Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-01-2014, 23:28   #11
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Tak jak obiecywał głos, przybyli również inni. Najwyraźniej nie wiedzieli w jakim celu czy co nimi tak naprawdę powodowało, nie każdy przecież przecież miał bezpośrednią linię z piekłem i diabła na szybkim wybieraniu. Opuścił broń, nie potrzebował jej obecnie.

Dziwna kobieta, która prawdopodobnie spędziła na stole chirurgicznym sporo czasu, po tym jak ktoś próbował ja upiększyć, przypadła mu do gustu, miała kręgosłup. Widać było że przeszła przez coś sporego i jeszcze się trzyma. Może nawet była w tym samym rejestrze co on, najwyraźniej to ona sprowadziła tu pozostałych, nie wiedziała tylko że dla niego.

Popisy pozostałych były ciekawe, chociaż doktorek podczas swojej przemiany zapomniał o tym jak łatwo przeciąć żyły, kiedy są tak mocno wystawione na wierzch. Najwyraźniej była teraz pora na niego. Schował pistolet do kabury i pstryknął placami. W planach jego demonstracja miała być jednocześnie nauczką dla kobiety Victorii, miał nadzieję że się uda, choć nad niszczycielską siłą nie zawsze w pełni panował. Chciał pozbyć się płaszcza jak i całego ubrania z okolic piersi kobiety.
- Samuel, Samael, zwij mnie jak chcesz, skoro mamy się zbierać, to oszczędźmy sobie dalszej szopki, prowadź Złego się nie obawiaj... - Powiedział spokojnie wsiadając na wierny motocykl, mimo to, można było niemalże wyczuć że mówiąc o złu, wkradły się tam wielkie litery.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 04-01-2014, 18:58   #12
TSF
 
TSF's Avatar
 
Reputacja: 1 TSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłość
Pomiar wyładowań energetycznych zarejestrowany przez jej „komputer pokładowy” był niezwykle obiecujący, nie było mowy o zwykłych kuglarskich sztuczkach. Z fascynacją przygladała się widowisku. Nie ważne ile razy dane było jej obserwować magię w tak czystej postaci, wciąż nie mogła się przyzwyczaić do całego jej splendoru. Niestety, tym razem nie była w stanie delektować się w pełni, nie kiedy wszystkie systemy wczesnego ostrzegania skupione były na nieproszonym gościu.
Kiedy nadeszła pora Samuela spodziewała się najgorszego. Odruchowo lekko ugięła kolana, przygotowana do uniku, lub w razie potrzeby, do kontrataku. Jednak to co zdażyło się następnie przerosło jej najśmielsze oczekiwania.
Pstryknięcie palcem. Tyle wystarczyło aby poziom wyładowań pobił wszelkie rekordy. W mgnieniu oka powietrze dookoła niej zapaliło się. Implozja atomów tlenu była na tyle gwałtowna, że odrzuciła ją dobre kilka metrów w tył. Gdyby nie tarcza elektromagnetyczna, którą aktywowała w ostatniej chwili, pewnie wróciłaby na stół operacyjny, a w najlepszym wypadku skończyłoby się na poważnych oparzeniach.
Kłęby pyłu i dymu wypełnił cały hangar. Widoczność była minimalna a przestrzeń po raz kolejny wypełniła niezręczna cisza. Gdy kurz zaczął powoli opadać jej oprawca zdecydował się w końcu zabrać głos.

- Samuel, Samael, zwij mnie jak chcesz, skoro mamy się zbierać, to oszczędźmy sobie dalszej szopki. Prowadź, Złego się nie obawiaj...

Mężczyzna zdawał się nie przejmować konsekwencjami swoich czynów. Choć z tonu jego głosu mogła wywnioskować, że nie wszystko poszło po jego myśli. Nie zmieniało to jednak faktu, że cała sytuacja lekko go rozbawiła. Victoria nie mogła sobie na to pozwolić. Postanowiła dać mu nauczkę.
Cichy syk przewodów pneumatycznych, dochodzący z jej stawów skokowych był ostrzeżeniem. Musiała zrobic to natychmiast, zanim Samuel dotrze do motoru. Rzuciła się na niego sięgając po jej ulubiony środek przymusu bezpośredniego - potężny, gładki pistolet, który bardzo dobrze wypełniał swoje zadanie. Wystarczył jeden kilkunastometrowy sus, aby ich ciała zderzyły się i przez moment szamotały w wirze na ślepo zadawanych ciosów. Zatrzymali się dopiero gdy uderzyli w ścianę. Ona lądując na górze, z całej siły przycisnęła lufę do skroni Samuela. On widząc, że była pewna zwycięstwa, szyderczym uśmiechem oraz kąśliwym wzrokiem zasugerował aby spojrzała w dół, gdzie trzymał skierowany pod jej żebra nóż sprężynowy.

