[Warhammer Freestyle] Druga Drużyna - Strona 4

Mira · 27-01-2007, 21:17

- Jeszcze jedna rzecz przemawia za zasadzką. Jesli nie dorwiemy naszego celu na trakcie, będzie potem okazja w mieście... o ile przeżyjemy. Zastanawiam się czy tu nie mógłby nam się przydać nasz przyjaciel nekromanta. - kobieta niedbałym ruchem głowy wskazała Dal'Kazzara - Gdyby mógł on wypuścić na konwój kilka żywych trupów, z pewnością odwróciłyby one uwagę straży. My zaś moglibyśmy zająć się samym Livrianem. Cicho i... dla nas bezboleśnie.

Dakkon · 27-01-2007, 22:58

Aldric spowarzniał -Nie Lorinale, niema drugiej szansy w mieście, musi nam się udac za pierwszym razem na trakcie- położył nacisk na słowo musi -Nawet jeśli przeżyjemy a zasadzka się nie uda, to możesz byc pewna, że wyślą konnego posłańca z wiadomością o tym do kultystów, a w tedy będziemy miec dużo więcej na głowie niż normalny śmiertelnik by sobie tego życzył, a zamiast drugiej zasadzki w mieście, nasze głowy zaprzątnie myśl, jak uciec z tąd jak najdalej przed tymi przeklętymi "kuglarzami"- popatrzył na czarodziejke zupełnie inaczej niż wcześniej, w spojrzeniu widac było iż to nie przelewki a Aldric swego życia narażac niechce -Mój plan jest taki, ty nekromanto położysz się na drodze i będziesz udawał trupa, to chyba nie sprawi ci trudności, do pasa przypniemy ci kilka sakiwek z kamieniami, tak by były doskonale widoczne, na ziemi rozsypiemy troche monet, napewno najemnicy zatrzymają się by zebrac złoto, a kiedy karawana stanie a wojacy zsiądą z koni by pozbierac złoto, ty Lorinale, przyczajona w krzakach rzucisz na nich jakieś zaklęcie, nieznam się zabardzo na magii, ale postaraj się o coś co nas nie pozabija a im utrudni walke- uśmiechnął się do czarodziejki i pomyślał "mam nadzieje, że czarowac potrafi równie dobrze co odpyskiwac" -kulminacją zasadzki na najemników będzie nasz truposz, podniesiesz się z ziemi i zrobisz najbardziej odrażającą i straszną mine jaką potrafisz, mam nadzieje, że taki manewr zdezorientuje ich da nam dośc czasu na właściwy cel, co do Livriana, kiedy karawana stanie powinien wyjśc żeby sprawdzic co się stało, ja wcześniej wespne się na drzewo, z którego będę mógł oddac dogodnie strzał z kuszy prosto w jego czerep, jeśli zawiode, wy- wskazał na wojaka i zakonnika -wyskoczycie z krzaków, w których będziecie ukryci i ruszycie na nieszczęśnika, po jego śmierci musimy zgładzic całą obstawe, nikt niemoże nas rozpoznac, jeśli chcemy dalej życ w spokoju i cieszyc sie naszymi 200ma koronami w kieszeni. Ah Lorinale, czy możesz przygotowac jakieś mikstury ? coś co da dużo dymu lub sprawi, że będzie ich swędziało całe ciało ? Ty umiesz czarowac a ja nie, a takie coś ułatwiło by sprawe, zapłace ci za komponenty i robote oczywiście.- Aldric miał coś jeszcze na myśli ale niechciał nic mówic, póki informator jest w pokoju razem z nimi...

Mira · 27-01-2007, 23:13

Lorinale widząc, że Aldric chce coś jeszcze powiedzieć przybliżyła się do niego.
-Proszę, ktoś tu jednak nosi głowę po coś więcej, niż tylko jako ochronę przed napadaniem deszczu na szyję. Lubię takich zdecydowanych mężczyzn.
Dziewczyna przylgnęła do Aldrica.

