|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-04-2018, 20:04 | #541 |
Reputacja: 1 | Bert prawie płakał widząc straty na swoim odcinku muru. Miał już dość tej cholernej wojny. Wszystko cokolwiek dobrego by człowiek zrobił, zaraz ktoś z dowództwa spartolił. A przecież wszyscy ci chłopcy tak się starali i zapłacili za poświęcenie życiem. |
05-04-2018, 20:09 | #542 |
Reputacja: 1 | Widząc, że wrogowie wymachują kawałkami białego płótna, Walter przestał prowadzić ostrzał. Wszak nie honorowym byłoby strzelanie w kierunku poddających się. Schował ostatnią strzałę jaką miał w ręku i czekał... po chwili rozmyślania przypomniał sobie, że na samym początku oblężenia dostał polecenie- jeśli wróg zostanie odparty to dać sygnał za pomocą sygnalisty. Złapawszy się za głowę z powodu swojej głupoty, nakazał sygnaliście zagrać umówiony sygnał, że wróg spod fortu został odparty. |
05-04-2018, 20:40 | #543 |
Reputacja: 1 |
__________________ by dru' |
05-04-2018, 21:26 | #544 |
Reputacja: 1 | Posłańcy wyrośli wokół niego niczym muchy wokół krowiego placka. Przez chwilę miał ochotę zrzucić ich wszystkich z murów prosto na ulicę poniżej, a najlepiej na głowy szturmującego wroga, jednak na szczęście tych wyrostków jakoś się powstrzymał. A nawet podziękował im za meldunki. - Goniec do fortu już posłany. Ale nie zaszkodzi, jeśli powtórzysz to co on miał przekazać. Hoffman ze swoimi ludźmi ma zostać w forcie i bronić wypatrywać ruchów wroga. Jeśli następny atak będzie silniejszy i nie utrzymają się lub zauważą, że wróg próbuje przeprawić się przez rzekę i mogą zostać odcięci, to wycofują się na barykadę na końcu mostu. Most zniszczyć jedynie w przypadku, gdyby wróg próbował go przekroczyć. Jeśli się wycofają z fortu żeby wesprzeć obronę przystani lub portu, to na barykadzie musi zostać przynajmniej pięciu rozgarniętych ludzi, którzy zablokują przed wrogiem most w razie potrzeby. - Przekazał gońcowi od Waltera. - Noszowych organizować we własnym zakresie. Mamy tutaj szturm, jakby Herr Brok raczył nie zauważyć. Jak odeprzemy wroga i będzie nato czas, to mogę mu nawet tancerki załatwić. Odmaszerować. - Odesłał tego od Waldemara. - Jakby powiedział gdzie, to byłoby łatwiej... - mruknął słysząc o czarowniku po stronie Granicznych. Przebiegnij po murze i przekaż wszystkim dowodzącym strzelcami, żeby wypatrywali cwaniaka w dziwnych łachach albo takiego, co nie wygląda normalnie... [/i]- próbował przypomnieć sobie, jak zachowuje się Ritter. - Nie będzie miał tarczy, ani ciężkiego pancerza, za to może mieć dziwną czapkę... później wracaj do Rittera do lazaretu- dodał. - No i się zesrało. - Skrzywił się na wieści od sigmaryty. - Jebać to, zmiana planów! - zawołał do Galvinssona. - Awaryjna sytuacja na południowym odcinku! Musimy wykopać kilku natrętów z miasta! Warsung - biorę dwóch twoich wojowników, a ty z pozostałą ósemką zostań tutaj i dopilnuj, żeby wróg nie zdobył północnej części murów! My musimy wspomóc południową część! - Poinformował dowodzącego dziesiątką krasnoludzkich wojowników. Gdyby dotarła tutaj druga dziesiątka dawi, to odeślij ich do nas! - Daj znać kapłanowi, że pomoc w drodze! Niech wytrzymają jeszcze chwilę! Biegniemy zaraz za tobą! - przekazał gońcowi od sigmaryty. - Dawaj, Galvinsson, tam będzie więcej łbów do rozbicia! - Ponaglił kowala run i nie czekając ruszył niczym czołg parowy na odsiecz ku południowej części murów. Czterech krasnoludów nie stanowiło wielkiej militarnej siły, jednak czterech wkurzonych brodaczy mogło nieźle namieszać i przy odrobinie szczęścia powstrzymać atak do czasu przybycia drugiej dziesiątki dawi.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