- No dalej, pokaż na co Cię stać. Czy może z bliska nie jesteś już taki cwany?
 
__________________
"Optimist, loser by choice, bastard of nations. Hedonist suspended in a vacuum of his own incompetence and malaise. Romantic-realist helplessly in love with femininity. Uncompromising in his antinomy and a sense of hurt, pathetic agent of his species ..."
TSF jest offline  
Stary 05-01-2014, 03:11   #13
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Najwyraźniej się nie pomylił, kobieta miała nieco ikry. Pozbycie się jej płaszcza poszło nie do końca tak jak chciał, ale na pewno zaskoczył panią major. Nie zdążył nawet dojść do motoru, kiedy ta wybiła się potężnym susem. Człowieka nie zostało w niej za wiele, ktoś jednak z pewnością zainwestował w nią dużo pieniędzy, lub sama była bardzo bogata, że była sobie w stanie pozwolić na aż tak bogate wnętrze.

W spotkaniu z nieludzką siłą, nic dziwnego że w końcu wylądował przygnieciony i z lufą przy skroni. Udało mu się jednak umiejscowić ostrze w okolicach jej brzucha. Sytuacja była po części patowa. Mógłby zapewne coś w niej uszkodzić, czy też nawet wysadzić wszystkie pociski w magazynku, pozbywając się jej dłoni a prawdopodobnie również swojej głowy. Ona jednak mogła wystrzelić szybciej, wysyłając go ciut za szybko do piekła. Na tym mu nie zależało.

- Jak myślisz, co zrobią kiedy mnie zabijesz? Przyklasną ci jak śliniące się upośledzone dzieci? Prosisz o demonstrację i zaraz po niej przystawiasz mi lufę do skroni. Wspominałaś o dowolności formy. Być może byłbym w stanie stopić lufę zanim pocisk przebiłby się przez wylot, może uszkodzić coś w tobie, tak że nerwy przestałyby cię słuchać, może zdążyłabyś nacisnąć ten spust pierwsza, nim nadzieję cię na ten scyzoryk. Wygrasz wtedy czy przegrasz? Jak im wyjaśnisz to, że zabiłaś jednego z nich, niosących słowo, tych, którzy mieli się stawić by wyruszyć. - Były kaznodzieja mówił spokojnym, głębokim głosem, dość cicho, tak żeby tylko ona go słyszała. Całkiem jakby nie zważał na przystawioną do skroni lufę. Patrzył się kobiecie prosto w oczy.

W jego głowie jednak huczały inne myśli. - Rozgrzać pocisk, zamrozić ją, spalić oczy? Pokaż że pod tą czaszką są szare komórki... - Tak wiele mogło się zmienić, tak wiele zależało od kilku krótkich decyzji, które miały zapaść w najbliższych momentach.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 05-01-2014, 16:44   #14
 
Alien_XIII's Avatar
 
Reputacja: 1 Alien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie coś
Alex westchnął.
Ileż to razy widział takich narwańców.
Jak gdyby nic zaczął spokojnym krokiem iść w stronę szamotaniny wyciągając z paska paralizator.
Nieco zmodyfikowany wystrzeliwał pocisk na kilkanaście metrów, który dosłownie paraliżował centralny układ nerwowy zmieniając cel w śliniące się dziecko na kilkanaście minut.
Ileż to razy musiał tego używać. Rety ileż to razy.
A potem zawsze ta sama śpiewka.
"Oj psieplasiam bajdzio. Nie kontrolowałem się", "Nie używałem jeszcze tej mocy. nie wiedziałem, że tak zadziała", "Przepraszam panie doktorze. Zawsze, gdy TO robię to wpadam w szał"
Cholera jasna. Gdyby dostawał miedziaka za każdy raz, gdy musiał siłą uspokajać pacjentów to byłby bogatym człowiekiem.
Kiedyś nawet spisał na tabliczce w gabinecie słowa
"Magia jest nie dla każdego. Przed użyciem skonsultuj się z lekarzem, bądź farmaceutą"
Tak długo miał ich za czubków, póki sam nie dostał tego "daru".
No cóż.
Krok pierwszy, dywersja słowna

