|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
Zobacz wyniki ankiety: Jaki jest stosunek twojego partnera do RPG? | |||
pozytywny | 52 | 55.91% | |
neutralny | 29 | 31.18% | |
negatywny | 12 | 12.90% | |
Głosujących: 93. Nie możesz głosować w tej sondzie |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
22-09-2007, 13:15 | #1 |
Reputacja: 1 | Co twój partner sądzi o RPG? Nie znalazłem na LI takiego tematu, a jest to ciekawe zagadnienie natury socjologicznej. No więc moja żona w cholerę by wyrzuciła wszystkie podręczniki. JAk przychodzą nasi znajomi kumple i temat schodzi na RPG, to ona smutnieje, bo jest nie w temacie. Dlatego unikam takich sytuacji. Nigdy w nic nie graliśmy z RPG. Woli grać w planszówki i karcianki. Podoba jej się system Nowej Fali Władcy Losu (z moich opowieści go zna). Męczy ją jak wracam z sesji i chcę się podzielić wrażeniami. Szanuje moje hobby i nie ma w zasadzie nic przeciwko. Pomagała mi przy pisaniu pracy dyplomowej na temat RPG. Kiedyś pomagała mi robić przygody do różnych systemów. I nie lubi jak idę grać na "nockę". EDIT: Zachęcam do podzielenia się swoimi spostrzeżeniami. Sonda to nie wszystko.
__________________ Arkham Radio Ostatnio edytowane przez nonickname : 22-09-2007 o 16:18. |
23-09-2007, 11:33 | #2 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Tak to bywa, iz rzeczy do ktorych mamy stosunek obojętny, raczej nie będą dla nas stanowic dobrego tematu do rozmowy. Czy to jako jako jeden z uczestników, czy jako bierny (co jeszcze gorsze) sluchacz, nuda w oczy kole. Ha, moja luba ma do eRPeGów stosunek mniej lub bardziej pozytywny. Kilkanaście razy grała w Młotka, ze trzy razy wymachiwała szabelkę w Dzikich Polach, potrafi ona docenić wartość rozrywkową eRPeGów uznając je za rzecz niezwykłą i godna uwagi... w ograniczonym stopniu ma sie rozumieć. Jałowych (w jej rozumieniu ) dysput na temat eRPeGów nie znosi, wręcz potępia. Zamiast pieprzenia o świecie, mechanice, nowościach srościach i tych innych pierdołach, dla niej liczy się sedno eRPeGow, spotkanie, sesja, przednia zabawa. Ostatnio edytowane przez VIIIX : 23-09-2007 o 11:42. | |
23-09-2007, 16:03 | #3 |
Reputacja: 1 | Hymm, ja sie wypowiem z drugiej strony barykady, jako kobieta grająca w rpg-i. Mam chyba to szczęście, że mnie i mojego lubego połączyło między innymi to, że oboje gramy w rpg-i. Niby się mówi, że związki między rpg-owcami nie wychodzą,ale to brednie. Mamy mimo wszystko na tym podłożu kilka konfliktów,między innymi inne swoje naj systemy, to że preferujemy inne style grania czy prowadzenia,ale to chyba normalne... Ostatnio tematem wałkowania, bo oboje mamy różne podejścia, jest Legenda Pięciu Kręgów i istnienie ukochanego przez niego klanu Pająka z Daigotsu na czele ,dla jakiego ja w Rokuganie nie widzę miejsca...;p Nie wiem, czy dobrze by mi było z kimś,kto nie potrafiłby zrozumieć i podzielić ze mną mej fascynacji rpg-ami... A w ramach małego oftopa, witaj , Nonicku na LI,takich osób jak ty sie nie zapomina, milo mi , że zawitałeś w te progi...
