|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
06-07-2007, 08:36 | #91 |
Reputacja: 1 | - Widzę, że i plan i chęci macie. Jesteście inni od tych co ostatnio próbowali mi pomóc. - starzec zasmucił się nieco. - Umowa więc stoi. Dla ciebie krasnoludzie karczma, dla panienki pokój i praca jeśli będzie chciała a dla miłośnika podróży będą pieniądze. Ty Ammanie uzyskasz odpowiedź na jedno pytanie. - starzec uśmiechnął się szeroko, zaś Amman zamyślił się tęgo. Skąd staruszek znał jego imię skoro nikt go nie wymienił? - O dziwadłach nic wam nie powiem, bo ich nie widziałem. Zawsze się chowam co jakimś obuchem nie oberwę. A może one wzrokiem w kamień zamieniaja? - staruszek podrapał się po brodzie. - E tam, na pewno nie. Powiem wam tylko, że powinny się zjawić dziś lub jutro w nocy. Czuję to w kościach.
__________________ Szczęścia w mrokach... |
06-07-2007, 20:03 | #92 |
Reputacja: 1 | Silwilin nie dostrzegał konieczności uzgadniania czegokolwiek. Przecież i tak nic nie wiedzą. Zaproponował tylko: - Mogę wziąć wartę przez noc. Rozejrzał się jeszcze raz po sali szukając miejsca gdzie będzie mógł wygodnie usiąść w pozycji medytacyjnej i obserwować wszystkie wejścia mając w miarę solidną ścianę za plecami. Ostatnio edytowane przez Silwilin : 06-07-2007 o 20:10. |
08-07-2007, 19:43 | #93 |
- Niech tak będzie. Naiseria nie zauważyła nawet, że decyzja na temat jej losu zapadła zanim ktokolwiek zdążył wysłuchać jej zdania. W pierwszej chwili zdawało jej się, że w jej sytuacji pozostawanie w jednym miejscu na pewno nie będzie bezpieczne, w drugiej jednak doszła do wniosku, że nikt nie będzie się po niej takiego posunięcia spodziewał. A już na pewno nikt nie podejrzewałby ją o zatrzymanie się w tak podłej dziurze. Jeśli rzeczywiście ktokolwiek jeszcze ją ściga, najprawdopodobniej pościg ją wyprzedzi. Oby. | |
10-07-2007, 17:10 | #94 |
Reputacja: 1 | - E tam, na pewno nie. Powiem wam tylko, że powinny się zjawić dziś lub jutro w nocy. Czuję to w kościach. - A więc nie pozostało nic innego, jak na nie poczekać i się przygotować. - ostatnie słowa mówił z naciskiem
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę |
12-07-2007, 11:20 | #95 |
Reputacja: 1 | - Dobrze więc. Zostało postanowione. - staruszek wstał ze swojego miejsca i popatrzył jeszcze raz na grupę śmiałków, którzy mieli mu pomóc. - Wybierzcie sobie pokoje i udajcie się na spoczynek. Ja też idę spać, bo co tak będę siedział. Jak się pojawią te dziwadła oczywiście że się schowam. - Fritz rzucił wam ostatnie spojrzenie i udał sie do swojej izby. Wy również udaliście się na spoczynek. Orrin i Amman do izb na parterze, gdyż te dawały wam możliwość najszybszej reakcji w razie zagrożenia. Młoda dziewczyna i Varius udali się na piętro. Varius wybrał pierwszy pokój przy schodach, zaś Naiseria wybrała jeden z lepiej wyposażonych pokoi. Noc mijała bardzo spokojnie. Sen przyszedł szybko i był ukojeniem po trudach podróży. Silwilin trzymając wartę medytował. W pewnym momencie wpadł na pomysł, by rozejrzeć się dookołą tawerny. Gdy obchodził budynek poraz drugi natknął się na ślady stóp. Wyglądem przypominały one malutkie, strasznie wychudzone ludzkie stopy. Ślad prowadził w krzaki, w nich też niknął. Jedyną pozostałością po wizycie dziwadeł był kawałek materiału zaczepiony na jednej z gałązek krzaka. Silwilin wziął go ze sobą i wrócił do karczmy. - Pobudka. Chyba mieliśmy wizytę. - zawołał głośno.
__________________ Szczęścia w mrokach... |
12-07-2007, 11:38 | #96 |
Reputacja: 1 | - Pobudka. Chyba mieliśmy wizytę. Słysząc okrzyk Silwilina, Amman obudził się lekko przerażony, gdyż nie pamiętał, gdzie jest. Kiedy sobie to przypomniał, od razu skojarzył głos należący do mnicha. Od razu pobiegł na dół, prosząc Silwilina o pokazanie mu śladów wskazujących na "wizytę". Gdy ten mu je pokazał, zaczął szukać nie dokąd to coś poszło, tylko skąd.
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę |
15-07-2007, 21:10 | #98 |
Reputacja: 1 | Mnich też się już bardziej nie udzielał. Nie wiedział, czy były to ślady dziwadeł, ani jak coś co nie daje się zobaczyć ani usłyszeć może kogoś straszyć. Po pokazaniu śladów elfowi obserwował jego poczynania i jednocześnie wypatrywał potencjalnego zagrożenia od strony lasu. Również Naiserii nie zostawiał daleko od siebie, ciągle mając na uwadze swoje zobowiązanie. Co chwilę też rzucał okiem na kawałek materiału, który znalazł na gałązce krzaka. - Co o tym myślisz? - spytał w końcu dziewczynę podając jej strzępek. |
17-07-2007, 08:46 | #99 |
Reputacja: 1 | Karczma Fritza i jej okolice Badając ślady, jak myśleliście, dziwadeł okrążyliście karczmę. Ślady prowadziły od drzwi u góry (spod pokoju Naiserii i Orrina) przez krótki korytaż, do schodów na dół. Od schodów ślady trochę kluczyły po izbie głównej i prowadziły do drzwi. Za drzwiami, przy jaśniejszym świetle zauważyliście, że ślady malutkich, jakby wychudzonych, stóp pokrywały sie z niewielkimi śladami krwi. Zaintrygowani zjawiskiem podążyliście za śladami. Przeszliście podwórze. Około 30 stóp od bramy wejściowej, przy wielkim, starym drzewie ślady się urwały. Amman przyjrzał się dokładniej śladom, szybkimi ruchami wspioł się na drzewo, po czym zszedł i oznajmił: - Znalazłem to - pokazał wam troszkę większy skrawek materiału. - Korzenie nie są naturalnie obdrapane przez szkodniki. W dodatku te ślady krwi... nie - przemówił jakby chciał sam siebie przekonać - tego nie zrobiło żadne zwierzę.
__________________ Szczęścia w mrokach... |
17-07-2007, 17:52 | #100 |
Naiseria przyjrzała się dokładnie kawałkom materiału podanym jej przez Siwillina. Z czyjego ubrania mogły zostać wyrwane? Może starego Fritza? Co się tutaj wydarzyło? Żałowała, że nie miała jeszcze mocy patrzenia w przeszłość. Patrzenia w przeszłość nie, ale w teraźniejszość... Schowała sztylecik w cholewę buta, zamknęła oczy i skupiła się. Skoncentrowała moc i spróbowała wyczuć energię życiową swoich towarzyszy. Oni stali tu blisko. Ale czy tylko oni? Starała się wyczuć energię jakichkolwiek innych bytów, i w ten sposób zlokalizować je. | |
| |