Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-04-2008, 19:17   #31
 
Dreak's Avatar
 
Reputacja: 1 Dreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie coś
5.

Kapłan
-Upokarzające przecież nie tylko ja tu mieszkam. -Powtórzyła kobieta. -Właśnie przez takich jak ty i "wielki mistrza" jak go nazywasz opuściłam zakon. W pierwszej cywilizowanej erze na Rejtiv ludzie mieli nie popełnić takich błędów jak z opowieści o dalekich wyobcowanych lądach Nemis czy Ziemi.. jedna planeta nie istnieje a druga dąży do zagłady wyniszczona i pełna zła... oczywiście to tylko bajki ale ludzi bali się tego wiedzieli że ktoś oprócz boga musi pilnować i eliminować przydatki osobników niszczących ten ład i do tego miał być zakon, dopiero później został stworzona straż która stosowała bardziej humanitarne sierotki naprostowania. Potem zakon się zepsuł zaczął niszczyć nie naprawiać zaczął sortować ludzi na lepszych i gorszych a tych gorszych zepchnięto tutaj wielu pionierów Assassinstwa tu mieszka na przykład ten stary dziad Derno strasznie mnie denerwuje mieszka w kanałach. Wielki mistrz wam wciąż wpiera że robicie to dla dobra ale to Zakon zasiał pierwsze ziarno zła. Zabijam tych którzy wyrośli z tego ziarna, ratując wiele kobiet które mogły zostać skrzywdzone przez tych gnojów a teraz masz. -Ściągnęła pierścień i wsadziła ci do kieszeni. -Idź "ratować świat" z wielkim mistrzem i tak idea kluczników tak jak większość idei się zagubiła. A teraz wyjdź stąd. -Kiedy opuściłeś pokój kobieta położyła się i zaczęła rozmyślać. -Może gdy przekonają się na własne oczy, zrozumieją... -W drodze do karczmy zrozumiałeś że chyba był to jedyny pierwotny klucznik. W karczmie zobaczyłeś cała grupę
Cała grupa
Machir zapłacił kelnerce płacąc też za sam rozbity kufel i powiedział że dosiądzie się do znajomego kelnerka nie poskąpiła komentarza. -Kolejnego guza szuka. -Kelnerka przyniosła mu jedzenie i coś do picia próbował wyciągnąć od niej informacje. -Kolejna próba złapania pana Nerusa, odczepcie się od niego o niczego nie zrobił a pieniędzy hojny dla biednych ja nic nie wiem i nikt w tej karczmie też pan Nerus tajemniczy strasznie. -Widać było że kobieta kłamie i wie co nieco o miejscu zamieszkania Nerusa ale nic ci o nim nie powie. Rozmowy płynęły wolno bo nie poruszaliście głównego tematu trojkę Assassinów. Później przyszedł Shadow z jakimś swoim znajomym dopiero po przedstawieniu Machir skojarzył jego nazwisko z Faracem i niespodziewanym pobytem w kryjówce zakonu. Chwile po przybyciu tej dwójki pojawił się Kapłan.

Pierścienie:
-Czerwony (Kryjówka)
-Zielony (Oko)
-Złoty (DeathBlow)
-Czarny (Kapłan)
-Niebieski (???)
-Biały (???)
 
__________________
"If you want to make God laugh, tell him about your plans."

Ostatnio edytowane przez Dreak : 26-04-2008 o 18:20.
Dreak jest offline  
Stary 19-04-2008, 19:58   #32
 
Hertion's Avatar
 
Reputacja: 1 Hertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znanyHertion wkrótce będzie znany
Jak już wszyscy się spotkali Arahnir wstał.
-Witajcie. Może lepiej wybierzmy jakieś inne miejsce konwersacji. W końcu... ściany mają uszy. Wolę nie rozmawiać o poufnych sprawach w miejscach publicznych gdzie byle żebrak może sprzedać naszą rozmowę naszym wrogom. - odparł. Popatrzył po towarzyszach jednym okiem i czekał na ich reakcję.
 
