencie Ernie odłożył słuchawke.Kroki skierował do Angeli i Walthera i powiedział: -Witajcie.Sorry kolego ale popodrywasz pania później.Są ważniejsze sprawy.Wiecie co ??Odczuwam dziwne wrażenie że nie mówicie mi wszystkiego do końca.Proponuję byście znowu opowiedzieli mi o wszystkim co wiecie na temat tej sprawy.MOże po zabójstwie stało sie coś dziwnego.Może jakaś osoba dziwnie sie zachowywała?Był z wami ktoś jeszcze??

11-09-2005, 20:45	#85
Marcus Reputacja: 1	Ernie Widząc oburzenie kobiety powiedział: -Przepraszam ale pani chyba nic nie rozumie.Tam w pizzerii nie leży zwyczajny trup.Tam sa zmasakrowane zwłoski.A psychol może byc gdzies w pobliżu.Może nawet siedzi sobie w tej kawiarence i obserwuje ciebie.Może jesteś jego nastepna ofiara .Ciekawe gdy bedzie szarpać twoje ciało to też będziesz go prosić by był uprzejmy.I nie chodzi mi tutaj by Cie teraz obrazić.Chce ci uzmysłowić co teraz grozi potencjalnym osobom.Rozmawiajmy szczerze.Mam zadanie odnaleźć to coś i się go pozbyć jednak potrzebuję przewodników po tej części miasta.Skoro ty nie wiesz nic o zbrodni t mże znasz kogogś kto mógłby udzielić informacji??

12-09-2005, 14:21	#87
Marcus Reputacja: 1	Ernie Słysząc słowa Angeli powiedział po cichu sam do siebie:"Powiadasz że trzeba go zamknąc??Ja znam lepszy sposób pozbywania się takich gości" Odprowadzil wzrokiem Angele i skierował głowe do mężczyzny: -Kolego już powoli denerwuje mnie to zadawanie pytań ale niestety.Praca to praca.Powiedz mi jeszcze raz od poczatku co sie tam działo.Może jakiś szczegół który wydaje ci sie teraz mało istotny.W takiej sytuacji wszystko jest wazne.Wiec??

12-09-2005, 19:29	#89
Marcus Reputacja: 1	Ernie Popatrzył się na Walthera,nastepnie usiadł koło nigo pochylił się i powiedział szeptem: -Jesteś pewien że chcesz to wiedziec??Słyszałem juz o jednym przypadku osoby która powiedziała komuś o nich.Osobiście tłumaczyłem mu że takich rzeczy sie nie mowi.Mogę cię natmiast zapewnic ze w tej sprawie działamy p tej samej stronie.Moi Zleceniodawcy podejrzewają ..... .A właśnie.Kim ty jesteś??Bo wiesz.są tajemnice których nie mozna normalnym zdradzac....