JohnyTRS

-Świetny pomysł z tym pojazdem - Cosmo wstał od stołu chcąc odnieść talerz - biorę się za spawanie, potem wpadam pod farbę i a potem zajmę się pojazdem, w porządku?

Uzbrojony w młotek i gwóźdź do podkładów (żeby dokładniej wyklepać blachę) wrócił do wagonu. Ostrożnie pozaginał blachę w przestrzelinie do pierwotnego kształtu. Ocenił efekt, to samo zrobił z zewnątrz. Musiał to zespawać na styk, chciał ograniczyć liczbę ubytków.

Odpalił palnik, wyregulował gazy i niewielkim płomieniem zaczął spawać, ostrożnie, żeby stopiony metal nie spłynął, tylko pozostał na miejscu, łącząc blachy. Na koniec lekkie przetarcie pilnikiem, usuwając ewentualne zadziory oraz pomalowanie blachy.

 

__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Leminkainen

Andrew i Alice
Foxy popatrzyła na ogłoszenia.
-Może wartoby sprawcić kilka z tych? Jak to są z okolicznych farm to niektórzy pewnie przyjeżdzają na kwartał.
pokazała parę palcem
-poszukujemy elektromechanika do naprawy turbiny
-eksperta od materiałów wybuchowych bądź kogoś ze sprzętem ciężkim do wykarczowania pola
- Weterynarz poszukiwany do pomocy przy chorych krowach

Cosmo i Hawk
Hawk z zainteresowaniem obserwowała Cosmo, po ostatniej strzelaninie zajmował się łataniem przestrzelonego wagonu starannie wyklepał i zaspawał dziury po kulach udało się to całkiem nieźle wyklepać choć spawanie ewidentnie przegrzało cieńką blachę która przebarwiła się do koloru jasnego błękitu

 

__________________
A Goddamn Rat Pack!

Dhagar

Hawk

Praca Cosmo wydawała jej się pełna tajemniczych ruchów walki z nieruchomymi kawałkami blachy. Dla niej praca mężczyzny była czymś obcym, poza granicą zrozumienia. Ostatecznie to on był tutaj specjalistą od naprawy dziur jakie powstały w walce. Ona zajmowała się raczej zwiadem i usuwaniem przeszkód w terenie. Gankor zachrobotał pazura po ścianie wagonu wspinając się na jego dach. Lubił wygrzewać się na słońcu, a miejsce na wagonie akurat temu sprzyjało.
- Jesteś pewien że wytrzyma kolejne starcie? Może na drugi raz wyłożymy wagony od środka jakimiś dodatkowymi osłonami. - mruknęła indianka przyglądając się pracy Cosmo.

 

__________________
"Nie pytaj, w jaki sposób możesz poświęcić życie w służbie Imperatora. Zapytaj, jak możesz poświęcić swoją śmierć."

JohnyTRS

Cosmo po raz ostatni przejechał palcem kawałku blachy, mającym miejscami barwę na benzyna w kałuży. Spojrzał na Indiankę, potem dłuższą chwilę wpatrywał się na jej zwierzaka.

Jak on tam do cholery wlazł?

Wzruszył ramionami:
- Były dziura, to ją załatałem. To wszystko jest z cienkiej blachy, zatrzyma jedynie jakieś słabsze pistoletowe, wiesz, z tępym czubkiem. Ten tam strzelał z karabinu, pociski po prostu przeszły na wylot. Opancerzyć nie warto, musiałbym to zrobić z każdym wagonem. - zawinął przewód palnika wokół stelaża z butlami, jeszcze raz sprawdzając zawory. Zaczął ciągnąc go po ziemi do warsztatu - pomożesz mi wrzucić to do środka? Sam nie dam rady.

Przystawił stelaż do burty, sam wskoczył do środka (podłoga była dość wysoko) i zaczął ciągnąć butle w górę. Czekał na pomoc Hawk albo kogoś innego.

