Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-06-2014, 19:11   #81
 
kretoland's Avatar
 
Reputacja: 1 kretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodze
-To co Panowie idziemy? - Felix zwrócił się do wszystkich - Nie sądzę, byśmy mogli się jakoś bardziej przygotować, na to co nas tam może czekać.
 
kretoland jest offline  
Stary 12-06-2014, 20:36   #82
 
nefarinus's Avatar
 
Reputacja: 1 nefarinus nie jest za bardzo znanynefarinus nie jest za bardzo znanynefarinus nie jest za bardzo znanynefarinus nie jest za bardzo znany
Droga na strych stała otworem, mutanci zostali pokonani, pentagram (na razie) wydawał się być niegroźny. Berwik natomiast był pełen animuszu. Wygrana walka bardzo podniosła go na duchu tym bardziej, że okazało się iż z mieczem radzi sobie o wiele lepiej niżby przypuszczał. Gdy jednak złodziej przypomniał sobie że to on wejdzie na strych pierwszy, strach go obleciał i postanowił znaleźć sobie jakąś wymówkę:

- Tak, zdecydowanie powinniśmy już się udać na górę, nic innego chyba już nam nie pozostało, ale... eee Grimm? Może ty byś teraz poszedł na przedzie? Coś czuję że tam mogą jakieś magiczne pułapki być. Ty sobie z nimi lepiej poradzisz...
 
nefarinus jest offline  
Stary 13-06-2014, 07:08   #83
 
KurtCH's Avatar
 
Reputacja: 1 KurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skał
Wygrane starcie z odmieńcami bardzo uradowało krasnoluda.

- Nic więcej niy wymyślimy. Pora nam pójść na spotkanie z tym... yyy... czymś. Ty się tak złodziejaszku nie wykręcej bo na razie dobrze Ci idzie na szpicy. We razie czego masz nas za plecami. Gotuj Torstenie oba pistole bo coś czuja, że ich siła może przesądzić o naszym życiu lub śmierci.
 
KurtCH jest offline  
Stary 13-06-2014, 13:55   #84
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Nie trzeba było powtarzać tego Hummelowi dwa razy. Już wcześniej przezornie naładował broń. Nie było sensu oszczędzać kul i prochu. Nie przed ostateczną walką. Bo zapowiadało się, że cokolwiek jest na górze, to muszą to ukatrupić, by wyjść z tego przybytku wątpliwych rozkoszy.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 13-06-2014, 15:02   #85
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Drużyna zachowując maksimum ostrożności zaczęła wchodzić krętymi schodami na górę. Pierwszy wbrew sobie wchodził Berwik potem Grim i reszta. Znaleźli się w niedużym pomieszczeniu na poddaszu. Od reszty strychu odgrodzonym ścianą i drzwiami. Po prawo stały trzy krzesła podobne do tronów. Na każdym leżała szara szata, zaś między krzesłami na stolikach spoczywały dwie złote misy, zamknięta fiolka z wodą różaną i ręcznik z białego , lnianego płótna. Przedmioty te były całkiem zwyczajne i nie biła od nich żadna magiczna aura jak zapewnił Grim.

Kiedy już mieli podejść do drzwi po przeciwległej stronie pomieszczenia, przed wami materializuje się dobrze wam już znany duch Ludovicusa Hanike. Nagłe pojawienie się ducha wystraszyło wszystkich oprócz Degnira i Felixa. Pozostali stali trzęsąc się ze strachu. Czarodziej przybrał postać mężczyzny po trzydziestce, o długich czarnych włosach. Ubrany był w szaty w jasnych barwach. Dłonie trzymał złożone na piersiach. Usta upiornej postaci poruszały się, lecz nie wydobywał się z nich żaden dźwięk. Powoli głos staje się słyszalny - lecz w tym samym momencie dzieje się coś jeszcze.

W pokoju zaczyna wiać silny wiatr, który przewraca stojące w pomieszczeniu meble. W pokoju robi się bardzo zimno a sylwetka zjawy skrzy się od lodu.

Wreszcie głos zjawy staje się słyszalny, choć boleśnie świszczący. Pierś zjawy unosi się z wysiłkiem, jakby mówienie sprawiało jej ogromną trudność.
Zjawa mówi tylko:
- ...ostatnimi, którzy przyszli. Sprowadziłem to tutaj, a wy musicie to zniszczyć lub zginiecie. Nie możecie uciec.

