Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-09-2007, 20:01   #11
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
Natalie wesołym krokiem weszła do namiotu. Uśmiechnęła się do mężczyzny, który odsunął jej krzesło. Był taaaki przystojny... Natalie uważnie przysłuchiwała się innym. Starała się zapamiętać imiona. ~Thomas... Thomas... Thomas... Piękne imię...~ W końcu wyrwała się z zamyślenia i uznała, że czas się przedstawić.

- Witajcie. Jestem Natalie Mistle. Jestem archeologiem. Cieszę się, że będziemy razem pracować. - kątem oka spojrzała znowu na Thomasa i usiadła. Była młodą, zielonooką dziewczyną, o średnim wzroście. Uśmiech, jaki nie schodził z jej twarzy pokazywał, jaka była podekscytowana. To było jej pierwsze, tak ważne znalezisko.

-Wszystko ładnie, pięknie, ale co tak właściwie odkryliście, hm?-zapytał murzyn... Remington, po czym dodał cicho.-Słyszałem, jak kilku robotników gadało o ucieczce z wykopalisk. Gadają o jakimś złym duchu czy coś...

- Znaleźliśmy ruiny prawdopodobnie bardzo starej świątyni. Musiała być bardzo ważna. Niektórzy naukowcy wysnuli hipotezy, że mieli do niej wstęp tylko najpotężniejsi kapłani, a nawet sam faraon mógł nie mieć o niej pojęcia, ale ja się z tym stanowczo nie zgadzam. Faraon był najwyższym kapłanem i... Ale co ja was będę zanudzać szczegółami. A co do złego ducha to są zabobony i plotki. Nie należy zwracać na to jakiejkolwiek uwagi - powiedziała z uśmiechem. Po jej postawie widać było, że uwielbia to, co robi. Znów kątem oka spojrzała na Thomasa, ale się opanowała. Nie była w stanie nic jeść z przejęcia. Nie mogła się doczekać, aż wejdą do środka by zbadać to tajemnicze miejsce...
 
__________________
A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam.
Odyseja jest offline  
Stary 21-09-2007, 05:45   #12
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Thomas wlasnie zabieral sie za calkiem przyjemnie wygladajacy kawalek miesa gdy gobiegl go odglos klutni przed polami namiotu. Zaintrygowany spojzal w tamta strone. Sprawca klopotow nie dal dlugo na siebie czekac. Potezny mezczyzna wparadowal do srodke trzymajac przed soba egipcjanina. Thomas przez sekunde zastanawial sie czy ma sie rozesmiac czy skoczyc biedakowi na pomoc. W koncu ograniczyl sie jedynie do krotkiego parskniecia i zabral za jedzenie katem oka obserwujac wydarzenia.

-Ali, to moja wina, zapomniałem mu je dać. A pana, panie Green zapraszam.

Tym razem nie mogl sie juz powstrzymac i wybuchnal serdecznym smiechem. Co jak co ale chlop mial przynajmniej odpowiednie wejscie. Wielgus odstawil Aliego, ktory natychmiast skozystal z okazji i uprzednio splunawszy mu pod nogi wyszedl z namiotu. Thomas nie winil go za taka reakcje. On na jego miejscu dal by po mordzie Greenowi.
Mezczyzna spelniajac prosbe Henrego o zajecie miejsca ulokowal sie obok Peter'a i natychmiast wdal sie z nim w rozmowe. W miedzyczasie padlo pytanie ze strony Kogara, na ktore niemal natychmiast odpowiedziala piekna Natalie.

- Znaleźliśmy ruiny prawdopodobnie bardzo starej świątyni. Musiała być bardzo ważna. Niektórzy naukowcy wysnuli hipotezy, że mieli do niej wstęp tylko najpotężniejsi kapłani, a nawet sam faraon mógł nie mieć o niej pojęcia, ale ja się z tym stanowczo nie zgadzam. Faraon był najwyższym kapłanem i... Ale co ja was będę zanudzać szczegółami. A co do złego ducha to są zabobony i plotki. Nie należy zwracać na to jakiejkolwiek uwagi.