[user=3770]Szepnęła na ucho: Coś jeszcze... słońce?[/user]

Dakkon · 28-01-2007, 01:12

Wzrok Aldrica powędrował w dół smukłej szyi dziewczyny wprost na jej piersi, przyjrzał się dokladnie, zerknął jeszcze na jej twarz i wlepił spojrzenie w Ethela, obserwując każdy jego ruch.

[user=3791]Nie spuszczając wzroku z elfa wyszeptał do niej: Lorinale, jesteś inteligentną czarodziejką, więc podejrzewam, że zauważyłaś to już, nie wydaje ci się, że nasz zleceniodawca za dużo mówił o zapłacie a szczególnie, że za każdego z nas który zginie, reszta dostanie jego działke... tak jakby chciał nas sprowokowac do wybicia siebie nawzajem po zadaniu, miało by to sens, po co płacic jak się powybijamy a tych dwoje czy jeden którzy zostaną, wyeliminuje bez problemu, wiesz mi zależy tylko na tych 200 koronach i całym tyłku, jak dla mnie to aż nadto, proponuje trzymac się razem, hmm ten Rudgar jest na tyle naiwny, że nie stanowi zagrożenia, wręcz przeciwnie wygląda mi na takiego co nadstawił by karku za "przyjaciół" jego też mogli byśmy uświadomic o korzyściach z sojuszu, martwią mnie tylko ci dwaj, nekromanta i krasnolud wojownik, nie wiadomo co im do łbów może strzelic... zastanów sie nad tym... słońce[/user]

Mira · 28-01-2007, 01:24

[user=3770]Czarodziejka tylko chwilę zastanowiła się nad odpowiedzią, po czym udając, że poprawia włosy szepnęła: Ów Rudgar jest zbyt prostolinijny, aby wziąć udział w spisku naszym lub tamtych. jesli zaś dojdzie do poróznienia powołajmy się na Sigmara -pójdzie wówczas w ogień. Mi szczególnie nie podoba się elf i nekromanta. Oni mają jeszcze jakieś plany... Najlepiej wpasować ich w sam środek wydarzeń, będziemy widzieć czy działają wedle planu, czy... lepiej abyśmy ratowali skórę. [/user]
Lorinale chrząknęła znacząco, odsuwając się przy tym zdecydowanie od Aldrica, który widać musiał szepnąć jej jakieś sprośne słówko.
- Miksturę jestem w stanie sporządzić, będę musiała złożyć wizytę miejscowemu aptekarzowi, jednakże moje czary zdecydowanie nie są suptelne. Chyba że za takowe ma się kulę ognia rzuconą.
Kobieta uśmiechnęła się radośnie na jakieś wspomnienie.

Palido Hombre · 28-01-2007, 13:43

-Plan prosty i skuteczny. A jeśli czary robić - czy te miksturki, to dym raczej odpada. Bo tak samo jak im nam też przeszkadza. A nawet jeśli zestrzelisz, Aldricu, Livriana to i tak mamy jeszcze 6 wojów i kilku strzelców. Więc walka w bezpośrednim kontakcie będzie nieunikniona -na tą myśl Rudgar uśmiechnął się nieudolnie. -bo wystzelać wszystkich nie dasz rady. Zresztą strzelców pozostawiam magii i strzałom. Ja z Longbeardem zajmiemy się obstawą. - ostatnie zdanie powiedział jak profesjonalista. Widać po nim było iż nie jedna czaszka pękła pod naporem jego młota.
Rudgar podszedł do jednego z krzeseł i usiadł, wcześniej ściągając masywny młot z pleców. Młot ważył na pewno wiele i oprócz krasnoluda nikt nie uniósł by go a co dopiero nim walczyć. Lecz w rękach sigmaryty wydawał się on lekki. Krzesło zatrzeszczało ostrzegawczo pod ciężarem akolity

