25-09-2013, 18:09 | #111 |
Reputacja: 1 | - Nie odda ? ... - powtórzył Fin, z lekkim uśmiechem będąc nieco zaskoczony ironicznym tonem wypowiedzi Seavela. - Owszem moglibysmy je ukryć, zakopać ... nie wiem czy taki gadzisko umie liczyć swoje jaja, a i nie wiem czy wiele takich okazji będzie do znalezienia jaj w gnieździe ... - snuł swoje uzasadnienie - A skąd wiesz w jakich okolicznościach będziemy opuszczać tą wyspę ? Czy oby na pewno będzie czas na "drobną kradzież" jaja ... Czy na pewno tą samą drogą będziemy wracać ... ? - wyartykułował swoje racje ale zakończył tonem kompromisu - Nie upieram się, jedynie sądziłem, że przez te emocje zapomniałeś o jajach a skoro je zobaczyłeś i nic nie wspomniałeś o zobowiązaniu wobec kolekcjonera ... urwał sądząc, że stało się jasne co dyktowało jego wcześniejsze stanowisko.
__________________ Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz" |
28-09-2013, 10:32 | #112 |
Reputacja: 1 | Enyo słuchała dyskutujących towarzyszy, samemu dłużej się nie udzielając. Skupiała się na wielkiej bestii przed nimi, starając się nie tracić jej z oczu, by nagle ich nie zaskoczyła. -Przykro mi Fin ale tym razem muszę zgodzić się z naszym elfim magiem. Spójrz na tą bestię, sama jedna na pewno jest sporym wyzwaniem, a co dopiero jeśli w pobliżu jest jakiś drugi? Smocze jajo, smoczym jajem. Nawet jak nie zapłacimy za statek to i tak już będziemy po wyprawie. Trzeba pamiętać, że najważniejsze to dowiedzieć się co, lub kto tak rozwścieczył te wszystkie stwory by atakowały kontynent. Jeśli tego nie zrobimy, to może nie być w końcu do czego wracać, a jak nas taka gadzina tu zje to raczej nie damy rady wypełnić misji. Dziewczyna na koniec starała się uśmiechnąć by jej wypowiedź wyglądała na jak najłagodniejszą. Wcale jej nie pasował fakt walki z tak wielką bestią i o niebo bardziej wolała opcję ominięcia jej szerokim łukiem. Starała się jednak otwarcie tego nie okazywać. Ostatnio edytowane przez ElaOP : 28-09-2013 o 10:35. |
21-10-2013, 21:17 | #113 |
Reputacja: 1 | Próbowaliście spokojnie ominąć bestię. Udało się przebyć kilka kroków, jednak nawet tak cichy chód nie zmylił wyczulonej matki, pilnującej swoich jaj. Bestia od razu uniosła łeb w waszą stronę, niczym węszący pies myśliwski. Jej oczy zwęziły się niczym u węża i widać było wyraźnie jak szykuje się do skoku w waszą stronę. Czasu na reakcję było bardzo niewiele. Statystyka bestii: Tempo: 4, Obrona: 7, Wytrzymałość: 17 (4) Rozmiar - duży (daje wam to bonus +2 do trafienia) Kolejność w turze: 1.Enyo(joker) 2.Brax 3.Finrod 4.Max 5.Niziołek 6.Bestia 7.Seavel
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" Ostatnio edytowane przez JPCannon : 24-10-2013 o 19:02. |
24-10-2013, 18:53 | #114 |
Reputacja: 1 | Enyo widząc, że w ucieczki nic już nie wyjdzie, szybko wystrzeliła w bestie dwa bełty gromu. Strzał nie musiał być specjalnie celny, gdy był wymierzony w coś tak wielkiego. Bełty zrobiły swoje, mocno rażąc stwora falą bólu. --------------------------------------------------------------------- Strzelanie = 4 + 2 (joker) + 1 (dublet) + 2 (Rozmiar bestii wynosi +4) = 9 (sukces z przebiciem) Obrażenia = 15 + 1 (za dublet) + 2 (za jokera) = 18 (szok) (PP1 więc tak jakby 19 ale to nic nie zmienia) |
24-10-2013, 19:01 | #115 |
Reputacja: 1 | Brax szybko dołączył do pojedynku siekąc mocno bestię swoim oburęcznym mieczem. Trafienie było dość oczywiste, pomimo iż bestia starała się osłaniać przed jego ciosem. Niestety nawet jego specjalnie ostrzony oręż i krzepa nie wystarczyły by zrobić na stworze wrażenie. Miecz ledwo skaleczył bestie. --------------------------------------------------------------------- Walka = 5 + 2(za rozmiar) = 7 (trafienie) Obrażenia = 7 (nie ma o czym mówić)
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |
28-10-2013, 16:23 | #116 |
