Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-07-2007, 16:12   #1
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Mały przewrót w wielkim Piekle

Harmonijna Domena Zewnętrza, Karczma Oko Zapomnienia

Karczma " Oko zapomnienia" ukryta była wśród wzgórz Harmonijnej Domeny Zewnętrza , głęboko tuż przy samej osi krainy. Budynek był stary, wykonany z cyklopowych murów, z małymi okienkami. W środku nie było żadnych gości, poza orantem który pełnił tu rolę karczmarza, o zaszytych oczach i ustach. Nie przeszkadzało mu to jednak w wykonywaniu obowiązków.
Rakszasa o imieniu Alsenuemor ze zdziwieniem przyglądał się swemu obliczu w pobliskim lustrze. Nie żeby nie uważał się za przystojnego. Ale w naturze tej rasy leży kłamstwo i blef. I Alsenuemor częściej w formie półelfa niż w swej naturalnej postaci.
Ale tutaj, tak blisko osi magia nie działała...Dlatego "Oko zapomnienia" cieszyło się zasłużoną sławą miejsca w którym można było odbyć dyskretne spotkania bez zwracania uwagi istot nawet tak potężnych jak bogowie.
Pod warunkiem, że się wiedziało o istnieniu tej karczmy. A Alsenuemor wiedział, i ci którzy go wynajęli też.
Wkrótce mieli przybyć oni.. Wysokiej rangi istoty z Baatoru. Dość potężni by wzbudzać strach demonów z Otchłani. Nie dość potężni by samodzielnie sięgnąć po władzę. Potrzebowali siebie nawzajem, jednocześnie w ogóle sobie nie ufali. Potrzebowali łącznika, kogoś kto pomoże im w tym dziele. Wkrótce w nozdrza rakszasy uderzył zapach siarki. Nadchodzili.

Rakszasa wyszedł przed karczmę przywitać dostojnych pracodawców. Pierwszy zbliżał się dostojny Najwyższy Egzekutor Canii Sephiroth. Jego wygląd wzbudzał czujność i strach nie tylko u mieszkańców Canii. Unosząca się szata, z płaszczem i kapturem nie pozwalała ustalić jakim stworzeniem jest Sephiroth. Podobno widok jego prawdziwej postaci jest ostatnim co widzą osądzeni przez niego skazańcy.. Ale czyż można wierzyć plotkom z Baatoru?
Kolejną postacią był równie enigmatyczny sługa Mammona, Mephistian. O twarzy wiecznie zakrytej maską, ze śladami tortur na alabastrowej skórze, skrytymi pod szatami. Oraz resztkami niegdyś pierzastych czarnych skrzydeł, które musiały Mephistanowi wyrastać kiedyś z pleców. Obie te istoty był bardzo tajemnicze i przez to nie wzbudzały zbytniej sympatii u rakszasy. Ale nie płacono mu za sympatię do klientów, a za skuteczność i użyteczność. Niemniej Alsenuemor wolał istoty bardziej przewidywalne jako swych pracodawców. Kolejną istotą był generał sił Baatoru na usługach Gazry, Xar'nash. Piekielny czart całą swą sylwetką wyrażał kim jest. A był potężną, żywą maszyną do zabijania. Z muskułami które nawet na istotach jego rodzaju robiły wrażenie. Ponad 3 metrowa sylwetka przedstawiciela najpotężniejszego rodzaju Baatezu wprost emanowała siłą.
Ostatni osobnik wydawał sie najsympatyczniejszy, przynajmniej w porównaniu z pozostałą trójką. Venefi’cus Euxin był kiedyś człowiekiem i choć nadal przypominał rodzaj ludzki, to wzmacnianie swego ciała wszczepami i magia odcisnęło na nim piętno.. Lekko zaczerwieniona skóra, niezwykłe oczy, błoniaste skrzydła skryte pod płaszczem i ogon skorpiona nie miały naturalnego pochodzenia. Pozostałością ludzkiej natury było zapewne przywiązanie do ozdobnego stroju. Nosił bowiem czarną szatę arcymaga wyszywaną kunsztowną nicią.
- Sługa, sługa uniżony.- rzekł na ich widok Alsenuemor kłaniając sie nisko. - kazałem przygotować przekąski i najlepsze wina w karczmie.
Poczekał aż goście weszli, i następnie sam wszedł do karczmy.
- Jak mi przekazaliście poprzez posłańców zamierzacie obalić jednego z Władców Piekieł. Ambitne plany, zaprawdę ambitne. - rzekł siadając naprzeciwko nich przy stoliku. Na którym były smakołyki odpowiednie zarówno dla ludzi jak i czartów...Pieczone larwy z Hadesu stały obok jak jesiotra. Kończyny śmiertelników z grilla na ostro sąsiadowały z baraniną z pieczarkami. A w kielichy z winem znajdowały się obok kielichów z agonium i bimbrem z krwi potępionych niebian.
Rakszasa przedkładał jedzenie z krain śmiertelników, nad frykasy Baatoru. Niemniej był przygotowany na zachcianki jego pracodawców.
- Oczywiście jestem gotów na udzielenie wszelkiej pomocy.. Zarówno w planowaniu spisku jak i jego wykonawstwie. Potrafię znaleźć informacje o istotach i przedmiotach których nawet najlepsze czary wieszczące nie potrafią wytropić. - rzekł popijając wino Alsenuemor. - Planowaliście zamach na Mefistofelesa, czyż nie tak?
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 06-03-2008 o 10:31.
abishai jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:14.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172