Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-09-2021, 12:40   #111
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
- Łan was harpynnik, zawsze celny, ale Łan mieć miła i ją stacić. Nigdy więcej nie trafiać. Ni ma szcześcia. Śmutny, żyje z ławaczami...

Nie mógł Milcarr wykoncypować, jak ważną miła musiała być dla rybaka, skoro po jej stracie harpunnik cela stracił, choć mu oczy bielmem nie zaszły. Pewnikiem tak to czuć musiał jak Borlonowa żona, co ją Ślepak po dach przygarnąć musiał po kompana śmierci. Dziewka wszelakie swe talenta na czas długi zatraciłą, a rzec trzeba była że takich placuszków słodkich z miodu i agawy nikt nie robił w Ostrogarze. Borlon nim szczeznął marnie, gadał, że ponoć same dwory ze Złotej Dzielnicy swoich przysyłały, w co jednak Ślepak nie do końca wierzył, bo takowe kontrakta pewnie lepszy profit domowy przyniosły niż Borlonowe rzemiosło, a złota zawsze w domu im brakowało. Ale odmówić pyszności wypiekom Borlonowej baby nie odmówić nie można było. A jak wdową się ostała, to wpierw niczego robić nie mogła, jakby złożona melancholią, a potem jak już próbować piec poczęła, to słodki Surelionie... Nawet psy wygłodniałe by tego nie tknęły co spod jej ręki wyszło! Ale gdy rymarza poznała, co do Milcarra czasem zachodził na bimbrówkę i się sparzyli ku uciesze Milcarra i żony jego, to i umiejętności jej powróciły z serca rytmem innym. Tedy podumał sobie Milcarr, że skoro teraz pośród rybaków za nabożnego ascetę począł uchodzić, to spróbuje rybakowi pomóc autoryteu mocą swoją:

- Powiadam ci dobry panie. Nie poniechaj harpunniczego dzieła. Rękę ćwicz niezłomnie, choćby krwistymi bąblami zajść miała, a celne oko powróci, gdy się jeno serca rytm odwróci i bogowie pozwolą miłości szcześliwej zaznać. Takie są życia wyroki.

***

Chyba dobrze było Ślepakowi, że mu oczy bielmem zaszły, bowiem się nie umarłych nie uląkł, a pewnikiem mógłby się zmoczyć w portki, bo choć o martwiakach słyszał nie raz, takoż, nawet w Ostrogarze żadnego nie zooczył nigdy. Tedy też spokój serca zachował przysłuchując się jeno zgrzytom zbroic rdzą nadżartych, wody niespokojnym chlupocie, gdy martwe ciała wyłaniały się z głębin.

- I'Tarrkissz, a Katani ooterta. Gaglisz. - posłyszał nekromancką siłą głos wzniesiony, bo przecie ni gardło ni płuca juz nie pracowały w martwym potwora ciele.

- Kurwości, cóż on gada. Słowa zrozumieć nie idzie - wyszeptał Ślepak, bo jedyne co czum uchem wyłowił to o Katanie słowo.
 

Ostatnio edytowane przez 8art : 13-09-2021 o 16:24.
8art jest offline  
Stary 14-09-2021, 00:05   #112
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Gdy rozgościli się na łodzi Allen postanowił dyskretnie zbadać monetę, którą dostał od dowódczyczyni konnych, których spotkali przed przybyciem do wioski.

----

Rzut mi się porąbał, więc muszę przejść do kolejnego posta.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Ostatnio edytowane przez archiwumX : 14-09-2021 o 23:55.
archiwumX jest offline  
Stary 14-09-2021, 15:04   #113
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Rybacka łódka, ranek 20 shnyk-ranu

Bhurrek od szczenięcia lubił wodę, podobnie jak wiele innych rozmiłowanych w pływaniu gnoli. Kąpiele pomagały schłodzić ciała i uwalniały od rojącego się w sierści robactwa, toteż całe plemię Węszymordów nie stroniło od moczenia się w rzekach i jeziorach. Wiosłujący zapamiętale barbarzyńca co rusz zanurzał w wodzie ogon, pryskając wodą i za każdym razem niby całkiem przypadkowo chlapiąc nią na współtowarzyszy.