Drogi Samuelu czy tam Samaelu. Wybacz nie dosłyszałem dokładnie.
Dowolność formy nie oznacza, że należy od razu celować w swoich. Dobry strzelec trafia najpierw dziesiątki w tarczy, a później zestrzeliwuje jabłka z głowy sojusznika. Wydaje mi się, że jesteśmy wszyscy sojusznikami.
Kreuj więc proszę wybuchy i eksplozje z dala od tych, którzy mogą ci się jeszcze przydać.

Droga Victorio.
Najpierw karmisz nas słowami o budowaniu lepszej przyszłości, o przyszłości pełnej nadziei, a chwilę później jednemu z tych, którzy mają w niej dopomóc przykładasz lufę do skroni.
Rzuca to niemały cień na twoje słowa, które jak wspominałem dały mi do myślenia i zagrzały do działania.
Nie pozwól nam w nie wątpić.

Teraz proszę na znak, że nie bez powodu się tu zebraliśmy odstawcie swoje bronie i odsuńcie się od siebie


Jeśli to nie pomoże. A zwykle nie pomaga przyjdzie pora na krok drugi czyli działanie bezpośrednie.
Niech no zauważę, że jednemu choćby brew drgnęła, a nie zdąży wcisnąć spustu, bo będzie leżeć na ziemi i ssać swój kciuk.
Cholera. Wszyscy by do siebie strzelali. Patałachy jedne
 
__________________
Great men are forged in fire
it is the privilege of lesser men to light the flame
Alien_XIII jest offline  
Stary 05-01-2014, 17:13   #15
TSF
 
TSF's Avatar
 
Reputacja: 1 TSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłość
Kobieta równie „czule” z niemałą dozą ironii odpowiedziała na jego zarzuty.

-Wydaje mi się, że dopuściłeś się lekkiej nadinterpretacji. Nie wydaje mi się, że powiedziałam: „Nie krępujcie się, spróbójcie mnie zabić”. Widzisz, ja nie podejmuję pochopnych decyzji. Co większa, zgodzę się z Tobą, zakończenie Twojej egzystencji byłoby marną motywacją dla pozostałych. Tylko dlatego nie zdjęłam Cię od razu kiedy zszedłeś z motoru. Z drugiej strony nie mam czasu na przepychanki i przechwalanie się tym, kto ma większe jaja. Cieszy mnie to, że tak wielką uwagę skupiłeś na moim przyjacielu, który tak ozięble szepcze Ci do ucha. Takie było jego zadanie, aby odwrócić Twoja uwagę od... no właśnie... śpij spokojnie.

Kiedy Samuel zorientował się o czym kobieta mówi, było zdecydowanie za późno. Nie poczuł żadnego ukłucia, domyslił się więc, że środek usypiający zapewne zawarty był w bezwonnym aerozolu. Obraz rozmazał się, mięśnie zwiotczały, on sam odpłynął.
Dla pewności Victoria odczekała jeszcze chwilę, wtedy dopiero zauwazyła, że Alexander zmierza w jej kierunku. Zbliżając się z wyciagniętym paralizatorem kończył swój moralizatorski wykład.

-...Droga Victorio.
Najpierw karmisz nas słowami o budowaniu lepszej przyszłości, o przyszłości pełnej nadziei, a chwilę później jednemu z tych, którzy mają w niej dopomóc przykładasz lufę do skroni.
Rzuca to niemały cień na twoje słowa, które jak wspominałem dały mi do myślenia i zagrzały do działania.
Nie pozwól nam w nie wątpić.

Teraz proszę na znak, że nie bez powodu się tu zebraliśmy odstawcie swoje bronie i odsuńcie się od siebie.


Zrobiła jak prosił, podniosła się otrzepując płaszcz po czym zwróciła się do reszty.