Hmmmm niekoniecznie sie z nia zgadzal. Doswiadczenie podpowiadalo mu, ze ci ktorzy wladaja panstwami nieraz nie maja pojecia co sie dzieje pod ich wlasnym nosem o sypialni nie wspominajac. Wzruszyl jednak tylko ramionami i zamiast rzucic jej kontr argumenty zabral sie za pieczen. W koncu rozmowa nie ucieknie, a zimne jedzenie to juz nie to samo. Szczegolnie gdy mieli przed soba wyprawe w nieznane. On bowiem az tak tego zlego ducha nie ignorowal. Z cala pewnoscia w miejscu takim jak ta swiatynia bylo mnostwo pulapek i niebezpieczenstw. Ludzie nie zaczynaja sie bac ot tak i bez przyczyny. Poza tym na sama mysl o tym miejscu przechodzily go ciarki.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 21-09-2007, 10:36   #13
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
Ahmed ze spokojem oglądał całe zamieszanie, które wprowadził jegomość w kapeluszu. Pochłaniał tylko dobrą strawę, wiedząc że to może być ostatni gorący i tak pyszny posiłek w przeciągu następnych dni. Na swego pobratymca spojrzał z pogardą, gdy ten tylko splunął - nie pochwalał takiego zachowania... takiego łagodnego zachowania. "Od razu mógł mu dać w morde albo kopnąć go w rzepkę, a nie zachować się jak uniżony sługa, który splunięciem zrobił już za dużo... Jak mawiał baron von Klaus: Co różni Amerykanina od porządnego debila? Noszą inne kapelusze. Tak się bowiem zachowują ludzie, których historia to zaledwie 200 żałosnych lat, przy dobrych kilku tysiącach wspaniałego Egiptu!" - rozmyśliwał Sharif, zmierzając wzrokiem Greena, który swym dumnym zachowaniem oraz ubiorem odrazu zdradzał swą narodowość.

Kiedy piękna pani Natalie - której uroda oczywiście nie umknęła wzrokowi Ahmeda - skończyła swą wypowieść, Ahmed przerzuwając jeszcze mały kawałek mięsa rzekł:
- Ten rut to chyba nukta - jego surowy ton przeplatał się ze śmiesznym akcentem i arabskim językiem. - Oni zawsze gadać o rut, znaczy o duch. Kiedy na ostatniej wyprawie zawalić się hadżar, znaczy.. - zamikł na chwilę drapiąc się po brodzie i kończąc przerzuwać jadło, po czym dokończył. - Znaczy stein - dokończył w języku niemieckiem, najwyraźniej angielski sprawiał mu jeszcze trochę problemu - też mówili o duch, a to była wina jeno amerykanin, które źle podstawić belkę. Zgadzam się zatem z panią, nie należy wierzyć. - po czym lekko uśmiechnął się w kierunku pani archeolog i skinął głową na znak poparcia.
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!
Mordragon jest offline  
Stary 21-09-2007, 12:51   #14
 
Marcellus's Avatar
 
Reputacja: 1 Marcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemu
Slyszac co powiedziala Natalie, Bill wybuchnal glosnym smiechem, uderzajac rekami o kolana.
Duchy co ? Noz chyba sobie zartujecie. Zeby w dwudziestym wieku wierzyc w duchy i mroczne sily. Co to k**** ma byc sredniowiecze ?! Oh Jesus.
Powiedziawszy to amerykanin podsunal sobie talerz i zaczal jesc. Pochwili wykrzyknal jeszcze :
-Piwa do stu diablow, jak mam jesc bez piwa ?! He?
 