05-04-2018, 23:22 | #545 |
Reputacja: 1 |
|
07-04-2018, 23:18 | #546 | |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 07-04-2018 o 23:25. | |
08-04-2018, 00:09 | #547 |
Reputacja: 1 | Karl widząc wycofujących się żołnierzy wroga nakazał opuścić broń. Rzucił też trzech halabardników do baszty. Nieśli oni rozkaz do łuczników. - Wstrzymać ogień i iść do garnizonu po strzały i wrócić w pięć minut, bo zastraszania użyję.- Karl korzystając z okazji zwrócił się do Detlefa. - Wołaj po czarodziejkę metalu do bramy. Niech goniec jej przekaże, że zapłacę za pomoc. Jak ten krasnal nie strzela z balisty to niech weźmie substancję ogniste z tej nie tak tajnej barki Leo i rzuca nimi z baszty.-
__________________ Man-o'-War Część I |
09-04-2018, 22:30 | #548 |
Reputacja: 1 |
|
10-04-2018, 01:12 | #549 |
Reputacja: 1 | Leonor spojrzała dysząc na Loftusa i Trotskyego, bardziej niestety zmęczona biegiem niż mordowaniem tych podłych zdrajców. Niemniej, chyba udało się zatrzymać atak na port w najlepiej do tego nadającym się miejscu. Cóż za przebłysk strategicznego geniuszu! Na tym jednak dobre wiadomości kończyły się. Obrzuciła wzrokiem pobojowisko i okolicę i na skutek opadających emocji zatrzęsła się niemal z przerażenia. Niedaleko niej leżał kapłan Sigmara ciężko ranny lub poległy w walce, a jakby tego było mało w okolicy rzeki unosił się słup dymu i ognia. Nie trzeba było mistrza spostrzegawczości, aby zrozumieć, że fort i jego załoga są dosłownie w opałach.
__________________ by dru' |
10-04-2018, 19:07 | #550 |
Reputacja: 1 | Ludzie Trotskyego pognali na mury i nikt nie próbował aresztować przy tym maga. Służba pomocnicza, a przynajmniej jej część również się przesunęła. Mag był zadowolony ze swych działań. Przynajmniej do czasu, gdy zobaczył cóż czyni akolitka. Ta najpierw niemo skrytykowała prośbę maga i tylko wzruszała ramionami, żeby teraz wdrożyć go do realizacji. Zapewne będzie jeszcze przekonana o swej przenikliwości i genialności. Nic dziwnego, że Trotsky chciał ją aresztować. Tylko czekać jak ogłoszą ją dziewicą Meissenską. Karierowiczka głodna pochwał i zaszczytów. Kto wie, może jeśli obronią to miasto, to sławny malarz z Nuln, Johann Mateco stworzy obraz Dziewica Meissenska, wejście Leo de la Vegi na mury. Czy coś w tym stylu. Z drugiej strony Loftusowie bycie w cieniu odpowiadało, może graniczni zaczną sabotować działania służki Myrmidii? A nie ciągle jemu kłody pod nogi rzucać, dybać na jego życie, czy magistra ognia na niego kierować. Nie było czasu na dalsze rozważania. Choć z murów popłynęły miłe dla uszu fanfary, to pomost buchnął ogniem. Z tego co wywiedział się Ritter, chwilowo barki nie można było użyć.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
| |