Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-07-2018, 10:11   #81
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Rozwalenie pierwszego zaostrzyło jego apetyt, więc gdy pojawiło się prawdziwe wyzwanie rzucił tylko - Hit Me With Your Best Shot! Hieno Cmentarna! - Hojraczenie szybko zemściło się na Ricku obiecywał, że samochody będą fruwać, ale zamiast tego dowiedział się, jakie to uczucie samemu unieść się w przestworza.

Gdy woda z pękniętego klozetu otrzeźwiła go nieco Thunder zacharczał radośnie, gdyby nie to że miał rozwaloną szczęka zaśmiałby się szaleńczo! Był pojebem ucieszył się, że wreszcie znalazł kogoś, kto może mu spuścić wpierdol, bo Odyn zabierał do siebie tylko godnych wojowników, więc nie mogło mu się trafić nic fajniejszego niż takie wyzwanie!

Problem tylko w tym, że te zboki przerabiały mutantów zwłoki na jakieś radioaktywne podroby a wikingowie mieli być spaleni w łodzi ze swoim dobytkiem. Trzeba będzie wspomnieć szefostwu żeby mu zrobili taki pochówek jakby kopnął w kalendarz, ale tymczasem nie może sobie pozwolić na to żeby go poszatkowali.

Już zaczął się dźwigać do pionu z silnym postanowieniem spuszczania wpierdolu, gdy coś go pociągnęło poczuł jak leci w dół a szczęka mu się nastawia. Słowa Gotki szybko wyjaśniły, że to musi być jej moc Rick nie zamierzał zmarnować danej okazji!

~Dzięki mała wiszę ci przysługę, ale szkoda, że zmarnowałaś sztuczkę na mnie, bo rudej szefowej bardziej by się przydało.~ - Pomyślał szybko poprzez mentalne łączę, które mieli za sprawą tych dziwnych dzieciaków Pani E.

- VAAALHAALAAAA! - Krzyknął rzucając się na przeciwnika tym razem to on miał kilka sekund przewagi wynikającej z zaskoczenia i nie zamierzał jej zmarnować.

Słaby śmieć przeszczepiający sobie cudze kończyny nie zasługiwał na honorowy pojedynek. Przez modyfikacje, które ma tamten nie da rady dopaść jego rzepek kolanowych warto jednak spróbować brudnego kombo:

Najpierw nabiał/podroby (jądra i podbrzusze)
Potem splot słoneczny.
Na koniec podbródek!

Oczywiście ten tutaj był dobry kozak i pewno część kombo zblokuję, ale powinno mu się udać wrzucić kilka dobrych ciosów.

// Zużywam ostatni grad ciosów żeby zrobić tą akcje. Trochę szkoda się wypstrykać tak wcześnie, ale te ludki są groźne a musimy to szybko skończyć..
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 28-07-2018 o 11:34.
Brilchan jest offline  
Stary 30-07-2018, 20:01   #82
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Akcja Bolta była zaskakująco skuteczna, jednak frontów było zbyt wiele. Należało je pozamykać błyskawicznie. Collin sięgnął do kolejnego Hyundaia zamierzając posłać go wprost na osiłka, który przed chwilą posłał Ricka w kosmos.



Co prawda mutant jakimś trafem wrócił na swoje poprzednie miejsce, Collin nie miał wątpliwości, że historia lubi się powtarzać. Skupił się więc na zespołach elektrycznych auta i z piskiem opon ruszył taranować przeciwników.
 
