|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
10-04-2017, 20:40 | #1 |
INNA Reputacja: 1 | [Mafia] Wojna o Hell's Kitchen "Wojna o Hell's Kitchen" Faza Dnia 1
Faza Dnia 1 potrwa 48h, do środy 12 kwietnia, godziny 21:00 Do linczu potrzeba: 8 głosów Jeśli oddajemy na kogoś głos, pogrubiamy nick tejże osoby. Jeśli cofamy głos, to skreślamy pogrubiony
__________________ Discord podany w profilu |
10-04-2017, 21:15 | #2 |
Reputacja: 1 | Profesor J. T. Happy był bardzo zmęczony po kilku godzinach pracy ze studentami. Oni byli tacy rozgarnięci - z jednej strony to bardzo cieszyło Happiego bo dawało to jakąś nadzieję dla tego świata, z drugiej jednak strony odpowiadanie na miliony pytań, przeprowadzanie tuzinów myślowych eksperymentów było takie wyczerpujące, że aż stracił od tego apetyt. Obawiał się, co powie na to Charla, która z pewnością przygotowała pyszną rybkę i na pewno będzie na niego zła jeśli nie okaże wystarczająco entuzjazmu dla rybnej sprawy. Happy szedł więc do domu powoli, jak na ścięcie rozdarty pomiędzy miłością i strachem, zmęczeniem a głodem. Miał nadzieję, że czas sam rozwiąże jego problemy...
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett Ostatnio edytowane przez Wisienki : 10-04-2017 o 21:50. |
10-04-2017, 22:03 | #3 |
Reputacja: 1 |
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
10-04-2017, 22:23 | #4 |
Reputacja: 1 | - Ale co ja w swoim buraczanym życiu przeskrobałem, że się tutaj znalazłem? - jęknął nieszczęśliwy Burak. Toż to jak wkroczyć do paszczy lwa! Tutaj to się bijo ze sobo! Hell's Kitchen?! Dlaczego w rogu placu stoi jakiś facet i przykłada jakiejś kobiecie tosty do głowy i mówi jej, że jest idiotyczną kanapką? Czy zrobią tutaj z niego potrawkę?! Co to za reszta dziwnych indywiduum się tu zebrała? Łypnął na nich spode łba. - Nie będę sałatką na waszym stole! - wyparował nagle.
__________________ Once upon a time... |
10-04-2017, 22:36 | #5 |
Reputacja: 1 |
|
10-04-2017, 22:36 | #6 |
Reputacja: 1 | Kaczogród. Miasto kaczek i kaczorów sukcesu (nie licząc pewnego kaczora w marynarskim wdzianku). Miasto nad którym górował jeden budynek, położony samotnie na wysokim wzgórzu. Rozciągał swój cień na sporą część miejskich zabudowań, przypominając tym samym mieszkańcom kto należy do najbardziej znanych mieszkańców tej nowoczesnej metropolii. Na ogromnej, oczyszczonej z drzew i wszelkich zabudowań przestrzeni rzucały się w oczy powbijane wszędzie drewniane tabliczki z napisami pokroju: "TEREN PRYWATNY" "WSTĘP WZBRONIONY" "PRECZ!" "AKWIZYTORZY, BANDYCI, SIEROTKI SPRZEDAJĄCE CIASTECZKA, JEHOWI, LURKERZY, TROLLE, DNC ZOSTANĄ POTRAKTOWNI ŚRUTEM ALBO RZUCENI PSOM" Następnie zwiedzający mijali fosę z krokodylami (które zostały zastąpione przez tańsze w utrzymaniu gumowe odpowiedniki), zasieki z drutem kolczastym, pole minowe oraz lasery i inne bajery. Jedyna bezpieczna droga wiodła przez wąską drogę, która wiodła wprost do Skarbca. Nic nie omieszkało uwadze Sknerusa McKwacza i Oku Saur.. oczu wszędobylskich kamer. Okoliczne rzezimieszki pokroju Braci Be, szpiedzy konkurencji czy wiedźmy na niskolatających miotłach nie byli w stanie niepostrzeżenie dostać się do skarbca. Kiedy goście w końcu docierali do środka mogli ze zdumieniem zauważyć worki z forsą walające się po kątach, porozrzucane monety czy banknoty schnące na sznurkach do prania. Jak mawiał Sknerus były to tylko drobne. Taki stan rzeczy wynikał z jednego bardzo prostego faktu: skarbiec był pełen. Powiem więcej drogi czytelniku: skarbiec był przepełniony. Prawdziwą fortunę stanowiły bowiem liczne skarby, starożytne artefakty, kamienie szlachetne, aukcje, obligacje , akty własności, banknoty, monety... Po prostu morze forsy. Kto by to wszystko zliczył? Raptem trzy akry sześcienne samej gotówki, co razem daje jakieś 9 fantastylionów, 4 gigamiliardów, 15 megamilionów, 26 centów i dwanaście groszy. Nie można zaprzeczyć, że ten sędziwy kaczor był bogaty na niewyobrażalną skalę. Taplał się codziennie w swojej mamonie niczym wytrawny pływak, najpierw skacząc na dziób, by przez jakiś czas ćwiczyć kraula, delfina a także styl grzbietowy. Przez jakiś czas był szczęśliwy. Był jednak znudzony, coraz bardziej łaknął nowych wyzwań, nowych fortun do zdobycia, nowych przygód do przeżycia. Tra( [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=cBCIx30EnC4[/MEDIA]
__________________ "Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021 Even a stoped clock is right twice a day |
10-04-2017, 22:53 | #7 |
Reputacja: 1 | - Chłopacy! Chłopacy! - Czesio darł się w ciemnicy. - Ojojoj, Czesio się chyba zgubnął. Anusiaka, Konieczki i Maślany nigdzie tutaj nie było. Nagle zaświeciła się scena, a światła reflektorów padły na niego. - yyy! Ale fajne świetlusie. Jak na gorzkich żalach - zachwycił się światełkami. Bez pytania dorwał się do najbliższego mikrofonu i przedstawił się. - Dzień dobry, nazywam się Czesio, chodzę do klasy drugiej be i chciałbym zaśpiewać gorzkie żale. I zaczął śpiewać, nie zważając na prowokacje Lucka i Boga. - Allelujaaa, Allelujaaa, alleluja, allelujaaa~!