__________________
Kiedy rodzisz się, nawet góry toną we krwi...

I nastał czas że wylał Hades!!!
Hertion jest offline  
Stary 20-04-2008, 10:21   #33
 
Maciass0's Avatar
 
Reputacja: 1 Maciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłość
Shadow wracał wraz z Quebe do karczmy, które było spotkaniem assasinów. Pragnął już się dowiedzieć wszystkiego na temat zdobywania pierścieni, chciał się dowiedzieć co z resztą drużyny i co wiedzą na temat Kluczników, pewnie każdy z nich zdobył jakiś łup dotyczący pierścieni bądź samych powierników. Natomiast Shadow uratował drugiego zabójcę i miał nadzieję że to było dość dużo warte w tych czasach i mistrz go nie skarci lecz pochwali za poświęcanie czasu i życia dla innego „brata” assasina. To był duży, ważny krok ze strony Shadowa. Cień zastanawiał się nad problemem tych potworów, które zaatakowały miasto, przecież wrzawa nie ucichła i był zdziwiony że wszystko wróciło do normy i normalnie chodzą po mieście. Spojrzał na swój miecz, zdobyczny miecz
„Ciekawe czy można go kupić w normalnym sklepie, bądź na targu albo kowala” – pomyślał Shadow, co było naturalnym krokiem, ponieważ nie chciał być ganiany przez straż za zabójstwo i kradzież miecza.
Zmierzali ku karczmie, która zobaczyli już w oddali, jednak na oko Cienia Quebe nie był zbyt rozmowny, widocznie chciał zostawić najnowsze informacje dla wszystkich assasinów. Dla Cienia to ten zabójca był bardzo pazerny, chciał żebym podzielił się z nim łupami, chociaż o mało nie połamał sobie wszystkich żeber, na szczęście nie było żadnych łuków, dlatego też Shadow nic mu nie dał. Co do złota to zabójca cieszył oko dość pokaźną sumką którą znalazł w sakiewce.
Quebe, mój nowy kolego, mam nadzieję, że już dobrze się czujesz po upadku z piętra, to zapewne musiało boleć, ale już powinno być dobrze, co do stanu ciała.
Zobaczyli karczmę, po krótkiej chwili weszli do środka by poczuć odór starych i spoconych ludzi, piwa i dymu z fajek, co nie przeszkadzało zgromadzonym w środku. Shadow zobaczył swoich kompanów i podeszli do nich wraz z Quebe, Shadow powiedział:
- Oto Quebe – nie mógł nic więcej mówić bo wiedział że ktoś mógł podsłuchiwać. – chodźmy stąd czym prędzej. Ja załatwię jeszcze jedną sprawę z karczmarzem.
Shadow przeszedł kilka kroków do barmana i powiedział:
Drogi karczmarzu poproszę.... Po skończonej rozmowie nie wrócił do swoich towarzyszy lecz poszedł w ciemną nisze w karczmie, do rogu i czekał na reakcję drużyny, czy gdzieś wychodzą bądź nie. Spojrzał ostatni raz na swój nowy miecz...
W rogu zdjął płaszcz i w miejscu gdzie jest prawy bark rozpruł materiał robiąc podłużną dziurę wzdłuż szwów. Na plecy założył pochwę z mieczem straży, a potem na to założył płaszcz i przez tą dziurę mógł spokojnie wyciągać miecz bez utraty anonimowości i nikt nie mógł widzieć jak trzyma go w ręku. Teraz może być dziwnie, być może to utrudni mu to poruszanie się, lecz wiedział że będzie bezpieczny dzięki takiemu sposobowi.
 
Maciass0 jest offline  
Stary 20-04-2008, 12:51   #34
 
shadowdancer's Avatar
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
Słowa kobiety zmusiły go nieco do myślenia.
Fakt, na swój sposób mogła mieć rację.
Trzeba to będzie sprawdzić.