psionik jest offline  
Stary 03-08-2018, 09:48   #83
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Zwykle w takich sytuacjach, podczas burdy, Amelia dobrze wiedziała co robić. Współpracowała z kumpelami i chłopakami, aktywnie atakując i w efekcie dokopując napastnikom. Tym jednak razem było inaczej. Na polu walki należała do tych słabszych i kruchych, a co gorsza, laska przed nią oberwała jak cholera. Jakieś metalowe odłamki wystawały z ciała Jean, było dużo krwi.
Amelia zaczęła się poważnie denerwować, może nawet już panikować. Zdawała sobie jednak sprawę z tego, że nie wolno jej się poddać i szybko oczyściła swoje myśli ze strachu.
Najpierw kucnęła nisko, wręcz padła na ziemię, aby nie stanowić niczyjego celu. Z dołu też mogła wszystko obserwować i informować innych, a co ważniejsze, mogła udzielić Jean jakże potrzebnej jej pierwszej pomocy. W końcu była najbliżej.

"Za ogrodzeniem są jakieś dwie osoby" - pomyślała wyraźnie, pamiętając że jest na nasłuchu telepatycznym.

Niestety, tym razem pierwsza pomoc to nie było sztuczne oddychanie usta-usta z fajnym chłopakiem. Tu były prawdziwe rany i prawdziwa krew, a stawką czyjeś życie. W pierwszej kolejności, Amelia sprawdziła czy Jean oddycha. Ok, słabo, ale oddychała. W drugiej kolejności dziewczyna zadbała o to, aby Jean się nie wykrwawiła. Nie ruszała więc tych odłamków, które zdawały się tamować sobą krwawienie i zajęła się tymi ranami, przez które uciekała krew. Ona akurat doskonale widziała różnicę między jednym a drugim. Wyciągnęła i wywaliła kawałek metalu, który sterczał z ciała kobiety. Uciskając tę ranę jedną ręką, złapała drugą za kołnierz ofiary i zaczęła ją powoli odciągać z pola walki, w stronę budynku.
 
Mekow jest offline  
Stary 04-08-2018, 16:00   #84
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Setback rzuciła grantami w dwóch mężczyzn. Jeden z nich odbił się od nierówności i minął cel. Absinthe szybko go skorygowała cofając go w czasie. Tym razem rzut wypadł lepiej i oba granaty wybuchły lepką pianą, która zaczynała się namnażać pokrywając ich zbroje. Żołnierze próbowali uciec z kłębów piany, ale z każdym krokiem stawali się powolniejsi. Piana mnożyła się i rozciągała, aby po chwili zaschnąć. Obaj przeciwnicy stali się pomnikami pokrytymi glutowatą skorupą.

Rick rzucił się na zdezorientowanego jego powrotem przeciwnika zalewając go gradem szybkich i potężnych ciosów. Cios za ciosem każde uderzenie wchodziło i wgniatało resztki pancerza noszonego przez wroga. Elementy pancerza trzaskały, wgniatały się i rozrywały pod ciosami. Ostatni cios okazał się fatalny, gdy Thunder z rozpędu niechcąco nadepnął na nogi przeciwka, a podbródkowym rozerwał hełm przeciwnika posyłając go w powietrze. Jak się za chwilę okazało wraz z hełmem posłał też głowę przeciwnika. Fontanna krwi wystrzeliła z szyi obryzgując mutanta krwią. Powiększone mięśnie przeciwnika zaczęły się szybko kurczyć wystrzeliwując przez szyję kilka litrów na raz.

Chwilę później w ciało trafił rozpędzony Hyundai sterowany zdalnie przez Colina posyłając je daleko za fontannę i przewrócił samochód, który koziołkując wpadł na żołnierzy zastygłych w glucie. Ich źrenice rozszerzyły się na moment, a samochód skrócił ich o połowę zostawiając stojące nogi sklejone z podłożem, z których bryzgała krew. Wrak samochodu przeturlał się i zatrzymał przed grupką mutantów przy drzwiach.

Amelia odciągnęła ranną Jean na korytarz. Profesor oddychała, miała otwarte oczy, ale nieobecny wyraz twarzy. Co jakiś czas jej ciało drgało, lub się zwijało, a z ust wydobywał się jęk.
"Jean została zaatakowana fizycznie i mentalnie, walczy w astralnym świecie." Głosy blondynek rozbiegły się w głowach uczniów, a po chwili wbiegły do korytarza.
"Chroń nas, pomożemy jej." Dziewczyny zastygły w miejscu nad Jean i Amelią.