Słowa zjawy okazały się prawdą. Schody którymi tu weszli znikły we mgle.
Duch tymczasem kontynuował przemowę, ale jednocześnie zmieniał się jego wygląd. Hanike zaczął się starzeć, włosy rzedły, zaś skóra stawała się stara i pomarszczona. Postać coraz bardziej się garbi, jej ręce wykręcały się. Gdy duch kończy wypowiedź rozkłada dłonie w błagalnym geście, a spomiędzy nich sączy się cienka struga grobowego pyłu

- Wypłynąłem poza czas, wprost w surową materię Chaosu. To coś mnie prześladowało i więzi, aż do teraz. Koszmar trzyma mnie w swym uścisku.

Skóra ducha zaczyna odchodzić, a z wyschniętych szczelin w jego eterycznym ciele wychodzą wijące się robaki.

- Tkwię w jego szponach. Ale to żarłoczna bestia - weźmie i wasze dusze, pochwyci je i wyciśnie do cna.

Nagle duch zaczął krzyczeć. dźwięk jest cichy, pobrzmiewa w nim rozpacz i strach. Nagle pojawia się czarna łapa, zakończona długimi pazurami pokrytymi warstwą szronu. Zaciska się wokół ducha i miażdży go z odgłosem gniecionego papieru, niszcząc duszę Ludovicusa.

Po tej wizji drzwi do sąsiedniego pokoju otwierają się gwałtownie, zaś śmiałkowie zostają wessani do środka przez wyjący wiatr.

Podmuch był bardzo silny. Berwika nawet przewrócił. Znaleźli się w długim korytarzu z rzędami portretów wzdłuż ścian. Naprzeciwko nich stała przerażająca istota w niczym nie przypominająca człowieka. Jej ciało to wielki, szarozielony wór pokryty niebieskimi, węźlastymi żyłami. Z wnętrza ciała wystawał paskudny rogowy dziób, ociekający kwasem. Dolną część wora okalały organy podobne do jelit, które wydzielają śluz przy każdym ruchu potwora. Na szczycie cielska znajdowała się para szypułek, a na każdej z nich widać wielkie, pozbawione powieki oko wystające z bezzębnych ust otoczonych grubą, czarną sierścią. Wewnątrz jelit można dostrzec twarze, przyciśnięte do ich ścianek. Ich usta zamarły w niemym krzyku.

Potwór posiadał długie na około osiem metrów macki, którymi smagał w stronę przeciwników. Każda kończyła się dłońmi kościotrupa z szponami ostrymi niczym brzytwy.

Stwór emanował potworną, nieludzką złośliwością i nienawiścią. Jego przeciwnicy instynktownie czuli, że stwór nie dość, że zabija, to wyrywa śmiertelnym dusze i wysysa z nich życie.

Rozgorzała walka...
 
Ulli jest offline  
Stary 16-06-2014, 22:04   #86
 
Demoon's Avatar
 
Reputacja: 1 Demoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodzeDemoon jest na bardzo dobrej drodze
Do pewnego momentu wszystko szło nadspodziewanie dobrze. Grimowi udawało się pozostać względnie nienaruszonym, przy okazji będąc wartością w jakiś sposób dodatnią. Jednak ostatnie wydarzenia były chyba efektem karmy.

Gdy się okazało, że księga nie jest jakoś specjalnie groźna, to elf kompletnie stracił czujność. Gdy otworzył ją za drugim razem, to ta wypluła na jego twarz monstrualnego pająka. Maas natychmiastowo stracił czucie we wszystkich członkach, jednak dzięki prędkiej reakcji jego towarzyszy udało mu się przeżyć. Następne godziny zlatywały paskudnie długo, lecz w końcu trucizna opuściła ciało Grima. Odpoczywszy, drużyna ruszyła na ostateczne spotkanie.

Gdy elf zobaczył, z czym przyszło im się zmierzyć, to myślał, że stanie mu serce. W najgorszych koszmarach nie widział tak ohydnego montrum. Mimo, iż brał siebie za nieustraszonego, to jednak tym razem strach nim zawładnął. Przez kilka sekund dosłownie nie mógł się ruszyć. W tym czasie zdążył ujrzeć, jak potwór w nienaturalnym tańcu zaczyna swymi mackami masakrować jego towarzyszy. Adrenalina pozwoliła mu zebrać w sobie siły na rzucenie jednym z najsilniejszych czarów z repertuaru młodego elfa. W koszmara uderzyła czysta energia Ulgu - esencja zamętu. Ten upadł na ziemię i nawet jego powiązania z Chaosem nie pozwoliły mu przełamać konfuzji, przez co kompletnie nie wiedział, co dzieje się wokół niego.

