Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-09-2008, 20:44   #101
 
szakall's Avatar
 
Reputacja: 1 szakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodze
Czekam na barmana czyszcząc broń i bawiąc się z Cromac'iem. Kiedy przyszedł podszedłem do niego i powiedziałem.
- Witam! I jak tam? Dogadał pan się z bratem? Możemy już tam iść? A tak nawiasem mówiąc noc przebiegła bez zakłóceń.
Uśmiechnąłem się do niego w oczekiwaniu na odpowiedź.
 
szakall jest offline  
Stary 22-09-2008, 20:46   #102
 
Slaughter's Avatar
 
Reputacja: 1 Slaughter nie jest za bardzo znany
-tak, raczej tak- odpowiedział barman- brat czeka na Was.
 

Ostatnio edytowane przez Slaughter : 24-09-2008 o 19:13.
Slaughter jest offline  
Stary 22-09-2008, 21:19   #103
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Palce lewej dłoni uderzały rytmicznie w kierownicę, według tylko znanej sobie melodii.
- Now Watergate does not bother me! Does your conscience bother you? Tell the truth! Hahah, oh Jeez…dawno już nie odstawiłem takiej zabawnej akcji!
Był zadowolony. Ba, więcej! Był szczęśliwy jak stado dzikich kotów, które natknęło się na powojenną fabrykę wełny. Nie to, że cieszył się z czyjegoś nieszczęścia, ale akurat temu skurczybykowi od materiałów wybuchowych się należało. I ta jego mina z cyklu: „Ale kto strzela? Mamo, ja już nie chcę owsianki!”, kiedy leżał zakurzony na ziemi. Teraz sam sobie pozwiedza Orbital. Rzecz jasna jeśli dojdzie tam na piechotę. Hah. „Jade Eye” nucił pod nosem starą, dawno zapomnianą piosenkę zespołu, który bardzo lubił już za lat młodości. Nie to żeby w tym momencie miał coś lepszego do roboty. Nawet gdyby w jego autku było sprawnie działające radio, to te wszystkie pola, radiacje, zmienne, skutecznie uniemożliwiłyby mu słuchanie czegokolwiek z wyjątkiem szumu fal. No chyba, że ktoś lubił tego typu, intelektualistyczne audycje. Ot, były to uroki Zasranych Stanów Ameryki.
- Hmm…dobra, czas na kolejną podeszwę. Znaczy się suszone mięso. Heh.
Nawet smak tego zwierzęcego „buta” na języku jakoś go nie ruszał. W sumie całkiem dobrze wykiwał tych frajerów. Będzie musiał pogadać z Brianem, bo w sumie szkoda opancerzonego autka, tyle jest gambli do zgarnięcia w obozie, a dodatkowo cholera wie co jest w tej przeklętej skrzynce. Może też coś wartościowego. Albo…okaże się, że handlują ludźmi i to jakiś niewolnik w śpiączce. Zrobił ponurą, tandetną minę tak typową dla starych, czarnobiałych horrorów. „Jade Eye” skończył przeżuwać swój nadzwyczaj smaczny i pożywny posiłek i począł dalej nuci jakieś stare hity ze złotej płyty. Bynajmniej nie chodnikowej. Nie ma co, prawdziwy był z niego meloman. A to rzadkie zjawisko.
 
Highlander jest offline  
Stary 22-09-2008, 21:31   #104
 
szakall's Avatar
 
Reputacja: 1 szakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodzeszakall jest na bardzo dobrej drodze
Zwinąłem co swoje z baru i poszedłem we wskazanym kierunku. kiedy zobaczyłem Sklep z bonią wszedłem do niego i przywitałem się z właścicielem.
-Witam jestem Wolf przychodzę od pańskiego brata. szukam jakiegoś karabinu. Może być springfield albo Garand. coś w tym stylu. Mogę dać panu w zamian naboje śrutowe i kilka naboi od Ak47.
Pokazałem towar na wymianę
-Pana brat mówił że będziemy mieć jakieś zniżki...
 
szakall jest offline  
Stary 22-09-2008, 21:34   #105
 
Slaughter's Avatar
 
Reputacja: 1 Slaughter nie jest za bardzo znany
Jade eye:
W końcu docierasz na miejsce. Jesteś w miejscu gdzie wcześniej zostawialiście auto. Idziesz jak zwykle do kryjówki pieszo. Pół godziny drogi i jesteś na miejscu. Nic się nie zmieniło do twojej ostatniej wizyty tutaj.
 