Humor psuł mu jedynie rybak-przewodnik. Gnol aż zgrzytał zębami słysząc nieporadne zdania klecone przez tego wioskowego głupka. Bhurrek wiedział, że jego talent do językoznawstwa nie występował powszechnie i wiele istot z mozołem musiało się uczyć wspólnej mowy, ale językowe wybryki rybaka zdawały się doprowadzać gnola do szaleństwa.

- Jamsem wielgchni myślacz! - poinformował rybaka pełnym wyższości szczeknięciem - Uże iskasz ze mnę tje uczywał!

Lecz poturbowany na pomyślunku półork nie wykazał najmniejszej ochoty, aby z wspaniałomyślnej propozycji Bhurrka skorzystać, a sam gnol koniec końców stanął przed wyzwaniem, które wystawiło na ciężką próbę jego talent językoznawstwa.

A także nerwy.

Oraz zwieracze.


Pora na test odporności - aktualizacja posta nastąpi w oparciu o wynik i muszę przyznać, że mam złe przeczucia…


 
Ketharian jest offline  
Stary 14-09-2021, 23:56   #114
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Na widok nieumarłych wynurzających się z wody Allen stanął jak wryty. Jednak po krótkiej chwili zdołał się opanować i dyskretnie uzbroić się sztylet gorączkowo zastanawiając się co dalej.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Ostatnio edytowane przez archiwumX : 14-09-2021 o 23:59.
archiwumX jest offline  
Stary 18-09-2021, 20:14   #115
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Martwe Bagna pod Płaską Górą, ranek 20 shnyk-ranu

Dar Ślepoty nie uchronił Molcarra przed wszystkimi okropnościami, nozdrza drażniła przyprawiająca o mdłości woń rozkładu, zgrzytliwą mowę upiornego zjawiska łatwo można było pomylić z tarciem skorodowanych pancerzy o siebie i kości. Nad wszystko w zaległej chwili bez słów dudniło bulgotanie wody.

Inni żyjący i stłoczeni na rybackiej łodzi doznali uczucia zamknięcia w momencie, otuleni brunatnymi oparami, otoczeni przez nieumarłe potwory, zdające się nieskończenie wylewać z wraku okrętu, podobni alchemicznej brei. Zniknęła Płaska Góra, zniknęło słońce i chmury.

Opanowali Ostragarczycy zwierzęcy, prastary strach, niepojętą grozę paraliżującą zmysły. Jednak i tak każda chwila dłużyła się w udrękę, napięcie obezwładniało wolę, paraliżowało mięśnie, rozważali czy nie lepiej byłoby oszaleć. Sotto bezwiednie sięgnął do torby na ramieniu i wydobył z niej stare brudne kobiece majtki. Przytknął bieliznę do twarzy próbując ratować choć jeden ze zmysłów, odrobinę życia i szczęścia przemycić w zatrzymaną chwilę grozy.

Przewodnik potępieńczej armii unosząc na smrodnych wyziewach swe szkaradne, przeciwne naturze ciało, okrążył podróżnych. Ranił uszy dźwiękami, których samo wysłuchanie przywodziło na myśl samobójcze myśli. Wyciągnął pięć kościanych palców i schował jeden, całą scenografią dramatu czyniąc brudną mgłę i ledwo widoczne wieżyce pałacu bogów.



Wszyscy bohaterowie zdali w pełni test strachu, włącznie z Rafaelem i Łanem. Oczywiście nie znaczy to, że macie ochotę na dowcipkowanie, bo sytuacja wygląda poważnie. Straszydło wyraźnie czegoś od was chce i nie zamierza wypuścić z sytuacji. Czekam na propozycje przełamania impasu.

Co do wcześniejszych waszych zaczepek przewodnika, to widać, że urośliście w jego oczach na światowych mędrców. Jest wam szczerze oddany. Proszę się zastanowić, co możecie z tym zrobić.

Dzięki Keth za instrukcję kostnicy w technicznym. archiwumX, nie dodawaj następnym razem modyfikatora. Sam to zrobię, tak będzie stabilniej, bo kostnica się haczy.
Oczywiście tym razem jest OK.