Marcellus jest offline  
Stary 21-09-2007, 17:03   #15
 
Elmero's Avatar
 
Reputacja: 1 Elmero ma wyłączoną reputację
Po wysłuchaniu wypowiedzi innych Peter zaczął się zastanawiać Jak na archeologa to Natalie za szybko podejmuje decyzje. Widać, że jest nowa w zawodzie. Takie kwestie trzeba dokładnie przeanalizować. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Nie ma skutków bez przyczyny. Reakcja Thomasa była o wiele lepsza. Nie zaprzeczał odrazu jak inni, tylko się zastanawiał tworząc własną hipotezę. Tak powinno się robić. Jeżeli tubylcy uciekali, to czegoś się przestraszyli. Może tajemniczych odgłosów, może coś strasznego znaleźli pułapkę, trupa czy coś, bądź wyobraźnia spłatała im figle. Kto wie? Może nawet jakieś siły nadprzyrodzone. Dowiemy się w środku budowli.
to była wina jeno Amerykanin, które źle postawić belka
Pieprzony drań nie potrafi się nawet angielskiego nauczyć na poziomie podstawowym, a narzeka na Amerykanów. Ciekawe, dlaczego nie wynajął rodaków, tylko naszych zatrudniał. To raczej oczywiste. Jego naród jest zbyt tępy, aby opanować, chociaż w 1/4 technologię, którą my znamy. Od jednej belki budowla się nie zawala. Nawet na pomocników się nie nadają i to pewnie była przyczyna któregoś z nich. Egipcjanie mogą Amerykanom służyć, a nawet do tego się nie nadają. Pozostawię to bez komentarza, bo szkoda mojego czasu na rozmyślanie o tym. Reakcji Billa się nie dziwię. Jest hmm osobą, która wierzy w potęgę ludzkiej siły i umysłu, a nie bóstw i nadprzyrodzonych mocy.
Po chwili powiedział:
-Duchy, czy nie, dowiemy się na miejscu. Miło się z wami rozmawia, a posiłek jest przepyszny, ale z chęcią się na własne oczy przekonam, co skrywa nasza tajemnicza budowla. Kiedy wyruszamy?
 
Elmero jest offline  
Stary 21-09-2007, 17:17   #16
 
Marcellus's Avatar
 
Reputacja: 1 Marcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemu
-Duchy, czy nie, dowiemy się na miejscu. Miło się z wami rozmawia, a posiłek jest przepyszny, ale z chęcią się na własne oczy przekonam, co skrywa nasza tajemnicza budowla. Kiedy wyruszamy?- powiedzial Peter.
Na te slowa Bill gwaltownie wstal rozlewajac resztki piwa/wina (lub innych napojow na stole)

Cholerni naukowcy i arabusy tylko by gadali i gadali. Moglibysmy wkoncu ruszyc tylki albo przynajmniej pogadac o kasie. No i na dodatek skonczylo mi sie piwo. Szlag by to trafil- takie byly mysli przelatujace przez poobijany mozg amerykanina.

-Mnie bardziej zastanawia kiedy nam zaplaca. Niektorzy z nas nie sa archeologami i nie robia tego z checi wiedzy czy jakis innych bzdur.
 

Ostatnio edytowane przez Marcellus : 21-09-2007 o 17:25.
Marcellus jest offline  
Stary 22-09-2007, 10:48   #17
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
- Duchy co ? Noz chyba sobie zartujecie. Zeby w dwudziestym wieku wierzyc w duchy i mroczne sily. Co to k**** ma byc sredniowiecze ?! Oh Jesus. - ~Co za brak wychowania~ pomyślała Natalie, ale nie odezwała się.

-Duchy, czy nie, dowiemy się na miejscu. Miło się z wami rozmawia, a posiłek jest przepyszny, ale z chęcią się na własne oczy przekonam, co skrywa nasza tajemnicza budowla. Kiedy wyruszamy?


- No właśnie, Henry, też jestem ciekawa, kiedy wyruszymy - uśmiechnęła się do archeologa.

-Mnie bardziej zastanawia kiedy nam zaplaca. Niektorzy z nas nie sa archeologami i nie robia tego z checi wiedzy czy jakis innych bzdur. - ~Taaaaak. Bo przy takim odkryciu najważniejsze są pieniądze...~ - pomyślała dziewczyna z ironią, ale nie skomentowała zachowania Billa. ~Gbur i tyle~ Odsunęła się, by nie wylał na nią piwa.
 