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. |
10-04-2017, 23:22 | #8 |
Reputacja: 1 | Bóg chwycił się za głowę na widok Czesia i jego dziwnego zachowania. Następnie ponownie spiorunował Lucyfera wzrokiem. |
11-04-2017, 08:33 | #9 |
Reputacja: 1 | Wbrew temu co sądziły niektóre głupie krasnoludki, żałosne ludziki i złodziejskie, zdradzieckie niziołki, najwspanialszy ze smoków 3 ery Ardy nie zginął w bitwie pod Górą. Zamiast tego w tajemniczych okolicznościach, których nie będziemy na razie ujawniać przed tak licznym gronem, wprowadził się wraz ze swoim pokaźnym skarbem do Nowego Yorku, gdzie jego nowe leże mieściło się w jednym z najbardziej okazałych wieżowców, miał nawet swoje własne "lądowisko" na dachu. Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 11-04-2017 o 08:39. |
11-04-2017, 09:12 | #10 |
tajniacki blep Reputacja: 1 | -UFOOOO! - zakrzyknął HG na widok futurystycznego miejsca w jakim się znalazł. Jeszcze przed chwilą kręcił filmik instruktażowy dla zawodników Gaki no tsukai, na temat ruchu obrotowego bioderkami, a tu proszę! Wspaniałe, przeszklone drapacze chmur. Kolorowe neony. Kolorowi ludzie. Kraj podobny do tego z którego pochodził, tylko akcent jakiś dziwny. To na pewno nie była jego Japonia, a więc co? AMURIKA?! MEJBI! - HERO MAI FRENDO! - zakrzyknął swym wspaniałym barytonem karzełka do kręcącej go ukradkiem kamery. - Lubisz skórę? Lubisz testosteron? I co najważniejsze… LUBISZ NA OSTRRROO?! - Wyszczerzył się w lubieżnym uśmiechu, creepa spod katolickiej szkoły dla dziewczynek, kręcąc opiętym w lateks tyłeczkiem. - TAAAAK! Widzę to w twojej soczewceeee ty mała, nieczysta kamerkooo… oh i ty przystojniaku! - Oblizawszy usta, klepnął się w wypięty zadek, przyprawiając operatora o niepokojące swędzenie własnych czterech liter. -OH YAAAA! HAAAADO GEIII, WKRACZA DO AKCJI, PILNUJCIE SWOICH MENÓW PANIENKIII!!! - ryczał na całe gardło, robiąc przysiady przez zomem. - Jesteście gotowi? Cooo? Nie słysze was… głośniej, głośniej. OUU YEAAAAAA!!! RUSZAMY! - Nani, nani?! Że co ja niby mam gotować? - Zdziwił się Japończyk na widok kuchni obstawionej jupiterami i kamerami, całkowicie ignorując nienormalność pozostałych uczestników konkursu. - Cóż w takim razie… SPÓŹNIONYCH WALENTYNEK DZIOBKIIIII!!! - zapiał niczym kurak, zamierając na chwilę w dziwnej pozycji przed jedną z kamer. -Hmmm czołem czołem przystojniaku - Podskoczył zaraz do Lucyfera, hipnotyzując go swoim twerkiem. - Mmmm yeaaa, co się patrzysz staruszku? Zazdrościsz mi soczystych ud? - zwrócił się po chwili do czarnego w białym garniaku.
__________________ "Sacre bleu, what is this? How on earth, could I miss Such a sweet, little succulent crab" Ostatnio edytowane przez sunellica : 11-04-2017 o 09:18. |