 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 18-09-2021 o 20:17.
Nanatar jest offline  
Stary 21-09-2021, 20:51   #116
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Gdy Allen opanował się zorientował się, że jest za wiele, aby sobie poradzić. Gdy stało się to jasne podszedł od tyłu do przewodnika i nerwowo zapytał - W coś ty nas władował? - gotowy wpakować mu sztylet pod żebro, gdy faktycznie okazało się, że faktycznie to pułapka.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 21-09-2021, 22:14   #117
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Martwe Bagna pod Płaską Górą, ranek 20 shnyk-ranu

- I'Tarrkissz, a Katani ooterta. Gaglisz - oznajmiło przerażające monstrum i wpatrzony w weń na poły łakomym, na poły zauroczonym wzrokiem Bhurrek rozdziawił szeroko paszczę. Wysłannik Węszymordów nigdy wcześniej nie widział tak wielu kości w jednym miejscu, a zwłaszcza takich jeszcze się poruszających. W rozbrykanych myślach barbarzyńcy pojawiło się rozkoszne wyobrażenie miażdżonych potężnymi szczękami martwiaczych gnatów, łamanych w zamiarze wyssania z nich szpiku. Owa żarłoczna żądza w pierwszej chwili nieomal Bhurrkiem zawładnęła, ale będący wytrawnym dyplomatą gnol natychmiast wziął się w garść, przestał się ślinić i jął w zamian spoglądać na monstrum w szkarłatnym pancerzu.

Nekromancja była sztuką zupełnie Węszymordom nieznaną i darzoną podejrzliwym sceptyzmem, ale Bhurrek obdarzony został przez Tfama rzutkim i ciekawym świata umysłem. W Ostrogarze raz czy dwa miał sposobność zobaczyć odzianych w lśniące zbroje kościotrupów z ożywieńczego katańskiego legionu, kiedyś udało mu się również puścić w nieudany pościg za zwierzęcym szkieletem przenoszącym listy pomiędzy stołecznymi świątyniami Morglitha - ale nigdy dotąd nie miał okazji podziwiać martwiaka takiego jak właściciel szkarłatnego pancerza.

- Jam sem Bhurrek, od Wensymordów - przedstawił się gnol wypinając dumnie pierś i prężąc muskuły - Mysme w misnej. Un katański? Dawa odpór wew droge? Hajdi hajdi!


Bhurrek się uprzejmie przedstawił, poinformował, iż jest w misji i poprosił o szybkie ustąpienie z drogi. Co na to Gaglisz?


 
Ketharian jest offline  
Stary 24-09-2021, 22:01   #118
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Martwe Bagna pod Płaską Górą, ranek 20 shnyk-ranu

Elf szarpał posagowego przewodnika, równie dobrze mógłby dźwigać menhiry, ów tylko z widocznym w oczach bożym strachem odrzekł,

- Umrzyki na żołdzie cara. Ofiary chco.

Brudna woda zawirowała pod upiorem w szkarłacie, kiedy ten raptownie zwrócił się ku butnemu gnolskiemu wojownikowi. Straszydło wystawiło przed siebie insygnia, które już wszyscy rozpoznali jako legionowe. Legio XIV Kroczący po Dnie - brzmiało dwuznacznie w mowie Tagar. Bez mrozu, a zawiało chłodem, włosy na ciele wszystkich w łódce stanęły dęba, Węszymorda zdał się napuszyć jak salonowa poduszka.

Zapłakaliby, ale śmierdzące opary osuszały powietrze, pozbawiając tchu.

- Katani umbra - trwożyło zjawisko kierując swe słowa do puchatego barbarzyńcy.

Niespokojny Sotto wyszarpnął wreszcie z torby poszukiwany nerwowo przedmiot i okazał wizerunek boga- imperatora.
- Katani! Katani! - wydusił ledwo.

Martwy herold z kolei ku niemu skierował uwagę.

- Mara! - zażądał i niespodziewanie wskazał na spanikowanego na dnie łódki szczura. Niemalże w tej samej chwili Łan odepchnął bezceremonialnie elfa i niemożliwie szybkim ruchem przygwoździł gryzonia harpunem do pokładu. Nadzianego konającego przekazał nieumarłemu. - mara.