-Wybaczcie za zamieszanie. Nawet przy najlepiej zaplanowanych misjach nie można wykluczyć elementów losowych. Takim też elementem jest obecny tu Samuel. Nie znoszę niesubordynacji a już na pewno nie pozwolę aby ktoś dla zabawy narażał moje, czy wasze życie. Nie mam pojęcia jak się tu dostał ani dla kogo pracuje. Póki co pewna jestem jednego, nie kontaktowałam się z nim a po jego małym przedstawieniu mam zamiar traktować go jako potencjalne zagrożenie. Dopóki nie udowodni inaczej oczywiście. Narazie niech odpoczywa, powinien dojść do siebie za kilka godzin. W tym czasie powinniśmy dotrzeć do mojej kryjówki. Wtedy spróbujemy się dowiedzieć więcej.
 
__________________
"Optimist, loser by choice, bastard of nations. Hedonist suspended in a vacuum of his own incompetence and malaise. Romantic-realist helplessly in love with femininity. Uncompromising in his antinomy and a sense of hurt, pathetic agent of his species ..."
TSF jest offline  
Stary 05-01-2014, 19:42   #16
 
Nightingale's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłość
Valentina przyglądała się całemu teatrzykowi. Bliskie starcia zawsze miło jej się kojarzyły. W pewien sposób wyglądały jak taniec. Niekiedy w jej rodzinnej kwaterze odbywały się zabawy. Wtedy właśnie miała okazję zetknąć się z tą równie interesującą sztuką, jaką jest umiejętność płynnego poruszania w rytm muzyki. Jednak nie dla niej to było, choć zauważyła potem pewne zbieżności w obu obrazach. Tak... Siedząc na swoim quadzie przyglądała się więc po prostu jak pani major i właściciel motoru tańczą w niemal czułym uścisku, chcąc udowodnić coś sobie, bądź odebrać życia. Nie był to dla niej nowy widok, więc była niemalże zupełnie obojętna. Rzecz jasna wyciągała wnioski. Oceniła sobie jak szybko poruszał się mężczyzna i zwróciła uwagę na mało ludzkie ruchy i umiejętności kobiety. Jej dłoń mimo woli znalazła się gdzieś w okolicy Railgun'a. Wszystko skończyło się równie szybko, jak się zaczęło. Pan S padł, najwidoczniej potraktowany czymś specjalnym przez Victorię, a ona sama zaczęła tłumaczyć to małe zamieszanie. Valentina uśmiechnęła się z ironią, czego jednak widać nie było spod chustki
- Cóż... No nie ma to jak dobre pierwsze wrażenie. Nie, żebym podważała twoje zdanie, ale jeśli pojawia się obiekt, który nie dość, że nie był przewidziany w planach, nic o nim nie wiadomo, a potem jeszcze próbuje cię zaatakować na oczach pozostałych członków grupy, których niejakie zaufanie chcesz uzyskać...
Skinęła na ciało faceta
- ...To nie należałoby się po prostu pozbyć zagrożenia, zanim więcej nie zaszkodzi? Jasne... Można próbować wyciągnąć od niego informacje, ale skoro nie było go w planach, to po co ryzykować?
Prosta logika kogoś, kto nie może się pozbyć starych nawyków. Bo ryzyko się eliminuje, co z tego, że jest to żywa osoba. Co z tego, że może ma coś do powiedzenia. Plan jest najważniejszy, co odstaje, zlikwidować. Znów spojrzała na panią major. Ufała jej? Nie. Ufała może tylko jej umiejętnościom, choć i temu nie do końca, bo jeszcze nie wiedziała na co ją tak naprawdę stać. Nikogo innego w sumie nawet pod uwagę nie brała. Przez samotność stała się bardziej bezwzględna w stosunku do innych, niż kiedykolwiek. Smutne to, ale tak było. Była ciekawa, w sumie za dużo to ona wcześniej nie powiedziała, więc na pewno zaskoczeniem mógł być jej chłodny wywód. A może i nie? Może właśnie czegoś takiego można się było po niej spodziewać? Kto wie...
 

Ostatnio edytowane przez Nightingale : 05-01-2014 o 21:53.
Nightingale jest offline  
Stary 05-01-2014, 20:36   #17
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Oli z zainteresowaniem oglądał prezentacje mocy pozostałych

"No, babeczka wykonała za mnie całość pracy. Mam grupę uderzeniową magów powiązanych z podziemiem tak jak to sobie wcześniej planowałem. Do tego mogę zaszkodzić NOR " - Myślał zachwycony.

