Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-06-2006, 00:07   #31
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
-Bóg, dziecko jest po stronie Inkwizycji- Lorenzo Sandrone mógł sobie pozwolić na ten ton. Był chyba dwa razy starszy od dziewczyny a posiwiałe gdzieniegdzie włosy, kurz i trudy podróży na pewno nie odmładzały go. Podniosła na niego oczy,jej wzrok omiótł jego postać w oficerskim mundurze i zatrzymał na lewej ręce. W pośpiechu nie założył protezy i teraz rękaw kończył się pustym mankietem. Bardzo dobrze znał to spojrzenie szczególnie u kobiet : mieszanina litości i współczucia jak zwykle ubodło go. Ujął rękę dziewczyny i silnym , na pewno nie delikatnym ruchem podniósł Ją z klęczek. Była ładna , nawet bardzo ładna, prawie jego wzrostu i dlatego Jej spojrzenie tym bardziej raniło.
- Lorenzo Sandrone oficer regimentu króla Franciszka Pierwszego- przedstawił się.
-Chodzmy za tym Turkiem , może uda nam się czegoś dowiedzieć. A ty padre módl się ile sił w duszy, z Inkwizycją nawet oficer Króla może przegrać - dodał z lekką kpiną i wskazał dziewczynie uchylone drzwi zdrową ręką.
 
Arango jest offline  
Stary 27-06-2006, 10:21   #32
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Vincenzo :

Florentyńczyk będąc dyplomatą bez wątpienia posiadał umiejętność wycofania się we właściwej chwili. Uznając, że nie dowie się już niczego istotnego od inkwizytorów rzucił wycierając chusteczką spocone ręce.
- Bene. Zakończmy zatem oględziny. Byłbym wdzięczny bracie, gdybyś zdradził mi miano i miejsce zamieszkania tego tajemniczego podróżnika. Chciałbym udać się do niego razem z wami. A teraz zamknijmy trumnę i dokończmy ceremonię pogrzebu. Nie wystawiajmy dłużej cierpliwości tłumu na próbę.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 27-06-2006, 11:57   #33
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Anqelique de Russeau

Więc co proponujesz, Jakubie, iśc w tą tłuszczę? może jednak masz rację...siedząc tu nie dowiem się zbyt wiele o tym co t a m się dzieję...

Wstała z ławki i z lekko zmarszczonymi brwiami popatrzyła na tłum.
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline  
Stary 29-06-2006, 00:35   #34
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
- Benedykt Ressiere, chyba tak się nazywa...- mruknął najstarszy z inkwizytorów- Nie zrozum nas źle, panie, ale to on przychodzi do nas i bardzo możliwe, iż od nas nie wyjdzie... Przynajmniej dopóki nie powie nam tego, co bardzo chcielibyśmy wiedzieć
No tak, widać inkwizycja zaczęła już się panoszyć i rządzić. Ale cokolwiek by się nie powiedziało, smutni panowie z krzyżami na szyji napewno nie udostępnią swojego więźnia. Więc co robić? Walczyć z nimi ciężko, bo to raczej oni zyskają poparcie władz, a nawet papież przez jeden dzien niewiele pomoze... A jeżeli owy Benedykt wie coś więcej, niż inkwizycja chce mówić, to może być naprawdę bezcennym świadkiem...
- Bracie Gabrielu, proszę powiadomić tlum o tym, że ciało Leonarda w przeciągu minut 10 znajdzie się przed ołtarzem... Goście moga już powoli wchodzić!- wykrzyczał wręcz podekscytowany dowódca inkwizycji...


Puste przestrzenie, którymi ku salce, gdzie leżały zwłoki Leonarda kierowała się "delegacja" nie były napewno miejscem przyjemnym. Ciemność, owa wcześniej wspomniana pustka i cisza, każdy krok odbijał się setki razy wśród kolumn, stanowiąc chyba jedyny dźwięk w tej monumentalnej katedrze. Piękno, surowość i potęga- obraz władzy Pana w jego skromnej katedrze.
- A pany i panieny tu nipotrzebne, bo zaczynamy za chwil kilka uroczystość. Zaraz to ogłoszem, prosze zajonć już miejzca na salicy!- nagle zawył jeden z braci inkwizytorów, wyglądający na typowego wioskowego głupka. No to chyba po problemie...


- Popatrz, jakiś inkwizytor...- mruknął Jakub, stając za Angelique. Cały tłum patrzył się na tą szeptaną rozmowę- w końcu każdy chyba miał już dość oczekiwania, aż inkwizycja skończy pastwić się nad ciałem zmarłego Leonarda.
- Sekcja została zakończona!- krzyknął z niewyobrażalną wręcz ulgą w głosie- Zapraszamy jaśnie państwa do środka!
 
