Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-03-2007, 09:58   #11
 
Vukotich's Avatar
 
Reputacja: 1 Vukotich ma wyłączoną reputację
Jessica

Słysząc słowa Jessiki, Carrigan zsunął lekko okulary na nos obdarowując dziewczynę zimnym spojrzeniem swoich niebieskich oczu.
- Nie przypominam sobie, byśmy byli na "ty", słodziutka...- mruknął.- Już wspomniałem jak się macie do mnie zwracać. A jeśli chodzi o wasze klamoty, to wszystko jest już załatwione więc nie musisz sobie zaprzątać tym swojej blond główki. A teraz PAKUJ SIĘ DO WOZU, dziewucho! - zaakcentował to tak dobitnie że Jesice odechciało się dalszej rozmowy z łysym olbrzymem.

Seth

Agent spojrzał na Setha poprzez swoje czarne okulary po czym z grobową miną powiedział do niego:
- Niebawem się przekonasz, chłopcze, a teraz z łaski swojej ucisz się i daj mi pracować.
 
Vukotich jest offline  
Stary 09-03-2007, 00:52   #12
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Jessica zmierzyła mężczyznę wzrokiem pod tytułem "Ech człowieku, że też ci się chce tak na wszystko wnerwiać". Wzruszyła tylko ramionami i chyba to miało służyć za jej komentarz, bowiem zwróciła się teraz do chłopaka imieniem Shawn.
- Może być szary...
Kiedy oboje rozsiedli się wygodnie w aucie, czekając aż ruszy, Jessy zagadnęła do chłopaka, dyskretnie taksując go przy okazji wzrokiem.
- A w sumie dlaczego wybrałeś ten szary wóz? Dobra marka czy ulubiony kolor babci?
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 09-03-2007, 05:55   #13
 
Julian's Avatar
 
Reputacja: 1 Julian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie coś
Julian rozglądnął się oglądając bacznie wszystkie samochody. Chwile tak stał jak głupi, po czym szybko załadował się do wozu wzbudzającego najmniejsze zainteresowanie czyli do Toyoty. Nie miał ochoty na zbyt duże towarzystwo. Nie bardzo podobała mu się obecna sytuacja, mimo że już był otoczony przez dwumetrowy płot, dopiero Carriganowi udało się wzbudzić w nim uczucie, że właśnie przybył do więzienia.
Przeciągnął się i ziewnął, po czym odchylił głowe, miał chyba ochotę na drzemkę.
 
Julian jest offline  
Stary 09-03-2007, 08:26   #14
 
Nigtmare's Avatar
 
Reputacja: 0 Nigtmare ma wyłączoną reputację
Shawn spojrzał na Jessikę. Jej pytanie rozbawiło go nieco.
- Volkswageny to bardzo dobre samochody, właściwie jedne z lepszych na rynku...- rzucił. - Ale przecież nie będziemy rozmawiać o samochodach, bo to chyba niezbyt ciekawy temat...Widzę, że Carrigan zupełnie nie zwraca uwagi na płeć i czy do dziewczyn czy do chłopaków zwraca się tak samo...Nie lubię tego typa i chyba już go nie polubię...- zbaczając z tematu potęznego łysola spytał. - Skąd jesteś, Jess? Ja przyjechałem z Richmond w stanie Virginia...takie małe miasteczko, nie ma o czym mówić.
Shawn rosiadł się wygodnie wpatrując w oczy Jessiki. Nie był typem wstydliwego młokosa i nawet niebanalna uroda jego towarzyszki nie przyprawiała go o palpitację serca. Może dlatego że biło "tylko" 15 razy na skeundę?
 
Nigtmare jest offline  
Stary 09-03-2007, 09:29   #15
 
Khalida's Avatar
 
Reputacja: 1 Khalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnie
Wyjęła z zaintersowaniem słuchawki z uszu i spojrzała na łysego mężczyznę. Obserwowała go, a gdy tylko skończyl mówić, wstała radośnie, otrzepując tył spodni.
- Tajest, sir!- rzuciła lekkim tonem. Ponownie przewiązała bluzę w pasie, złapała swój bagaż - średnich rozmiarów torbę podróżną, taką, jaką bierze sie gdy wyjeżdża sie na góra tydzień - i skierowała sie dosłownie do którego kolwiek samochodu. Wsiadła, uśmiechnęła sie jeśli ktoś już był w środku, wyłączyła mp3, owinęła wokół niej kabelek i schowała ją do kieszeni spodni. Odchyliła głowę do tyłu, kładąc ją na oparciu i zapatrzyła sie w sufit pojazdu, i dopiero gdy ruszył, usiadła normalnie.
 