Szczególne zainteresowanie wzbudził w nim chirurg:

"Ciekawe czy ma doświadczenie w operowaniu ? ... Nie, na razie za wcześnie! Muszę wpierw sprawdzić czy jest zaufany. Pomysł kuszący ale na razie zbyt duże ryzyko "
- Stwierdził.

Z rozmyślań wyrwała go prezentacja mocy mężczyzny który dotarł tu jako pierwszy. Zaatakował on kobietę która tu ich sprowadziła, Oliver mógłby oddzielić obydwoje walczących za pomocą odpychającej bariery lecz nie chciał marnować mocy magicznej która może mu być jeszcze dziś potrzebna.

Po za tym była to niepowtarzalna okazja aby ocenić ich zleceniodawczynie jak i przyszłych towarzyszy broni. Lekarz był altruistą a kobieta z maską na twarzy zdawała się być jeszcze bardziej oschła niż on.

"A przynajmniej takie wrażenie próbują zrobić"
- Pomyślał i zaczął bić brawo


- I właśnie dlatego to Pani Major jest dowódcą a nie szanowana koleżanka. Zabić zawsze zdążmy ale zmysł taktyczny podpowiada że wroga należy przebadać i zgodnie z zasadami "Sztuki Wojny " Sun Tzu spróbować zyskać na tym kontakcie. Warto zwrócić uwagę że Samuel ma niesamowicie dobre informacje i ciekawą moc natury ofensywnej, może się nam przydać bo właśnie takiej jednostki zdaje się nam brakować w grupie

Z tonu głosu dało się wyczytać nowo zdobyty szacunek wobec Pani Major. Jednak wbrew pozorom nie było słychać cienia lekceważenia wobec kobiety na Quadzie, choć oczywiście czuł się lepszy od nich wszystkich dawno nauczył się nie okazywać tego w rozmowie. Sprawiał wrażenie jakiegoś naukowca prezentującego swoją tezę


- To może lepiej byłoby ruszyć do kryjówki? Bo nas jeszcze wykryją a tego wolałbym uniknąć. Czy ktoś będzie mógł mnie podwieźć ?- Poprosił, zwykle wolał wędrować na piechotę ale teraz raczej nie będzie na to czasu.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 05-01-2014 o 23:06.
Brilchan jest offline  
Stary 06-01-2014, 11:24   #18
 
Alien_XIII's Avatar
 
Reputacja: 1 Alien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie coś
Nine Inch Nails - The Mark Has Been Made (Remixed By Dean Birchum) - YouTube

-"Pozbywanie się zagrożenia" - prychnął w stronę Valentiny
-A więc taka jest odpowiedź na wszystko? Rozwalić?
Nie miało cię tu być, więc sru i kulka w łeb?
Słonko, z takim podejściem nie widzę ciebie tworzącej "nową przyszłość tego świata"
-
starał się brzmieć nito zgryźliwie, nito żartobliwie

-A tak serio to nie myślcie, że stoję po stronie tego gościa. Może jest nerwusem. Może miał zwarcie w obwodach. Jestem jak najbardziej za przesłuchaniem i przynajmniej próbie dania szansy -

Włączył ogrzewanie swojej machiny i wszedł do środka

-Zapraszam. Miejsce się znajdzie. Tylko uważaj na niebieskie rurki, bo nie izolowałem ich, a grzeją się do 80 stopni -

ciekawe czy w kryjówce pani major dam radę dobrać się do tego żelastwa, które ma wszczepione. To byłoby interesujące. Może to coś nowego...nie rozpraszaj się. Cholera jasna. Ciekawe czy jeszcze tu jest...
Była. Schowana na takie ewentualności buteleczka wypełniona ciemno brązowym płynem. Zrobił kilka głębokich łyków i już dzięki nim poczuł jak niepotrzebne mysli odchodzą w cień.
Znów mógł skupić się na tym co ważne. Póki co.
 