Victor powalił jednego z żołnierzy, ale drugi natychmiast wystrzelił mu w brzuch z bliskiej odległości. Liczne ostrza i kawałki metalu wbiły się w brzuch powalając, krzyczącego chłopaka na ziemię. Żołnierz szybko odpiął lufę broni i zaczął wciskać nową.
- To dokończy robotę, ty parszywy mutasie.

Dwóch z czterech żołnierzy po prawej wystrzeliło w drzewo, na którym skrywała się Ocelia. Ostre metalowe skalpele porozcinały kilka gałęzi. Kilka ostrzy dosięgło dziewczynę tnąc jej lewe udo i policzek oraz prawy pośladek i ramię. Dziewczyna wrzasnęła tracąc balans, spadając złapała się gałęzi, która trzasnęła i zajęczała. Dziewczyna wisi na łamiącej się gałęzi, a przeciwnicy w dole przeładowują broń.

Dwóch kolejnych żołnierzy wystrzeliło w grupkę mutantów przed domem. Dziewczyna o wielu ustach krzyknęła z bólu, jej szepty ucichły, a ona padła na schody. Z jej ust popłynęły liczne odgłosy bólu, zawodzenia i płaczu. Wraz z nią padło dwóch innych studentów stojących przy niej.

Marz leżał bezwładnie, a jego partner przeciągnął go do żołnierzy po prawej

Z okolic gdzie były zaparkowane samochody wroga rozległ się krzyk. Krzyk przerodził się w wrzask. Wrzask zamienił w skowyt wściekłego zwierzęcia. W ciemnościach coś słabo błysnęło i pojawiła się niska i szeroka sylwetka. Dwóch żołnierzy na tyłach odwróciło się i wystrzeliło w jej kierunku. Część skalpeli odbiła się z metalowym brzdękiem, część utkwiła w celu. Wrzask stawał się coraz donośniejszy. Latarki wbudowane w kostium żołnierzy oświetliły cel. Metalowe szpony odbiły światło, a zakrwawiony Wolverine z wystającymi skalpelami z ciała podskoczył i wbił szpony w szyje przeciwników, którzy zadrżeli i padli bezwładnie trupem.

W dali za rosomakiem biegła jeszcze jedna sylwetka skąpana w mroku nocy.
Kobiecy głos krzyknął - Zasłużyliście na to ścierwa! - Po czym kobieta kopnęła ciało jednego z martwych mężczyzn.
 
Ranghar jest offline  
Stary 04-08-2018, 17:32   #85
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Richard nigdy wcześniej nikogo nie zabił naziole, którzy próbowali go zatłuc przy uaktywnieniu mocy cudem uszli z życiem. Potem będzie się zastanawiać, co też uczynił, normalnie pewnie by umierał ze strachu zastanawiając się czy w obecnym klimacie antymutanckim dostanie karę śmierci czy może dożywocie, bo w samoobronie?

Teraz jego myślenia stało się bardziej pierwotne: Przeżył, zwyciężył!
Ramieniem starł z siebie krew przeciwnika a z jego ust wydobył się pierwotny okrzyk zwycięstwa.
- AGRAAAHAAAHHHA! - Ryknął z radości zwycięstwa oraz ulgi spowodowanej pojawieniem się wolwerina, któremu najwyraźniej udało się uciec z zasadzki. To, że on również nie okazywał wrogom litości trochę uspokoiło podświadome wyrzuty sumienia Ricka.