__________________
A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam.
Odyseja jest offline  
Stary 23-09-2007, 20:39   #18
 
Lkpo's Avatar
 
Reputacja: 1 Lkpo ma wyłączoną reputację
Tego samego dnia 1905 roku.

Henry krzywo spojrzał na Bila i westchnął. Zastanawiał się ile czasu uda mu się utrzymać ich w ryzach. Miał nadzieję, że Masaj potrafi zapanować nad podobnymi ludźmi. W końcu każdy z nich ma zadanie. Gdy pieczone prosię było prawie całe pozbawione mięsa, Walker rzekł
-Dziękujemy panie Davis za towarzystwo. Za parę chwil spotkamy się przy wejściu do budowli.
Przez chwilę ambasador zastanawiał się nad sensem tych słów. Gdy dotarłodo niego, że został grzecznie wyproszony, spojrzał na dowódcę przedsięwzięcia po czym podziękował za posiłek i wyszedł. Anglik natomiast już zmienionym tonem powiedział do reszty zgromadzonych.
-Tak pokrótce już wam wyjaśniono sytuację za co dziękuję panno Nataile. Wczoraj posłałem na zwiad dwóch ludzi. Po trzech godzinach wrócili i powiedzieli, że te korytarze nie są tak krótkie jak przypuszczano. Liczne rozgałęzienia świadczą, że trafiliśmy na jakiś świątynny kompleks, który pewnie kryje w sobie mnóstwo cennych zabytków. Co do wynagrodzenia, na pewno nie będzie tego mniej niż tysiąc funtów. Czy stawka wzrośnie, zależeć będzie od tego co tam znajdziemy.
Jeżeli chodzi o bagaże, proszę aby nie obciążać zbytnio naszego tragarza – tu wskazał na Ahmeda- jednak panią proszę o przekazanie wszelkich cięższych przyborów temuż Egipcjaninowi. Jeszcze jakieś pytania? Jeżeli nie to za dziesięć, piętnaście minut spotykamy się przed grobowcem. Oczywiście przekazałem już strażnikom, że macie pełne upoważnienie do korzystania z naszego magazynu.
Henry niecierpliwie spoglądał na zgromadzonych. Widać spieszyło mu się aby ponowić sukces z 1902 kiedy to odkrył świątynię Ozyrysa. Od tamtego czasu spoczął na laurach. Teraz jednak miał okazję odnaleźć coś znacznie bardziej spektakularnego. W końcu „zesłane z niebios” mówi samo przez się.

***

Na studiach Henry dołączył do jednego z tamtejszych bractw uczniowskich. Zbierało ono najlepiej uczących się ludzi ze szkoły, wyjątek stanowili najbogatsi, którzy się po prostu wkupywali. Na pierwszym roku poznał starszą od siebie kobietę imieniem Reachel, choć wszyscy do niej mówili Rea.
Tymczasem oskarżono jego ojca o przynależność do loży masońskiej. Była to w tedy okropna zniewaga i przysporzyła mnóstwa kłopotów całej rodzinie. W szkole zaczepiano przyszłego archeologa, a jego oceny spadły niewymiernie do stanu jego wiedzy. Jego członkostwo w bractwie stało pod znakiem zapytania.
 
__________________
"Tylko uczciwi pozostaną dłużej żywi
Będą umierać powoli
Tak znacznie bardziej boli
Więc zastanów się co wolisz"
Lkpo jest offline  
Stary 24-09-2007, 14:27   #19
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
-Tak pokrótce już wam wyjaśniono sytuację za co dziękuję panno Nataile. Wczoraj posłałem na zwiad dwóch ludzi. Po trzech godzinach wrócili i powiedzieli, że te korytarze nie są tak krótkie jak przypuszczano. Liczne rozgałęzienia świadczą, że trafiliśmy na jakiś świątynny kompleks, który pewnie kryje w sobie mnóstwo cennych zabytków. Co do wynagrodzenia, na pewno nie będzie tego mniej niż tysiąc funtów. Czy stawka wzrośnie, zależeć będzie od tego co tam znajdziemy.
"Liczne rozgałęzienia.." - powtarzał w myślach Ahmed wsłuchując się w Walkera. - "Czy ja dobrze zrozumiałem? W takich rozgałęzieniach można się łatwo zgubić i stracić." - Spojrzał w tym momencie na pewnego siebie i pysznego Bila. - "Cóż wypadki chodzą po ludziach".