Reputacja: 1 | Fin dobrze widział co się dzieje. Bestia była naprawdę wytrzymała, nawet Brax niewielkie zrobił wrażenie. Nie pozostało nic tylko liczyć na to, że jego samego bestia nie widzi. Idąc starał się być bezszelestny, miał nadzieję, że to uwagę stwora przykuli nieco głośniejsi towarzysze. Zdecydował się przyłożyć do strzału. Dosięgnął łuku i przycelował. /celowanie +2 do strzelania, Fin czeka kolejkę/
__________________ Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz" |
28-10-2013, 16:37 | #117 |
Administrator Reputacja: 1 | Maxymilian Julius de'Vireas Choć smok był niezbyt wielki i na dodatek bezskrzydły, to i tak mógł być groźnym przeciwnikiem dla całej drużyny. Pozostawało stawić mu czoła, albo też uciec. To ostatnie jednak nie leżało w charakterze Maxymilliana. Niedawno odpuścił grupie kanibali, czy innego barbarzyństwa, ale przecież nie mógł dopuścić, by jakaś spuchnięta jaszczurka bezkarnie wyładowała na nich jakieś swoje stresy czy fobie. Potwór był o krok, wystarczyło tylko zaatakować. Cios, potem drugi. Oba celne. I oba nie przebiły grubych łusek smoka. |
05-11-2013, 20:13 | #118 |
Reputacja: 1 | Niziołek spojrzał z przerażeniem na wielką bestię. Obserwował chwilę jak jego towarzysze z trudem robią jakiekolwiek wrażenie na stworze i nie zastanawiał się już dłużej. Kroczek za krokiem cofał się szybko do tyłu by za chwilę biec już w przeciwnym kierunku od całego zdarzenia. Tymczasem smok, a co bardziej doświadczeni zauważą kuzyn tegoż stworzenia, zwany drakiem, nie miał zamiaru odpuścić ani przez chwilę. Paraliżujący bełt utrudniał mu działanie, jednak bestia uznała, że to idealny moment na atak. Zebrał w swej paszczy wyraźnie widoczny płomień i by za chwilę posłać go w kierunku swoich przeciwników.
__________________ "Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego" |
05-11-2013, 21:06 | #119 |
Administrator Reputacja: 1 | Drak jest dziki, drak jest zły, drak... Nie, nie... To nie ten wierszyk, ale stojący przed dzielną drużyną potwór był dużo groźniejszy niż dzik, którego wady opiewał ów wierszowany utwór. Nie dość, że paskuda pierwsza ich zaczepiła, chociaż oni mieli zamiar obejść ją szerokim łukiem, a o wysiadywanych przez nią jajach nawet nie myśleli, to na dodatek była tak gruboskórna, że nie chciały jej przebić ostre miecze. Tym bardziej trudno było sądzić, ze przyjmie przeprosiny... A żeby było weselej - umiał ziać ogniem. Co prawda, na szczęście, nie wycelował akurat w Seavela, a kto mógł zagwarantować, że taki ładny pomysł nie przyjdzie mu do głowy następnym razem? A w ogóle najlepiej by było, gdyby następnego razu wcale nie było. - Kij ci w oko! - Mag w mało uprzejmy sposób skomentował zachowanie draka. W rzeczywistości jego plany były całkiem inne. Seavel skupił się i poczuł, jak przepływa przez niego magia. W stronę draka pomknęły trzy grube lodowe sople. Pierwszy nie zrobił na potworze żadnego wrażenia, ale dwa pozostałe... O, te musiały bestią wstrząsnąć, i to solidnie. ___________________________________ Modyfikator: +2 (za wielkość) +1 (za pierścień) Czarowanie: k10+2+1=7 k6+2+1=9+1(za asa)=10 (przebicie) Obrażenia: Pocisk 1 3k6=10 Pocisk 2 3k6=16+2(za asy)=18 Pocisk 3 3k6=19+5(za asy)=24 Ostatnio edytowane przez Kerm : 14-11-2013 o 09:33. |
05-11-2013, 23:38 | #120 |
Reputacja: 1 | Zanim Drak wypuścił z siebie ognisty wyziew, Fin zdołał wypuścić strzały ze swojego łuku. Niestety zabrakło czasu aby dobrze przycelować w słaby punkt którym mogło być oko. Obie strzały minęły cel. Jedna z nich odbiła się od twardej skorupy zwierza, druga pofrunęła w niebo. Wyziew Draka był bardzo groźny. Fin nie zdołał wystarczająco sprawnie uskoczyć. Potknął się, co spowolniło jego reakcję. Język ognia dosięgł Finroda. Plecy zabolały i zapiekły na skutek rany powstałej przez przypalenie. Półelf upadł, był przestraszony ... a pewnie trochę zaskoczony. Nigdy dotąd nie znalazł się w tak bezpośrednim zagrożeniu życia. Przetoczył się jedynie wokół własnej osi aby ugasić płomienie ... W oczach miał szok i strach.
__________________ Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz" |