Mira · 28-01-2007, 17:04

Mimo, że wojownik zwracał sie do Aldrica, to czarodziejka zabrała głos. Widać spieszno jej było do działania.
- Ten plan jest zbyt chaotyczny jak dla mnie, za dużo pozostawia w niepewności. Jeśli sami nie chcecie o siebie dbać, to ja tym bardziej nie będę chronić was przed moimi kulami ogni. Niemniej przypuszczam, że możecie mieć potem do mnie jakowyś żal, a nie trudno o nienawiść do tych, którzy obdarzeni są magią. - Lorinale spojrzała wymownie na Rudgara - Moja propozycja jest taka: przestraszmy kogo się da. Nasz milkliwy nekromanta wciąż ma chyba żal o to bandażowanie, jednakże chyba nadszedł czas by zdradził nam swoje umiejętności. Szczególnie przydałyby nam się żywe trupy. Tak, dobrze słyszeliście.
Oczy czarodziejki zacząły błyszczeć jeszcze mocniej w skutek napływu emocji.
- Wyobraźcie to sobie! Ciemna noc... jedzie nasz cel wraz z obstawą. Nagle w konwój uderza ognista kula. Zwierzęta i ludzie wpadają w panikę, próbują się organizować. Nagle z ostępów lesnych zaczynają wyłaniać się żywe trupy. Z tego co wiem, nie są one zbyt sprawne, ale nie o to chodzi. Jeżeli będziemy mieć do czynienia ze zwykłymi ludźmi, to powinni dzięki tej prezentazji uciec w las. Jeśli to wyznawcy Chaosu, dopatrywać się będą zdrady w swych szeregach, a zatem to również może ich osłabić. Na zdezorientowanych ludzi uderzamy my. Dzielimy się na dwie grupy: tą która walczyć będzie, tworząc największe zamieszanie oraz mniejszą - dwuosobową może, która zajmie się w miarę "dyskretnym" wyeliminowanie Livriana. Co wy na to panowie?
Lorinale spojrzała po twarzach zgromadzonych.

McQusownik · 28-01-2007, 17:50

Z uwagą słuchał swoich towarzyszy. I nagle wpadł na pomysł. -Słuchajcie. Ja mogę się nagle przed niego wystawić, wyjść z zarośsi. Odwrócę w ten sposób jego uwagę. Wtedy wy możecie ich zaatakować ich od tyłu. Nawet jeśli mnie zabiją, to szybko wrócę dosiebie. Albo jeszcze inne jest wyjście. Spróbuję do nich dołączyć, jako straż tego człowieka, jeżeli można go tak nazwać. Jak będę przy nim mogę go zabić, a wy możecie wybić do nogi resztę. Chociaż niektórym z was się to pewnie nie podoba, że to ja miałbym go zabić. O negocjacje w sprawie dołączenia do niego mogę zadbać osobiście. To jak? - Był ciekaw reakcji towarzyszy.

darklord · 28-01-2007, 18:39

Dwarfen podpierając się na toporze, spojrzał na zgromadzonych i rzekł Dal'Kazzar tylko jak zdążysz do nich dołączyć w ciągu jednego dnia powiedziawszy to sprawdził kciukiem ostrość topora

Mira · 28-01-2007, 18:56

Lorinale bezmyślnie powiodła wzrokiem za kciukiem Dwarfena. Tak, to musiała być dobra broń... Nie odwracając oczu rzekła:
- A ja mam jeszcze jedno pytanie mości Nekromanto: dlaczego mamy ci zaufać?
Żółte tęczówki spojrzały badawczo na Dal'Kazzara.

27-01-2007, 21:17	#31
Mira Konto usunięte Reputacja: 1	- Jeszcze jedna rzecz przemawia za zasadzką. Jesli nie dorwiemy naszego celu na trakcie, będzie potem okazja w mieście... o ile przeżyjemy. Zastanawiam się czy tu nie mógłby nam się przydać nasz przyjaciel nekromanta. - kobieta niedbałym ruchem głowy wskazała Dal'Kazzara - Gdyby mógł on wypuścić na konwój kilka żywych trupów, z pewnością odwróciłyby one uwagę straży. My zaś moglibyśmy zająć się samym Livrianem. Cicho i... dla nas bezboleśnie. __________________ Konto zawieszone.

