Inicjatywa: Czmych 39, Kamulec 38, Wszobuj 35, Gobelin 33, Przykurcz 32, Epigobleusz 30, Krostka 30, Żaba 30, Snotling #19 30, Upiór 30, Szmælc 23
Test opanowania Czmych 39/9, Kamulec 64/15+10 za odległość, Wszobuj 43/19, Gobelin 34/17+10 za odległość, Przykurcz 42/13+10 za motywacjem, Epigobleusz - nie widzi potwora, Krostka 17/20 (udany), żaba 33/20, #19 15/14, Szmælc 28/13

Czmych siem zestrachał, ani myślał o atakowaniu upiora. Jako, że był dobry w ukrywaniu siem od razu wykonał kamuflaż.

Kamulec zrzucił sporo gratów z siebie i poczuł siem lekki jak piórko. Teraz krasnolud go tak szybko nie dogoni. Postanowił, że bezpieczniej dla wszystkich bendzie, gdy najpierw sam ze swym giermkiem Gobelinem szkielety rozbijom, żeby nie zostawiać wroguf za plecami. Ino za chwilem. Jak już rence zacznom im działać na nowo.

Przykurcz był mocno wkurzon. Tak mocno, że pomimo strachu joł groźbami sypać w stronem przeciwnika. Nie, żeby tak od razu mógł je zrealizować, ale siem w nim krew gotowała!

Upiór atak 81/17 - pudło
Test opanowania Czmych 87/9, Kamulec 12/15+10 za odległość - udany, Wszobuj 12/19 udany, Gobelin 17/17+10 za odległość - udany, Przykurcz 100/13+10 za motywacjem, żaba 88/20, #19 69/14, Szmælc 43/13

Upiór poruszał siem dość niemrawo, mimo opanowujoncego je strachu snoty dały radem uniknoć ciosów.
Pierwsi z przerażenia ockneli siem stojoncy najdalej Kamulec i Gobelin. Łupu cupu potraktowali szkielety z pełniom snotlińskiej furii.

Wszobuj, który szybko otrzonsnoł siem ze strachu, postanowił na razie udawać, że siem dalej boja. Po co było niepotrzebnie ryzykować? On jest od łatania dziur, a nie od ich zbierania, prawda?

Upiór atak 57/17 - pudło
Test opanowania Czmych 23/9, Przykurcz 42/13+10 za motywacjem, żaba 18/20 - udany, #19 92/14, Szmælc 11/13 - udany

Kamulec w końcu rozprawił siem z wszystkimi szkieletami, jakie były i ruszył zamachnoć siem swoim nowym toporem na szkieleta. Gobelin dopingował go z tyłu.
Szmælc przestał siem w końcu tylko gapić. Widać było, że ten dziwny krasnolud jednak nie jest taki niegroźny, bo zaczoł ich atakować. Samo stanie w miejscu niewiele dawało. Trzeba było coś zadziałać.

Kamulec szarża 89/32+10, Upiór atak 5/17, Kamulec unik 16/38-10 za topór, udany
Test opanowania Czmych 62/9, Przykurcz 78/13+10 za motywacjem, #19 54/14

Gladiator musiał okronżyć stół, żeby mieć miejsce do ataku rozpendził siem i zamachnoł broniom. Tylko podłoga była nierówna i przez to źle wymierzył, jego topór minoł przeciwnika daleko, daleko. Całe szczenście, że nie trafił tych haków, co z góry zwisały, bo gdyby tak na nich spadły, to kto wie? I dobrze, że nie trafił znajdujoncego siem w pobliżu Przykurcza. A i jakieś dziwne zbiorniki stały dalej, nie wiadomo co w nich mogło być. I co by z nich mogło siem wydostać, gdyby je rozbić?

Upiór, który do tej pory był nieatakowany, skoncentrował siem na zagrożeniu. Jego topór był mniejszy, ale i tak prawie trafił Kamulca. Ten ledwo odskoczył przed ciosem w bok.

Kamulec atak 52/32, Upiór atak 45/17
Test opanowania Czmych 57/9, Przykurcz 98/13+10 za motywacjem, #19 79/14

Czmych dalej udawał nieruchomego szkieleta i dobrze mu szło. Był tak bardzo nieruchomy, że nawet gdyby chciał, to nie mógł by siem poruszyć. Ale mógł wydać jakieś polecenie Krostce, gdyby chciał.

Kamulec nadal wymieniał bezskutecznie ciosy z widmem.