 

__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Dhagar

Hawk

- A co z ochroną tylko jednego, najważniejszego? To by chyba było dobrym pomysłem? - odezwała się w rozważaniu dotyczącym jego słów odnośnie opancerzenia. A potem podeszła i chwyciwszy butlę pomogła mu ją wrzucić do środka.
- Teraz jak to naprawisz to się może okazać, że za parę dni znów będziesz musiał to robić i tylko marnujesz swój czas, energię i gamble. - dodała po chwili gdy już wciągnął butlę na górę, wykazując się przy tym praktycznością typową dla indian.

 

__________________
"Nie pytaj, w jaki sposób możesz poświęcić życie w służbie Imperatora. Zapytaj, jak możesz poświęcić swoją śmierć."

Pipboy79

Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec


- Hmm... Niby tak... Ale to pewnie trzeba by ustalić z "Cukiereczkiem" albo Cosmo... - szturman skinął głową czytając inne ogłoszenia. No było ich trochę. I przyznał rudzielcowi rację. Ale te które mogły zainteresować obsadę pociągów jako całość raczej nie były jego specjalnością a Cosmo a zwłaszcza "Cukiereczkowi" nie chciał wchodzić w paradę co mogą a co nie. Spisał więc symbolicznie na kolejnej kartce o tych turbinach i materiałach wybuchowych po czym wydarł kartkę z notesu i oddał piśmidła właścicielowi. Sam schował kartkę do kieszeni i był gotów zaliczyć dalszy punkt podróży.

- Dobra, dzięki za pomoc szefie. Będziemy w kontakcie. - skinął głową na pożegnanie uprzejmemu sprzedawcy i zaczął zgarniać wymienione fanty aby przejść z nimi do samochodu. - Tu Morrison. Wymieniliśmy fanty, jedziemy do szpitala. Znaleźliśmy trochę ogłoszeń. Moglibyśmy wymienić się na usługi z miejscowymi. Ale to chyba lepiej jakby ktoś techniczny od nas się na to spojrzał. Teraz jedziemy do szpitala zobaczyć co z Kate. - zgłosił się przez radio do centrali w Generale aby dać znać, co u nich. A potem odpalił maszynę i rzeczywiście ruszył do szpitala.

 

__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić

Mag

- Dave zna się na inwentarzu to można go spytać o to - Alice wskazała ogłoszenie o chorych krowach. - Ale to dopiero po powrocie się ogarnie. A będąc już w temacie wracania, chcecie załatwić tu coś jeszcze, czy zbieramy się do pociągu? - zapytała.

 

__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn

Noraku

Dave przeciągnął się i ziewnął porządnie. Zapowiadał się raczej nudny dzień. Alice i kilka innych osób wybrało się na handel do miasta, robotnicy krzątali się w swojej robocie, a wyznaczeni wartownicy próbowali nie zasnąć. Nikt nie zwracał uwagi na krzątającego się po pociągu teksańczyka, no może poza tą jedną co spiorunowała go wzrokiem jak przeszkodził jej w tym ich warsztacie. Szefostwo również chyba nie miało dla niego żadnych zadań, rozkoszował się więc swobodą poczynań.
Nie znaczy to jednak, że się obijał. Obszedł dokładnie cały pierwszy skład pociągu, tak żeby również tutaj mógł poruszać się sprawnie nawet po ciemku. Będzie to musiał jeszcze parę razy powtórzyć.
Zagadywał współpracowników, wymieniał się opiniami i żartował z poprzedniej nocy. Tak naprawdę to szukał jednak rudej Lisicy. Nigdzie jej nie znalazł, najwyraźniej wyruszyła razem z Alice. Zaczynał żałować, że sam się na to nie zgodził. Miał tylko nadzieje, że wyruszyły z odpowiednią obstawą. Dwie takie ślicznotki z pewnością przyciągną uwagę nie jednego podrywacza. W takiej sytuacji przydałby się ktoś z chłodną głową, kto wytłumaczyłby im, że jak nie pohamują swoich kusiek to pewnie skończą w szpitalu. Uśmiechnął się na wizję Alice wykręcającej łapy brudasa, sięgającego trochę za daleko.
Wtedy usłyszał dziwny zgrzyt blachy na zewnątrz składu i klekotanie pazurów. Wyskoczył na zewnątrz zdziwiony, że wartownicy nie reagują. Brzmiało to jakby jakieś spore bydle przechadzało się po dachu. Będąc już na świeżym powietrzu, ściągnął kapelusz z głowy i podrapał się po niej.
- Ki czort? - skomentował obserwując olbrzymiego jaszczura.