Niewiele lepiej sprawy miały się u Grima. Już przy splataniu wiatrów magii coś poszło nie tak, a gdy rzucał czar to dobrze wiedział, że coś się spieprzyło. W tym samym momencie, w którym wróg otrzymał uderzenie, Maas Mourria również otrzymał cios. Następne sekundy rozpłynęły się w jaskrawym rozbłysku, a samego elfa dopiero po walce dobudzili kompani.
 
Demoon jest offline  
Stary 16-06-2014, 22:53   #87
 
kretoland's Avatar
 
Reputacja: 1 kretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodzekretoland jest na bardzo dobrej drodze
Felix wiedział, że należy spodziewać się czegoś przerażającego. I mimo tej wiedzy nie mógł opanować strachu. Był gotowy oddać strzał lecz mięśnie odmawiały posłuszeństwa. Sam nie wiedział czy to wydarzenia jakie miały miejsca w tym domu, czy może ostatnie odniesione obrażenia tak go blokowały.

Jego kompani szybko rozprawili się z potworem, a zwiadowce ogarnęła złość. Czuł, że zawiódł, gdy inni sprawnie ruszyli do ataku, on nawet nie mógł oddać jednego strzału.

Nie było się jednak co rozczulać. Niby walka została skończona, ale wszystko zaczęło się palić. Poczuł jak płomienie zaczynają go ogarniać. Zaczął panicznie rozglądać się za czymś co mogło by mu pozwolić ugasić ogień na jego ciele. Nagle poczuł jakby podmuch wiatru. Szybko się rozejrzał i ujrzał obraz z ruchomym widokiem. Może to było jakieś przejście. Wyciągnął ku niemu rękę by sprawdzić czy da się przez niego przejść.

- Chyba znalazłem wyjście! - Wrzasnął Felix, gdy jego ręka przeszła przez ramę. - I nie widać, żadnych szczurów. - Przynajmniej nie widział ich teraz, ale nie miał za dużo czasu by to sprawdzać. - Szybko zanim nas ogień strawi! - dodał na koniec i przeszedł przez otwór.
 

Ostatnio edytowane przez kretoland : 16-06-2014 o 23:29.
kretoland jest offline  
Stary 17-06-2014, 08:58   #88
 
KurtCH's Avatar
 
Reputacja: 1 KurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skał
Akcja z wyskakującą na elfa paskudą z księgi tak naprawdę była dopiero przygrywką przed o wiele poważniejszym starciem. Niemniej dobrze, że krasnolud nie stracił zimnej krwi i prędko pomógł Grimowi (albo Maasowi? Piernik jeden wie kim je tyn elfon!) ściągnąć z niego to coś. Duch którego widywali kilka razy z domu pojawił się także tutaj. Zapowiedział im utratę duszy jeśli dadzą się pokonać. Po takim wstępie kiedy duch czarownika został zniszczony, ich wessało pomieszczenie dalej i ujawnił się Koszmar nie dziwne, że wszyscy stanęli jak wryci ze zgrozy. Przed nimi stała straszliwa potworność. A właściwie stało w miejscu tylko potworne cielsko bo macki wywijały w powietrzu jak opętane. Jedna z nich zraniła Barwika w głowę. To podziałało jak kubeł zimnej wody na złodzieja. Odpowiedział zajadłym atakiem trafiając ochydę. Huknęły pistole Torstena, kule zaświszczały, a w powietrzu pojawił się gryzący czarny dym. Jednak to była zaledwie przygrywka przed rzuceniem czaru przez elfa. Ten musiał przesadzić z zaglądaniem w domenę chaosu bo udało mu się spowodować, że Koszmar przestał wywijać swoimi mackami. Ale okupił to całkowitym otumanieniem. Degnir wykorzystał okazję którą dał im magun i podbiegł do workowatego cielska wbijając w nie miecz aż po rękojeść. Chlusnęła na niego krew która od razu się zapaliła. Krasnolud nie był w stanie zareagować tak prędko. Chwilę później to samo spotkało Berwika, który zadał cios ostateczny. W tym momencie, całe pomieszczenie zaczęło płonąć. Z ogniem na plecach i pod stopami Degnir nie zamierzał długo czekać co dalej się wydarzy. Skoro zwiadowca znalazł drogę inną niż do szczurów od razu tam pobiegł. Po drodze złapał elfa za ramię i pociągnął go za sobą. Przed obrazem w którym zniknął Felix przystanął na sekundę. Zamknął oczy, poprosił Vallayię o opiekę i wreszcie wskoczył w obraz ciągle trzymając elfa. Miał nadzieję, że po drugiej stronie będzie gdzie ugasić coraz większe płomienie na ubraniu… No i przynajmniej zwiadowca już przepatrywał teren przed nimi.
 