Opary ustąpiły, przewodnik pchnął łódź ku dobrze już widocznej Płaskiej Górze, nikt nie śmiał się oglądać na martwe legiony. Wkrótce wody stały się płytsze, kij wchodził do wody ledwie na jarda. Łan wskazał na zatokę, gdzie obdarzeni bystrym wzrokiem mogli dostrzec wodospad zaś niejako na jego spadzie wymyślną budowlę, mogącą być jak się domyślili chatą czarownicy.

Przewodnik nachylił się nad Milcarrem i objaśniał mu co widać. Zatoka była płytka, gęsto wyrastały z niej wyspy roślinności. Zrobiło się dużo cieplej,
w powietrzu unosiła się woń dojrzałych owoców i czystej wody. Nieco kamfory i sandału. Ściana góry miała w tym miejscu czysty korytarz bez większych drzew wytyczony przez potok schodzący jego zboczem. Tuż nad zlewnią widać było przyklejone do skały obłe kształty mające znamiona bycia ekstrawagancką powierzchnia mieszkalną. Jakby ktoś napompował drzewo. Położone po skosie jedna nad drugą połączone były pomostami.


Kiedy wydawało się już, że do pomostu jest tuzin pchnięć kijem coś mocno uderzyło o dno, powodując kołysanie. Bystre oczy spostrzegły przed dziobem podłużny kształt niezmiernie szybko poruszający się w wodzie. Wężowidło musiało mieć ponad pięć jardów długości i ponad pół szerokości. Kiedy wioślarzom udało się uspokoić łódź zalała ich fontanna wody. Tuż przed dziobem wynurzyła się połowa ciała wężowego stwora. Opasana pięknym zielonym grzebieniem błękitna czaszka stroszyła zębiska dwa metry na taflą wody.

Bohaterowie są bardzo blisko chaty czarownicy. Woda jest czysta, pachnie, nawet pogoda zdaje się poprawiać. Nie pada, słonko wpada do części zatoki.

Przed nimi wynurzyło się duże wężowate stworzenie, rozpostarło kołnierz i szczerzy kły. Za nim wyraźnie widać pomost i dziwną chatę.

Możecie napisać posta i zrobić K100, to zdecyduje o zaskoczeniu [test 1/2 SZ akt], lub oddać inicjatywę gadowi.
jak co niejasne to pytać.

 
Nanatar jest offline  
Stary 27-09-2021, 19:19   #119
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Martwe Bagna pod Płaską Górą, ranek 20 shnyk-ranu

Wężowidło było piękne. Bhurrek rzadko oglądał z bliska równie urzekające bestie i widząc wynurzonego z toni stwora poczuł natychmiastowy przypływ szacunku do mieszkającej w tym miejscu wiedźmy. Jeśli czarownica odpowiedzialna za klątwę w Wypasie miała na swe zawołanie takie bestie, musiała być naprawdę potężna. Pomysł sponiewierania wiedźmy zrodzony we łbie gnola podczas pijatyki u Gromby natychmiast wyparował bez śladu. Zastąpił go pomysł przypodobania się potężnej czarownicy, która być może władała jeszcze silniejszą magią niż szaman Rheks!

Kij w tyłek wyszczekanego sołtysa !

Znajomość tak potężnej istoty, z racji swego miejsca zamieszkania pewnie kapłanki samego Tfama, mogła przynieść Bhurrkowi wiele dobrego.

Nie zwracając uwagi na kropelki roszącej jego sierść wody gnol wyprostował się na całą wysokość i począł merdać ogonem w wyrazie swoich przyjaznych intencji. Wężowidło musiało być strażniczym potworem wiedźmy podobnie jak należący do Rheksa jaskiniowy troll.

Bhurrek podejrzewał nawet, że czarownica spoglądała na płynących łódką gości poprzez ślepia wężowidła.


W oparciu o wynik rzutu k100 opiszę reakcję Bhurrka na to, że wężowidło go ochlapało!


