|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
25-09-2014, 00:26 | #131 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Helmut skrzywił się zobaczywszy skok Reinmara. Nazbyt dobrze pamiętał jakie konsekwencje przyniósł jego upadek. Poparzenia go nadal bolały i piekły. Kiedy Grodug zaproponował alternatywne rozwiązanie przyjął je z umiarkowanym zadowoleniem. - Żebyśmy tylko za długo nie czekali. Nie chciałbym skakać poganiany goblińską dzidą. W końcu jednak ugryzł się w język i zamilkł. Zdawał sobie sprawę, że krasnolud znalazł alternatywne rozwiązanie problemu. Sam nie mógł nic zaproponować, no prawie nic. - Jeśli byś się zmęczył mogę cię zmienić przy kilofie Grodug. Nie jestem co prawda górnikiem, ale mam krzepę. Tak więc jakby co to mów. |
25-09-2014, 19:50 | #132 |
Reputacja: 1 | Grodug rozpoczął kopanie. Uderzenia kilofa odbijały się dalekim echem wśród korytarzy podziemi. Po półgodzinnej pracy wypaliła się latarnia i w korytarzu zapanowały ciemności. Doriganowi i Grodugowi nie czyniło to zbyt dużej różnicy, bowiem delikatne światło biło z oświetlonego Hallu aż tutaj. Niestety Helmut i Reinmar nie widzieli nic. Krasnolud ocenił, że wykopanie obejścia zajmie mu dziesięć godzin. Natrafił bowiem na dość twardą skałę. |
25-09-2014, 21:40 | #133 |
Reputacja: 1 | - Gówno z tego będzie. Tu trza innego sposobu. Krótko skwitował brak powodzenia w odłupywaniu skał. Po takim czasie powinno widać już jakiekolwiek efekty, a skała zdawała się być po prostu zbyt twarda. Krasnolud postanowił zbadać ściany, czy istnieje możliwość przejścia po nich. Jeżeli ściana miała by wypustki, wystające kamienie i nierówności, być może byłaby możliwość przejścia na drugą stronę. Ostatnio edytowane przez Huriel : 25-09-2014 o 21:42. |
25-09-2014, 21:49 | #134 |
Reputacja: 1 | Okazało się, że sciany są na tyle nierówne, że istnieje możliwość przeprawienia się na drugą stronę poprzez wspinaczkę. |
25-09-2014, 22:09 | #135 |
Reputacja: 1 | Dorigan obwiązał się z całych sił liną w około pasa podał sznur Helmutowi i Grodugowi. - Panowie trzymajta linę całymi siłami i chodźby nie wiem co lina ma być caly czas napięta. Jak mi sie łapa omsknie to w dół nie gruchnę. Cały czas napięta! |
25-09-2014, 22:41 | #136 |
Reputacja: 1 | Po nieudanym skoku Reinmar leżał cały poobijany i poparzony, dochodząc do siebie. Gdy zgasła latarnia, był już w stanie siedzieć. Doszedłby do siebie szybciej, ale odezwały się stare rany i musiał poświęcić jeszcze chwilę, aż ból ustąpił. Na słowa Dorigana zareagował szybko. - Może najpierw zapalimy pochodnię? - zapytał, wyciągając ją - [i] Helmutowi i mi ułatwiłoby to późniejsze przejście. Wam też by pewnie było wygodniej.