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay Ostatnio edytowane przez Lhianann : 24-09-2007 o 10:16. Powód: Powód Edycji: szlajeca klawiatura nie wrzucajca niektorych znakow + szwankujca spacja... |
23-09-2007, 20:24 | #4 |
Reputacja: 1 | Mhm w moim przypadku najpierw zaczelo sie od tlumaczenia co to w ogole jest... (oczywiscie jak zawsze posluzylem sie jednym z odcinkow laboratorium Dextera).. z racji tego ze moja luba uznala to za dosc zabawne i lubi ksiazki to i okazala nić zainteresowania.. próbowała raz zagrać ale jakoś ją nie wciągło. A teraz uważa mhm no w sumie nie ma zdania:P uważa to poprostu jako spotkanie ze znajomymi.. coś ala, że jak ona spotyka się ze swoimi kobitkami i pewnie plotkują na każdy temat, to ja spotykam się z moją bandą idiotów i poprostu sobie gramy:]
__________________ Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:) -"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni" -"Co to za rasa szybko-palni?" Czego pragnie eMdżej?! |
23-09-2007, 21:27 | #5 |
Reputacja: 1 | Cóż a ja spotkałem się z dwoma reakcjami kobiet, z którymi byłem przez pewien czas bliżej związany: 1. Pierwsza z dziewczyn uważała, że jestem niepoważny. A jej wzrok, był często ironiczny, kiedy pojawiał się temat nie tyle samego rpg, ile literatury fantasy i cRPG. Boję się pomyśleć jaki szok by przeżyła, gdyby dowiedziała się, że istnieją do takich gier podręczniki. 2. Druga dziewczyna była dla mnie miłym zaskoczeniem, i musiałem dość głupio wyglądać, kiedy oznajmiła mi, że to dość ciekawa pasja. Jeszcze większy szok wywołało u mnie jej zgoda na to, abym jej kiedyś opowiedział mniej więcej na czym to polega. Reasumując życzę każdemu miłośnikowi rpg i fantasy takiej kobiety( mężczyzny ), który was zrozumie. Błogosławieństwem będzie jeśli jeszcze na domiar tego będą z wami dzielić tę pasję
__________________ Wyjechałem na dłużej! Nie mam dojścia do kompa! Help! MG niech poprowadzą lub uśmiercą moją postać wg. uznania! Graczy przepraszam i proszę o wyrozumiałość! |
26-09-2007, 10:02 | #6 |
Reputacja: 1 | A co z małżeństwami RPGowymi? Na ten temat chciałem nawet pisać w swojej pracy dyplomowej, ale zrezygnowałem. Znacie takie małżeństwa? A może wasz/wasza ślubny/ślubna gra w RPG. Czy ewentualne kłótnie z sesji przenosicie na inny grunt? Czy planujecie aby ewentualne potomstwo było chowane w "kulcie" RPG? To jest może trochę zaglądanie w intymne i bardzo osobiste sprawy. Ale jakże ciekawe dla socjologa. Nikt oczywiście was nie zmusza do pisania. JA dodam, iż byłoby mi miło gdyby moja latorośl grała kiedyś w RPG. Bo to bardzo pożyteczne. Ale moja córka nie będzie środkiem do zaspokajania ambicji tatusia. Zależy mi na jej szczęściu i nie będę ciął się tępym mydłem, jak mi powie (razem z żoną): tata weź ty lepiej zajmij się czymś pożytecznym, a nie mi tu jakieś Warhammery podsuwasz. To jest dom, a nie zamek. Ja nie jestem księżniczką, a ty nie jesteś rycerzem.
