|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-06-2017, 20:19 | #241 |
Reputacja: 1 | Gretha Kapitan z pewnym zaniepokojeniem wpatrywał się w podłogę. - Rozumiem, że oklepany komplement w stylu „ja sprawiam, że serce ci drży” raczej nie pasuje do sytuacji – popatrzył na smoka – Albo nie podobają mu się te drgania. Wolfson Wilkołakogentelman biegł za smokiem, ale ten za brogiem przyspieszył kroku i wskoczył do powozu. James - Tak, pierwsza żona była z tych MackMoorów i była siostrą wężookiej i niedoszłej panny młodej. Skoro facet pozwalał własnej siostrze by przekonała jego dzieci do mówienia jej „Mamo”? Rzekła jego była żona Wszyscy: Nagle podłoga zapadała się i powstała w środku jadalni ogromna dziura. Wychynął z niej gigantyczny robal przypominający dżdżownicę z mackami wokół łba.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
08-06-2017, 15:42 | #242 |
Reputacja: 1 | James zamyślił się, miał dziwne przeczucie że wszystko co do tej pory się wydarzyło był z sobą powiązane nawet ich przybycie do Szkocji. Jego rozmyślanie przerwało nagłe pojawienie się, a w sumie wykopanie się z podziemi jakiegoś potwora o robalowatym kształcie. Nie wiedząc jak zareagować i co zamierza dziwna bestia, a nie mając żadnej broni James czekał na dalszy rozwój wypadków.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |
08-06-2017, 16:05 | #243 |
Reputacja: 1 | - Co... To... Jest... - wydusiła z siebie Gretha i natychmiast wstała od stołu, aż krzesło, na którym siedziała przewróciło się. Ze zdumioną miną przypatrywała się temu czemuś, cofając się w tył. Aż wpadła na coś plecami. Odwróciła się i spostrzegła, że był to Reinier i teraz się na nim opierała. - Uciekajmy - rzuciła do niego i chwyciła go dłonią za ramię, by w tym chaosie ich nie rozdzieliło. Wypatrzyła najbliższe wyjście i pociągnęła za sobą Thomasa. |
08-06-2017, 22:31 | #244 |
Reputacja: 1 | Bernard wszedł z powrotem do restauracji, gdy dostrzegł wielkiego potwora. Natychmiast zamienił się w swoją wilkołaczą formę, gotów do walki lub obrony innych ludzi. Kątem oka dostrzegł Grethę uciekającą od zagrożenia. Rozejrzał się pospiesznie po pomieszczeniu, szukając Henrietty. |
11-06-2017, 20:25 | #245 |
Reputacja: 1 | Bestia chwyciła jednego z klientów restauracji i rozerwał go na dwoje. Wolfson spojrzał na Henriettę, który wyglądała cokolwiek niehenriettowo, ale całkiem mocno de la fuega. Jej rozwiane włosy powiewały na gorącym powietrzu które otaczało ją. Ja jej młodzieńczej twarzy odmalowywał się wyraz furii samego płomienia. W dłoniach rosła jej płomienna kula, która gdy urosła, została ciśnięta w stronę robala nieco go przypiekając, a tymczasem Gertha z trudem przebijała się do wyjścia. James przypomniał sobie, że słyszał o takich potworach. Były to pradawne bestie, ponoć drążące od stuleci tunele pod ziemią. Ten był mały, największe miały ponad milę długości.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija Ostatnio edytowane przez Mag : 22-09-2017 o 21:42. |
13-06-2017, 14:31 | #246 |
Reputacja: 1 | Wolfson ruszył przed siebie, nie zważając na zagrożenie, w stronę Henrietty. - Uciekaj! To zbyt niebezpieczne! - krzyknął, chwytając ją za dłoń i ruszając w kierunku wyjścia. |
15-06-2017, 23:08 | #247 |
Reputacja: 1 | Pani doktor wolała nie podzielić losu nieszczęśnika zjedzonego przez robala. Najchętniej od razu przybrałaby smoczą postać, lecz spanikowani ludzie tłumnie rzucili się do ucieczki i przepychając się między nimi nie miała zwyczajnie na to miejsca. A raczej miejsce by się znalazło, wraz z rozgniecionymi kilkoma osobami po drodze. Nie, Gretha nie chciała nikogo krzywdzić, więc przemiana była ostatecznością. Dlatego też nieprzerwanie, wciąż trzymając Reiniera za rękę, starała się przecisnąć do wyjścia. |
19-06-2017, 16:37 | #248 |
Reputacja: 1 | James spojrzał na bestie, bez broni nie miał szans a i tak nie był pewny czy kula z karabinu jest zdolna powalić poczwarę. Spojrzała żonę i krzyknął. -Trzeba uciekać i poszukać czegoś co było by zdolne powalić tą bestie.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |
27-06-2017, 14:27 | #249 |
Reputacja: 1 | Choć Henrietta się wyrywała się Wolfsonowi z całych sił, ale udało mu się wyciągnąć dziewczynę na zewnątrz. Kapitan Reinier wystrzelił kilka razy z wielce umiarkowanymi rezultatami, W końcu wszyscy znaleźli się na zewnątrz. Potwór ogołocił ze stołów to co było do zjedzenia i skrył się pod ziemią. - Czemu pozwoliliście mu uciec. Mogłam go spalić… – rzekła Henrietta nieco nieprzytomnie. - Czemu mi się wydaje, że nasz pan smok wiedział nieco wcześniej co się stanie – zapytał kapitan Reinier. - Ja już muszę iść, zanim Kane się tu zjawił – rzekła Lady Hamilton, uścisnęła rękę męża i odeszła w noc.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
27-06-2017, 23:24 | #250 |
Reputacja: 1 | - Henrietto, wcale nie twierdzimy, że nie mogłaś go spalić. Problem w tym, że mogłaś spalić wszystko w koło równie skutecznie, razem z gośćmi restauracji - zauważyła Gretha, mówiąc do ognistej Hiszpanki spokojnym tonem głosu, zupełnie jak matka tłumacząca dziecku, że nie dostanie czekolady przed obiadem. Pani doktor spojrzała na kapitana uważnie mu się przyglądając czy przypadkiem potwór go nie drapnął. - Nie ty jeden masz takie odczucia Thomasie - zgodziła się z Reinierem. - Wracajmy na Księcia. Na spokojnie omówimy to... Co tu się stało - zaproponowała. |