Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - ogólnie > Rozmowy ogólne na temat RPG
Zarejestruj się Użytkownicy

Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-08-2007, 12:08   #41
 
McQusownik's Avatar
 
Reputacja: 1 McQusownik jest po prostu świetnyMcQusownik jest po prostu świetnyMcQusownik jest po prostu świetnyMcQusownik jest po prostu świetnyMcQusownik jest po prostu świetnyMcQusownik jest po prostu świetnyMcQusownik jest po prostu świetnyMcQusownik jest po prostu świetnyMcQusownik jest po prostu świetnyMcQusownik jest po prostu świetnyMcQusownik jest po prostu świetny
W sesji w której gram jeden z "intelektualnych graczy" strzelił do Krakena czarem "piorun", co wywołało wiadomo jaki efekt. Przy okazji oberwał nasz morski przewodnik, który miał nas zabrać na wyspę, ale uciekł, bo oberwał tymże czarem.
No i statek sie rozbił.
 
__________________
"Tha mind killer is back..."
McQusownik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08-08-2007, 19:18   #42
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość
Wszystkie z ukochanego Warhammera
Najgłupsze
- atak w 3 na 50 (z czego ja jako gracz namówiłem dwóch innych), żeby było śmieszniej udało nam się zabić 24 po czym uciekliśmy
- moja postać zakochała się w smoczycy z wzajemnością
- gracz rzucił zapalonym koktajlem mołotowa w drewnianej chatce 4x4 metra
- rzuciłem w szarżującego na mnie rycerza sztyletem zabijając go
- oddział, którym dowodziłem walczył z grupą 20 rabusiów moi zdążyli strzelić z łuków, 10/14 trafiło z skutkiem smiertelnym
- biłem z żoną karczmarza otrzymałem krytyk 14 obr. tracąc 12 zębów (6 z góry 6 z dołu)
-gracze stwierdzili, że jest nudno, chcą walki i zaczęli chodzić po zaułkach, proszę bardzo 7 rzezimieszków na 2 BG

Najbardziej wnerwia mnie gdy gracz nic nie mówi przez dłuższy czas a potem wyskakuje z "co się stało bo nie słuchałem"
 
John5 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10-08-2007, 22:28   #43
 
gern's Avatar
 
Reputacja: 1 gern nie jest za bardzo znany
Ja w systemie D&D zaczelem grac nowa sesje i powiedzialem:
Ja: To ja ide przed siebie.
MG: Na pewno? [z lekkim usmiechem]
Ja: Eeee... Tak.
MG: Idziesz, idziesz i dobijasz do drzewa.

To tyle :P
 
gern jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14-08-2007, 21:40   #44
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Pamiętam jedną bardzo wkurzającą i naprawdę dziwną rzecz, którą uraczył mnie kiedyś mój Mg Otóż ja [elfka, łowczyni] wyruszyłam biegiem z 1 końca miasta do kopalni w lesie. W tym samym dokładnie czasie, z wioski leżącej za miastem, skąd teoretycznie i zgodnie z prawami fizyki-geografii droga do kopalni była dłuższa, wyruszył kumpel [wojownik] i BN, kapłan ze złamaną nogą. Wszyscy pokonywali trasę na piechotę. Jak się okazało, 50 letni kapłan ze złamaną nogą przybiegł [!] do kopalni szybciej, niż w pełni zdrowa elfka z pokaźnym wskaźnikiem Szybkości, ba, przegonił nawet młodego, tęgiego wojownika, którego, na dodatek, po drodze omal nie zabiły zbiry! [łotrzykowie olali za to zupełnie kapłana, który miał przy pasie mieszek z kasą-naszym wynagrodzeniem!]
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 19-08-2007, 14:00   #45
 