__________________ "Alea iacta est." ~ Juliusz Cezar |
26-09-2014, 11:33 | #137 |
Reputacja: 1 | Zapaliliście pochodnię, którą podał Reinmar. Przydała się hubka i krzesiwo zdobyte na goblinach. Dorigan przywiązawszy się liną próbował wspinaczki. Krasnolud był już w połowie drogi, gdy nagle na kamieniu omsknęła mu się noga. Próbował Się utrzymać rękoma, jednak ramiona były zbyt słabe aby utrzymać taką wagę... Napięta lina może w jakiś sposób przyczyniłaby się do złagodzenia upadku, jednak akurat w tej chwili - pechowo - zahaczyła o kamień i napięcie nie było takie jak być powinno. Szczęście w nieszczęściu upadek nie wyrządził krasnoludowi żadnej krzywdy. Wszystko dzięki wrodzonej wytrzymałości Khazada, a towarzysze wciągnęli go ponownie na ścieżkę. Jako, że Dorigan nie miał nawet zadrapania, postanowił ponowić próbę. I bardzo dobrze, że tak zrobił, bowiem udało mu się przejść na drugą stronę. Teraz, kiedy przy ścianie przewieszona była lina wszyscy mogli przedostać się na drugą stronę za jej pomocą. Niestety linę trzeba było przywiązać do skały od strony, z której przyszliście. Więc albo ostatnia osoba linę odwiąże, przewiąże się nią i skoczy nad przepaścią- ryzykując obrażenia. Albo lina zostanie tak jak jest. Można nawet ją przyczepić po drugiej stronie i zostawić w tym miejscu taki prowizoryczny "mostek". Reszta drogi upłynęła bez problemów. Jednak musieliście wypalić dodatkową pochodnię, ponieważ droga była długa, a pochodnie płonęły szybko. W ten sposób Reinmar nie pozbył się ostatniej z nich. Na szczęście dotarliście do schodów prowadzących na powierzchnię, do Martwych Wrót. Przy wejściu przeszukali was prawodawcy. Znaleźli wiele cennych przedmiotów, od których kazali zapłacić podatek: -Kolczy kaftan u Helmuta został obciążony podatkiem w wysokości 10 srebrnych monet -włócznię i długi łuk u Reinmara obłożono podatkiem 1 złotej korony i 10 srebrnych monet -busola i sekstans u Dorigana zostały opodatkowane 5 złotymi koronami. -włócznia z trzema ostrzami u Groduga została opodatkowana 10 srebrnymi monetami. Prawodawcy zagrozili konfiskatą przedmiotów w razie odmówienia zapłacenia podatków. GM INFO: -Każdy z was otrzymuje 100 PD - proszę poinformować w komentarzach na co zostaną przeznaczone. . Po załatwieniu spraw z prawodawcą możecie załatwiać sprawy w mieście. |
26-09-2014, 15:05 | #138 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Dobry nastrój w jaki wprawiło Helmuta pokonanie szczelin i wyjście na powierzchnię prysnął przy kontakcie z prawodawcami. Chciwe krasnoludy nie dość, że nakładają złodziejskie podatki, to nie wahają się opodatkowywać i rekwirować rzeczy w którymi człowiek wszedł do podziemi. Doprowadzony do szewskiej pasji żądaniami prawodawców zaczął się kłócić. - Czyście powariowali? Ten kaftan miałem na sobie gdy wchodziłem do podziemi. Nie zapłacę wam za niego nawet pensa. Nie macie prawa go rekwirować, nie jest zrobiony na krasnoluda. Widać z daleka, że to ludzki kaftan. Nikt mi nie powie, że to część krasnoludzkiego dziedzictwa. |
26-09-2014, 15:11 | #139 |
Reputacja: 1 | -No w sumie chyba masz rację. - Rzekł zmieszany prawodawca. Mimo, że uzbrojony był po zęby, to jednak patrząc na biceps i wzrost Helmuta odpuścił dalszego sporu z Oprychem, zwłaszcza że nie zamierzał bić się za swój przekręt. [Udany test zastraszenia - 2 poziomy sukcesu] |
26-09-2014, 16:28 | #140 |
Reputacja: 1 | Młody łowca nigdy nie był tak szczęśliwy jak w momencie, gdy zobaczył niebo. Po krótkiej chwili cała jego radość prysnęła, bo przyszło do płacenia. Widok kłócącego się Helmuta podniósł go trochę na duchu, więc postanowił spróbować załatwić to po dobroci. - Mam zapłacić za własny łuk? Czy to wygląda na krasnoludzką robotę? I niby od kiedy ich używacie? Jeśli oddam wam włócznie to będziemy kwita i odczepicie się od mojego łuku? Na stałe. - dodał szybko, żeby nie robili mu więcej problemów - I chcę to na piśmie. Nie umiał czytać i pisać, ale krasnoludy o tym nie wiedziały, a włócznia musiała być swoje warta, więc oferta wydawała mu się uczciwa. Samo pismo przyda mu się, gdyby znów chcieli go opodatkować.
__________________ "Alea iacta est." ~ Juliusz Cezar |