KurtCH jest offline  
Stary 17-06-2014, 09:33   #89
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Nigdy jakoś nie narzekał na swoje nerwy. Po prawdzie, to Torsten był dość twardym sukinsynem, ale to co zobaczył w korytarzu dosłownie go sparaliżowało. Choć gdy zobaczył gadające skaveny myślał, że widział już wszystko, to dopiero stwór prosto z domen chaosu uświadomił mu, jak bardzo się mylił. Przerażenie jednak nie trwało długo. Gdy rozgorzała walka Hummel doszedł do siebie na tyle by wypalić z dwóch pistoletów. Drżąca jeszcze po szoku ręka sprawiła, że pierwszy strzał chybił, ale drugi już trafił raniąc potwora. Torsten przezornie nie ruszył do bezpośredniego starcia woląc zająć się naciąganiem kuszy dla odmiany. Jednak ledwie dokończył, a towarzysze ubili stwora. Ten umierając swą posoką podpalił wszystko.
Hummel z narastającym przerażeniem zaczął szukać drogi ucieczki. Nie było czasu się zastanawiać, gdy wszystko w koło trawił ogień. Jeden z obrazów na ścianie wyglądał, jak żywy i Torsten za towarzyszami wskoczył w jego środek wznosząc w duchu modły do wszystkich dobrych, a przynajmniej porządnych bogów jakich znał.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 17-06-2014, 16:45   #90
 
nefarinus's Avatar
 
Reputacja: 1 nefarinus nie jest za bardzo znanynefarinus nie jest za bardzo znanynefarinus nie jest za bardzo znanynefarinus nie jest za bardzo znany
Czyli musiał iść pierwszy. Berwik wydał z siebie westchnienie, w którym uważny słuchacz prawdopodobnie usłyszałby zduszone przekleństwo. Nie było jednak rady z złodziej ruszył schodami w górę poprzedzając wszystkich. Po raz kolejny przywitał ich dobrze znany duch, z tym że tym razem był nieco bardziej rozmowny niż zwykle. Co z tego skoro to co powiedział bynajmniej nie uspokoiło ani Berwika ani jego towarzyszy. wręcz przeciwnie... szczególnie ten fragment o jedzeniu dusz. "Co ma być to będzie, grunt to nie dać się zabić" pomyślał. Próbował sobie w ten sposób dodać otuchy przed walką, ale w głębi ducha dobrze wiedział, że bynajmniej tak optymistycznie nie jest.

W tym momencie niezwykły podmuch wepchnął ich do pomieszczenia, a Berwik stracił przy tym równowagę, zatoczył się i wylądował na podłodze. Chciał się jak najszybciej podnieść i włączyć do walki, słyszał bowiem odgłosy wydawane przez krasnoluda i elfa, które nie pozostawiały wątpliwości co do tego że właśnie rozgorzała walka. Zerwawszy się jednak na równe nogi zaraz ponownie przysiadł na ziemi sparaliżowany strachem, szeroko otwartymi oczami wpatrując się w szkaradę jaką mieli przed sobą. Z tego odrętwienia wyrwał go dopiero cios, zadany przez stwora potężną macką. Berwik otrząsnął się i choć w głowie huczało mu jak w kuźni, a ból oślepiał go niemal zupełnie, ruszył do ataku mocno ściskając w dłoni rękojeść miecza. Zaraz przekonał się jednak, że walka w takim stanie bynajmniej nie jest łatwa, a brak obycia z mieczem nie ułatwia sprawy. Złodziej ograniczył się do wymachiwania mieczem w kierunku gdzie, jak mu się wydawało, mógł znajdować się Koszmar, był więc mocno zdziwiony gdy okazało się że to jego cios dobił potwora. Nie dane było mu się cieszyć tym zbyt długo bowiem posoka, która wypłynęła z ran zabitego monstrum zapaliła jego ubranie. Odruchowo rzucił się na podłogę i przeturlał się kilkakrotnie, nim jednak udało mu się zdusić płomienie poczuł, jak w kilku miejscach boleśnie parzą jego skórę. Widząc jak towarzysze przechodzą przez ramę obrazu, podźwignął się i resztką sił stanął na nogach. Świat przed oczami złodzieja wirował, usiany czarnymi plamami. Wyciągnął przed siebie ręce, niemal po omacku trafił na otwór i przelazłszy na drugą stronę runął bez czucia na trawę.
 
nefarinus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:21.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172