__________________
Great men are forged in fire
it is the privilege of lesser men to light the flame
Alien_XIII jest offline  
Stary 06-01-2014, 11:37   #19
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Oliver przyjrzał się dziwacznej konstrukcji. Nie miał nic podobnego w swoich bazach danych a tekst o 80 stopniach Celsjusza nie brzmiał zbyt zachęcająco. Uśmiechnął się całkiem miło starając się ukryć strach, niestety głos go zdradził:

- Ermm, bardzo ci dziękuję ale ... Ah, a kto w takim wypadku zajmie się motorem Sama ? Tak, tak przepraszam za kłopot. Na pewno byłby zły gdybyśmy zostawili taką piękną maszynę samopas, a jeżeli okażę się że nie nadaję się na towarzysza..., no cóż, wtedy Pani Major będzie mogła sobie zatrzymać środek transportu w ramach zadośćuczynienia. Najpierw tylko sprawdzę czy nie ma żadnych pluskiew, jego też warto przeszukać bo możliwe że to jakieś zabójca wynajęty przez NOR

Przeszukał motor jak i właściciela pod kontem urządzeń tropiących i innego rodzaju elektronicznego robactwa. Wsiadł na pojazd - Przydałby się jakiś kask, i na to znajdę rozwiązanie - Rzucił z uśmiechem po czym przywołał miniaturową tarczę wokół własnej głowy

"Wiedziałem że to dobre rozwiązanie! Gdybym wtedy wtrącił się do walki musiałbym jechać tym dziwnym wehikułem a i mocy nie starczyło by mi na osłonę. Genialny umysł znów zwyciężył!" - Pomyślał zadowolony z samego siebie.
 
Brilchan jest offline  
Stary 06-01-2014, 15:43   #20
 
Nightingale's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłośćNightingale ma wspaniałą przyszłość
Z zupełnie obojętną miną spojrzała na swojego przyszłego 'towarzysza', który jako pierwszy ośmielił się zwrócić jej uwagę na to, co powiedziała. Popatrzyła na niego ze szczerą obojętnością i niemal politowaniem
- Ma, czy nie ma niesamowitych zdolności, ale nie wiadomo czy będzie chciał z nami współpracować. Oczywiście, że można go zabić w dowolnym momencie... Szkoda tylko czasu na zbędne ryzyko, no chyba, że ktoś lubi.
Wzruszyła lekko ramionami. Nie miała zamiaru zmienić zdania, była przekonana o tym, że jej podejście do sprawy jest wystarczająco rozsądne. Choć nie mogła przyznać, że koleś nie miał racji, nie ona tu dowodziła, dlatego nie nalegała, kiedy zaraz i kolejna osoba na nią wskoczyła w tym temacie. Zwróciła się w stronę pana medyka
- Rozwalić wszystko? Haha, oczywiście, że nie. Niektóre rzeczy nadają się do użytku, a po niektórych osobach od razu widać, że będzie można z nimi spokojnie współpracować. Kwestia przeliczenia punktów za i przeciw.
Kwestia tworzenia nowej przyszłości była dla niej jak ten kamień w bucie, który natychmiast chce się wyciągnąć, bo jest naprawdę irytujący. Zmrużyła oczy. Gdzieś miała ich przyszłość. Nie potrzebowała bawienia się w ten sposób. Ona po prostu chciała mieć spokój. Ciągła potrzeba oglądania się za siebie, czy ktoś cię nie śledzi, naprawdę męczy. Milczała więc, raczej nachmurzona. Zebrani tu ludzie nie pałali przyjaznymi emocjami do NOR i Utopii, tak więc oczywistym było, że gdy tylko przypomniała sobie o tym delikatnym fakcie, zamknęła się. Wolała nie wychylać się za mocno, bo w gruncie rzeczy, to ona mogłaby zarobić kulkę w łeb, nie ten nieprzytomny gość. Ledwo powstrzymała parsknięcie, które w efekcie musiało zabrzmieć coś jak westchnięcie, gdy padło hasło o pluskwach i zabójcach od NOR. Na litość Boską, ta ironia. No po prostu powinna zejść z quada, usiąść na ziemi i zacząć się śmiać ze swojego losu. Odpaliła silnik swojej maszyny, ale poza tym nie zrobiła jeszcze nic. Czekała, aż reszta się ogarnie. W sumie nie miała ochoty dalej rozmawiać. Wyczerpała limit cierpliwości dla tej gromadki, na najbliższe 30 minut...
 

Ostatnio edytowane przez Nightingale : 06-01-2014 o 15:45.
Nightingale jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:15.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172