__________________ Arkham Radio |
26-09-2007, 10:30 | #7 |
Reputacja: 1 | Coś mi się mocno wydaje, że na LI "małżeństw RPGowych" jest co najmniej kilka. Ja tam gram z moim lubym - razem i osobno - i na tematy roleplayowe nie zdarzyło nam się jeszcze pokłócić. Ale poprzednie doświadczenia mam mniej miłe; najgorzej gdy partner nie odróżnia gry od reala ("bo nie") i uważa, że w sesji należy go faworyzować tak samo, jak w życiu. A nie daj boże mu skarb podebrać czy ukatrupić... Blah Generalnie uważam, że podejscie zależy - jak we wszystkim - od osoby; znam pół-RPGowe pary i całkiem RPGowe pary i w każdej jest inaczej: w jednych elf tuli się z krasnoludem; w innych facet wymyka sie cichcem na sesję. Czyli: nic odkrywczego |
27-09-2007, 08:28 | #8 |
Reputacja: 1 | Moja Małżonka grywa dość rzadko, praktycznie wyłącznie wtedy, gdy zbierze się pewna grupa przyjaciół, starych, poznanych nie na gruncie role playing. Jednakże nie przeszkadza jej to, ze ja grywam znacznie częściej, czy prowadzę. Pomaga mi nieraz układać przygody jako GM-owi, tworzyć postacie, jako graczowi. Dość często omawiamy moje sesje. Natomiast znacznie częściej grywa w RPG na komputerze. wtedy siadamy razem na kanapie, moja Małżonka zawiaduje myszką, ja klawiaturą i bawimy się baldursami czy oblivionem wspólnie. |
22-10-2007, 14:04 | #9 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Ciekawy temat.. dlaczego ja go wczesniej nie znalazlam?! Otoz ja z moim maloznkiem poznalismy sie wlasnie dzieki sesji RPG. On byl starym graczem i MG, ja dopiwro zaczynalam. W chwili obecnej wylapujemy kazda mozliwosc do zagrania choc ja glownie na forum. Nie jeden raz juz sie sprzeczalimy na tematy systemow (a wole autorskie i WOD, on D&D i Neuro) ale zazwyczaj sprzeczki te byly bardziej dyskusjami na temat zalet i wad tychze systemow. Wydaje mi sie iz malzenstwa RPGowe lub tez pary RPGowe zdazaja sie dosc czesto choc tez i ciezko czasami im przetrwac. Szczegolnie niebezpieczne sa sytlacje w ktorym maloznka/malzonek odgrywaja scene erotyczna lub niekoniecznie ale zwiazana z osoba plci przeciwnej i wymagajaca wykazania do niej glebszych uczuc. W drugiej osobie (mimo iz zazwyczaj irracjonalnie) budzi sie zazdrosc co moze doprowadzic do nieporozumien. Bardzo wazne jest (przynajmniej moim zdaniem) samo podejscie do RPG i umiejetnosc oddzielenia swiata fantasy od realu. Nie kazdemu sie to udaje. Dodatkowo czasami ryzykownym jest granie/prowadzenie praom RPGowym. Kazda klutnia czy nieporozumienie wplywa bowiem znaczaco na sposob w jaki prowadza swoje postacie. Czasami wrecz calkowicie je zmieniajac pod wplywem chwili. Hmmm troche sie rozpisalam wiec zakoncze na tym.
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |
23-10-2007, 08:50 | #10 |
Reputacja: 1 | A mój mąż mi Mistrzuje Witam Moje spotkanie z RPG zawdzięczam mojemu(od niedawna) mężowi.Poznałam faceta,taki wiecie normalny co bywa rzadkością.Okazało się,że grywa w RPG...hmmm.Dwa miesiące namawiał mnie żebym wpadła na sesję, popatrzyła, może zagrała?? Pukałam się w czoło jakoś nie potrafiłam wyobrazić sobie wcielania się w np.elfa,szlachcica,zabójcę.W końcu poszłam (czego sie nie robi z miłości ).Spokojnie przesiedziałam pół sesji,potem musieli mnie niemal kneblować.Tydzień później przytachałam zeszycik i kartę postaci... to było jakieś dwa lata temu.Teraz gramy dwa razy w tygodniu, oboje.Mimo,że pracujemy i mamy masę innych spraw na głowie.Tydzień bez sesji to tydzień stracony. To, że małżeństwa czy związki graczy niewychodzoną to bujda na resorach.JA gram on jest mistrzem i w niczym nam to nie przeszkadza.Wręcz przeciwnie -czasami mój facet bezczelnie wykorzystuje jakieś moje rzucone mimochodem pomysły.Tyle, że to chyba układ idealny. Znam sytuację gdzie On gra Ona tego nie toleruje...każda sesja to walka i kłótnie bo jak może ją zostawić samą w piątkowy wieczór??? Takiej postawy niegrających kobiet nie rozumiem. Chyba lepiej,że gra niż ma pic piwsko pod sklepem albo zalewać się z kumplami? Zresztą każdy potrzebuje swojego "kawałka podłogi",hobby, pasja czy jak to zwać jest częścią osobowości więc jak można oczekiwać, że ktoś aż tak bardzo się zmieni na życzenie??? Wydaje mi się, że sedno bycia razem to akceptowanie siebie i kompromisy a te zawsze można wypracować.Jeśli się mylę niech mnie ktoś wyprowadzi z błędu bo mi się jeszcze małżeństwo posypie albo co |