Wielkolud zaczął odczuwać ból całego ciała wiedział, że nie da rady już dzisiaj zrobić nic wymyślnego. Jednak nie było teraz czasu na użalanie się nad sobą. Podskoczył do samochodu, i wyrwał drzwi z boku nie był pewien czy są kuloodporne, ale z takimi prowizorycznymi tarczami powinien dać radę ogłuszyć tych, co pozostali.

Miał trzy potencjalne cele do obrony: Dzieciaki na ganku, Ocelie i Vikiego. Wszyscy byli o włos od śmierci i potrzebowali pomocy. Viktora znał ze wspólnych zajęć ufał więc że kolega sobie poradzi.
Dzieciarni na ganku było najwięcej, co było ważne biorąc pod uwagę wyginięcie ich gatunku... Rick przypomniał sobie jednak swoją rozmowę z francuską w samolocie i postanowił pomóc dziewczynie ponieważ czuł się za nią osobiście odpowiedzialny w końcu, pomógł ją tu sprowadzić wbrew jej woli.

- ZOSTAWCIE JĄ KURWY NIEDOJEBANE NEKROFILSKIE KANIBALE POSRANE - Ryknął w nadziej, że rozproszy przeładowujących broń. Zamierzał wpaść między nich i lać ich samochodowymi drzwiami po łbach i łapach.

~Hej to jeszcze działa?! Niech ktoś pomoże tym na ganku i Vickiemu!
~ - Krzyknął do reszty ekipy poprzez mentalne łączę.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 12-08-2018 o 15:54. Powód: Mam nadzieje że po zmianach w poście lepiej uzasadniłem działania Richarda
Brilchan jest offline  
Stary 05-08-2018, 08:51   #86
 
kouji's Avatar
 
Reputacja: 1 kouji jest jak niezastąpione światło przewodniekouji jest jak niezastąpione światło przewodniekouji jest jak niezastąpione światło przewodniekouji jest jak niezastąpione światło przewodniekouji jest jak niezastąpione światło przewodniekouji jest jak niezastąpione światło przewodniekouji jest jak niezastąpione światło przewodniekouji jest jak niezastąpione światło przewodniekouji jest jak niezastąpione światło przewodniekouji jest jak niezastąpione światło przewodniekouji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Victor leżąc na ziemi zauważył, że mężczyzna szykuje się do kolejnego ataku. Ból który odczuwał był przeogromny, ale zdarzyło się raz czy da, że w przeszłości otrzymał większe obrażenia i jednak dalej jest wśród żywych.
Postawił wszystko na jedną kartę i próbując skoncentrować myśli chciał użyć swojej drugiej mutacji.

Miał nadzieję, że zmiana stanu skupienia pozbawi go niechcianych elementów w jego ciele i spadną one na ziemię jakby nigdy nic.


Jeśli się uda ten plan, i Victor będzie w stanie się poruszać, spróbuje zaatakować żołnierza.
 
kouji jest offline  
Stary 11-08-2018, 22:55   #87
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
Nagle jedna osoba za drugą zaczęły tryskać krwią, czasmi rozczłonkowywać się (z czyjąś pomocą). Było tego za dużo dla Absinthe, która ani nie chciała zaliczyć dosłownego zgonu, ani nie chciał na to wszystko patrzeć. Nie wszyscy byli super-wojownikami, dziewczynie zbierało się na wymioty.

Podbiegła do trójki z wieloustą i próbowała ich odciągnąć z linii brutalnego frontu. Miała nadzieję, że dadzą radę iść sami, bo wszystkich jednocześnie nie będzie w stanie unieść. Ledwo poradzi sobie z jedną osobą.
 
Avdima jest offline  
Stary 12-08-2018, 11:26   #88
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Zdalne prowadzenie samochodów było czadowe! Collin nigdy nie miał okazji by móc zdemolować samochody w tak ekscytujący sposób. Żałował tylko, że nie skorzystał ze swojego akumulatora, żeby podładować się nieco przed akcją, ale nie wątpił, że będzie mieć jeszcze okazję.