27-01-2007, 22:58	#32
Dakkon Reputacja: 1	Aldric spowarzniał -Nie Lorinale, niema drugiej szansy w mieście, musi nam się udac za pierwszym razem na trakcie- położył nacisk na słowo musi -Nawet jeśli przeżyjemy a zasadzka się nie uda, to możesz byc pewna, że wyślą konnego posłańca z wiadomością o tym do kultystów, a w tedy będziemy miec dużo więcej na głowie niż normalny śmiertelnik by sobie tego życzył, a zamiast drugiej zasadzki w mieście, nasze głowy zaprzątnie myśl, jak uciec z tąd jak najdalej przed tymi przeklętymi "kuglarzami"- popatrzył na czarodziejke zupełnie inaczej niż wcześniej, w spojrzeniu widac było iż to nie przelewki a Aldric swego życia narażac niechce -Mój plan jest taki, ty nekromanto położysz się na drodze i będziesz udawał trupa, to chyba nie sprawi ci trudności, do pasa przypniemy ci kilka sakiwek z kamieniami, tak by były doskonale widoczne, na ziemi rozsypiemy troche monet, napewno najemnicy zatrzymają się by zebrac złoto, a kiedy karawana stanie a wojacy zsiądą z koni by pozbierac złoto, ty Lorinale, przyczajona w krzakach rzucisz na nich jakieś zaklęcie, nieznam się zabardzo na magii, ale postaraj się o coś co nas nie pozabija a im utrudni walke- uśmiechnął się do czarodziejki i pomyślał "mam nadzieje, że czarowac potrafi równie dobrze co odpyskiwac" -kulminacją zasadzki na najemników będzie nasz truposz, podniesiesz się z ziemi i zrobisz najbardziej odrażającą i straszną mine jaką potrafisz, mam nadzieje, że taki manewr zdezorientuje ich da nam dośc czasu na właściwy cel, co do Livriana, kiedy karawana stanie powinien wyjśc żeby sprawdzic co się stało, ja wcześniej wespne się na drzewo, z którego będę mógł oddac dogodnie strzał z kuszy prosto w jego czerep, jeśli zawiode, wy- wskazał na wojaka i zakonnika -wyskoczycie z krzaków, w których będziecie ukryci i ruszycie na nieszczęśnika, po jego śmierci musimy zgładzic całą obstawe, nikt niemoże nas rozpoznac, jeśli chcemy dalej życ w spokoju i cieszyc sie naszymi 200ma koronami w kieszeni. Ah Lorinale, czy możesz przygotowac jakieś mikstury ? coś co da dużo dymu lub sprawi, że będzie ich swędziało całe ciało ? Ty umiesz czarowac a ja nie, a takie coś ułatwiło by sprawe, zapłace ci za komponenty i robote oczywiście.- Aldric miał coś jeszcze na myśli ale niechciał nic mówic, póki informator jest w pokoju razem z nimi... __________________ "Z zawodu jestem rzeźnikiem, ale bycie poszukiwaczem przygód niewiele się od tego różni. Poprostu mięso, które teraz siekam tasakiem, trochę mocniej wierzga"

27-01-2007, 23:13	#33
Mira Konto usunięte Reputacja: 1	Lorinale widząc, że Aldric chce coś jeszcze powiedzieć przybliżyła się do niego. -Proszę, ktoś tu jednak nosi głowę po coś więcej, niż tylko jako ochronę przed napadaniem deszczu na szyję. Lubię takich zdecydowanych mężczyzn. Dziewczyna przylgnęła do Aldrica. [user=3770]Szepnęła na ucho: Coś jeszcze... słońce?[/user] __________________ Konto zawieszone.

28-01-2007, 01:12	#34
Dakkon Reputacja: 1	Wzrok Aldrica powędrował w dół smukłej szyi dziewczyny wprost na jej piersi, przyjrzał się dokladnie, zerknął jeszcze na jej twarz i wlepił spojrzenie w Ethela, obserwując każdy jego ruch. [user=3791]Nie spuszczając wzroku z elfa wyszeptał do niej: Lorinale, jesteś inteligentną czarodziejką, więc podejrzewam, że zauważyłaś to już, nie wydaje ci się, że nasz zleceniodawca za dużo mówił o zapłacie a szczególnie, że za każdego z nas który zginie, reszta dostanie jego działke... tak jakby chciał nas sprowokowac do wybicia siebie nawzajem po zadaniu, miało by to sens, po co płacic jak się powybijamy a tych dwoje czy jeden którzy zostaną, wyeliminuje bez problemu, wiesz mi zależy tylko na tych 200 koronach i całym tyłku, jak dla mnie to aż nadto, proponuje trzymac się razem, hmm ten Rudgar jest na tyle naiwny, że nie stanowi zagrożenia, wręcz przeciwnie wygląda mi na takiego co nadstawił by karku za "przyjaciół" jego też mogli byśmy uświadomic o korzyściach z sojuszu, martwią mnie tylko ci dwaj, nekromanta i krasnolud wojownik, nie wiadomo co im do łbów może strzelic... zastanów sie nad tym... słońce[/user] __________________ "Z zawodu jestem rzeźnikiem, ale bycie poszukiwaczem przygód niewiele się od tego różni. Poprostu mięso, które teraz siekam tasakiem, trochę mocniej wierzga"

28-01-2007, 01:24	#35
Mira Konto usunięte Reputacja: 1	[user=3770]Czarodziejka tylko chwilę zastanowiła się nad odpowiedzią, po czym udając, że poprawia włosy szepnęła: Ów Rudgar jest zbyt prostolinijny, aby wziąć udział w spisku naszym lub tamtych. jesli zaś dojdzie do poróznienia powołajmy się na Sigmara -pójdzie wówczas w ogień. Mi szczególnie nie podoba się elf i nekromanta. Oni mają jeszcze jakieś plany... Najlepiej wpasować ich w sam środek wydarzeń, będziemy widzieć czy działają wedle planu, czy... lepiej abyśmy ratowali skórę. [/user] Lorinale chrząknęła znacząco, odsuwając się przy tym zdecydowanie od Aldrica, który widać musiał szepnąć jej jakieś sprośne słówko. - Miksturę jestem w stanie sporządzić, będę musiała złożyć wizytę miejscowemu aptekarzowi, jednakże moje czary zdecydowanie nie są suptelne. Chyba że za takowe ma się kulę ognia rzuconą. Kobieta uśmiechnęła się radośnie na jakieś wspomnienie. __________________ Konto zawieszone.

28-01-2007, 13:43	#36
Palido Hombre Reputacja: 1	-Plan prosty i skuteczny. A jeśli czary robić - czy te miksturki, to dym raczej odpada. Bo tak samo jak im nam też przeszkadza. A nawet jeśli zestrzelisz, Aldricu, Livriana to i tak mamy jeszcze 6 wojów i kilku strzelców. Więc walka w bezpośrednim kontakcie będzie nieunikniona -na tą myśl Rudgar uśmiechnął się nieudolnie. -bo wystzelać wszystkich nie dasz rady. Zresztą strzelców pozostawiam magii i strzałom. Ja z Longbeardem zajmiemy się obstawą. - ostatnie zdanie powiedział jak profesjonalista. Widać po nim było iż nie jedna czaszka pękła pod naporem jego młota. Rudgar podszedł do jednego z krzeseł i usiadł, wcześniej ściągając masywny młot z pleców. Młot ważył na pewno wiele i oprócz krasnoluda nikt nie uniósł by go a co dopiero nim walczyć. Lecz w rękach sigmaryty wydawał się on lekki. Krzesło zatrzeszczało ostrzegawczo pod ciężarem akolity

28-01-2007, 17:04	#37
Mira Konto usunięte Reputacja: 1	Mimo, że wojownik zwracał sie do Aldrica, to czarodziejka zabrała głos. Widać spieszno jej było do działania. - Ten plan jest zbyt chaotyczny jak dla mnie, za dużo pozostawia w niepewności. Jeśli sami nie chcecie o siebie dbać, to ja tym bardziej nie będę chronić was przed moimi kulami ogni. Niemniej przypuszczam, że możecie mieć potem do mnie jakowyś żal, a nie trudno o nienawiść do tych, którzy obdarzeni są magią. - Lorinale spojrzała wymownie na Rudgara - Moja propozycja jest taka: przestraszmy kogo się da. Nasz milkliwy nekromanta wciąż ma chyba żal o to bandażowanie, jednakże chyba nadszedł czas by zdradził nam swoje umiejętności. Szczególnie przydałyby nam się żywe trupy. Tak, dobrze słyszeliście. Oczy czarodziejki zacząły błyszczeć jeszcze mocniej w skutek napływu emocji. - Wyobraźcie to sobie! Ciemna noc... jedzie nasz cel wraz z obstawą. Nagle w konwój uderza ognista kula. Zwierzęta i ludzie wpadają w panikę, próbują się organizować. Nagle z ostępów lesnych zaczynają wyłaniać się żywe trupy. Z tego co wiem, nie są one zbyt sprawne, ale nie o to chodzi. Jeżeli będziemy mieć do czynienia ze zwykłymi ludźmi, to powinni dzięki tej prezentazji uciec w las. Jeśli to wyznawcy Chaosu, dopatrywać się będą zdrady w swych szeregach, a zatem to również może ich osłabić. Na zdezorientowanych ludzi uderzamy my. Dzielimy się na dwie grupy: tą która walczyć będzie, tworząc największe zamieszanie oraz mniejszą - dwuosobową może, która zajmie się w miarę "dyskretnym" wyeliminowanie Livriana. Co wy na to panowie? Lorinale spojrzała po twarzach zgromadzonych. __________________ Konto zawieszone.

28-01-2007, 17:50	#38
McQusownik Reputacja: 1	Z uwagą słuchał swoich towarzyszy. I nagle wpadł na pomysł. -Słuchajcie. Ja mogę się nagle przed niego wystawić, wyjść z zarośsi. Odwrócę w ten sposób jego uwagę. Wtedy wy możecie ich zaatakować ich od tyłu. Nawet jeśli mnie zabiją, to szybko wrócę dosiebie. Albo jeszcze inne jest wyjście. Spróbuję do nich dołączyć, jako straż tego człowieka, jeżeli można go tak nazwać. Jak będę przy nim mogę go zabić, a wy możecie wybić do nogi resztę. Chociaż niektórym z was się to pewnie nie podoba, że to ja miałbym go zabić. O negocjacje w sprawie dołączenia do niego mogę zadbać osobiście. To jak? - Był ciekaw reakcji towarzyszy. __________________ "Tha mind killer is back..."

28-01-2007, 18:39	#39
darklord Reputacja: 1	Dwarfen podpierając się na toporze, spojrzał na zgromadzonych i rzekł Dal'Kazzar tylko jak zdążysz do nich dołączyć w ciągu jednego dnia powiedziawszy to sprawdził kciukiem ostrość topora

28-01-2007, 18:56	#40
Mira Konto usunięte Reputacja: 1	Lorinale bezmyślnie powiodła wzrokiem za kciukiem Dwarfena. Tak, to musiała być dobra broń... Nie odwracając oczu rzekła: - A ja mam jeszcze jedno pytanie mości Nekromanto: dlaczego mamy ci zaufać? Żółte tęczówki spojrzały badawczo na Dal'Kazzara. __________________ Konto zawieszone.