__________________
Każdy powinien mieć motto.
Nawet jeśli jest dziwne:
"I'm greedy, not stupid..."
Widzicie?
Khalida jest offline  
Stary 09-03-2007, 09:45   #16
 
Vukotich's Avatar
 
Reputacja: 1 Vukotich ma wyłączoną reputację
Po chwili ruszyliście. Samochody zanurzyły się w linię drzew i pagórków. Widok za oknami nie polepszył waszego samopoczucia. Z jednej strony było tu całkiem ładnie - sporo drzew tworzących przyjemne dla oka zagajniki, soczyście zielona trawa, łagodne pagórki - iście sielankowa sceneria. Z drugiej jednak strony psuły ją ... wyglądały jak te poligony do szkolenia żołnierzy, te tory szkoleniowe. Równoważnie, pionowe siatki, liny nad sadzawkami błota, drewniane ściany ... Czyżby naprawdę chcieli zrobić z was żołnierzy? Obok stały niskie szopy, chyba magazyny. Gdzieś w oddali zauważyliście ... czy to hangar?

Droga nie była długa. Zaledwie po kilkuset metrach wyłonił się nagle kształt prostego, funkcjonalnego budynku. Brudnozielony, z rzędami okien, mierzył sobie 2 piętra plus parter i miał kształt zwykłego prostopadłościanu. Na prawym końcu rozszerzał się w charakterystyczny kształt sali gimnastycznej. Przed wejściem wyrastał maszt z amerykańską flagą powiewającą na wietrze. Kilkadziesiąt metrów dalej dostrzegliście jeszcze jeden mniejszy budynek. Szerokie drzwi otwierane do góry sugerowały garaż.

Samochody zaparkowały przed wejściem. Carrigan wysiadł i rzucił kluczyki kolejnemu czekającemu ochroniarzowi.
- Bagaże tutaj - rzucił, najwyraźniej kierując te słowa do was. - Zostaną umieszczone w waszych pokojach.
Podszedł do drzwi i odwrócił się tuż przed nimi, najwyraźniej zniecierpliwiony, że musi na was czekać.
Wysiedliście z aut, rozglądając się z obawą, ale i ciekawością. Budynek nie wyglądał okazale, ale za to całkiem obszernie. Zostawiliście bagaże i podeszliście za Carriganem. Drzwi rozsunęły się, wpuszczając was do środka. Zdążyliście jednak zobaczyć dwie tablice po prawej stronie od wejścia. Na jednej był napis "Strefa 97". Na drugiej "Weapon X".

Za drzwiami był nieduży hol. Na wprost przed sobą mieliście schody i windę. Po ich obu stronach znajdowały się toalety - po prawej dla chłopców, bo lewej dla dziewczyn. Ktoś zasugerował nieśmiało chęć - czy też raczej potrzebę - udania się tam, ale Carrigan go zignorował.

Po lewej mieliście drzwi, teraz zamknięte, po prawej oszkloną dyżurkę, w której nikogo w tej chwili nie było. Dalej, przed schodami, w prawo i w lewo odchodziły szerokie korytarze. Carrigan poprowadził was tym lewym.
Minęliście sporo drzwi po obu stronach, ponumerowanych dwucyfrowymi liczbami plus zero na początku. W końcu doszliście do szerokich drzwi wieńczących korytarz. Po prawej i lewej mieliście przeszklone drzwi - wyjścia na zewnątrz - oraz wąskie schody na górę po jednej stronie (przeciwnej do frontu). Drzwi były jednak zamknięte. Obok każdych w ścianie tkwił czytnik kart, wyglądający na typowy zamek elektroniczny. Taki sam znajdował się na drzwiach wieńczących korytarz.
Carrigan przesunął przez niego wyciągniętą kartą i wkroczył do środka. Nie widząc innego wyjścia, podążyliście za nim

Sala wyglądała na zdolną pomieścić około 150 osób. A były to tylko miejsca siedzące. Ćwiartką koła opasywała podwyższenie z rzędem krzeseł i mównicą. Wyglądało to na jakąś aulę wykładową. Nie to jednak sprawiło przecież, że zatrzymaliście się jak wryci.
Nie byliście sami. Na sali siedziało już jakieś 30-40 osób. Same nastolatki, jak i wy. Siedzieli z dość dużą swobodą, znamionującą, że to miejsce nie jest im obce, w przeciwieństwie do was. Niektórzy siedzieli w grupkach, inni osobno. Kilkoro miało na sobie dość dziwne stroje; czy raczej kostiumy. Całe czarne, z dużym czerwonym X na plecach i napisem "Force" pod nim, takie same - tylko mniejsze - wersje na ramionach, zaś na lewej piersi nieduży znaczek z amerykańską flagą i napisem "Weapon" nad i "X" pod nią. Było ich pięcioro i siedzieli w grupie. Czyżby tutejsza drużyna sportowa? Ale w takim razie dlaczego była wśród nich dziewczyna?
Zresztą, co tam oni. Niektórzy z obecnych kasowali wszystko co do tej pory widzieliście. Jedna dziewczyna miała lawendowe włosy i pionowe źrenice. Skóra innego cały czas emanowała lekkim, ciepłozłocistym blaskiem. A jeden gość cały składał się z wody! Twarz, włosy, członki - wszystko. Utworzony z wody humanoid odziany w ciemny kombinezon.
- Siadać - nakazał wam krótko Carrigan. - Zaraz się zacznie.
Sam podszedł do podwyższenia, wskoczył na nie i zniknął gdzieś z jego boku.
Siedzący przyglądali się wam - jedni z pewnym zaciekawieniem, inni z lekką wyższością. Zwłaszcza we wzroku tych w jednakowych strojach można było zauważyć niechęć lub rozbawienie. Wyraźnie widać było po nich, że mają się za lepszych od innych.
 
Vukotich jest offline  
Stary 09-03-2007, 09:48   #17
Konto usunięte
 
Carnal Grief's Avatar
 
Reputacja: 1 Carnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputację
Seth liczył, że w czasie jazdy uda mu się dłużej pogadać z agentem, jednak podróż była zbyt krótka. Zadowolony był za to z pocieszeń kierowcy, które potwierdziły jego przypuszczenia i nadzieje. A teraz obserwował salę.
"Nieźle, kto by przypuszczał, że jest aż tyle mutantów". Na wszelki wypadek trzymał sie dość blisko reszty pasażerów trzech samochodów, jako że przekroczyli już etap początkowej nieśmiałości zażartował:
- Dobrze że nas podwieźli, jeszcze trochę a nie starczyłoby dla nas miejsc...- rozejrzał się po sali i zaproponował stojącym akurat obok Jessice i Shawnowi. - Może tam usiądziemy - wskazał głową wolne miejsca, które zdawały sie być optymalne pod względem widoczości - Jeśli szykują przedstawienie, warto mieć dobry widok.
 
Carnal Grief jest offline  
Stary 09-03-2007, 09:53   #18
 
Nigtmare's Avatar
 
Reputacja: 0 Nigtmare ma wyłączoną reputację
Shawn rozejrzał się po sali. Ci, którzy przyglądali się mu jakby był jakimś eksponatem w muzeum nieco go irytowali. Słysząc słowa Setha rzucił:
- Dobra, może być, mnie tam bez różnicy. Przedstawienie powiadasz? Może przygotowują jakiś teatrzyk na powitanie pierwszaków...wyobraź sobie Carrigana jako balerinę - chłopak uśmiechnął się krzywo. - Ciekawe czy będą nas kocić - spojrzał w strone pięciu mutantów w dziwnych kostiumach.
 
Nigtmare jest offline  
Stary 09-03-2007, 09:57   #19
 
Khalida's Avatar
 
Reputacja: 1 Khalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnieKhalida jest jak niezastąpione światło przewodnie
Gdy wysiedli z samochodów i zostawili bagaże odczekała chwilę, tak aby iść na samym końcu grupy. Wyciągnęła z kieszeni mp3, odwinęła z niej słuchawki, urządzenie schowała do kieszeni spodni, a kabelek przeciągnęła pod bluzką. Wsadziła w ucho tylko jedną słuchawkę a druga owinęła wokół szyi. Rozpuściła włosy, aby zakryły kabelki i sciszyła muzkę, aby była słyszalna tylko dla niej.
Na sali rozejrzała sie z zainteresowaniem. Ludzie w czarnych kostiumach... bardzo sie jej spodobali. "Fajne te stroje, ale mogły by mieć krótkie rękawy..." pomyślała po czym usiadła w pobliżu osób w którymi przyjechała, jednakże nie z nimi. Oparła sie wygodnie o siedzenie i czekała aż wszystko sie zacznie.
 
__________________
Każdy powinien mieć motto.
Nawet jeśli jest dziwne:
"I'm greedy, not stupid..."
Widzicie?
Khalida jest offline  
Stary 09-03-2007, 10:05   #20
Konto usunięte
 
Carnal Grief's Avatar
 
Reputacja: 1 Carnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputację
Chłopak uśmiechnął się szeroko.
- Gdyby Carrigan to słyszał pewnie miałbyś ciepło... Chociaż słowo "ciepło" bardziej pasuje do mnie niż do niego. - widząc że jego nowi znajmoi nie wiedza o czym mówi, rzucił. - Chodzi mi o moje "zdolności"... Ciskam ognistymi kulami na lewo i prawo, wywołuję gejzery ognia ale za cholerę nie potrafię tego kontrolować. Zwykle wyłazi to ze mnie jak się zdenerwuję...A zaczęłlo sie banalnie - pewnego dnia odkryłem że nie musze korzystać z kuchenki czy mikrofalówki żeby podgrzać sobie żarcie - uśmiechnął się. - Potem było coraz gorzej. Byłem kapitanem drużyny futbolowej w liceum i w jednym z meczów prawie spaliłem całe boisko...Wiecie, nie jest łatwo grać w futbol myślać non-stop o tym czy aby zaraz nie spalę któregoś z kolegów...To był znak że trzeba coś z tym zrobić...A miałem być sportowcem... - Seth zdał sobie sprawę że chyba zbytnio się rozgadał. - Dobra dosyć tego uzewnętrzniania, sorry ze musieliście tego słuchać. Dobrze, że nie słyszał tego Carrigan, pewnie by ze mnie drwił przez całe szkolenie - na twarzy nie było już śladu po dawnych wątpliwości. - A wy jaki macie "dar"? Powiedzcie coś o sobie, rodzinie...? - rzucił do Shawna i Jessiki.
 
Carnal Grief jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172