W tym czasie Ahmed, nieświadomie nawet, wpatrywał się w piękną panią Natalii, która mogła nie jednego faceta uciemiężyć swymi zielonymi oczyma i pięknymi, połyskującymi włosami. Wtem wytrąciły go z czarującego i magicznego transu słowa Henrego:
-(...) Jeżeli chodzi o bagaże, proszę aby nie obciążać zbytnio naszego tragarza – tu wskazał na Ahmeda- jednak panią proszę o przekazanie wszelkich cięższych przyborów temuż Egipcjaninowi.(...)
-Po to tu jestem, i sajjida - rzekł kłaniając się nisko. Na słowo tragarz przypomniało mu się wiele rzeczy z przeszłości kiedy to jako jeden z wielu dźwigał ciężkie bagaże i przyrządy kolonistów. Teraz jest całkiem inaczej; Ahmed mógł się cieszyć przynajmniej minimalnym szacunkiem i powodzeniem wśród obcokrajowców, a wśród swych krajanów wzbudzał strach swymi surowymi rozkazami i nakazami - ostatnio bowiem często uczestniczył nie jako zwykly tragarz, ale już raczej jako nadzorca; tym razem było podobnie.

"Mamy pełne upoważnienie do korzystania z magazynu" - milcząc rozmyśliwał Egipcjanin. - "Ile to już razy byłem na takich wyprawach, ja dobrze wiem co oni tam noszą - myśle że coś wygrzebie odpowiedniego. A po drodze do magazynu może namówie paru chłystków do pójścia ze mną, chociaż w to wątpie.
Wszakże, w tym momencie moja rola tragarza się chyba skończyła, chociaż? Może to i lepiej że będę nosił rzeczy co niektórych - nikt mnie nie puści pierwszego, bo będę opóźniał grupę, a i będą skazani na mnie. O byciu inkognito nie wspomne, może moja rola dopiero nastąpi" - rozważał Ahmed czekając aż może padną jeszcze jakieś pytanie dotyczące wyprawy... po czym, pewnie wraz z resztą, udał się do magazynu po odpowiedni sprzęt.
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!
Mordragon jest offline  
Stary 24-09-2007, 16:35   #20
 
Elmero's Avatar
 
Reputacja: 1 Elmero ma wyłączoną reputację
Peter wysłuchał wypowiedzi Henrego po czym pomyślał:
Korytarze nie są tak krótkie jak przypuszczano. Liczne rozgałęzienia świadczą, że trafiliśmy na jakiś świątynny kompleks, który pewnie kryje w sobie mnóstwo cennych zabytków.
Jeżeli są liczne rozgałęzienia i cenne zabytki, to z pewnością można się spodziewać jakiegoś labiryntu i pułapek...Powyżej 1000funtów? Nie tak źle. Warto byłoby zajrzeć do magazynu przed wyprawą. Powiem, co trzeba i się przygotuję do drogi

-Nie mi o tym decydować, ale jeżeli są tam liczne rozgałęzienia to dobrym pomysłem byłoby robić na bieżąco mapę albo, chociaż zaznaczać skręty. To zabezpieczyłoby nas przed ewentualnym straceniem orientacji i zgubieniem.
Henry, jako nasz kierownik pewnie uwzględniłeś takie sytuacje w swoim planie.
To co, za 10-15minut się spotykamy przed wejściem? Idę się przygotować i zajrzę do magazynu po drodze. Żegnam państwa.
- Powiedziawszy wyszedł namiotu kierując się w stronę magazynu.
 
Elmero jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:46.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172