Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-09-2011, 18:21   #1
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
[D&D 3.5] Tajemnicze Woluminy [Księga Pierwsza] (+18)

Tajemnicze Woluminy [Księga Pierwsza]

Królestwo Wielkiego kryształu


[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=5K7dfP3QlS4&feature=related[/MEDIA]

Devek fort graniczny na południu Królestwa Wielkiego Kryształu. Mury tej małe twierdzy jednak, bardziej przyzwyczaiły się już do widoku kupców i przejezdnych, niżeli hord nadciągających wrogów. Od dawna nikt nie atakował tego miejsca, co nie smuciło stacjonujących to żołnierzy, oraz zachęciło lud z pobliskich wsi do migracji za bezpieczne i trwałe mury. Tak więc szybko fort przerodził się w małe warowne miasteczko, w której to plebs, a nie wojska przeważał swa liczbą Budynki koszar, które od przeniesienia części wojsk na bardziej zagrożone tereny stały odłogiem, szybko zostały wykupione i przekształcone w miejsca handlu. Kuźnie znowu zaczęły pracować, jednak tym razem z pod młotów nie wychodziły miecze, czy też zbroje a podkowy i motyki. Nie raz nie dwa, pod murami Devek rozstawiali się wędrowni kupcy, oferując swe towary mieszkańcom, i z chęcią skupując tutejsze wyroby. Obecność wojskowych dobrze wpływała na to miejsce, bandyci trzymali się z daleka, a wędrowcy traktowali to miejsce jako bezpieczną przystań.
Najemnicy i poszukiwacze przygód często tu trafiali by odetchnąć od nocy spędzonych przy ognisku i wychylić kufel czy tez dwa. Najbliższe duże miasto Tarlen było odległe o tydzień jazdy konnej stąd, tak więc wędrowcy swe zapasy uzupełniali właśnie tu.

Hognar stary krasnolud, który był właścicielem jedynej w tej mieścinie karczmy o wdzięcznej nazwie „Zmurszała beczułka” uważał że na starość trafiła mu się prawdziwa kopalnia złota. Piwo swe warzył według starej rodzinnej receptury, a miejscowi jak i przejezdni nie żałowali na nie grosiwa. Ostatnio nawet pozwolił sobie na wykupienie jednego z pustych budynków, gdzie urządził mały burdel. Młodzi żołnierze jak i osoby które długo na szlaku przebywał, lubiły się odprężyć w objęciu kobiety.

Krasnal wycierał kufel miarowymi ruchami, było południe, tak więc w karczmie siedziało zaledwie kilka osób, z czego połowa niemal stąd nie wychodziła, a jak już to nie o własnych siłach. Prawdziwy ruch zaczynał się wieczorem, wtedy trzeba było mieć oczy dookoła głowy, mieszek mocno zawiązany, a dłoń na toporze ukrytym pod ladą, ktoś bowiem chętny do awantury znalazł się zawsze.
Było dziś wyjątkowo ciepło, ostatnie podrygi lata, niedługo zaczną się jesienne deszcze. Hognar lubił jesień, gdy padało więcej podróżnych zatrzymywało się w Devek na dłużej, a jego grzane piwo schodziło niczym woda.
Starzec uchylił okno, by pozbyć się chociaż części odoru, jaki otaczał nieliczną klientele. Wtedy to też jego wzrok przykuł młody oficer na koniu. Znał tego chłopaka z widzenia, podrostek, ale ambitny, kilka razy był tutaj, acz nigdy na służbie. Zwali go bodaj Rognar, tak, tak to na pewno był on. Tylko czemu dziś był w pełnym ekwipunku? Koń rżał, tupiąc niespokojnie kopytami o ziemię, ladry zaś cicho pobrzękiwały przy każdym ruchu zwierzęcia. Oficer zaś w siedział wyprostowane, odziany w kolczugę, z mieczem przy pasie, oraz tarczą na plecach.



Obok niego zaś na skrzynce stał młody chłopak z pergaminem w dłoni. Zwrócili oni uwagę przechodniów, jako że na głównym placu się to rozgrywało, szczególnie zainteresowali się tą sytuacja nielicznie przebywający w mieście poszukiwacze przygód jak i najemnicy. Chłopak, który stał na prowizorycznym podwyższeniu chrząknął, po czym głośno zaczął odczytywać treść trzymanego przed sobą pergaminu.
- Dowódca wojsk stacjonujących w Devek poszukuje ochotników, którzy to obecnemu tu oficerowi Rognarowi od zaraz towarzyszyć będą w drodze do Tarlen! Misja to dużej wagi, tak więc i zapłata będzie niemała, ponadto każdy z ochotników, na czas tegoż zlecenia w pełni osiodłanego konia otrzyma! Sześćdziesiąt sztuk złota i wyżywienie dla każdego śmiałka kto na wezwanie teraz odpowie, bowiem wyruszać zaraz trzeba. –zakończył młodzian, zaś koń oficera p oraz kolejny niespokojnie zastukał kopytami o bruk.

Niezbyt wymagające, a dobrze płatne zadanie, wszak droga do Tarlen, często uczęszczanym traktem była, ot najwyżej bandytę o głowę będzie trzeba skrócić. Złoto zaś na ulicy nie leży! Rodziło się tylko pytanie, czemu straż nie pojedzie ze swym oficerem?
Ale czy warto zaprzątać sobie teraz tym głosem, gdy pieniądze są na wyciągnięcie ręki?
Dwóch najemników w skórzniach szybko podeszło do oficera oferując swoje usługi, ten zaś posłał po konie dla nich.

Hognar wzruszył jedynie ramionami za stary był na takie ganianie z miasta do mia...

~*~

- To miała być historia o bohaterach, a nie o jakimś starym piwowarze!- furknął gniewnie jeden z młodziaków siedzących przy stole. Wędrowiec zmierzył go groźnym spojrzeniem, swych morskich oczu i odpowiedział tonem cichym i zimnym niczym klinga wbijanego pod żebra sztyletu. – I będzie, chłopcze i będzie... Za grosz w tobie bardowskiej duszy. – staruszek westchnął jednak w sposób oznajmiający że się poddaje. – Dobrze ale skoroście tacy niecierpliwi to zostawmy już starego Hognara w spokoju a skupmy się na bohaterach tej opowieści...

~*~

Do uszu bohaterów bowiem informacja o pracy też dotarła. Każdy z nich przebywał wtedy w Devek, przybyli tu w tylko sobie znanych sprawach, nie zawsze heroicznych. Zrządzenie losu czy kaprys Bogów, że tylu poszukiwaczy przygód znalazło się w mieścinie właśnie tego dnia? Tego nie wiadomo.
Pewne jednak było to, iż dla młodych i mało doświadczonych zawadiaków, ta praca wydała się równie kusząca co dla dwójki najemników, którzy ruszyli po swe przydziałowe wierzchowce.
Zaś los leżał teraz wyłącznie w ich rękach....
 
__________________
It's so easy when you are evil.

Ostatnio edytowane przez Ajas : 19-09-2011 o 18:38.
Ajas jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:16.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172