|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-01-2007, 08:34 | #111 |
Banned Reputacja: 1 | No dobrze, w końcu się wam przyznam :/ Jestem bardzo sceptycznie nastawiona do innych kobiet grających w RPG. Ostatnio znowu poznałam jedną, ponownie miałam wiele nadziei i ponownie się zawiodłam. Wiem, że istnieją fajne dziewczyny grające w RPG, takie, które świetnie czują się w świecie wyobraźni, potrafiące coś fajnego wymyślać ITP. Ale na Boga, kiedy taką spotkam? Wszystkie dotychczasowe laski, z którymi grałam lub czytałam zaledwie HP ich postaci charakteryzowały się mniej więcej tym co Esco napisał wyżej. Przykładów z życia mogłabym przytoczyć kilka. 1) Laska poznana przez portal przygotowujący Konwent w moim mieście - umawialiśmy się na sesje w realu, przez internet - wysłała taką Historię Postaci, że mi oczy wyszły na wierzch. Z kartki papieru płynął jeden wniosek podprogowy - laska ma jakieś niespełnione marzenia sexualne i przyłazi na sesje tylko po to aby wylądować w łóżku z MG (w tym przypadku moim mężem - nie wiedziała). Poza tym wyszło szydło z worka - na forum pozowała na wielką ekspertkę od WoDa, w rzeczywistości jej wiedza pochodziła chyba z filmów o Buffy. 2) Koleżanka z dawnych lat - infantylna idiotka w ogóle, mało rozgarnięta również w RPG. Jej facet MUSIAŁ wiecznie jej pomagać i dosłownie mówić co może zrobić w przygodzie. Podawał jej gotowe rozwiązania, które wykonywała upiększając swoimi durnymi pomysłami. Pomagał jej jako MG i pomagał jej jako współgracz, pomagał jej nawet wtedy kiedy ona prowadziła (tak popełniła sesję o jeden raz za dużo). Podejrzewam, że sama poradziłaby sobie bardzo dobrze, ale była zbyt wygodna aby sama ruszyć mózgownicą. 3) Moja nowa koleżanka, poznana przez GG - na pierwszy rzut oka, trochę dziecinna, ale to normalne w jej wieku (20 lat). Na swoim koncie ma sporo fajnych systemów, którymi mi zaimponowała - chociażby CP2020 (jako MG). Niestety, wyszło szydło z worka - uwielbia męskie towarzystwo. W jej przypadku, to nawet jest już obsesja. Ona uwielbia wprost topić się w napstrzonym męskimi hormonami powietrzu. W takim towarzystwie mogłaby grac... ech nie ważne kim, ważne z kim. W momencie kiedy grałam z nią jako współgracz o dziwo zachowywała trzeźwość umysłu. Umiała się opanować i zachować przyzwoitość w odgrywaniu postaci (oraz wstrzemięźliwość sexualną). W niej mimo wszystko pokładam największe nadzieje na 'wychowanie gracza', bo ileż można ćpać męskie hormony? Po kilku miesiącach ciągłego przedawkowania, organizm powinien się przyzwyczaić. Może jej przejdzie? Biorąc pod uwagę moje osobiste doświadczenie, trudno mi jest przekonać się do kobiet w RPG. Staram się ich nie dyskryminować, ale czasem trudno mi, naprawdę. Szczególnie zdegustowana jestem takim kizianiem mizianiem laseczek i ślizganiem się na uległości i przychylności męskiej części publiki. Sama nie wiem jak to było ze mną jak zaczęłam grać w RPG. Trudno samą siebie oceniać i to jeszcze z perspektywy czasu. Jedyne co dobrze pamiętam to to, że wymagano ode mnie bardzo dużo, czasami więcej niż potrafiłam. A chłopacy skupieni wokół tematu fantastyki i gier RPG nie byli dla mnie szczególnie atrakcyjni. |
26-01-2007, 08:44 | #112 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
To zabawne jak skrajne mielismy doświadcznenia w kwestii kobiet grających. Faktycznie nieciekawe te panny, o których piszesz... Brrrrr! Czyli wracamy do punktu wyjścia - zależy jak się trafi, na kogo. Ale jeśli już się dobrze trafi, to inne spojrzenie babeczek trzeba docenić. | |
26-01-2007, 10:01 | #113 |
Reputacja: 1 | Kurcze ... co za niesprawiedliwosc !! Nigdy nie spodkałem na sesji RPG dziwczyny uzaleznionej "od meskich hormonow " ... Zawsze tylko graczki jezeli nie lepsze od facetow to napewno im w niczym nie ustepujace ... ech , szkoda ...;( Nie mowiac juz o dziewczynie , ktora poszla by do łuzka z Dmem tylko dlatego ze nim jest ( teraz to juz przepałdo - jestem zonaty ) I co to za sprawiedliwosc ... |
26-01-2007, 10:47 | #114 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |
26-01-2007, 12:30 | #115 |
Reputacja: 1 | Moje doświadczenia z kobietami jako graczami są bardzo odmienne. Większość z nich była początkująca i jako takie nie odbiegały wcale od początkujących chłopaków. Tak jak oni, popełniały proste błędy, wymagały pomocy, a najczęściej przez wrodzony wstyd do zabierania głosu siedziały cicho jak myszki i udawały, że ich nie ma. Trzeba było kilku miesięcy, żeby je namówić do częstszych wypowiedzi i bardziej ekspresyjnego odgrywania postaci. Rozumiem, że blokada mogła wynikać z tego, że były w mniejszości i siedziały tam biedne pod obstrzałem wprawionych wyjadaczy płci odmiennej. Niestety skończyło się to tak że do końca wspólnej gry się nie odblokowały, ale za to zawały prywatne znajomości. Wtedy jeszcze myślałem, że to był tylko przypadek. Ale dzisiaj jestem w stanie skłonić się ku temu, że to był cel. Jedno jednak zawdzięczam temu żeńskiemu duetowi. Bowiem jestem tego zdania, że gra z kobietami w grupie wprowadza pewien realizm świata, którego brakuje w wyłącznie męskich ekipach. Podobnie jak w starogreckim teatrze, gdzie kobiece role grali przebrani faceci. (czy przypadkiem nie pokutuje gdzieś jeszcze w nas, ta niedostępność dla kobiet do wykonywania niektórych typowo "męskich" zawodów, a także do grania w gry RPG) Sorki za dygresję. Ów realizm gry (świata) z kobietami w drużynie, pewnego pięknego wieczora sprawił, że przeżyłem chyba najpiękniejszą sesję w życiu. Obecność kobiet sprawiła (tak podejrzewam), że faceci wspięli się na szczyty swoich możliwości w odgrywaniu postaci. Wyszła z tego tak heroiczna sesja i jednocześnie taka prawdziwa, bez żadnych sztuczności i udawania, że w kulminacyjnym momencie, kiedy ważyły się losy życia drużyny kilkoro graczy (w tym również ja jako MG) osiągnęło upragnione Katharsis i trochę popłakaliśmy sobie. Nigdy więcej mimo wielu starań nie osiągnąłem na sesji podobnego stanu ducha jak wtedy, i za to chciałbym z tego miejsca podziękować wszystkim grającym kobietom. Grajcie jak umiecie, ale róbcie to dalej. Czasem wystarczy po prostu być. To była pierwsza strona medalu, a teraz czas na drugą. Zdarzyło mi się spotkać kilka kobiet, które grały tak samo dobrze, a czasem i lepiej od niektórych facetów. Przynajmniej tak to oceniałem ze swojego męskiego punktu widzenia, któremu spowszedniał dawno męski styl gry, a kobiety to jednak zawsze większa rzadkość w RPG. Niektóre z tych kobiet, to prawdziwe wojowniczki jako gracze. Wymiatają wszystkim i na każdej płaszczyźnie, a co najważniejsze dobrze i pewnie się w tym czują. Mają świadomość swoich racji, nie zawsze słuszną, ale mają i choćbyś zjadł bekę soli i był nawet ich MG na daną chwilę, to nie przetłumaczysz swoich racji. One już nie raz mistrzowały i wiedzą lepiej, albo mają swoje zdanie i tyle. Możesz je zmusić do tego i tamtego, ale nie będziesz miał racji – NIGDY!!! Regułkę, że MG ma zawsze rację, w tym wypadku, możecie sobie drodzy koledzy powiesić za szafą lub też od razu spuścić ją w otchłań chaosu (czytaj WC). Rozejrzyjcie się dookoła, może i tutaj też się gdzieś kryją, a może wcale się nie kryją, może nawet są w waszej drużynie, może nawet stoją za waszymi plecami… No dobra, dosyć tej paranoi. Ja… nic nie mówiłem, już sobie idę. Do zobaczenia na polu bitwy. |
26-01-2007, 16:49 | #116 | ||||
Reputacja: 1 | Cytat:
To tak jakbys z kumplem zapisal sie na kurs robienia manicure, dla tego ze chodzi tam stado lasek, w tym kilka Wam sie podoba. Bo raczej watpie abyscie byli zainteresowani tym co sie tam dzieje, czyli jak robic manicure na 1000 sposobow Cytat:
Cytat:
Cytat:
Na koniec przyklad sesji: Druzyna zauwaza plywajacego w fontannie labedzia, przywiazanego sznurem do barierki. GRACZ: - Odcinam sznur i uwalniam labedzia. GRACZKA: - Nie !!! Bo sie utopi !!! I ta dygresyjka zakoncze moje madrosci :P | ||||
26-01-2007, 17:42 | #117 |
Reputacja: 1 | Dzięki Esco za dogłębną analizę mojego posta. Nie liczyłem, aż na taki gest. Mimo to, święcie jestem przekonany, że jednak jest wiele kobiet, które kochają RPG, nawet jeżeli tamtym dwóm nie weszło to w krew, to o niczym nie świadczy. Kobiety, które grają w RPG nie czują się przez to bardziej mężczyznami., a w przypadku wizażystów i fryzjerów nie jest już tak różowo (to niestety nie był najlepszy przykład ). Znaczna część tych kolesi, akurat nie jest tam z powodu atrakcyjnych kobiet, tylko z powodu atrakcyjnych facetów- klientów lub facetów w ogóle. Jechałem kiedyś z jedną fryzjerką w jednym przedziale i tak się nieopatrznie stało, że rozwiązał się jej za nadto język. I nie był to język w bucie. Ona twierdziła, że to prawie wszyscy faceci z jakimi spotkała się w tym zawodzie, ale nie chciałbym tu zbytnio generalizować. A dziewczyny oczywiście mają swoje cele, kto ich nie ma... I dobrze niech mają, faceci mają je także, gdzieś te cele, kiedyś tam stają się wspólnymi celami, a przecież o to chodzi. Wina, a raczej zasługa leży po obu stronach. Nie znam, żadnego, innego przepisu - graj z dziewczynami, może kiedyś zadziała. Myślę, że po prostu miałeś pecha i trochę się uprzedziłeś. Ja odbieram zjawisko kobiet w RPG bardzo pozytywnie. Na koniec też przytoczę historyjkę. Gracz, którego wojownik posiadł święty krasnoludzki topór, którym nie raz ciął jak masło wszystko, co tylko weszło mu w zasięg, (nieważne czy była to zahaczona przez przypadek skała w podziemiach, czy rozcięta na pół zbroja wojownika chaosu) pewnego razu dowiedział się o śmierci kobiety, którą miłował. Postanowił zrobić sobie kilka sznyt na przedramieniu. GRACZ – O Boże! Nie, tylko nie ona! - No to ja się ciacham. MG (skręcając się ze śmiechu) – No to uciachałeś sobie rękę. Ciachasz dalej? |
28-01-2007, 13:06 | #118 |
Reputacja: 1 | Heh, no po takich przeżyciach to naprawdę można by się załamać. Współczuję po prostu. Ale nie trać nadziei! Są kobiety, które grają w rpg dla samego grania, dla przyjemności, dla przeżycia przygody, dla zabawy, dla dania upustu swojej wyobraźni, i dla wielu innych rzeczy. A nie dla facetów. Może po prostu spróbuj z takimi, które mają ustabilizowane życie osobiste i emocjonalne. Niestety tu jak z Internetem, zanim się dokopiesz do czegoś wartościowego, trzeba czasami przejrzeć całe tony szmelcu. Ale jak się już to wartościowe znajdzie... to czuje się, ze warto było. Ja na studiach grałam z całą serią dziewczyn, którym na sesjach najlepiej wychodziło bycie w męskim towarzystwie, ale na szczęście szybko się wykruszyły, bo panowie dawali im jasno do zrozumienia, ze na podryw to się idzie na disco, a nie na sesję, a oni przyszli tutaj grać a nie polować na laski. Ale to na szczęście epizody były. Większość przyszła z ciekawości, stwierdziła, że to nie to, podziękowała i poszła. A były też takie, które przyszły GRAĆ, zasmakowały w tym i grają do dziś. I one są cennym nabytkiem.
__________________ Oto tańczę na Twoim grobie; Ty, który wyzwałeś mnie od Aniołów... |
28-01-2007, 21:30 | #119 | |
Banned Reputacja: 1 | Cytat:
Taaaaa, jaaaasne! LOL W życiu nie spotkałam się z taką sytuacją. Poważnie znasz takich facetów? Może oni bardziej homo byli niż hetero? Albo najzwyczajniej zajęci? Bo jakoś innej sytuacji sobie nie wyobrażam! No chyba, że nie były atrakcyjne (bardzo delikatnie mówiąc). Inaczej nigdy w taką bajkę nie uwierzę :P | |
28-01-2007, 21:51 | #120 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Rhamona zdziwię Cię, ale u mnie też tak było. Przypomina mi się chociażby taka sesja: było 3 facetów i 5 lasek. Z tego faktycznie grali panowie no i 2 dziewczyny, a reszta pań gdy zobaczyła, że ich "pełne obfitości" gorsety nie robią wrażenia, zajęły się wyjadaniem chipsów po czym poszły spać... nieutulone Co zaś się naszych panów tyczyło, to jeden nawet kręcił z dziewczyną z tej śpiacej paczki "in real". Przypuszczam zatem, że w grę wchodziła czysta kalkulacja: laska jest na codzień, a całonocna sesja nie
__________________ Konto zawieszone. |