Kobieta wepchnęła mu pierścień do kieszeni i czym prędzej wygnała z domu, żegnając go kilkoma (nie)miłymi słowami. Ale zaczął się zastanawiać.
Mogła mieć rację. Mistrz nie jest taki, jak jeszcze niedawno. Wcześniej można było to tłumaczyć sprawą pierścieni, ale takie podejście... rzuca inne światło - myślał assassin w drodze do karczmy - No, na razie to ja mam pierścień, a nie oni. Zobaczymy.

W końcu dotarł do karczmy. Zobaczył tam już wszystkich swoich towarzyszy. Na propozycję opuszczenia kraczmy przystał bardzo chętnie. Każdy mógł przecież ostrzec tego Nerusa, o którym opowiadał mu dziadyga. A odnośnie dziadka...

Miał dziwne wrażenie, że mówiła o nim owa kobieta, gdy wymieniała imię Dero. Poparł więc Oko, gdy ten zaproponował opuszczenie karczmy...
 
shadowdancer jest offline  
Stary 22-04-2008, 08:20   #35
 
Quebe's Avatar
 
Reputacja: 1 Quebe ma wyłączoną reputację
W drodze do karczmy Quebe zastanawiał się nad spotkaniem z innymi assassinami.
Mistrz musiał mieć jakiś swój powód że nie przedstawił mnie reszcie więc mam nadzieję że nie pokrzyżuje to jego planów ...
Nagle z rozmyślań wyrwał go shadow
- Quebe, mój nowy kolego, mam nadzieję, że już dobrze się czujesz po upadku z piętra, to zapewne musiało boleć, ale już powinno być dobrze, co do stanu ciała.
Quebe przystanął przeciągną się w lewo, prawo, podskoczył
-Tak już mi lepiej

Zaczęli iść dalej Quebe rozglądał się po okolicy przeszukiwał wzrokiem przechodniów szukał najlepszej drogi ucieczki, jak wejść najciszej do tego domu z balkonem już tak miał, praca była jego całym życiem.

Dotarliśmy do karczmy na miejscu spotkaliśmy trzech assassinów, na wstępie wszyscy zgodnie przyznali że to nie miejsce na taką rozmowę z wiadomych przyczyn. Zaczęliśmy się zbierać tylko dla upewnienia Quebe zapytał do kryjówki? po otrzymaniu odpowiedzi udaje się z resztą ...
 
__________________
Z nadzieją na najlepsze, przygotowani na najgorsze.

Ostatnio edytowane przez Quebe : 22-04-2008 o 08:27.
Quebe jest offline  
Stary 23-04-2008, 15:26   #36
 
zbik_zbik's Avatar
 
Reputacja: 1 zbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumny
Machir niczego się nie dowiedział, można będzie potem przycisnąć kelnerkę do ściany... ale na to jeszcze czas. Wiedział gdzie pracuje i na pewno nie ucieknie. Najadł się do syta. Gdy już kończył grupa wstała i wyszła, powoli udał się za nimi.
 
__________________
Dobry dyplomata improwizuje to, co ma powiedzieć,
oraz dokładnie przygotowuje to, co ma przemilczeć.
zbik_zbik jest offline  
Stary 26-04-2008, 18:00   #37
 
Dreak's Avatar
 
Reputacja: 1 Dreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie cośDreak ma w sobie coś
6.