 

Ostatnio edytowane przez Ketharian : 28-09-2021 o 16:58.
Ketharian jest offline  
Stary 02-10-2021, 20:53   #120
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Martwe Bagna pod Płaską Górą, późny ranek 20 shnyk-ranu

Stłoczeni w łódce gołoskórzy zaskoczeni nowym zjawiskiem zamarli ledwie zdążywszy położyć dłonie na orężu. Trudno było wszakże ocenić, czy owa chwilowa petryfikacja woli była wynikiem widoku groźnego i pięknego zarazem gadziego stworzenia, czy może reakcji na nie gnollskiego barbarzyńcy. Bhurrek wyprostowany i prezentujący swe potężne ciało balansował na dziobie łodzi merdając ogonem i wydając radosne szczeknięcia.

Ślepak żałował, że tego nie widzi, choć wyczuł ruch i odczytał zachowanie Gnolla po dźwiękach jakie ten wydawał, Rafael żałował, że nie jest ślepy spodziewając się, że zaraz będzie świadkiem krwawej sceny, z której jego towarzysz mógł wyjść w więcej niż jednym kawałku, Allen uporczywie próbował przypomnieć sobie cokolwiek o podobnych stworzeniach, ale miotał się w pustce, zaś Łan wyjąkał tylko - Unga - i opadł na rufę, tworząc w ten sposób, choć bez zamiaru, równowagę dla stojącego na dziobie Bhurrka.

Stworzenie kilka razy złożyło i rozpostarło skórzany kołnierz wzmacniany rogowymi wyrostkami. Wreszcie napinając go na całą szerokość rozdziawiło jeszcze szerzej paszczę ukazując dłuższe od palców Gnolla zęby aż po dziąsła. Z paszczy wyskoczył długi jęzor, a zanim syczenie - Oosssa

Niespodziewanie złożyło ozdobę łba i dało błyskawicznego nura tuż obok łodzi, znów wprawiając ją w niebezpieczne chybotanie. Tym razem nad powierzchnię wynurzył się sam ogon z błękitno-zielonym wzorem na łusce, ułożonym jak ceramika w łaźniach bogaczy we wzory, zakończony rogowym chwostem w kształcie grotu włóczni.

Łuskowaty ogon poruszał się przed nosem Gnolla na podobieństwo odwróconego spławika, by w końcu uderzyć o taflę mocniej i jeszcze bardziej umoczyć barbarzyńcę. Wtedy zniknął, po chwili zaś za plecami Gnolla wytrysnęła fontanna i z wody znów wynurzył się łeb, aż po dwie skarlałe kończyny. Zwierzę zdawało się mrugnąć podwójnie, różnymi parami powiek, a kiedy Bhurrek zwrócił się do niej pyskiem dostał plaśnięcie w plecy.

Sotto opanował się na tyle, że pochwycił łuk, Łan ujął znów w dłoń krótki harpun, którym uśmiercił szczura na ofiarę martwego legionu. Pozostali mężczyźni chwycili się za amulety skryte pod szatami. Stwór dwa razy jeszcze nurkował, uderzał o dno łodzi i wystawiał tylko łeb, kiedy do uszu podróżnych dobiegł od strony wodospady kobiecy głos.

- Osa dość! Możecie podpłynąć, tylko opuść łuk panie.

Osa kolejny raz zamrugała do Bhurrka i odpłynęła w kierunku pomostu u stóp wodospadu. Allen i Sotto ponaglili rybaka, by uczynił co sugerowała wiedźma, ale ten czekał na znak od Ślepaka, dopiero po chwili, kiedy Milcarr wyczuł ciężar decyzji w stagnacji, machnął ręką i Łan kilkoma pchnięciami podprowadził łódź do przystani.

Otuliła ich delikatna mgiełka wilgoci. Można by się spodziewać, że będzie nieprzyjemna i zimna, ale na przekór zdawała się być odświerzająca i ciepła.