Slaughter jest offline  
Stary 22-09-2008, 22:42   #106
 
Zarim/Ramen's Avatar
 
Reputacja: 1 Zarim/Ramen nie jest za bardzo znanyZarim/Ramen nie jest za bardzo znany
Obudził się późno, Rusty zbierał się już do wyjścia z baru gdy ten dopiero mozolnie grzebał w plecaku za lekami. Połkną je szybko popił małym łykiem wody i zabrał się za suche placki, teraz dalby wszystko by wrócić do NY, włóczenie się po Stanach ewidentnie mu już się znudziło. gdy zwiną posłanie mruczał coś o prostej robocie w swoim mieście, o tym że ludzie tam przynajmniej są normalni.
- jak ja nie lubię spać na podłodze. - wyjęczał, po czym zwiną sprzęt i ruszył za Wilkiem który przed sekundą znikną za drzwiami.
Gdy wpadł za nim do sklepu, sklepu huczna nazwa w NY to są sklepy, pomyślał widać dzisiaj wstał lewą noga jak w pysk strzelił nie mogło być inaczej, przez chwilę przysłuchiwał się rozmowie znajomego po czym poszperał w plecaku.
 
Zarim/Ramen jest offline  
Stary 23-09-2008, 16:49   #107
 
Lost's Avatar
 
Reputacja: 1 Lost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwu
- Noc jeszcze młoda. Pomyślał, gdy drugi ze strażników osunął się bezwładnie w piasek.
Rozejrzał się dookoła. Wyglądało na to, że nikt nie widział jego akcji.
Szybkim ruchem zgarnął swoje marlboro i wrzucił do kieszeni. AK47 rozbrojonego przewiesił przez plecy. Związał ogłuszonego strażnika i wepchnął mu kawałek materiału w usta i zaciągnął go do rowu, z którego strzelał.
W pośpiechu dobiegł do drugiego strażnika, wyciągnął z martwych dłoni karabin i również przewiesił przez plecy. Jego samego zaciągnął obok ogłuszonego kompana. Butem przykopał ślady krwi.
- Szybciej, szybciej. Przemknęło mu przez głowę.
Wziął na plecy zabitego i aż jęknął pod ciężarem.
- Dobrze was, tam karmią, co, Rhino?
Porzucił ciało przy wcześniej upatrzonym głazie i zbiegł po ogłuszonego. Jeszcze raz sprawdził jego węzy i zarzucił go na plecy. Sapiąc ruszył w stronę trupa.
Tam zrzucił ciężar z pleców i obszukał obydwa bezwładne ciała. Zabrał ze sobą wszystko co mogło posłużyć za broń i w jakimś stopniu mogłoby być przydatne.
Grey zakopał trupa i ruszył, niosąc ogłuszonego w stronę schronienia, cały czas starając się maskować swoje ślady. Wybrał też ścieżkę, która byłaby dobrze widoczna z kryjówki. Gdy w nareszcie dotarł, rzucił jeńca na ziemie, poprawił jego węzy i zawiązał oczy i usta. Odsunął od niego wszystko to co mógłby wykorzystać jako broń. Sam usadowił się na przeciwko, obserwując ogłuszonego.
Gdy zbliżył się samotny „Jade Eye”, Grey uśmiechając się cichym głosem stwierdził:
- Jak widzę wszystko poszło zgodnie z planem.
 