MrYasiuPL's Avatar
 
Reputacja: 1 MrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputację
Mnie wkużyło uśmiercenie mojej postaci:
Ja:Idę na drzewo w celu zrobienia wielkiego 40-50 cm kufla do piwa. Robię go ze wcześniej zebranej kory.
MG:Idziesz na drzewo by zrobić kufel. Gałąź zarywa się pod tobą i spadasz na ziemię.
Gracz:Mistrzu czy już usnąłem?
MG:Nie, ciągle denerwuje cię jaszczurka Justicara.... 20 jaszczurek, 21 jaszczurek....
Ja:Wracam do łóżka i wczołguję się koło elfki, próbuję zasnąć.
MG:TO JA TU DECYDUJĘ CZY CI SIĘ COŚ UDA! Nie możesz wstać i ciemnieje ci w oczach.
Xin--->22, 23, 24, 25, 26, 27 jaszczurek.....
Ja:Leżę i próbuję się podnieść.
MG:Nie udaje ci się.
Ja:Gwiżdżę na swoją jaszczurkę.
MG:Nie słyszy cię.
Ja:Przeklinam i wołam kogokolwiek.
Garaczzy wreszcie usnąłem?
MG:Tak ale Justicar cię obudził.
Gracz:Idę do niego i zasuwam mu kopa z pół obrotu .
Ja:Pomożesz mi?
Gracz:Nie.
MG:Spada na was gałąź. Xinil traci przytomność a Yasiu umiera.
 
MrYasiuPL jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 19-08-2007, 16:44   #46
 
Foliescu's Avatar
 
Reputacja: 1 Foliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znany
Almeno- ja kiedyś widziałem jak elf biegał z ta samą prędkością co opancerzony krasnolud

A i tak najciekawsze jest spadanie z konia w momencie gdy śmiejesz się z postaci prowadzonej przez dziewczynę MG
 
Foliescu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 19-08-2007, 17:25   #47
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Również zaliczyłam wpadkę, wynik nieumiejętności rozdzielenia świata realnego od świata gry. Tak się składa, że grałam z kolegą, z którym byłam swojego czasu w stanie permanentnej wojny - nazwijmy go Wielkim Wojownikiem. On grał postacią już bardzo rozwiniętą, krążyły legendy, że nie da się go zabić, ja czarodziejką w czerwonych szatach, młodziutką elfką. Samej intrygi już nie pamiętam, w każdym razie jeden z naszej drużyny zdradził nas, zwrócił się ku jakiemuś złemu bóstwu, a ów nielubiany przeze mnie gracz zabił go bez problemu i mrugnięcia okiem. Moja postać wiedziała o tej zdradzie i wiedziała, że zabicie zdrajców było słusznym posunięciem. Niestety jej serce zatruło jej ostrze nienawiści... Oskarżyła Wielkiego Wojownika o morderstwo, wylała w jego stronę wiele złych słów i czekała tylko na moment, w którym będzie mogła się zemścić. Wykorzystał to przeciwnik, podarował mojej postaci magiczny sztylet, który miał być "lekarstwem" na Wielkiego Wojownika. No i wykorzystałam odpowiedni moment, stanęłam z nim twarzą w twarz i... wbiłam sztylet w serce. Dopiero jak mi się udało to zrobić (bo nie wierzyłam, że nie będzie się bronił i że mi się uda), zrozumiałam co się stało. Sztylet napełnił się krwią, był magiczny, potrzebny do jakiegoś złego rytuału - nie pamiętam dokładnie jakiego, w każdym razie nasza drużyna walczyła z tymi, którzy go chcieli odprawić.

Po tym wydarzeniu moja postać straciła czerwone szaty i magiczne zdolności. Była to kara nawet gorsza niż śmierć. Było mi strasznie głupio, że to zrobiłam, była to chyba najgorsza rzecz, jaką w świecie RPG popełniłam. Wydaje mi się jednak, że jeszcze gorzej byłoby, gdyby MG zachował się inaczej. Wytłumaczył bowiem, że była to próba dla mojej czarodziejki, jedynie iluzja. Wielki Wojownik nie zginął, misja drużyny nie była zawalona przez bezsensowne działanie postaci. Wymazał to wszystko z gry, wykluczając także mnie z tej przygody. Gdyby jednak zostawił to tak jak było - misja zawalona, Wielki Wojownik naprawdę nie żyje, zło triumfuje - wtedy dopiero byłaby to ogromna kara i wielka nauczka dla mnie.

Nauczyło mnie to jednego - nie przerzucać do świata gry uczuć ze świata realnego, po prostu się od tego odcinać. Więcej głupot chyba nie narobiłam, a przynajmniej żadnej aż tak idiotycznej
 
Milly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20-08-2007, 00:16   #48
 
Skin_Poznań's Avatar
 
Reputacja: 1 Skin_Poznań ma wyłączoną reputację
Sytuacja standardowa według mnie. Podobnie jak poprzedniczka miałem spięcia, nawet nie z jednym, a z dwoma graczami. Działo się to jeszcze z 5-6 lat temu jak jeszcze smarkacz byłem i miałem problemy z odizolowaniem tych dwóch światów. Bogu dzięki, że graliśmy w WH i akurat to ja byłem tym złym który wyrżnąłby BG nawet bez osobistej niechęci do ich osób. Całe szczęście, że z wiekiem człowiek z czegoś takiego wyrasta bo faktycznie z erpegowaniem byłyby wielkie kłopoty, żeby nie powiedzieć, że byłoby to niemożliwe.

Kolejną rzeczą która mnie wnerwia jest to, że niektórzy MG z góry zakładają jednokierunkową fabułę którą nijak nie da się zmienić. Można mieć ciekawe i sensowne pomysły i nawet wiedzę/umiejętności do pokonania postawionej przez MG przeszkody, jednak mimo to MG autorytarnie stwierdza: Nie i [ciach!] nie udało Ci się bo ja tak mówię :/ Stąd też mam niechęć do 100% storytelingu.
Pozdrawiam tej.

//A tyle razy o tym mówiłam Regulamin - zakaz wykropkowanych przekleństw - i to już nie pierwszy raz.

-M-
 
__________________
Szukasz świata w którym rzeki w środku miasta mają 1600m szerokości, a ujściu 160 m?Szukasz świata gdzie występują 3 równonoce? Witamy w Starym Świecie :D

In GRIND We CRUST !

Ostatnio edytowane przez Milly : 20-08-2007 o 00:30.
Skin_Poznań jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20-08-2007, 13:52   #49
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Irracjonalne, możliwe, jednakże jakimś cudem się udało:

Wiele lat temu, kiedy dopiero zaczynałem swoją karierę GM-a powadziłem kilkuosobową drużynę AD&D 2ed. Mniej więcej 6-opoziomową. Pewien gracz, ranger, miał dwa przednie zęby smocze. Czyli po prostu sobie zażyczył, jak znaleźli jakiś kawałem smoka, żeby mu wykonali, oszlifowali kawałeczek oraz wprawili. Dokładnie już nie pamiętam, ale jakoś było właśnie tak. Kilkanaście, czy kilka sesji później spotkali się walcząc z rakshasą, czyli takim potężnym tygrysoczłowiekiem. Ponieważ było ich kilku siły były całkiem wyrównane. Mieli jednakże strasznego pecha na kostce. Wyrównana walka stawała się dla nich coraz cięższa, wreszcie jeden z nich, właśnie ten od smoczka, nie mogąc już niczego wymyślić, krzyknął desperacko: Kurde, rzucam się do przodu i próbuję go ugryźć.
Najpierw rzut d20. Krytyk na tak, kolejny d20 na zręczność, kolejny krytyk. No i idiotyczny pomysł skończył się tak, ze chłopak zagryzł bardzo silnego rakshasę.

Tym razem źródłem owego idiotyzmu byłem ja osobiście wraz z grupą znajomych. System Warhammer. Wraz z grupą celników mamy dokonać przeszukania statku. Jesteśmy uzbrojeni wszyscy w takie dwumetrowe włócznie. Statkiem tym miano przemycać jakieś niedozwolone księgi. Spotkanie przemytników miało się odbyć właśnie na tym statku w dużej ładowni, gdzie było rozbawionych także kilkanaście beczułek. Postanowiliśmy więc ukryć się w tych beczkach, potem zaczaić się, kiedy przyjdą owi przemytnicy. Tak też zrobiliśmy, GM-zaś opisuje dalej sytuację, mówiąc, ze przemytnicy wchodzą, jednakże bardzo podejrzliwie patrzą wokoło. Jeden z graczy zapytał: Dlaczego się rozglądają tak podejrzliwie? Wtedy nagle uświadomiliśmy sobie, ze przecież mamy przy sobie owe włócznie. Nic dziwnego, że przemytnicy byli podejrzliwi, skoro nagle zobaczyli ciekawą scenkę. Pomyślcie, wchodzicie, a tymczasem z kilku beczek wystają włócznie.

Także Warhammer. Gram czarodzieja, właśnie mentalnie włączę przeciwko innemu czarodziejowi. Moi koledzy drużynowi chcąc mi pomóc postanowili przeszkadzać skupić się nieprzyjacielskiemu czarodziejowi obrzucając go kiszoną kapustą. GM śmiejąc się rzuca kostkami, potem zaś wpatruje się w wynik. Wyszło, mimo naprawdę niewielkiej szansy.

Tenże sam Warhammer. Port bretański. Zaatakowaliśmy piracki statek typu karawela stojący przy nabrzeżu. Poszło nam nieźle, rozwaliliśmy ostro, tyle, ze moi koledzy drużynowi mając charakter dobry wycinali piratów, natomiast ja mając neutralny postanowiłem okazać litość młodemu piratowi, którego dorwałem. Sytuacja miała miejsce w jednej z kabin w tylnej nadbudówce. Kazałem owemu jeńcowi wleźć do okna oraz skakać po prostu dlatego, ze myślałem, ze skoczy do wody, dopłynie do brzegu, przecież, skoro statek stoi przy nabrzeżu, to miałby blisko, tymczasem on ustawił się na parapet no i nie chce. Popchnąłem go więc mieczem lekko, tak, żeby wyleciał, a następnie pobiegłem dalej. Kiedy wyszliśmy ze statku poznałem, dlaczego facet tak nie chciał wyskakiwać. Tylny pokład owej karaweli, który mieścił kabiny, znajdował się nad wybrzeżem. Wypchnięty przeze mnie facet poleciał kilka metrów, następnie rozpłaszczył się o kamienne molo leżące poniżej.

Ciekawy był pomysł podczas oblegania jednego zamku. System AD&D Planescape. Oblegamy zamek, którego bronią wyłącznie undeady. Ponieważ nie możemy go dorwać normalnie, pada propozycja: Weźmy ich głodem.

AD&D 2ed. Jedna z pierwszych moich gierek. Stoczyliśmy właśnie niezwykle trudne starcie z sową, która o mało co nas nie zaciukała. Nasz kolega krasnolud, zręczność 8, zagrał jak prawdziwy krasnolud. Uparł się, ze dziupla sowy to na pewno gate do innej przestrzeni. Perswazje, śmiechy nie pomogły. Krasnolud zaczął wspinać się na drzewo, żeby odkryć, co sowa chowa. Upadki, rany, nie pomogły. Krasnolud zleciał kupę razy jednak nie uległ, póki nie zbadał, ze dziupla była zwykła dziuplą.
 
Kelly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25-08-2007, 17:47   #50
 
bookworm's Avatar
 
Reputacja: 1 bookworm jest na bardzo dobrej drodzebookworm jest na bardzo dobrej drodzebookworm jest na bardzo dobrej drodzebookworm jest na bardzo dobrej drodzebookworm jest na bardzo dobrej drodzebookworm jest na bardzo dobrej drodzebookworm jest na bardzo dobrej drodzebookworm jest na bardzo dobrej drodzebookworm jest na bardzo dobrej drodzebookworm jest na bardzo dobrej drodzebookworm jest na bardzo dobrej drodze
Scena z WFRP (tu chyba najłatwiej o naprawdę potężne krytyki)
BG z drużyny, wojownik, najemnik posługujący się mieczem dwuręcznym przyjmował na siebie szarżę rycerza chaosu. Zadeklarował że wyskoczy i zaatakuje go mieczem tnąc z góry (tak komiksowo). Rozpoczął dobrze wyskok się udał. Zaczął rzucać na obrażenia (miał wyjątkowe szczęście do k6) dodatkowy test przy przerzuceniu k6 robi się tylko raz. Potem już tylko k6. Jemu się udało to zrobić jeszcze 6 razy = w sumie 7k6 = 42 + siła 4 miecz dwuręczny +2 = 48 w jednym ataku. MG lekko osłupiały stwierdził, że rozpłatał chaośnika razem z kobyłą. Potem krążyły o nim legendy.

Inna historia to drugi gracz (WFRP 1ed. pozwala zupełnie nieprzyzwoicie rozwinąć postać) który miał 3 ataki i 10 siły. Oprócz tego parametry wystarczające do siłowania się na rękę z trollem lub smokiem (oczywiście dla wyrównania szans troll mógł używać obu rąk). No więc zaatakowali nas w gospodzie rabusie (taka zwykła burda). Nasz bohater zmierzył ich wzrokiem i do MG: "dam im szansę będę walczył kiszonym ogórkiem"; oczywiście pozabijał wszystkich z niewielkimi odrapaniami na napierśniku...
 
bookworm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:30.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172