Dopiero teraz mogli spostrzec, że dziwne domostwo jest jednym drzewnym organizmem. Pomost był wierzchnią warstwą korzeni, których część kryła się pod wodą, część zaś znikała w skalnych szczelinach. Roślina pięła się przyklejona do zbocza góry z wodospadem, tworząc po drodze trzy większe struktury, bulwiaste twory, zwieńczone zieloną koroną młodych gałęzi z liśćmi, pień między nimi uformowany był tak, że mógł uchodzić za schody. najwyższy poziom miał dodatkowo tarasowy odrost. Nie mógł tego dostrzec Milcarr, zdany tylko na opis wiernego rybaka. Czuł za to bardziej niż reszta kalejdoskop zapachów. Jakże innych niż ciężki bukiet ogrodów Victora. Poczuł się orzeźwiony i ośmielony, wypoczęty i odprężony, jak w domu. Plusk zdawał się kojącą muzyką, symfonią w porównaniu do dokonań Eszara. Kroki, delikatny szmer sukni, Półork niecierpliwie czekał głosu, jak mniemał gospodyni.

Uczucie pobudzenia bliskie euforii udzieliło się szybko wszystkim członkom wyprawy. Koroną było to czego nie widział Ślepak . Na końcu pomostu stała półorcza kobieta w prostej lnianej sukni koloru gnijącego jabłka. Szeroką egzotyczną czekoladową twarz otulała aureola loków koloru miedzi.

Ślepak żałował, że nie widzi
Rafael, że nie jest ślepy
Kochał ją
Allen w ekstazie
Piękna i magia
Łan znów miał pewną rękę
Bo Ślepak oświecił,
Bhurrek za Osą
Co w górę wodospadu
Pnie się wbrew zwrotowi wody


- Wężowidło wodne - zdołał wybełkotać Rafael, kiedy stworzenie wspięło się po niemal pionowej ścianie w górę wodospadu. Kiedy się od niej oderwało wbrew zmysłom nauce popłynęło w powietrzu, przez mokrą mgłę w kierunku kobiety i zwinęło w spory kłębek za jej stopami, tylko ogon uderzał o wodę - Ale jakieś dziwne - dokończył zbaraniały Półelf

Wreszcie śmiech jak żywe srebro. Milcarr doczekał chwili.

- Goście. - odezwała się w języku Tagar i trudno było orzec czy to było pytanie, czy stwierdzenie - Jak już jesteście to zapraszam. Choć uprzedzam, że mam robotę, więc jak wam żarty w głowie to sami się bawcie. Chodźcie, co tak stoicie - znów ta dwuznaczność - Za mną do korzenni, nie bójcie się Osy. - odwróciła się i skierowała do najniższej drzewnej bulwy.
- Osa do wody i nie podsłuchuj! - rozkazała. Wężowidło raz jeszcze zaprezentowało swój wyjątkowy wzór na łusce, który Allenowi przywodził na myśl elfie pismo, syknęło na gospodynię, która na to popukała się w czoło. Gad zamrugał tylko do przechodzących koło niego przybyszy, a właściwie szczególnie do Gnolla i dał nura w płyciznę.

W terminie odpisał tylko Bhurrek, wiec w opisie fabularnym wziąłem pod uwagę jego reakcję.

Uznałem, że reszta jest zaskoczona. Skończyło się dość pokojowo, a może nawet bardziej. Keth, może rzucisz k100 na reakcje do Osy. Piękny nam się romans szykuje. Chyba, że wolisz fabularnie wszystko opisać to też nie pogardzę.

Dotarliście do czarownicy, ta zaprasza do domu. Zakładam, że po to tam przybyliście, żeby z nią pogadać, więc pewnie wejdziecie, choć możecie mnie zaskoczyć. Reszta jak w fabularce. Miło, błogo. Allen zauważył kilka znanych ziół dających owoce mimo późnej pory, oraz kilka które otarły mu się o szpiczaste uszy, ale nie jest ich pewny. Panna ma prawdziwy ogród, lepszy od tego Victora.



Czujecie swobodne, wypełniające przestrzeń okruchy potencjału magicznego. Nie macie jeszcze wiedzy jak takie miejsca funkcjonują, ale wiecie, że szczególne przypadki niepokoju żywiołu, wzmożonych uczuć, nagromadzenia specyficznych minerałów, mogą powodować auto kreację energii magicznej. Orki nazywają to Power fenomen. Jeżeli zjawisko jest silne to często wykorzystują takie miejsca na swoje siedziby gildie.

 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 04-10-2021 o 09:33.
Nanatar jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172