Nagły atak z boku otrzeźwił Collina momentalnie. Grupka mutantów padła ranna, a on sam zorientował się, że wcale nie osłania się przed pociskami. Zeskoczył w bok chowając się za schodami i ponownie skupił się na kolejnym samochodzie. Było ich jeszcze sporo i Lynn zastanawiał się dlaczego, widząc co się dzieje, mechanicy nie starali się uziemić pozostałe auta? Może musieli mieć sposób ucieczki? Teraz zresztą nie było to istotne, ponieważ nagłe pojawienie się Logana sprawiło, że mieli własne kłopoty. Bolt skorzystał z zamieszania i "pożyczył" kolejnego hyundaia, którym zamierzał staranować strzelców. Na wyłączonych światłach miał większe szanse na zaskoczenie przeciwników, więc skupił się na wewnętrznych systemach komputerowych auta wyłączając dopływ prądu do świateł i przejmując kontrolę nad systemami automatycznego parkowania, aktywnego tempomatu i utrzymywania auta w pasach pognał niczym kula w kierunku kręgli "wciskając gaz do dechy".
 
psionik jest offline  
Stary 13-08-2018, 13:38   #89
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Ocelia wrzasnęła przeraźliwie. Nie czuła jeszcze bólu - była za mocno naładowania adrenaliną - ale zdała sobie sprawę, że za moment spadnie, prosto na tych psycholi na dole. A oni ją zabiją. Nie będą się patyczkować, potraktują ją jak śmiertelne zagrożenie...jak mutanta. Nie zdąży im wytłumaczyć, że się mylą. A może nie? Może serio jest mutantem? Ta myśl przeraziła ją jeszcze bardziej. Spojrzała w dół. Może lepiej odpuścić? Pozwolić, żeby stało się to, co nieuniknione? To było... kuszące. Odpuścić. Przestać się chować, uciekać i szamotać.
Przymknęła oczy z zamiarem rozluźnienia drętwiejących palców.

I wtedy usłyszała wrzaski tego przerośniętego chłopaka z helikoptera. Richarda. Otrząsnęła się z odrętwienia. Zaczęła szukać wzrokiem gałęzi, której mogła by się uchwycić.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 16-08-2018, 21:06   #90
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Czym jest mentalny atak to Amelia jeszcze wiedziała, ale o planie astralnym nie miała zbyt wielu informacji. No cóż, gdyby potrzebowała coś wiedzieć, to laski by jej powiedziały. Jej zadanie najwyraźniej tego nie wymagało - miała tylko bronić ciał całej ekipy w świecie fizycznym, podczas gdy one odwalą całą robotę.

Rainbow zostawiła Jean tam gdzie ta leżała. W budynku była raczej bezpieczna, a dalsze przemieszczanie rannej groziło pogorszeniem się ran i uszkodzeniami ciała. Pierwsza zasada: nie szkodzić. Co do pozostałych dziewczyn, też nie miała zamiaru ich ruszać. Mogły zostać tam gdzie stały.
Oczywiście Amelia zdawała sobie sprawę, że skoro świadomość każdej z nich poszła walczyć do planu astralnego, to wszystkie one są teraz zupełnie bezbronne i byle kto mógłby z łatwością poderżnąć im gardła. To właśnie jej powierzono opiekę nad nimi... W innych okolicznościach Amelia złapałaby markera i domalowała wszystkim wąsy albo coś w tym stylu. Tu jednak stawką było ich życie, więc żadne takie głupoty nie wchodziły w grę.

Rainbow rozglądała się uważnie na wszystkie strony, wypatrując potencjalnego zagrożenia, dla "śpiących inaczej". Odetchnęła z ulgą gdy zobaczyła Logana. O ile wcześniej cienko to wszystko wyglądało, o tyle teraz zwycięstwo było w zasięgu ręki / szponów Wolverina... Przynajmniej w planie fizycznym.
 
Mekow jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:13.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172