|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
08-03-2018, 12:03 | #451 |
Reputacja: 1 |
|
08-03-2018, 19:04 | #452 |
Reputacja: 1 | Choć cyrulik nie miał doświadczenia w uspokajaniu tłumu, a akolitka musiała się jeszcze nauczyć, że okazywanie pogardy ludziom, których chce się skłonić do współpracy nie do końca jest najlepszym pomysłem, to jednak przygotowali grunt Gustawowi. Ten, im mniej miał realnej władzy, tym większymi zdolnościami przywódczymi się wykazywał. Jego rozsądne słowa uspokoiły tłum, a nawet, zdawało się, wlały w serca ludzi otuchę i wiarę, że za ich ratunek odpowiadają kompetentni ludzie i nie ma powodów do niepokoju. Kilku przypomniało sobie nawet, że to właśnie ten mówca wpuścił ich do miasta i nakazał karmić, dzięki czemu żyją. Rozległy się pierwsze nieśmiałe wiwaty... |
08-03-2018, 19:09 | #453 |
Reputacja: 1 | Bert słuchał kłótni o przywództwo z zapartym tchem, ale gdy w końcu sprawa kompetencji się wyjaśniła i krasnolud wydał rozkazy, to Bertowi po prostu szczęka opadła. To taką zapłatę dostał za poświęcenie, ryzyko i ciężką pracę, siedzenie w koszarach i usługiwanie wszystkim? Niech szlag trafi tego brodatego aroganta i jego rządy. Co ten brodaty baran zrobił do tej pory? Ruszył choć palcem w jakiejś sprawie? O nie, ten tłusty krasnolud potrafi tylko dbać o własny tyłek i swoich kumpli w srebrnej hucie. |
08-03-2018, 19:18 | #454 |
Reputacja: 1 |
|
08-03-2018, 19:28 | #455 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Dzięki sprytnemu posunięciu Gustawa Waldemar najpierw cofnął się do wnętrza budynku a następnie mógł cieszyć się nieskrępowanym ruchem, gdy prowadził sierżanta do izby chorych. Wchodząc zapowiedział głośno pacjenta. - Wszyscy wstać, Gustaw von Grunnenberg z wizytą! - Zażartował i rozbawiony patrzył, jak sanitariusze w popłochu chowają karty i stają na baczność. - Dobra, już. Zajmijcie się pracą. Otwórzcie wrota, stół na zewnątrz. Wróg nadciąga. Konrad, ty szukaj zielarek i przyprowadź je jak najszybciej. Ja się zajmę raną naszego dowódcy - to mówiąc dyskretnie mrugnął do Gustawa jednym okiem. |
08-03-2018, 21:21 | #456 |
Reputacja: 1 | Loftus wysłuchał schematu organizacji działań jaki nakreślił Detlef. Miał on swoje dobre strony, ale całkowicie pomijał kwestię samodzielnością ucznia czarodzieja oraz jego drużyny jaką wykorzystywał do tej pory. Ritter nie chciał ich stracić i miał nadzieję, że gdzieś w tym zamieszaniu go wypatrzą i się do niego podłączą. Choć w sumie istniało spore prawdopodobieństwo, że Achim, Güntere i ich ludzie zajęli się manekinami i są teraz gdzieś namieście, lub odpoczywają po nocnych akcjach. Nie powinni mieć teraz czynnej służby. Spotkać się mieli przecież dopiero wieczorem. Nim wszyscy rozeszli się do przydzielonych działań odpowiedział jeszcze krasnoludowi.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
08-03-2018, 21:33 | #457 |
Reputacja: 1 |
|
08-03-2018, 22:32 | #458 |
Reputacja: 1 | - Za późno! - krzyknął Bert widząc nadchodzące oddziały - Dobrzy ludzie zaprowadzę was w pobliże koszar, tam powinien być jakiś czas spokój! Ostatnio edytowane przez Komtur : 08-03-2018 o 22:34. |
09-03-2018, 01:03 | #459 |