 

__________________
you will never walk alone

Leminkainen

Ekipa w mieście zapakowała zakupy do BRAT-a po czym podjechała do doktora dowiedzieć się o stan rannej kelnerki, z tego co mówił doktor jej stan był stabilny choć była bardzo osłabiona i przez większość czasu spała.

Kiedy BRAT wrócił do pociągu Cosmo i Anthony pracowali nad hydrauliką w StepVanie (Cosmo tak się złożył że gdzieś już o tym czytałeś i w rezultacie mimo że po raz pierwszy miałeś do czynienia z urządzeniem tego typu to udało ci się dojść do czego chodzi, wyglądało na to że będzie trzeba wykorzystać zapasowe przewody do hydrauliki których zapas przyjechał w nowym pociągu i miał służyć do napraw koparki, do tego wartoby rozebrać pompę i sprawdzić czy nie trzeba jej naprawić, wygląda na to że oryginalne przewody były tak sparciałe że same popękały a płyn hydrauliczny z nich wyciekł więc kolejna rzecz po przewodach do dobrania z zapasów) Wg ich wspólnych ocen czekało ich przynajmniej kilkanaście godzin roboty (nie licząc dodatkowych problemów związanych z funkcjonowaniem samochodu jako samochodu)

Słysząc odgłos silnika Subaru z pociągu wyszła Cal.
-Jak postępy? - zapytała mechaników
Kiedy obok Stepvana zaparkował BRAT
-Coś ciekawego w mieście?

 

__________________
A Goddamn Rat Pack!

Pipboy79

Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec


- W miarę spokojnie. - szturman zerknął na BRATnią ekipę bo wolał rozmawiać z szefem swojego pociągu niż szefową tego nowego no ale coś nikt się nie kwapił do rozmowy no to odezwał się pierwszy. - Dalej z byłymi władzami sprawa jest w toku ale z tego co mówił sprzedawca wychodziło, że miejscowi załatwią tą sprawę we własnym zakresie. - zaczął od tego co przez ostatnie parę dni ograniczało poruszanie się kolejarzy poza bezpośrednią okolicę torów i pociągów czyli obawą przed rozruchami w osadzie i bliżej niesprecyzowanymi krokami odwetowymi ze strony zwolenników byłych władz. Na razie jak przejechał się po mieście nie dostrzegł niczego w stylu demonstrantów czy ognisk walk i zamieszek. Osada wyglądała całkiem spokojnie.

- Poza tym w sklepie są ciekawe ogłoszenia. Kilka zapisałem. Ale to trzeba by dać rzucić okiem naszym technikom bo ja nie czuję się władny w tej dziedzinie. - to mówiąc sięgnął do kieszeni na piersi i wyjął nagryzmoloną w sklepie kartkę z tymi paroma ogłoszeniami co wydały mu się najciekawsze, po czym podał ją rozmówczyni.

- No i przy okazji opchnęliśmy trochę naszego złomu i nabraliśmy kolejnego. - uśmiechnął się wskazując na pakę pikupa gdzie załadowali głównie amunicję i spłonki wymienione na nadmiar lufowego żelastwa.

 

__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić