Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Zakątek LI-teracki > Literatura
Zarejestruj się Użytkownicy


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-02-2007, 23:36   #51
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny
Twórczość pisana krwią

A słowa bez muzyki jak miedź brzęcząca;
choć wydawałoby się, że to właśnie brzęczenie
jest wydawanym dźwiękiem duszy słów.
Każde tchnienie zbliża nas do czegoś innego,
niż życie; zamyka nas coraz to głębiej w śmierć.

Wydawać się mogło, że podróż czyni głupszym
albo mądrzejszym – ale podróż tylko dowodzi,
że wciąż nasz spokój zawarty jest w ruchu,
a ruch w spokoju. Niech każdy powie prawdę
w obliczu końca, która skryje się przed nim.

* * *

TWO, but ONe

Kocham TWOje zimno,
i ciepło, lub czy ale,
TWOjego ducha pełnego
muzyki ukrytego pośród
zaprogramowanych pociągnięć.

I choć nawet ktoś kiedyś powiedział,
że każde wypowiedziana myśl jest
kłamstwem
to sam zamknął tą prawdę w słowa
i ona również się nim stała.
Teraz ja wzmacniam to kłamstwo;
porą doceniania południa jest noc.
 
__________________
Soulmates never die...
Solfelin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10-02-2007, 14:50   #52
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
[Publikacja Ocenzurowana Przez Autorkę]


Nami.
 
__________________
Discord podany w profilu

Ostatnio edytowane przez Nami : 02-10-2009 o 12:54.
Nami jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10-02-2007, 18:59   #53
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
„Nić Ariadny”

Nie chcę siebie odnaleźć
Chociaż się nie zgubiłem
W obcym mieście
W tłumie
W rozmyślaniach
Znalezienie siebie
Może być jak rana
Nie szukam siebie

Wolę już siebie zapomnieć
W domu
W drodze
I w Twoich ramionach
Gdzie wybuduję labirynt
Zagadek bez odpowiedzi
Twą nić Ariadny zbawienną
Wypuszczę na babie lato
By nigdy się nie odnaleźć
Otulonego codzienną
Życia banalności watą
 
Lorn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21-02-2007, 09:06   #54
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
„Druga pamięć”

Wiszę - ot tak po prostu
I nic - nic ponadto
Nie splugawi mego pionu
Żadna ścian krzywizna
Nie skuszą mnie mamienia
Bogów dynamiki
By złożyć spazm w hołdzie
Z najskrytszego tętna
Kołysać się w rytmie
Oddechu zegara...
Wolę czytać z dłoni
Noc spisaną dreszczem
Jej pamięć w opuszkach
Palców zapisana
Bogatsza od oczu
Śledzących dwa cienie
Zastygłe o świcie
W kształt niepowtarzalny
 
Lorn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 02-03-2007, 21:53   #55
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny
Pierwsze i drugie Triquaestio:

* * *

Trzy niechciane

Czy potrafisz?
Czy wiesz?
Czy zaczniesz?

Potrafiłem,
nie potrafię,
siedzę tutaj, na krześle,
przed szklanym ekranem,
po którym pływają czarne rybki
martwego znaczenia.

Wiedziałem,
ale się dowiedziałem,
że nie wszystko z wiedzy
potrzeba do szczęścia,
jak jedna strona słońca
do ogrzania się.

Zacząłem,
lecz nie mogę skończyć,
wszystko już gdzieś istniało
i jakoś smutno
bez iluzyjnej świadomości
„to nowe”

* * *




















* * *

Potrzeba

Czemu czekanie?
Skąd cierpliwość?
Kogo krwawe oczy?

Tykanie zegara odmierza
odległość do punktu rozerwania
mych doświadczeń
przerwanie snu wydaje się dla niego
nierealne, dalekie, jakby nie miało się wydarzyć,
a się wydarzy.
Tyka zegar
tyka „czekaj!”

Patrzenie w niebo nie przynosi gwiazd,
jedynie ich blask,
szczerozłoty pył z nieba,
pragnienie spełnienia
czystej łzy - potrzeby,
jednej największej pośród morza.
Cierpliwość dobra spełni potrzebę tej jednej,
która będąc niczym jest wszystkim dla niego.

Patrzy na mnie,
czeka na wyrok,
stoi cierpliwie w oddali,
uśmiecha się, wiedząc o dobroci,
nie przejmując się złem
które z niego płynie.
To tak jak
zabić samobójczyni

* *
 
__________________
Soulmates never die...
Solfelin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 05-03-2007, 23:46   #56
W_ostatniej_chwili
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Lśnijmy dla innych by nie zgasnąć w sobie, człowiek dla świata...a nie obrazek w ozdobie



cz.1

"Wiosny blask pamięci"

Zanik osoby w ciszy z marzeń ładu.
Tak wiernie dotykam dojrzałego sadu.
Zadbana roślinność, pachnie kwiatem wiosna.
Marzę o tym teraz - zaginiona moja postać.

Na ten czas przystałem, wywiałem szarość koloru z palet
Nie tańczę, milczę, przenikam - to wizja, nie wesoły balet.
To cel postawiony, pusty jeszcze, lecz stan mój zbawiony.
Stłumiony, zmysłowy tok mój teraz skupiony.

Nim się dopełni i wzejdzie w południe.
Doceniam to że mam choć cień wstecz - tak schludniej
Nie oczekuje niczego, zwyczajnie to cudnie.
Obraz chcę zobaczyć, więc go maluje by dogodzić płótnie.

cz.2

„dziś”

Gdybym dziś miał napisać, napisałbym o smutku...
Gdybym dziś urodził się ...
Czułbym ból, gdyż taki ten czas, co wskrzesza krzyk i przeraża - strach
Czas pożegnania, zawiłe wszystko skręcone w pleciony szmat drogi za mglą.
Żal do żalu że nim jest, zamiast niebieskim blaskiem oddychać lekko.
Proza za fosą i mostem zwodzonym w zamku burzy mury...
Cieszą już tylko ludzie którzy są tak blisko jak magnes w polu przyciągania.
Cieszą sekundy które przenikają szczeliny wszechświata i są lekkie jak wata.
Cisza.
Zaszyte usta, ślina sucha, słowa bez ucha, ciemność głucha.
Oczy znikome, niewyraźne, nie wyglądające na myśli jawne - spojrzenia obdarte.
Taniec śmierci w dniu narodzin - pogrzeb to dziś.
Taki czas ten, że zwykły lęk przebija świata mgłę i zastyga wtem.
Żyje nową siła, lecz ta siła martwą siłą.
Nie ma obietnic, działanie "pieczęć - nic".
Nastała piąta pora roku - "mrok w potoku"
Zarys w oku, zastój w szoku.
Brak statków w doku, "butelka w korku"
Cieszą sekundy które nikłe są, lecz jak dzicz nieoswojona wolne i nieokiełznane ciężarem władzy.
Spokój.

cz.3

„Stan”

Na skraju, gdzie targuje się zgniły owoc z zachwytem raju.
Tam gdzie niemoc taszczy własny bagaż - starość czoło marszczy.
Tam witalność w garści promieniuje zakwit - sam szczyt
Więdną liście, motyle harcują, deszcz się gotuje - czyściec, urok, tu jest...
Widzieć gęściej, kochać prędzej - malarz , pędzel...
Nic więcej, nie mniej, gdzie jest treść?
Nie ma szczęścia, jest tylko nicość wierna.
Stan emocji pusty, ruszył struny - warkocz myśli tłusty
Morał - bursztyn, koral, perła, diament - byt, forma, skupisko fal,fundament - Dar.

cz.4

„Spełnienie”

Proza pora roku w spełnienia potoku - dziś pełnia.
Miłe zaskoczenia, w oku do zmroku - zadośćuczynienia.
Zawiał kolorów balet pawia - strach przepadł, nawiał.
Stare myśli stworzyły dziś z marzeń rzeczywiste iskry.
Skąd ta siła, moc się bierze - wysłuchane pacierze w skupionej wierze.
W eterze nikłe zmysły, błyski w plenerze - obszar czysty.
Bystry połysk, dotyk - stało się to co myślałem o tym.
Noty zapisane w sobie doczekały postęp, zaistniały - kropka, odstęp.
Nakreślone losem, bose skojarzenia wyczute nosem.
Oszczep rzucony w przyszłość - na poczet.
Dostęp - wizje z mgły w prawdziwie ostre.
Smutki wczoraj, dziś poprawione nutki - czas odtrutki.
Skutki zatrzymania, wypełnione luki, wyrównania, wystrzelone łuki - cel w tarczy utkwił.
Odkryłem wiadro i nabrałem wody ze studni.

cz.5

„ Czarna bestia”

W trakcie pojawił się nagle, znalazł w świadomości mapie.
Nad wszystko, nad czerń, nad dnem – żył swoim tylko echem, tchem.
W dzień śnił, w nocy w śnie żył ducha mchem.
Tam był jego teren, był jednym ze swoich wcieleń.

W ostatniej chwili ,w trakcie zniknął i pojawił się teraz właśnie.
Świeci w mroku, jest ogniskiem – nie gasnącym nigdy światłem
Nad treść, nad wiek, nad lęk, nad dźwięk – pasterz.
Miał zbroje i miał pancerz, teraz ma spokój, nie walczy – jest wiatrem.

W takcie pojawił się, spojrzał ,zagłębił, utonął, poczym wynurzył się w całości.
Bez fragmentów, bez nicości, w świadomości w całej swej ciągłości doszedł do swej nagości.
Na progu przejścia w stan kruchy, utknął - od głodu utył, od hałasu szumu głuchy.
Kajdanami skuty, podmuchem pluty, bestią szczuty – dostrzegł swój tył.

To jest, to rzecz, to wręcz, to precz – karmelowa długa od głowy do gardła ciecz.
W ostatniej chwili zauważona, już się nie schowa, już nie tak strasznie groźna – już tylko pył i osad.
Wszystko jawne, jasne, prześwietlone – ład, takt, końcowy akt.
Powab błękitu nad sznur jedwabiu i aksamitu – to szczyt szczytu. Świeży oddech…Ach

cz.6

„Fundamenty’

Nowe fundamenty - tak, nowe fundamenty, bez nich wrak...
Wrak na dnie, na części dwie, rozkłada się i gnije karmiąc jadowitą żmije...
Dać sobie jedną jeszcze szanse, wstać po rewolucji...
Wystartować w nową trasę, bo nie przeszkadza już nic...
Krzyczę do bram, krzyczę do ulic, nigdy nie jestem sam, bo chce się obudzić...
Odrodzić, odkazić, nie poddać się jest warto...
Zniszczył łatwo, lecz nic nie da to...
Nic nie zyska ten co odgrodzi dla wygody się...
Nic nie odkryje ten kto uwolni się dla swobody, lecz w imie niezgody...

Smutne to wszystko, człowiekowi wychodzi zawsze gdy jest bardzo źle -pisanie.
Człowiek zauważa co jest w środku wtedy - co jest? Konanie…
Człowiek nie jest tylko człowiekiem - jest chorobą i na chorobę lekiem...
Karmi się pięknem, karmi się lekiem - widzi jak rozkwita i jak więdnie...
Po prostu człowiek, jak oczy z powiek - otwiera się i patrzy co dzień...
Patrzy co na zewnątrz lecz czuje co w środku - życie to rzeka. a on tonie w jej potoku...
Po pierwsze człowiek, bo człowiek człowiekiem powinien się najpierw stać...
By nabrać człowieka w sobie, potrzeba dać coś a nie ciągle brać...
Po pierwsze życie, bo w nim zamierzamy trwać...

Dziwnie mam, tak dzisiaj...
Dziwny stan, sen w dzień, i cisza...
Zgliszcza stare które straszą niesprzątnięte - gruzy
Tak dół, tu szczyt, tam ciemny zaułek, tu świt...
Ale jest...i trwa...w tych zgliszczach nieśmiertelna twarz...
Jak ołtarz skupia, < urywa sie wszystko - tak osłupia życia montaż >

cz.7

"Teraz"

Natenczas, na tę chwilę, wyduszam słowa na siłę.
Na rozkaz, na obecność od tak, lecz na siłę można stępić piłę.
Więc tak też te słowa nieostre, lecz bezzębne - szczerbate, proste.
Oddają cześć pokłonem. stają się pomostem , domem - myśli chcące być gotowcem.

Bez próby, by je użyć, jak wyścigi formuły, że wygrywają by tak się poczuły.
Skok wzwyż - bieg, odbicie, lot, cel, finisz.
Lecz to nie wyścigi, to tylko język na migi.
Słowa jak igły, przenikają i są jak zastrzyki.

By przestać cel osiągać, by celem być już w sobie.
By być ozdobą w obrazku, a nie obrazkiem w ozdobie.
Tak teraz przed snem, wypasam liter stado dzikich saren.
Nazwijmy to balem - niech wyskaczą swój cały ducha atrament.

Coraz spokojniej jak kołysanka - jak pasterz zapędzam każdego baranka.
Do cichej i bezpiecznej zagrody, w sobie bezkresnej i wiecznej swobody - altanka
Dobranoc dzięki słowom, zasypia już cała zgraja - to mnie napaja, wyciszam sie wdzięcznie.
Jeszcze oko patrzy co pisze, znikam - jestem już we śnie.

cz.8

„Spokój ducha”

Spokój ducha zawsze przy mnie gdy go proszę – wtedy słucha.
Łapię mnie za dłoń i opuszczam, w górę szybując mroczną głębin toń - wynurzam.
Znika ciemne tło, rozkwita subtelna woń – to mój schron, moja dusza.
Gdy od potu wcześniej skroń, rumieni się ze szczęścia, gdyż smutku słoń opuścił zoo, szał ustał.

Wyciszenie – owoc, to moc co przychodzi co noc i ogrzewa jak wełniany koc.
Nieruchome stado, już nie tańczy lamentem lecz po cichu Lambadą.
Coraz żwawiej, tak jak kiedyś, dawniej – iskra mi bliska na wieść…
Że żadna treść strun życia nie stanie się mym cmentarzem bo żywy ja żem - cześć…


cz.9

„Resztki we mnie zmieszane w długi szal o wszystkim naraz”

Nauka to zjawisko paranormalne – takie wierzenia
Niebanalne nazwy, kształty, spostrzeżenia
Czyni niesamowite wrażenia
Nauka spełnia marzenia

Drwiono z ciebie, każdy Cię zdeptał
„poeta, tylko głowa nie ta”
Chciałeś skończyć z pisaniem
Rzucić to wszystko – słów pożegnanie

Nauka w butach ustala tu targ
A ty bez wizji jutra
Pragniesz wolności, a nie futra
Użyj lustra – otwórz duszy usta

Chciałeś odrzucić pisanie
Lecz nie da się na żądanie
To w krwi krąży jak tlen
To nie ty piszesz lecz dusza w tle

Nauka i zjawiska nadprzyrodzone
Wszystko paranormalnie w całość otoczone
Jeden mądrzejszy od drugiego – tak to stworzone
Na pozór tylko – wszystko jest domem

Cienie piekieł nazywane pięknem
Kuszą swym wdziękiem karmiąc jak mlekiem
Zawijają nas w sieć i wysysają
Pajęcza nic niewidzialna i niewidzialny pająk

Na drutach babcia szyła
W kapcie wkładała nogi
Nauka o tym pisała i tu cytat
„Doczekać starości - to nie dać się światu zjeść mój drogi”

Na straży stali panowie wszechwiedzy
Utwierdzeni w przekonaniu o swej nieomylności
Puste dla ich wzroku było to, czego nie mogli dostrzec
Mogli wyostrzać wzrok lecz na nic to wszystko

Wygodniej im było przejść obok i określić
Bo zawsze łatwiej jest coś nazwać
I z etykietką oddalić do ciemnego lochu
Ale z tego nazwanego prochu powstał wybuch

Opisywać świat to nie znać go
Myśleć to nie słuchać, tylko barykadować się zapasem
Magazyny pełne zawsze były puste
Ich brzuchy najedzone lecz nie strawione resztki

Powtarzająca się od stuleci
O hierarchii w stadzie sensie
Najsłabsze ogniwo pierwsze uleci
Zaskoczenie tym większe ile znaczy pomyłka

Rzeczywistość – polak przy budzie szczeka
Rzeczypospolita - Polska piękność wielka
Gdzie wolność? - Jak płacząca wierzba
Czuje niesmak – jak bez skrzydeł ptak

W obecności obelg ze stron wyższych zjaw
Nadchodzę co dnia w łańcuchu obaw
Lecz gdy przeciwnościami zasypana droga
Wybucham by zgnieść to zło – to czar pożar.

Drzewo – jabłko, Adam z Ewą.
Wiosna – widok, dotyk, posmak.
Wydobywane z środka – słowa.
Niebo jasne, ozdobione tęczą – mowa.

Od tak, okiem do gwiazd, daleko o tam…
Jak ptak szybującym szlakiem rysuje szkic tła.
Lekko tak, falami szeptu po policzku do duszy bram…
Stale pukam, czy otworzysz? To ja miłości mgła.
 
  Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06-03-2007, 00:57   #57
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny


Myślę, że kilkanaście wierszy zasłużyło na miejsce w serwisie, na stronie.
 
__________________
Soulmates never die...
Solfelin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-03-2007, 13:36   #58
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację


„Ten czas”

To pieśń tego czasu - ciągle marzyć i śnić...
Tężeć w ogłupieniu po kościach rozlazłym...
Jeszcze trochę rzęzić i jeszcze trochę być...
Powzdychać nad pianą zatrutej fantazji...

Można by to zrzucić na los rozpuszczenie
Wodzy wszystkożerców hodowców ludzkiego
Bydła zdradę brata i sprzeniewierzenie
Ideałów - wszystko prowadzi do tego

Że dziś w ogłupieniu tym naiwnym cieniem
Zapętla się puchnie w gnoju mózg nasz bratni
Umiera nadzieja na ożywcze tchnienie
Umiera znów człowiek w swej człowieczej matni
 
Lorn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 11-04-2007, 09:06   #59
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację


„Klejnot”

Zabrakło słów na pożegnania
Czasu na modlitwę brakło
Pierś rosła przez chwilę boleśnie
Dłoń życie chwytała za stopy
Lecz pękło po pierwszym kroku
Podróży przez łąki bazaltu

Przycicha muzyka przestrzeni
W czasie mierzonym na oślep
Gdy chwila zamienia się w klejnot
I kurczy się a pierś rozluźnia

Pokoju głodnego miłości
Nie skalał pustym wyznaniem
Ostatnim oddechem ukoił
Płomień swej zgarbionej świecy
 
Lorn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30-06-2007, 20:24   #60
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację


CO DNIA


I sił znów brak, co rano
Odwagi by oczy uchylić, spojrzeć ci w twarz.
Uciekam spojrzeniem, niepewność Co dnia....

I słowa piosenki znów w głowie:
‘Mam głowy zawroty, daj mi jakiś znak’
Tłuką się od ściany do ściany
Jak echo uczuć.

Jestem popiołem, po samej sobie
Ogień gdzieś odszedł, jest tylko ból.
Szary i chłodny, miękki i pusty.
Powoli taka zaczynam być.

I kolejne słowa:
‘Jak mnie zapalisz, wtedy zapłonę’
Nie chcę już tonąć...
Lepiej spłonąć, by raz czuć ów ogień,
By móc pamiętać...

Sama wstrzymując słowa i gesty,
Więżąc uczucia, walcząc z myślami
Znowu przegrywam
A ciągle walczę...

Powtarzając te słowa co rano,
Bojąc się wstać:
‘Mam głowy zawroty, daj mi jakiś znak’
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:31.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172