Reputacja: 1 | Diuk opuścił naradę i skierował się w stronę ratusza. Tłum jaki się tam zebrał byłby zapewne dla niego utrudnieniem, gdyby był rozmiarów Berta, Leo czy Barona. Duży Karl jednak był wyższy od mężczyzn z Imperium, a tłum w dużej mierze składał się z kobiet i dzieci, więc Karl po prostu przez nie przeszedł. Karl spotkał się z oddziałem halabardników pod ratuszem. Tak jak mieli powiedziane zebrali się z patroli w tym miejscu i czekali na Tophera, gdy zabrzmiał alarm. Ochotnicy wiedzieli, że Karl będzie gorszy od południowców, jeśli nie stawią się na zbiórce. - Panowie idziemy na mur. Mamy rozkaz utrzymać bramę. - Karl widział w oczach niektórych żołnierzy strach przed walką. - Nie bójcie się wroga. To tylko ludzie. Nie bójcie się też śmierci. I tak wszyscy spotkamy się ze swoimi rodzinami w ogrodzie Morra. - Diuk poprowadził oddział pod południową bramę. Ludzi zebrał w dwuszeregu. Pierwszy szereg ustawił na lewo od bramy, drugi na prawo. Wszystkich zdolnych do walki ochotników jacy akurat kręci się po okolicy porozdzielał podobnie. Sam Karl wstrzymał się z wchodzeniem na mury. Topher rozejrzał się wokół bramy, w końcu znalazł ogromną belkę do ryglowania bramy. Karl wział ją na plecy, wysiłek do jakiego potrzebnych by było trzech chłopa, on jednak sam przeniósł ją pod wrota Meissen i zaryglował drzwi. Gdy kłoda spoczęła na hakach po dwóch stronach bramy Karl rozkazał wszystkim ręką w okolicy naustawiać tam beczek, wozy, kamieni. Wszystko co ważyło. Tym z okolicznych domów nakazał też przygotować w domach garnki z wrzątkiem i gorącym olejem.
__________________ Man-o'-War Część I Ostatnio edytowane przez Baird : 10-03-2018 o 18:41. |
10-03-2018, 18:06 | #460 |
Reputacja: 1 | Usłyszawszy swój przydział, Walter pokiwał głową. Nadal ma bronić tego zabitego dechami fortu i nie dopuścić do przedarcia się wroga od jego strony do miasta. Po rozbrzmieniu trąbek, zerwał się wraz z resztą towarzyszy z miejsca i ruszył na wyznaczone stanowisko. Po wyjściu na zewnątrz wpadł w tłum ludzi. Zdezorientowany, próbował się przeciskać ale zgubił orientację. Na szczęście przemowa Gustawa uratowała sytuację. Cyrkowiec bez najmniejszego problemu udał się biegiem w kierunku mostu. Na miejscu naprędce sprawdził stan barykady a także ilości wiader, które kazał w przeszłości przynieść. Następnie wszedł na podwyższenie i zwrócił się do dziesiątki obrońców: -Wróg się zbliża- machnął ręką w kierunku drugiego brzegu- ale my go odeprzemy! Jak na razie, waszym zadaniem jest pilnowanie barykady. Żaden nieprzyjaciel nie może jej przekroczyć! Pilnujcie także, by nikt jej nie uszkodził. Gdyby pojawił się ogień, to macie te oto wiadra. Ty!- wskazał palcem na jednego z żołnierzy-Dopóki ja będę przebywał w forcie, odpierając ataki tych skurwysynów, ty będziesz odpowiedzialny za barykadę. Następnie zszedł i ruszył do fortu. Zebrał w okół siebie wszystkich obrońców. Nie było ich wielu: 10 łuczników i 10 kuszników. Chociaż, jak na ilość żołnierzy w całym Meissen... Walter nakazał strzelcom wejść na pozycje strzeleckie. Łucznicy mieli ustawić się w takim miejscu, by jak najwcześniej mogli rozpocząć ostrzał. Kusznicy, z racji krótszego zasięgu ich broni, zostali rozstawieni w drugiej kolejności. Kiedy żołnierze wchodzili po schodach, akrobata sprawdzał u każdego ilość strzał i bełtów w kołczanach. W razie niedostatecznej ich liczby, był gotów wysłać swojego adiutanta z prośbą o jak najszybszą przesyłkę. Ostatnio edytowane przez Ismerus : 11-03-2018 o 16:31. |
| |