Kutak jest offline  
Stary 05-07-2006, 11:36   #35
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Vincenzo :

Powtarzając w pamięci nazwisko Benedykta Ressiere Medyceusz schował do rękawa chustkę i uczynił znak krzyża nad zamknietą już trumną. Nie mówiąc już nic w zamyśleniu wyszedł z pomieszczenia. Wchodząc na powrót do katedry obrzucił przebywających tam ludzi przelotnym, ale uważnym spojrzeniem. Przed ołtarzem ukląkł z czcią i przeżegnał się. Po czym niespiesznie zajął miejsce w pierwszej ławce i zaczął podziwiać kunszt z jakim wykonano zdobienia kościoła. Nie rozglądał się jednak na boki. Patrzył dystyngowanie przed siebie i w ciszy czekał na początek uroczystości.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 05-07-2006, 13:57   #36
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Lorenzo

Przepuściwszy dziewczynę wszedł do katedry. Uderzył go chłód i półmrok panujący w środku jakże miły po długiej podróży. Piękno świątyni nie robiło na nim wrażenia, w każdym razie nie po 18 latach wojaczki. Widział zbyt dużo zrabowanych kościołów i orgii urządzanych w nich przez wojsko, by myśleć o nich jak o miejscach uświęconych. Przyklękaniem i żegnaniem też sobie głowy nie zawracał, pomaszerował tylko razno starając się nie łomotać buciorami w stronę ołtarza.
Zauważył brak trumny i zamieszanie w bocznej sali, zatrzymał się więc przy pierwszym rzędzie ławek. Obok klęczał wykwintnie ubrany młodzieniec, sądząc ze stroju Włoch tak jak on. Gdy modlący się podniósł pochyloną dotychczas głowę Lorenzo przyjrzał mu się uważniej. Twarz nie dość że wydała mu sie znajoma to rysy nie pozostawiały wątpliwości co do przynależności do szlachetnego rodu Medyceuszy. Pochyliwszy się głosem nienawykłym do szeptu zagaił
-Mniemam Panie żeś Florentczyk jak i ja, twarz bowiem wydaje mi się znajoma. Pozwól, że się przedstawię jestem Lorenzo Sandrone obecnie oficer w służbie Króla Francji, a onegdaj żołnierz Borgii, o czym ten pusty rękaw może zaświadczyć. Racz powiedzieć czy prawda to że owi Inkwizytorzy sekcję Leonarda przeprowadzili właśnie ? Mój regiment stacjonuje w pobliżu i ja tu jestem przedstawicielem Franciszka I, a nikt o niczym mnie nie powiadomił. Canis Domini jeszcze we Francji nie rządzą, a ich postępowanie to obraza Króla.
 
Arango jest offline  
Stary 05-07-2006, 21:06   #37
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Vincenzo:

Błękitne oczy di Medici wyrażały jedynie powagę i smutek. Przez chwilę młodzieniec przyglądał się Lorenzo. Na jego czole między brwiami pojawiła się pionowa kreska. Jakgdyby usiłował sobie przypomnieć czy zna najemnika. Uśmiechnął się nieznacznie jakby nie chcąc brakiem powagi zakłócić żałobnego nastrój i robiąc miejsce na ławce obok siebie odezwał się :
- Prego Signore Sandrone. Niech Pan spocznie. Zawsze to miło spotkać krajana nawet przy tak smutnej okazji.
Vincenzo spokojnie poczekał aż Lorenzo usiądzie. Twarz dyplomaty wyrażała jedynie uprzejme zainteresowanie.
- Co do inkwizycji, to zapewniam Cię że słowo "sekcja" to zbyt wiele powiedziane. Nawet gdyby Święte Officjum chciało coś takiego przeprowadzić, to doprawdy nie ma tu ani czasu, ani odpowiedniego miejsca po temu. Jedyne co zrobiono, to zaledwie otworzono trumnę i obejżano zwłoki Leonarda.
Vincenzo wzruszył ramionami.
-To wszystko. Zatem sam widzisz, że o obrazie króla nie może być nawet mowy Signore Lorenzo.
Florentyńczyk pochylił się nad rozmówcą i spytał jakby od niechcenia, aby tylko podtrzymać rozmowę.
- A ty Panie? Czy znałeś wcześniej naszego nieodżałowanego Leonarda ?
 
Tom Atos jest offline  
Stary 05-07-2006, 22:03   #38
 
LMGray's Avatar
 
Reputacja: 1 LMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnie
Szlachcic nie był zły, był wściekły. Jego twarz przybrała barwę purpury, a przymknięte oczy prosiły, aby tylko dać mu powód dla którego mógłby użyć swojej połyskującej szabli. Ciężko usiadł w drugiej ławce, tuż za jakimiś napuszonymi dyplomatami, po czym niezbyt grzecznie zaczął mruczeć, iż to zasłaniałą widok, a to za ciepło jest, albo za ciemno. Nienawidził jak ktoś go oszukiwał, a ukrycie przed tak ważnym księciem jak on zwłok było niczym policzek wymierzony mu przez podległego sługę. U sebie wystarczyłoby wysłać kilkadziesiąt bojarów, a nawet arcybiskup pokazałby mu i trzech Leonardów, jeśli byłoby trzeba. Tak, był naprawdę wściekły.
 
__________________
"Niektórzy patrzą na świat i pytają: Dlaczego?
Inni patrzą na swoje marzenia i pytają: Dlaczego nie?"
George Bernard Shaw
LMGray jest offline  
Stary 05-07-2006, 23:14   #39
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
- Był mi przyjacielem jeszcze z Florencji, a także, niedoścignionym wzorem. Co do obrazy Króla sama obecność Inkwizycji na tej uroczystości to obraza pamięci Leonarda. Jak Panie wiesz zapewne - tu pochylił sie konfidencjonalnie w strone Vincenzo -nasz da Vinci przyjacielem Swiętego Officjum nie był i nawet swego czasu o procesie mówiono.
 
Arango jest offline  
Stary 16-07-2006, 14:02   #40
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Wyczekiwany pogrzeb

Wtem dało się słyszeć zgrzyt i trzask, a to znak niechybny, iż wielkie wrota katedry, którymi miała wejść grupa żałobników wraz z ciałem świętej pamięci Leonarda da Vinci, zostały otwarte! Muzyka z wielkich organów, ponoć wykonanych specjalnie na tą okazję, zaczęła roznosić się po całym Przybytku Bożym. Każdy, kto odwrócił głowę, ujrzał 5 mężczyzn dźwigających trumnę. 3 z nich to na pewno uczniowie mistrza, lecz nazwiska ich były dla prawie każdego obecnego tajemnicą, sekretem niezbadanym. Pozostałe dwie osoby to chyba ludzie z gwardii Franciszka I, których zresztą na pogrzebie było dość wielu. Król, mimo wszystkiego co ludzie mówili o nim, potrafił zadbać o swoich przyjaciół. Mimo cudnej wręcz atmosfery, coś tu nie grało- w końcu cóż to za obyczaj, by po jednej stronie ciężkiej trumny szły osoby trzy, a po drugiej jeno tylko 2?

Do wnętrza potężnej budowli wbiegali wręcz ostatni goście, Jakub więc delikatnie pociągnął Anqelique za jej smukłą dłoń i skierował się do wnętrza świątyni. Razem z kilkunastoma spóźnionymi gośćmi szli powoli za trumną mistrza da Vinci, by już w świątyni zająć ostatnie wolne miejsca w ławach.
- Wybacz, lecz nietaktem byłoby, gdybyś siedziała w ławie przy swym słudze...- wyszeptał Jakub, poczym zniknął gdzieś w tłumie. No pięknie. Nie dość, że zaraz zacznie się walka o ostatnie miejsce, to jeszcze trzeba to zrobić samemu...
W końcu jednak i Anqelique znalazła miejsce- w jednej z pierwszych ław zresztą, zaraz za tym człowiekiem, który pierwszy wszedł do świątyni i kaleki, obok tego dziwnego księcia, chyba z Polski.
Caroline zaś, o której chyba już wszyscy wierni zapomnieli, siedziała cicho obok dyplomatów, nie dając nawet znaku życia- była naprawdę przejęta pogrzebem człowieka tak wielkiego, jak sam Leonardo da Vinci.

Msza była naprawdę piękna- blisko dziesięciu księży, wielu zakonników, cudny chór prosto z Paryża... Na Boga, gdyby widział to Leonardo, byłby przeszczęśliwy! Same nowe utwory wielu kompozytorów, każdy chciał "podarować" coś da Vinciemu, chciał pokazać swój smutek po śmierci mentora setek Europejczyków.
Lecz i w tak wyniosłym zdarzeniu pojawił się pewien "zgrzyt"- bowiem gdy ksiądz, przed modlitwą o duszę zmarłego zapragnął, by została wygłoszona mowa pożegnalna, zapadła cisza, głucha cisza. Po kościele rozniosły się różne szepty, nikt nie wszedł na ambonę, nikt nie zaczął mówić. "Miał to zrobić Carnotto, jego zaufany sługa!"- ta wersja była najczęstsza. Rzeczywiście, ktoś taki istniał, zresztą zawsze widywano go przy Leonardzie- szczególnie pod koniec życia artysty nie odstępował go na krok. A teraz miało go nie być?!
To jednak nie zniszczyło piękna całej mszy ku czci Leonarda da Vinci. Trwała ona blisko dwie i pół godziny, były to najpiękniejsze dwie i pół godziny, jakie kiedykolwiek spędziliście w kościele. Nawet Franciszek I zdecydował się napisać kilka zdań o tym, jak zapamiętał da Vinciego! Odczytał to jeden z jego gwardzistów, co wywołało naprawdę wielkie wzruszenie w świątyni.
Msza jednak się skończyła, miał zacząć się marsz żałobny z ciałem Leonarda, które cały czas spoczywało w zamkniętej trumnie, poczym miał zostać złożony do grobu. Ludzie zaczęli wstawać z ław, przechodzić z miejsca na miejsca, kilku inkwizytorów wyszło z tłumu, zaczęli rozmawiać z ludźmi siedzącymi w pierwszej ławie, chyba byli to przyjaciele Leonarda z ostatnich jego dni. Trumna została uniesiona ku górze, tym razem tylko przez gwardzistów, poczym tłum zaczał powoli zmierzać ku żelaznym wrotom katedry...
 
Kutak jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172