|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-07-2018, 20:31 | #651 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Olaf niemrawo wodził oczyma po charakterystycznych całunach. Po szybkiej szarży wgłąb więzienia doznał smutku i żalu bowiem wyglądało na to, że znów przybył za późno. Jego wzrok przyciągał mimo wszystko śniezny leopard. Zwierzę nieszczęśliwie wymagało karmienia a nie leczenia, którym to krasnolud mógł usłużyć od ręki. - Wygląda na to, że mnóstwo. Widzę tylko jedno wyjście z tej sytuacji. Przeszukamy teraz do końca parter, choć nie spodziewam się rewelacji. Siedlisko zła zapewne jest pod nami. Wy udacie się z tymi dwoma ciałami do świątyni Grungni w Wodnym Krysztale. Być może kapłani czegoś się dowiedzieli i przyślą kogoś jeszcze. Ja tu zostanę w roli strażnika - zakończył kapłan, chwytając jedną ręką kilof, a Kargulowi wręczając buławę. |
05-07-2018, 21:53 | #652 |
Administrator Reputacja: 1 | Z poleceniem Olafa Esmond nie zamierzał dyskutować. Co prawda uważał, że Olaf i Kargul powinni byli wrócić z nimi do obozu, ale Olaf wyglądał na bardzo upartego. - Przekażemy komu trzeba co trzeba - odparł. Przekazał pod opiekę sir Erskine'a kolejne trofea, a sam wziął na ręce śnieżnego leoparda, którego przed momentem szkieletowaty rycerz uwolnił ze szklanej pułapki. Biedny zwierzak był zagłodzony i ważył tyle, co przerośnięty kociak. - Do zobaczenia w obozie - powiedział, kierując się w stronę wyjścia z więzienia. |
15-07-2018, 19:10 | #653 |
Reputacja: 1 | Olaf Feilan obserwował odchodzących towarzyszy wynoszących ze sobą odnalezione ciała kapłanów ze splądrowanej świątyni w dzielnicy Bram. Gdy odgłosy kroków towarzyszy umilkły spojrzał w kierunków schodów na niższy poziom. Zacisnął w dłoni mocniej rękojeść topora i zaczął schodzić po wyrzeźbionych kamiennych schodach. Co jakiś czas coś na ścianie pobłyskiwało, ledwo widoczne światełka, które gasły, gdy demonolog próbował im się przyjrzeć. Gdzieś z dalekiej otchłani pod nim dobiegło ciche, stłumione wycie. Krasnolud uśmiechnął się cierpko znikając w mrocznych katakumbach. (Pierwszy rozdział zakończony, przygodę można dodać do archiwum) |