Choć no tu który, pomoc potrzebna! - Epigobleusz już nie najmłodszy, kości by mu nie wytrzymać mogły. Trzeba by przekremcić koło na bok, wtranżalić je na stojak, doczepić ten miecz i haki z sufitu i wszystko co ostre i mordercze. Tylko czym, na razie linami i gwoździami, później się zobaczy, najwyżej ulepszy. Z tych pasków metalu można by uchwyty zrobić, zgrabne, by wygodnie było ciągnąć to, gdy nieużywane. I cyk, taran gotowy. To dziwne metalowe coś w kształcie gwiazdy na potem warto zachować. Już szybciutko do plecaka, zanim kto inny się tym zainteresuje. Ładne to cacko, pobłyskuje tak fajnie. Epigobleusz czekajomc na pomagiera wziom siem do zbierania czenści.

Pieniek popatrzył na Trartexa z gembom napchanom grzybami i wzruszył ramionami.
- Jakiego fanta? Mam tylko mój nóż, to ci go nie dam. Teraz jem, nie przeszkadzaj mi - dodał nic sobie z drugiego snota nie robionc. Widać żarło przegnało w nim strach przed szkieletami i respekt przed kroczoncym-wśród-szkieletóf.

Mrówki tymczasem ogarneły siem i postanowiły przpendzić intruzów. Włazić i gryźć poczeły, a było ich mnóstwo mnóstw i nawet jak siem całom ich garść ubiło, to wcale mniej siem ich nie stawało. Ugryzienia bolały okrutnie i Trartex aż pisnoł z bólu.
____________________________

Żaden ze snotów nie posłuchał siem Epigobleusza i samemu przyszło mu działać dalej. Na razie postanowił znieść materiały, może zanim je zbierze, znajdzie siem ktoś, kto mu pomoże. Zebrał wienc paski metalu, i ten wielgachny miecz. Inne snoty coś tam hałasowały, ale wzrokiem nie przebił mroku i nie wiedział, co siem dzieje. Chyba siem biły, sondzonc po odgłosach. Kolejny powód, by skończyć na czas budowem taranu. To znaczy, zanim coś zabije resztem snotów i przyjdzie po inżyniera. Chociaż jeszcze lepiej byłoby zbudować tem broń i uratować snoty, zostać bohaterem!

Miecz był cienżki, snot nie byłby w stanie nawet nim walczyć. To bendzie bardzo dobra broń!
Jeszcze raz próbował przywołać kogoś do pomocy, ale jego geniusz został ponownie zignorowany. Musiał też zastanowić siem, jak ściongnoć haki z sufitu. Były za wysoko, by je siengnonć. Mieczem by dał radem, ale nie był w stanie go tak podnieść. Może, gdybym wlazł na stół, i skoczył ze stołu to by siem mógł go uczepić jakoś?

Czy może najpierw spróbować samemu przewrócić koło?

A może zaproponować coś w zamian za pomoc?
____________________________

Kamulec atak 54/32, Upiór atak 99/17
Test opanowania Czmych 23/9, Przykurcz 83/13+10 za motywacjem, #19 64/14

Upiór po kolejnym nieudanym ciosie ustawił siem plecami do Kamulca. Taka okazja siem pewnie nie powtórzy. Gladiator wzioł potenżny zamach...

Inicjatywa: Czmych 39, Wszobuj 35, Gobelin 33, Szmælc 33, Przykurcz 32, Epigobleusz 30, Krostka 30, Żaba 30, Snotling #19 30, Upiór 30, Kamulec 28

W końcu ktoś postanowił pomóc Kamulcowi. Pierwszy dopadł przeciwnika Szmælc i od razu wraził mu nóż w nogem!
Paskudnik jednak nawet nie zauważył tego ciosu a i handlarz siem zdziwił, że nóż gładko i bez oporu przez wroga przeszedł.

Chwilem potem Gobelin do nich dobiegł machajonc młotkiem, ale wiencej krzyku narobił, niż pożytku.


Walka w końcu zaczeła wyglondać tak, jak powinna. Zgraja snotów opadła przeciwnika tnonc i bijonc. Szmælc ponownie wbił swój nóż w bebechy brodacza. I znowu nic, jakby cioł mgłem, a nie przeciwnika. Coś było nie tak... Trzeci raz go Szmælc dźgnoł i znowu nic!

Czmych, który miast garnka na głowie miał teraz czaszkem chciał jom ściongnoć, ale siem zaklinowała! Siłował siem bezskutecznie. W końcu dał za wygranom. Kto wie, może taka czaszka lepsza bendzie niż garnek?

Na szczenście żaba siem chociaż posłuchała i hycneła na stół, troncajonc dziwne rzeczy, co na nim leżały.