__________________
Spacer Polami Nienawiści Drogą ku nadziei.

Ostatnio edytowane przez Lost : 23-09-2008 o 18:05.
Lost jest offline  
Stary 23-09-2008, 17:34   #108
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Słuchał tego trochę jak zgaszonego radia, głównie dlatego, że na chwilę obecną nie wiedział jak dostroić sygnał własnego mózgu. W końcu jednak się udało.
- Ta…planu. Za to mina „pana Roba” kiedy nawiązał kontakt intymny z parkietem była bezcenna. Autko zaparkowane tam gdzie zwykle. Wyjąłem małe co nieco z naszego środka transportu, co by jakiś inny leszcz…z naciskiem na inny ode mnie, nim sobie nie odjechał.
Co prawda nie wiedział o jaki plan chodzi Brianowi, ale i tak było bardzo fajnie. Rzucił okiem na zakneblowanego, związanego jak prosiak jeńca i mimowolnie się uśmiechnął. Potarł podbródek nie posiadający na sobie grama zarostu i wciąż patrząc wzrokiem (wyjątkowo sadystycznego) konesera powiedział właściwie do obu, niż do kogoś szczególnego.
- Och Brian! Pamiętałeś o moich urodzinach! Jak miło. Heheheheh…
Po czym nabój znalazł się w komorze, a wylot zimnej spluwy został przystawiony na krótki moment do skroni więźnia. Komu jak komu, ale panu o jadeitowych oczach zdawało się to sprawiać wiele, perwersyjnej przyjemności. Odchrząknął i splunął obok gangera.
- Wyjaśnimy sobie teraz reguły współpracy. Jesteś waszmość w gównie po szyję, ale zawsze może być gorzej. A niekiedy lepiej. Tylko od ciebie zależy czy utoniesz, czy wyjdziesz z tego szamba pachnąc różami. Jeśli zdejmę ci knebel i zaczniesz wrzeszczeć, stracisz pozostałości uzębienia, a potem czeka cię długa i bolesna śmierć. Jestem kreatywny, możesz mi wierzyć. Jeśli będziesz kłamał, przestrzelę ci kolano. Będę miły i pozwolę wybrać które. Za kolejne kłamstwo przetnę ci ścięgna. A potem zostawię konającego inwalidę. Mam nadzieję, że się zrozumieliśmy i nie będę musiał uciekać się do tych niemiłych rzeczy?
Pytanie było stricte retoryczne a z odległości 2km mógł sobie krzyczeć do woli a i tak nikt nie skumałby o co chodzi, ani skąd właściwie dobiega to wycie zarzynanej świni. Nie mniej jednak, zielonooki lubił efektowne przemówienia. Było widać, że nie żartuje, a złapany jegomość jest dla niego niczym więcej niż apetycznym kawałkiem mięsa na haku sadyzmu. Och, co też wojna potrafiła zrobić z umysłem młodego człowieka. Tragedia.
- Oczywiście, jest też druga strona medalu. Jeśli będziesz współpracował, nie tylko wyjdziesz z tego bez pojedynczej bruzdy, ale też odpalę ci trochę gambli na nowy start w życiu. Taki jestem kurwa dobroczynny, patrzcie moi mili!
Przeładował, odbezpieczył, wyrwał mu z ust knebel i odsunął się na bezpieczną odległość, mierząc skurwielowi w głowę. Kolejny, rozbrajający uśmiech psychopaty.
- Nie jest to co prawda gra w 20 pytań, ale…kto wami dowodzi? Ilu was dokładnie jest? I gdzie jest ta pierdolona skrzynka po którą przyjechaliśmy tu, bynajmniej nie na wakacje?
Czas na niewielki show. Terry był niezwykłym showmanem, zdecydowanie.
 
Highlander jest offline  
Stary 24-09-2008, 13:59   #109
 
Slaughter's Avatar
 
Reputacja: 1 Slaughter nie jest za bardzo znany
Grupa będąca w miasteczku:
-Niestety ale słowo "zniżka" znaczy "obniżenie ceny" a nie jej całkowity brak -mówi sklepikarz- ale myślę, że macie coś godnego wymiany? Czy tylko ten "kau"?

Grupa będąca nieopodal obozu:
-Proszę... nie zabijajcie mnie... ja mam męża, psa, nawet ostatnio nowy toster znalazłem... nowiuśki... ja muszę żyć. Wszystko Wam powiem. W obozie jest nas 20... Dowodzi nami gość zwany "Świrusem"... skrzynka? Jaka skrzynka? Na ten temat nic mi nie wiadomo. -mówi załamanym głosem bandyta- Nie zabijajcie mnie... proszę.
 

Ostatnio edytowane przez Slaughter : 24-09-2008 o 19:13.
Slaughter jest offline  
Stary 24-09-2008, 14:41   #110
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Terry przytaknął nieznacznie, nabierając powietrza głęboko w płuca. Najzwyczajniej w świecie nie dowiedział się wszystkiego, czego chciał. Więc zamierzał drążyć dalej. Jak wyjątkowo uparty, chory psychicznie kornik, ukryty w trzewiach starego drzewa.
- Dwudziestu mówisz…znaczy się minus ten skasowany przez mojego przyjaciela frajer i ty? Tak? Powiedz mi chłopcze złoty, czy dobrze rozumuję.
Kiedy bandyta przytaknął głową, kanonada niewyjaśnionych problemów trwała dalej.
- Ten cały wasz szef…„Świrus”, czy jak się tam wabi.. Ja nie mogę, taki pseudonim artystyczny mógłby w dzisiejszych czasach nosić co drugi obywatel ZSA. Dobra. Co mi możesz o nim powiedzieć? Opisz go. Tylko dokładnie.
Palce prawicy zabębniły o ścianę, która pamiętała zdecydowanie lepsze dni.
- Zaś co do skrzynki…jakoś ci kurwa nie wierzę. Podobno kilka dni temu podiwaniliście paczkę wysłaną kurierem do Vegas. Nie wiem co z nim zrobiliście, prawdę mówiąc obchodzi mnie to tyle co radioaktywny deszcz z zeszłego kwartału. Chodzi o pakunek. Coście z nim zrobili? Gdzie jest teraz? Lepiej zacznij śpiewać, bo już obstawiłem które kolano.
Wybrał lewe. Było w nim coś…charakterystycznego. Ale żeby się dowiedzieć co dokładnie, będzie musiał zobaczyć je wywalone na ścianie. Wycelował dokładnie, dając gangerowi troszkę więcej czasu na lepsze przypomnienie sobie faktów. A nóż się uda?
 
Highlander jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:10.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172