|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-07-2017, 22:27 | #261 |
Reputacja: 1 | James pokiwał głową i odpowiedział lekarce. -Ja zajmę się maszyną liczącą, to moja robota. Robala niech zajmę się kto na nich się zna, tak było by chyba najlepiej - byle z nim się jakoś dogadał.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |
06-08-2017, 20:30 | #262 |
Reputacja: 1 | Czarnoksiężnik zamyślił się. Nie wyglądał już na miłego durnego pijanego dziadunia. Oczy mu pociemniały i było w nich coś nie do końca ludzkiego, -Te istoty obce są… O Taaak! Ale ich potrzeby są bliskie nam… Mogę skontaktować się z ich… ojcem, ale nie będzie to łatwe an i miłe, zwłaszcza dla mnie. Jesteście pewni, że tego chcecie? I o co mam go zapytać
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
13-08-2017, 22:54 | #263 |
Reputacja: 1 | - Hm... - odparł Bernard. Po tym co powiedział jego towarzysz, zaczął się zastanawiać, czy to naprawdę taki dobry pomysł. - Może to jednak zbyt niebezpieczne? - spytał bardziej samego siebie niż kogokolwiek innego. |
21-08-2017, 00:18 | #264 |
Reputacja: 1 | James pokiwał głową, potwierdzając swą pewność co do kontaktu z podziemnym ojcem robaków. -Tylko o to komu służą i kto z nimi się ostatnio kontaktował - tylko tyle, krótko jesli kontakt jest niezbyt przyjemny.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |
31-08-2017, 18:17 | #265 |
Reputacja: 1 | - Dobrze, skoro się zgadzasz, lecz pamiętaj, to jest ogromnie…. Nieprzyjemne doznanie. – rzekł czarownik i poszedł z Jamesem, a reszta udała się na spoczynek. Rytuał Zeszli z iwanem na ziemię i rosyjski czarnoksiężnik szybko przygotował się do rytuału.. Wyrysował na ziemi spiralne kręgi i zaintonował bardzo niskim, wręcz dudniącym głosem śpiew, który wydawał się wstrząsać ziemią. Czuli, że coś pod ziemią się poruszyło, jakaś obecność ukryta pod zwałami skał, która zdawała się czekać od eonów aby… no właśnie. Nagle obecność skierowała się ku nim. Nagle była jakby przy nich i gdyby nie moc Ivana, strzaskałaby ich czaszki jak jajka. Obecność, świadomość tak stara jak skały, które tworzyły ten kraj i równie obcą jak gwiazdy na nieboskłonie. Istota niechętnie odpowiadała na pytania. Potwierdziła, że smok był celem. Jego pomiot został wezwany przez zdegenerowanego wężoczłeka, który należał do kasty czarnoksiężników. Co więcej jego drugi pomiot został tu też gdzieś wezwany, aby wykopał tunel dla węży i wrócił już pod ziemię… Wtedy już Iwan zerwał połączenie i rzucił zaklęcie odegnania. Potem ruszyli ku statkowi, lecz James nieustannie czuł, że ta nieludzka istota obserwuje go spod ziemi. - Przez jakiś czas nie śpij na parterze, albo w ogóle śpij tylko w sterowcu. – rzekł czarownik Ranek. Wszystkich obudzono nagle. Okazało się, że do sterowca przybył lokalny konstabl, John Carpenter, wysoki i szeroki mężczyzna po czterdziestce, Wspomniał im, iż wczoraj drugi taki atak, na Zakład psychiatryczny położony za miastem .
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija Ostatnio edytowane przez Mag : 22-09-2017 o 21:39. |
06-09-2017, 22:31 | #266 |
Reputacja: 1 | Zaraz po nagłym przebudzeniu i upewnieniu się, że nie jest ta pobudka wywołana choćby pożarem na księciu - w końcu Henrietta nie była w najlepszym nastroju po kolacji - Gretha w końcu uspokoiła się. Szczelnie owinięta śnieżnobiałym jedwabnym szlafrokiem, przysłuchiwała się temu co miał im do powiedzenia konstabl Carpenter. - Moje luźne skojarzenie każe mi zakładać iż w tej placówce znajdowała się żona pana Greenglade'a - powiedziała, krzyżując przed sobą ręce. - Chyba powinniśmy odwiedzić to miejsce - dodała i podeszła do konstabla - Czy były jakieś ofiary tego drugiego ataku? - zapytała go. |
07-09-2017, 15:40 | #267 |
Reputacja: 1 | - Jestem gotów zbadać sytuację na miejscu - jako, iż poranek był chłodny, Bernard był w swojej wilkołaczej formie, gdzie jego naturalne futro chroniło go przed zimnem - Czy jest coś, co jeszcze moglibyśmy zrobić dla pana, panie Carpenter? |
09-09-2017, 22:46 | #268 |
Reputacja: 1 | James pokiwał głową, drugi atak czyli więcej śladów i wskazówek. Sprawa nabierała tempa i należało być uważnym i szczegółowym. -Kolejny atak, i to na zakład psychiatryczny? Tak sprawa żony pana Greenglade'a może być jakoś powiązana.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |
11-09-2017, 14:58 | #269 |
Reputacja: 1 | Konstabl westchnął. - Trudno powiedzieć, ile jest ofiar, bo część pensjonariuszy, bo część się rozbiegła, a inni… No cóż, zniknęli. Ordynator też zaginął. Tak prawde mówiąc, to panuje tam straszne zamieszanie, a ja mam za mało ludzi. Z tego co wiem, to ogromne monstrum zrobiło wielką dziurę w podłodze aż do pierwszego piętra, zjadł siostrę przełożoną i potem z tunelu zaczęły wypałzać mniejsze, ochydne stwory, podobne albo do węży, albo robali. Jeden czy dwóch pacjentów było niebezpiecznych… Czy mogą liczyć na wszą pomoc… W sensie ogólnym.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
12-09-2017, 12:09 | #270 |
Reputacja: 1 | Gretha teatralnie westchnęła i przewróciła oczami na słowa konstabla. - No możemy coś pomóc... - odparła, uznając, że spać już i tak nie wrócą. - Mogę zabrać ze sobą jedną osobę, to lotem szybko dotrzemy na miejsce. Tylko dajcie mi chwilę, ubiorę się odpowiednio - to mówiąc panna von Aleroth odwróciła się na pięcie i zniknęła w swojej kajucie. Przebrana i gotowa do działania wróciła po ledwie dwóch kwadransach. - To kto chce lecieć? - zapytała, spoglądając po zebranych. |