|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
14-12-2019, 21:14 | #351 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec ~ Niezłe! ~ w duchy Andrew musiał przyznać, że Rob miał świetny pomysł z tym "granatem". Wypłoszyło to tego z krzaków niestety szturmanowi nie udało się go trafć zanim tamten skrył się, podobnie jak i on sam, za drzewem. I nic. Andrew stracił go z oczu. Ale za to dostrzegł kogoś kto się skradał do ich samochodu i Dave'a. Nie zastanawiał się zbyt wiele. Wycelował Vectora w skradającą się sylwetkę i pociągnął za spust.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
18-12-2019, 13:40 | #352 |
Reputacja: 1 | 2CV Alice złożyła się do strzału i pociągneła za spust, pocisk trafił niedźwiedzia ponizej tułowia, pociągnęła za spust jeszcze raz ale broń nie wypaliła. Sam strzeliła trafiając bestię w lewe ramie, niedźwiedź ryknał i ruszył do ataku, Gankor wyskoczył mu na spotkanie. BRAT Andrew Obrócił się w strone nowych napastników, umieścił przygarbiona sylwetkę w krzyżu celowniczym i pociągnał za spust, męzczyzna złozyl się i upadł do rowu, błyskawicznie to samo zrobił drugi chwilę później pocisk trafił Morrisona w kafel na ramieniu najwidoczniej obracając się w druga strone wychylił się zza watłej osłony jaka dawało drzewko. Rob wychylił się żeby zobaczyć skąd padł strzał ale usłyszał pare kilka strzałów brzmiących jak z broni z tłumikiem i ze dwa pociski trafiły w sciane koło jego głowy. Dave usłyszał kolejny strzał z broni Andrew (jak przypuszczał) i krzyk od strony z której przyjechali, udało mu się przyuwazyć rozmyte sylwetki które znikneły w przydrożnym rowie
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
23-12-2019, 10:15 | #353 |
Reputacja: 1 | - Niech to cholera weźmie... - syknęła Alice, gdy jej broń odmówiła współpracy. Przez krótką chwilę rozważała wyciągnięcie pistoletu, ale widząc, że bestia nie pędzi na nią tylko ruszyła na gankora, postanowiła spróbować jeszcze odblokować karabin, bo z nim miała większą szansę zrobić poważną krzywdę niedźwiedziowi, niż z broni krótkiej. |
23-12-2019, 14:25 | #354 |
Reputacja: 1 | Rob uważnie rozejrzał się, szukając najbliższej osłony, która pozwoli flankować wrogów. Gdy ją wypatrzył, przystąpił do działania. Nie wychylając się, tylko wyciągając ręce z bronią zza osłony, Rob oddał w stronę niewidocznych strzelców trzy strzały. Mając nadzieję, że przypadli do ziemi, ruszył biegiem ku osłonie, klucząc, by utrudnić celowanie. |
23-12-2019, 17:18 | #355 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec ~ Ajć! ~ Morrison jęknął w duchu gdy przeciwnik wykorzystał swoją okazję aby go trafić. Na szczęście w kafel pancerza a nie coś poważniejszego. Skrył się ponownie za osłoną jaka nie była tak obszerna jakby sobie tego życzył. Sytuacja rozbiła się na chaotyczne pojedynki pomiędzy poszczególnymi strzelcami i nikt chyba nie ogarniał całości. Chwilowo uznał, że najpierw musi uporać się ze swoim strzelcem który chwilowo i tak go unieuchamił na miejscu. Wycelował Vectorka w stronę kryjówki czarnoprochowca i pociągnął za spust. Spodziewał się, że są niezbyt duże szanse, że go trafi ale chciał mu przypomnieć, że o nim pamięta i zmusić do spasowania.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |
26-12-2019, 16:34 | #356 |