Kapłan
Siedząc w karczmie coś w oknie przykuło twoje spojrzenie, znajoma twarz "dziadka", teraz już wiesz że to dawny Assassin o pseudonimie "Derno", który machał ręką w geście przywołania. Nim wszyscy ruszyli Shadow poszedł coś kupić, a ty ruszyłeś z nim porozmawiać. -Przekaż Machirowi. -Wcisnął ci kartkę, a potem zniknął w wąskiej uliczce nie minęło dziesięć sekund a biegł już po dachu skaczą z budynku na następny budynek.
Shadow
Miecz straży był dostępny za pomoc straży dla ludzi pochodzenia szlacheckiego, strażnicy będą ci przychylni. Stary słaby miecz Assassinów tylko ci przeszkadzał zauważyłeś że Oko nie ma miecza miłym gestem było by mu podarowanie. Karczmarz dał ci sporego kurczaka i piwo, na drogę dał ci dwa bochenki chleba. Zacząłeś się martwić o Ute i o jej stan w kryjówce nikt się ją nie opiekował, kupiłeś dzbanek wody i zabrałeś resztki po kurczaku dla niej.
Wszyscy
I ruszyliście choć nikt z was nie znał celu tej wędrówki. Ulice były już puste sporo czasu spędziliście w tej karczmie. Było strasznie cicho dlatego na dachu usłyszeliście cichy szmer, a potem sylwetka człowieka zgrabnie spadła na drogę przed wami. -Myślałem że nigdy nie wyjdziecie. -Rozpoznaliście głos Dreaka jednego z Assassinów "wyższego rangą" i odwiecznego rywala Faraca. Dreak i Farac to dwie różne charaktery Farac jest napuszony i się wywyższa Dreak zaś nie przyjmuje klasyfikacji Assassinów i ogólnie nie stosuje się do reguł zakonu dlatego często podpada Mistrzowi. -Ostatnio za dużo sobie pozwoliłem. -Pokazał plakat z jego zniekształconą twarzą i szeroko się uśmiechną. -Wiec idę trochę odpocząć u Nervi w slamsach, lepsze to niż siedzieć z tym pawiowatym kretynem Faracem. No i właśnie! Po to tu jestem, kryjówka! -Wskazał wam drogę do kryjówki po czym sam ruszył w przeciwną stronę i zeskoczył z lekkością do slamsów. W kryjówce Shadowa przywitała Uta która wyglądała na wygłodzoną i osamotnioną zaprowadziła was do pokoju w którym było wiele łózek, stół i kilka krzeseł.

Pierścienie:
-Czerwony (Kryjówka)
-Zielony (Oko)
-Złoty (DeathBlow)
-Czarny (Kapłan)
-Niebieski (???)
-Biały (???)
 
__________________
"If you want to make God laugh, tell him about your plans."

Ostatnio edytowane przez Dreak : 26-04-2008 o 19:24.
Dreak jest offline  
Stary 27-04-2008, 10:24   #38
 
shadowdancer's Avatar
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
Zebrali się w karczmie i uzgodnili, że trzeba stąd wyjść. Jakimś dziwnym trafem jednak, gdy jeden z towarzyszy poszedł coś kupić, spojrzał w okno. Zobaczył przez nie dziadka, Derno - teraz był już pewien, że to on. Bez słowa wyjaśnienia cicho wyszedł i podszedł do niego. Zanim jednak zdążył powiedzieć choć słowo, ten wcisnął mu do ręki jakąś kartkę ze słowami - Przekaż Machirowi - no cóż, raczej dziwne zachowanie.

Sposób w jaki dziadek uciekł, skacząc po dachach, nie pozostawiał wątpliwości - to był assassin.

Machirowi, tak... Czemu nie. Ale najpierw się z nią sam zapoznam -pomyślał Kapłan rozwijając kartkę...

Szybko przeczytał zawartość, po czym ruszył z towarzyszami przed siebie, jako że nie wiedzieli, gdzie aktualnie znajduje się kryjówka. Na szczęście niedługo spotkali rywala Faraca, Dreaka, który wskazał im aktualne położenie kryjówki i bąknął coś o odpoczywaniu u Nervi.

Niesamowite. Czasami moje zdolności przewidywania graniczą wręcz z jasnowidzeniem - pomyślał Kapłan, raczej domyślając się, kim jest Nervi.

Ruszyli do kryjówki.
 

Ostatnio edytowane przez shadowdancer : 27-04-2008 o 10:28.
shadowdancer jest offline  
Stary 27-04-2008, 10:36   #39
 
zbik_zbik's Avatar
 
Reputacja: 1 zbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumnyzbik_zbik ma z czego być dumny
Szli jak banda dzieciaków włócząca się po mieście bez celu. "Ciekawe jak by zareagowali strażnicy miejscy gdyby nas zobaczyli o tej porze?" - zastanawiał się Machir.

Pojawił się znikąd Dreak i wskazał miejsce kryjówki. Assassyn jeszcze krótko przyjrzał się listowi gończemu, wcale nie był podobny do Dreak'a, zdecydowanie malarz nie widział go wyraźnie, a możliwe że to tylko portret pamięciowy.

W kryjówce było dużo miejsc do spania a on chciał spać. Usiadł na jednym z łóżek i odezwał się do reszty.
- Proponuję przekimać się trochę a jak wstaniemy to ustalimy co dalej robić i jakie działania podjąć aby zdobyć pierścienie. Mózg lepiej myśli jak wypocznie.

Z łóżka obok zdjął pościel i wsuną się pod te na którym usiadł. Zawiną się w kołdrę i słuchał co będą robić pozostali.
 
__________________
Dobry dyplomata improwizuje to, co ma powiedzieć,
oraz dokładnie przygotowuje to, co ma przemilczeć.

Ostatnio edytowane przez zbik_zbik : 27-04-2008 o 13:22.
zbik_zbik jest offline  
Stary 27-04-2008, 13:25   #40
 
Maciass0's Avatar
 
Reputacja: 1 Maciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłośćMaciass0 ma wspaniałą przyszłość
Shadow miał dwa miecze, jednak stare ostrze Assasinów było już mu nie potrzebne, dlatego podszedł do Oka i powiedział:
- Masz, mi już nie jest potrzebny, a ty jak widać nie masz już nic takiego większego niż sztylet, żegnam sie niechętnie, ale kiedyś kupisz mi coś do jedzenia. No to masz..

Po czym Shadow odpiął miecz zabójców i dał go Oku, stary miał przepasany na plecach i mógł go swobodnie wyjmować przez dziurę w płaszczu. Nie był pewien czy strażnicy będą go szanować przez to iż ma ten miecz. Na razie nie próbował ryzykować. Zapytał się drużyny gdy już wyszliśmy z karczmy:
- Wszyscy widzieli te przeklęte stwory, te takie obślizgłe gady? Czy tylko ja i Quebe je zobaczyliśmy?

"Trzeba uważać na te stwory, musimy się dowiedzieć jak najwięcej o tych stworzeniach" - pomyślał Shadow.

Potem zobaczyli się z mistrzem Dreakiem, przeciwieństwem Faraca, drugiego mistrza. Wskazał im szybko kryjówkę do której się po chwili udali. Shadow musiał odpocząć bo ciężkim dniu i musiał się spotkać ze swoją kotką. Miał nadzieję że jest wszystko w porządku.

Gdy dotarli do miejsca ukrycia natychmiast usłyszał kroki kotki, która po przejściu przez drzwi rzuciła mu się na ramiona. Shadow uścisnął ją mocno i zaczął drapać mocno po grzbiecie, Uta zamruczała miło. Usiadł na łóżku i wyjął dla niej jedzenie. Resztki kurczaka i dzban wody aby się napiła i najadła do syta. Patrzył jak jadła i cieszył się że jest przy nim. Powiedział jej cicho na ucho:
- Teraz będziesz ze mną na akcji, mam nadzieję że przygotowałaś się odpowiednio.

"Moje kochane, tylko dla ciebie życie jest miłe" - pomyślał, a po chwili wtopił opuszki palców w sierść kotki i miło głaskał ją, aby była ucieszona z wizyty Cienia. Kochał ją bardzo a ona odwzajemniała te uczucie. Byli dobrą ekipą. Ale czy Shadow nie powinien mieć kogoś w swojej rasie ? ....

Nie wiem czy Assasinowie mogą zawierać związki małżeńskie, chciał się tego dowiedzieć, więc zanim poszli spać zapytał się reszty:
- Eee... chłopaki... nie wiecie przypadkiem czy my możemy mieć jakieś potomstwo?
 

Ostatnio edytowane przez Maciass0 : 28-04-2008 o 15:27.
Maciass0 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172