Reputacja: 1 | Alice pociągnęła za raczkę zamka i Sterling wyrzucił nabój. Obok Niej Sam złożyła się do strzału ale udało jej się chybić. Lepiej poszło Hawk Która trafiła niedźwiedzia w łapę. Alice oddała dwa strzały trafiając niedźwiedzia w tułów. niestety .222 Rem trudno uznać za odpowiedni kaliber więc zdecydowanie nie wystarczyło to do zatrzymania go. Niedźwiedź starł się z Gankorem gankor skoczył mu do gardła ale udało mu się tylko złapać paszczą za bark, niedźwiedź ryknął przejechał pazurami po boku gankora. Rob Oddal trzy strzały i ruszył biegiem w stronę budynku obok Po drodze usłyszał kilka strzałów Wyglądało na to że wyciszony samopowtarzalny znowu się odezwał za nim ale Morrison chyba go uciszył. Kolejny strzał padł z drugiej strony budynku (nie od drogi ale od rzeki) brzmiał trochę jak strzelba. Rob Przypadł do budynku, wygladało na to że były to pozostałosci nieocieplanego garażu. ten budynek był cały choć jego rozbiórka byłaby łatwiejsza. Andrew Tym razem nie było widać dymu czarnoprochowca więc nie mógł łatwo wypatrzeć skąd padł strzał. Kątem oka zauważył przebiegającego do osłony Roba i po chwili usłyszał i strzały i zlokalizował krzak zza którego padały. Strzelił w niego i po chwili poprawił. strzały ucichły. i ktoś zza krzaka się przewrócił. Chwilę później kolejny pocisk gwizdnał w pobliżu. Wygladało na to że nie mieli powodów żeby się nud. Dave tymczasem znalazł kolejną manierkę w samochodzie i ponownie przepłukał oczy które zdążyły juz mocno spuchnac. Widział juz trochę lepiej ale dalej było to dalekie od ideału. Andrew i Rob dalej brali udział w wymianie ognia ale jego w tej chwili bardziej zastanawiało o się stało tymi sylwetkami za nimi. W tej chwili nie powinni go widzieć bo znajdowali sie po drugiej stronie Subaru, gdzieś z tyłu podczas gdy on znajdowal siedział oparty o bok auta za drzwimi kierowcy.
__________________ A Goddamn Rat Pack! |
28-12-2019, 22:20 | #357 |
Reputacja: 1 | Z tym co miała w rękach, jedyne co mogła zrobić to próbować trafić niedźwiedzia prosto w łeb, najlepiej w oko lub otwartą paszczę. Cholernie trudne, ale nie niemożliwe. Z tym strzałem nie śpieszyła się, nie chcąc trafić jaszczura. Wycelowała i wystrzeliła. |
31-12-2019, 02:11 | #358 |
Reputacja: 1 | "Cholera, cholera, cholera!" myślał gorączkowo przecierając przedramieniem zmoczoną twarz. Dwie puste manierki leżały nieopodal u jego stóp. Gdzieś tam dalej toczył się strzelecki pojedynek, a on ledwo co widział. Zamrugał intensywnie, ale niewiele to pomogło. Dalej widział jak we mgle. Zresztą nawet gdyby nie to, to z tej pozycji niewiele mógłby zrobić. Jego spluwa nie nadawała się do walki na dystans. Zastanowił się. Ktokolwiek ich zaatakował miał zdecydowanie przewagę liczebną oraz plan działania. Wychodziło na to, że byli otoczeni. Chłopakom nie mógł pomóc w inny sposób niż zabezpieczając ich plecy. Przesunął się ostrożnie wzdłuż samochodu tak, żeby mieć wzgląd na tych dwóch zakradających się od tyłu. Kiedy tylko będzie miał okazje, przydusi ich ogniem. Przy odrobinie szczęścia uda się ich nawet zdjąć.
__________________ you will never walk alone |
02-01-2020, 10:50 | #359 |
Reputacja: 1 | "Dosyć uciekania" pomyślał Rob, nieco już zirytowany tą bieganiną. Wypracowanie właściwej pozycji strzeleckiej było konieczne, ale póki co ciężar walki spoczywał na jego kamratach. Zamierzał to zmienić. Wychylił głowę zza osłony i zaczął wypatrywać celów, by móc otworzyć do nich ogień. |
02-01-2020, 20:37 | #360 |
Majster Cziter Reputacja: 1 | Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec Andy zorientował się, że nic nie widzi. A właściwie nikogo z przeciwników. Chyba trafił tego kogoś w krzakach. Czy na pewno i jak poważnie to nie miał pojęcia. No ale ani od strony drogi, ani od strony budynków nikogo nie widział. Rob chyba z kimś się strzelał w tych budynkach a Dave kitrał się za samochodem. W takim razie uznając, że na miejsu w tej chwili nic za bardzo nie ugra, postanowił wspomóc zwiadowcę bo z nich trzech on był i tak najbardziej w tej chwili zaangażowany w to strzelanie. Zaczął się więc przemieszczać w stronę tego częściowo rozebranego domu w jakim był Rob.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |