08-10-2020, 20:36 | #21 |
Reputacja: 1 | Vir nie czekał na rozwój wypadków, gra wywiadowcza nie była jego żywiołem, wolał bezpośrednią konfrontację. Pokazał na migi co chce zrobić. Jayden pokazał dłonią, żeby najpierw skręcili w zaułek, a gdy tam się znaleźli, skryli się za kontenerami na śmieci. - Jak są sprytni i wyślą jednego jako szpicę, to trzeba go będzie załatwić bardzo szybko i cicho. I natychmiast zaatakować pozostałych, bo inaczej uciekną. A mają przewagę znajomości terenu, więc w jest duża szansa, że znikną nam w plątaninie uliczek kopca – powiedział wyjmując autogun. - A ciała muszą zniknąć. A przynajmniej ukryjmy je tak, żeby było ciężko znaleźć. Psykerka podjęła się ryzykownej misji obserwacji postaci, która rozdawała karty w lokalnym półświatku. Jayden potrzebował konkretnych informacji, żeby móc przeprowadzić w wiarygodny sposób swoja intrygę. - Yoshiko, planuję spotkanie się z Loebem Darekiem. Muszę o nim jak najwięcej wiedzieć. Szczególnie jak zachowuje się w kontaktach z nowymi ludźmi. Jak ich sprawdza. Piastuje swoje stanowisko już co najmniej kilka lat, więc jest ostrożny i ma procedury. Ludzie mają tendencję do korzystania z tych samych wzorców działania, skoro raz okazały się być skuteczne będą i w przyszłości. A potem się ich nie zmienia, bo po co ryzykować – Jayden zrobił krótką pauzę. - Kiedy przyjdzie do Loeba ktoś nowy, potrzebuję znać jego pierwsze trzy posunięcia. Jak nastąpi sprawdzenie delikwenta. Kogitator, przetrzepanie samochodu, puszczenie ogona, wysłanie grypsu czy cokolwiek innego. Trzeba poznać wroga, bo potrzebuję się wkręcić w jego towarzystwo, szybko choć ryzykownie. - Nie mówię, że dane wywiadowcze o współpracownikach nie będą cenne. Najłatwiej pozyskuje się sfrustrowanych mafiozów, którzy chorują na megalomanię i bardzo chcieliby przejąć władzę. Ich najłatwiej pozyskać. - I Yoshiko, bądź ostrożna. Jayden spędził też czas na zacieśnianiu więzi z bezdomnymi i właścicielem knajpy. Ci pierwsi mieli u niego już dług, kumulowany codziennymi datkami. Ten drugi mógł potrzebować pomocy, na przykład mechanika jakby zepsuła się jego ciężarówka dostawcza. Albo ktoś by w tym pomógł, choćby Vir. Były szpieg potrzebował kilku nielegalnych sprzętów i pracowicie poszukiwał czegokolwiek z listy materiałów solidnie kompromitujących w oczach Adeptus Arbites. Nielegalna kontrabanda, dokumenty poświadczające handel bronią na czarnym rynku, narkotyki lub trefny towar. I pluskwę, czy cokolwiek do namierzania. Dobrze użyte mogły zrobić sporo zamieszania. I pozwolić wkręcić się do grupy Loeba Dareka. |
09-10-2020, 10:19 | #22 |
Reputacja: 1 | Scipio podążał razem z Virem, Venrisem i Jaydenem przez ciasne uliczki kopca. Yoshiko zdecydowała się na obserwację kilku punktów biznesowych szemranego w okolicy typa, niejakiego Loeb Dareka. Szli oddaleni od siebie o kilka metrów żeby nie rzucać się w oczy. Gdy dotarli do małego skrzyżowania i zauważył znaki na migi dawane przez pozostałych pozwolił by skręcili w lewy zaułek, sam zaś oddzielił się i zniknął w prawym. Wiedział że śledzący ich byli teraz postawieni przed nieciekawym wyborem - również się rozdzielić bądź też podążyć za pojedynczym śledzonym. Trzymał dłon na rękojeści chainsworda przytwierdzonego do pasa i skrytego pod połami płaszcza. Miał nadzieję że będą mogli wziąć cały ogon w krzyżowy ogień gdy przyjdzie co do czego i zamknąć niczym w imadle z obu stron skrzyżowania. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, już niedługo będzie im dane obejrzeć prywatny spektakl solisty wyśpiewującego do ich uszu słodką melodię wszystkich sekretów kogoś kto zlecił podążanie za grupą. Niepostrzeżenie wydał swej serwoczaszce rozkaz aby nadawała jednostajny sygnał alarmowy o pracach budowlanych w tym rejonie i niebezpieczeństwie związanym z ruchem pieszym w obu pozostałych kierunkach - z tego z którego przybyli i w tym w który dalej biegła uliczka. Miało to zatrzymać postronnych gapiów i przypadkowych przechodniów. Nie chcieli zbyt dużo świadków. Poza tym tumult i zamieszanie w ciasnych arteriach kopca mogły znacznie utrudnić akcję unieszkodliwienia ogona.
__________________ All created forces will be concentrated in a new species. It will be infinitely superior to modern man. |
09-10-2020, 10:35 | #23 |
Reputacja: 1 | Venris szybko zrozumiał przekaz Vira i skinął głową na znak zgody. Podążający za nimi ogon zaczął mu działać na nerwy – mimo, że nie stanowili większego zagrożenia, brak swobody oraz świadomość obserwacji skutecznie wytrącały z równowagi. W takim stanie łatwiej popełnić błąd czy dać się zdemaskować więc nie miał nic przeciwko by jednocześnie pozbyć się problemu i złapać języka. Dzięki działaniom Scipio, okolica szybko pustoszała z przypadkowych świadków. Zarejestrowawszy pozycję, w której przyczaił się Vir, Venris ocenił pole ostrzału i wybrał dogodne miejsce. Był ostatnim z komórki, który nadal utrzymywał wcześniejszą trasę i robił za przynętę. Pamięć podpowiadała mu, że lewa odnoga kolejnego skrzyżowania kończy się ślepym zaułkiem, w którym stało mnóstwo gratów. Wyrzutek nagle skręcił w odnogę i ich ogon musiał przyspieszyć aby zobaczyć dokąd będzie się kierował. To była idealna okazja dla zabójcy. Do uszu Venrisa dobiegły odgłosy dwóch strzałów. One shot, one kill, precyzja i perfekcja możliwa tylko dla zmodyfikowanego asasyna. Cieszył się, że taka maszyna do zabijania jest po jego stronie. Ostatni ze śledzących stał zdezorientowany pomiędzy dwoma ciałami, które jeszcze przed kilkoma sekundami były jego towarzyszami. Sytuacji nie poprawiał wyszczerzony w sardonicznym uśmiechu Venris mierzący do niego z pistoletu. -No to, jak to mówią, koniec gry.- nie mógł ukryć w głosie pewnej mściwej satysfakcji. Dał znać ręką pozostałym o których wiedział, że obserwują zajście, że sytuacja opanowana i mogą się zbliżyć. Przesłuchanie świeżo pojmanego więźnia zapowiadało się interesująco.
__________________ Victory or Death Ostatnio edytowane przez Veynar : 09-10-2020 o 15:47. |
09-10-2020, 19:56 | #24 |
Reputacja: 1 | Ósmego dnia pobytu akolitów na Hulee V akcja... nieco przyspieszyła. Higashi spędziła cały dzień i większy kawałek wieczora udając kaleką żebraczkę, przygrywającą przechodniom na swym flecie. Nawet zarobiła z tego tytułu więcej niż parę tutejszych monet i zebrała mały tłum słuchaczy. Przez ten czas zmieniła swoje miejsce trzykrotnie, odwiedzając okolicę ulubionej (najwyraźniej) knajpy, plus jakiś piwniczny bar oraz centralę sieci kantorów (spod której ją dość szybko wygonili, bo psuła imaż miejscówy swoim żebractwem). W jeden dzień nie mogła się wywiedzieć zbyt wiele. Wiadomo było, że Loeb Darek był typem w zaawansowanym wieku średnim, o jasnej karnacji, łysym, przysadzistym i grubym. Nosił się w luźnym stylu ciuchów oraz tanich łańcuchów i sygnetów. Poruszał się stylową limuzyną, która na tablicy rejestracyjnej miała napis 'AMASEC'. Oprócz szofera miał całkiem liczny orszak: dwie "damy" do towarzystwa, odzianego w garniaka "księgowego" o szczurzej aparycji, trzech ochroniarzy - z czego jeden był istnym waligórą. Na pierwszy rzut oka wyczuwało się jego profesjonalizm, lojalność i konfidencję u szefa. Wychwyciła jego imię (czy też nazwisko): Bosese. W trakcie rozmów wyłapała też coś o jakimś "sztifmajerze", który miał załatwić jakieś "agresywne negocjacje". Jayden wywnioskował swoje z tego, co Yoshiko mówiła na cowieczornej odprawie w hotelu. Ludzie Dareka sprawnie obsługiwali petentów, a pomagali im w tym pracownicy 'establishmentów', które odwiedzał. Dokładne oklepanie, skan ręcznym auspexem, wysłanie i odbiór grypsu za pomocą posłańca (a przynajmniej tak to mogło wyglądać). Rozmowy były przeciągane do czasu jak Darek wywiedział się, kto go nagabuje. Reakcje były różne. Od interesów, poprzez uprzejme zakończenie rozmowy, po "weszło dwóch, wyszedł jeden, wszyscy się ubawili" (trafiła się jedna taka sytuacja wieczorem). W międzyczasie działała reszta ekipy i Jayden. 'Ogon' nie miał szans. Został wpuszczony w zasadzkę przez sprytnego podkopciucha Venrisa, gdzie już na nich czekali. Padły dwa szybkie strzały z wyciszonej snajpery. Pierwsza kula pacnęła jednego z ogoniarzy w łeb. Chłopaki błyskawicznie wyskoczyli zza winkli i zajebanych śmieciami kontenerów, dając środkowemu ciosa w cymbał. Zastosowali procedurę 'Wpierdol i do lochu", a nawet skuli go kajdankami i założyli knebel z brudnej szmaty. Drugi fagas już zaczął spieprzać, ale dostał drugą kulą gdzieś w łokieć. Krzyknął, zwiewał dalej. Daleko nie ubiegł. Rana już się paskudziła, czerniała w oczach. Piana na pysku. Śmierć w przeciągu sekund. Tox-naboje to nie przelewki. Truchła upchnęli w śmieciach (szczególnie uważając na to, by nie macać się z zatrutymi wydzielinami). Obszukiwanie mogło być tylko "na lekko", a i tak nie mieli nic ważnego przy sobie. Zaraz się zwinęli i zabrali dupska do Starych Bud, z kolegą pod pachą. Wynaleźli sobie jakiś pustostan na zapleczu dawnych warsztatów budowlanych. Dostać się tam można było slalomem między śmieciami, w tym gabarytowymi, i złomem. Tam wynaleźli dla kolegi krzesło, a dla siebie stół. Ocucili go kurtuazyjnym plaskaczem, za co kolega wdzięcznie im podziękował: - Co? Co jest? CO TY KURRRWA?! Wiecie od kogo jestem, chuje? Już nie żyjecie! Zogniskował wściekły wzrok na Venrisie, który się odezwał mówiąc o "końcu gry". - Sam się końcuj, pizdo. Na koniec wymiany uprzejmości, nim ktoś jeszcze zareagował, wypowiedział z soczystą emfazą i pełną mocą oferowaną przez swój stan emocjonalny, kierując te słowa jakby do wszystkich zebranych: - TY KURWO. Trochę opadł z sił i dał dojść do słowa. +++ Ars militaris Vir Magnus: -2 Tox Ammo (Sniper Rifle). Ars mechanica Mechanika starć - podstawy Przesyłałem Wam na maila zapisy z bojów toczonych za poprzednich warsztatów plus wpadło Wam parę informacji z innych źródeł. Temat ten jest wałkowany co chwila, ale dla porządku wrzućmy parę jednolinijkowych podsumowań. Structured Time = scena, w której czas płynie w podziale na tury. 1 tura to 6 sekund, w trakcie których działają wszyscy aktywni kombatanci. Może to być starcie albo jakiś inny nagły kryzys wymagający błyskawicznych reakcji i decyzji. Każda postać ma w swej turze Pełną Akcję (w starym WFRP zwaną Akcją Podwójną), która dzieli się na dwie pół-akcje. Ma także dostęp do jednej Reakcji (np. Unik, Parowanie albo jakieś specjalne bajery z talentów czy cybernetyki). Trzeba je wydać w danej turze, nie da się ich odłożyć. Strzał czy inny pojedynczy atak to Half Action. Do tego można zrobić np. Half Move (ruch o ilość metrów równą bonusowi Zręczności), Celować (+10 do testu ataku) itp. W podręczniku na str. 219 znajdziecie tabelę 7-1 z kompletną listą tego, co można robić w trakcie walki. Ogon został Zaskoczony (Surprise), jak pisał Mi Raaz w komentarzach. Było więc +30 do ataków, a pierwszą turę leszcze nie mogły nic robić, nawet Reagować. Więc dostali łomot. Nie mieli szans, gdyż nie mieli pancerzy, mieli tylko 2 punkty Wytrzymałości, oraz byli obarczeni opcjonalną zasadą Minions z DH1ed (czyli jeśli Minion oberwie choćby 1 pkt. obrażeń po redukcji nadchodzącego uderzenia pancerzem i wytrzymałością, to pada na deski). Aby typa zranić, trzeba go trafić, typ musi spartolić Reakcję (Parowanie lub Unik, zależy jak leży - i jeśli tą Reakcję wciąż ma, bo ma się standardowo tylko 1 na turę), potem trza wykręcić dość obrażeń by te coś mu zrobiły po redukcji z pancerza i Wyt. Na pancerz dobrze działa statystyka broni Pen (Penetracja), która obniża wartość pancerza o podaną cyfrę. Testy przeciwstawne, Asysta, Przesłuchiwanie Aby złamać pojmanego gagatka, trzeba zastosować na nim Skill Interrogation / Przesłuchiwanie. Podlega on cesze Siła Woli / Willpower. Ktoś z Was, najlepiej ktoś kto ma to wykupione na poziomie Trained/+0, musi wykonać rzut 1k100 w ramach normalnego testowania. Jeśli ktoś jeszcze ma wyszkolony skill, to może Asystować. Dwie (i tylko max dwie) inne postacie mogą mu Asystować, każdy Asystent daje +10 do testu i porzuca swą własną szansę na rzut. Jeśli nikt nie ma Interrogation, to wciąż trzeba rzucać, ale z karą -20. Każdy może po kolei spróbować po jednym razie. Jest to test przeciwstawny. Oznacza to, że trzeba zliczać ilość Sukcesów/Porażek. Przeciwnik rzuca na własną Siłę Woli i też zlicza S/P. Porównuje się obydwie wartości i test wygrywa ten, który ma więcej Sukcesów/mniej Porażek. Normalnie nie powinno się w ogóle liczyć Porażek, ale to jest PBF. Nie mamy luxusu robienia przerzutów co sekundę, bo kości nam prawią wyrzuty. Jeden test, jedno zliczenie punktów, jeden wynik - ostateczny. W Przesłuchiwaniach może przodować także psyker-telepata, jeśli ma stosowne moce pozwalające na grzebanie w mózgu. Operuje wtedy na innych zasadach, obchodząc konieczność posiadania Interrogation i rzucania nań. Edit: Rzut za Vira Magnusa na Scrutiny/Analizę pod Interakcję z użyciem Ogłady: 24/25 Ogd. Scipio otrzymuje bonus +10 do testu Przesłuchiwania. Rzuty przesłuchiwanego: 77 przeciw Interrogation, 69 przeciw Telepathic Link. Ma 25 Siły Woli, więc odpowiednio 6 i 5 Porażek.
__________________ Dorosłość to ściema dla dzieci. Ostatnio edytowane przez Micas : 11-10-2020 o 14:57. |
11-10-2020, 12:42 | #25 |
Reputacja: 1 | W ciemnym pomieszczeniu stało kilka sylwetek o obliczach niczym z sądu ostatecznego. Wszyscy czujnie sondowali rozszczekanego mężczyznę który znalazł się przed nimi. Widać było że buzująca w nim złość skrywała jedną z podstawowych ludzkich emocji - strach. Po krótkiej naradzie z pozostałymi Scipio wyjął nóż i bawiąc się jego płaskim ostrzem pomiędzy kościstymi, bladymi palcami przystąpił do dzieła. Przez krótki czas mierzył przywiązanego do krzesła mężczyznę spojrzeniem swych lodowatych oczu. Po jego obliczu przypominającym woskową maskę przebiegł cień zawodu oraz zniesmaczenia stanem mentalnym w jakim tkwili ci którzy działali wbrew woli Pana. Odezwał się kierując ostrze noża o kilka centymetrów od siatkówki przesłuchiwanego. Jego głos rozchodził się w pomieszczeniu metalicznym pogłosem potęgowanym obecnością serwoczaszki która zdawała się recytować jakąś mantrę do Imperatora bądź też rzucać klątwę na tę szumowinę. Prawdopodobnie jedno i drugie. W świętych księgach nie było wszak wzmianek o przebaczeniu i odpuszczeniu grzechów. -Nie będzie teraz mowy o propozycjach nie do odrzucenia, różnych opcjach do wyboru i podobnych ogranych trikach. Po prostu powiem ci co się wydarzy...-przerwał przybliżając ostrze noża do oka mężczyzny. -Powiesz mi wszystko na temat dlaczego za nami podążałeś oraz co wiesz na temat handlu xeno-techem na planecie, czarnego kartelu, Scythii Fernicus i Loeb Dareka, a nie będziesz musiał jeść części własnego ciała przez następne kilka godzin. Zaczynając od oczu.- przerwał ponownie po czym wycedził ostatnie zdanie. -Widzisz, tak się składa że normalnie dałbym ci już próbkę tego o czym wspomniałem, ale pewien bliźni podarował mi te oto szaty i grzechem byłoby je poplamić twoją krwią. Ufam że rozumiesz w jak poważnym położeniu się znalazłeś.- ostrze było teraz dosłownie centymetr od drżącego ze strachu mężczyzny.
__________________ All created forces will be concentrated in a new species. It will be infinitely superior to modern man. |
11-10-2020, 19:46 | #26 |
Młot na erpegowców Reputacja: 1 |
|
12-10-2020, 09:22 | #27 | |
Reputacja: 1 |
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 12-10-2020 o 09:28. | |
12-10-2020, 10:43 | #28 |
Reputacja: 1 | Venris z uwagą przyglądał się metodom stosowanym przez towarzyszy. Sam wolał bardziej bezpośrednie podejście, ale tak naprawdę nie był ekspertem od przesłuchań. W Gangu zajmowały się tym dedykowane osoby, które wszelkie braki w złożonej sztuce wydobywania informacji nadrabiali entuzjazmem… i palnikiem acetylenowym. Przez chwilę myślał nad odegraniem szopki psychopaty sycącego się bólem skazanego i nastawionego na zadanie mu jak największego cierpienia niekoniecznie w celu wyciągnięcia informacji. Uznał jednak, że trudno mu będzie przebić wrażenie, które robił Scipio oraz cokolwiek co z umysłem nieszczęśnika zrobiła Yoshiko. Zamiast tego skoncentrował się na słowach mężczyzny i starał się spasować posiadane wcześniej tropy oraz dane zdobyte przez siebie i pozostałych akolitów dane z relacjami pojmanego. Miał nadzieję, że tak jak spojrzenie na segment miasta z wysoka pozwala dostrzec jego faktyczną strukturę, tak i on będzie w stanie zoabczyc szerszy fragment przestępczej układanki.
__________________ Victory or Death |
12-10-2020, 11:05 | #29 |
Reputacja: 1 | Nie był specjalistą od przesłuchań, więc Jayden nie brał się za to. Pozostawił tę część zbierania informacji towarzyszom. Sam dokładnie obserwował związanego. Patrzył w oczy, starając się odgadnąć czy kłamie, czy też mówi prawdę. Zwracał też uwagę na język ciała, w końcu w ten sposób przekazujemy większość informacji. Planował jednak kolejne posunięcia. Z tego co mówiła Yoshiko, żeby dostać się do lokalnego kingpina, Loebea Dareka, trzeba było mieć poparcie od kogoś niższego, dla kogo zrobiło się jakąś robotę. Taka osoba poświadczała tożsamość nowoprzybyłego. Jayden miał jeszcze jedną opcję na wkręcenie się w towarzystwo. Obciążające dowody. Skoro jednym z etapów weryfikacji było przeszukanie, to posiadanie w samochodzie czegoś nielegalnego lub kompromitującego Jaydena byłoby jak najbardziej wskazane. Kigpin przejąłby dowody i miał haka na szpiega. A częścią natury ludzkiej jest to, że bardziej polegamy na osobach, które najbardziej kontrolujemy. Trzeba było coś takiego skombinować. To, plus poparcie innego mafiosa powinno wystarczyć. Plany planami, należało przystąpić do realizacji. Jayden udał się na ulicę odwiedzić bezdomnych. Podczas niezobowiązującej rozmowy popartej kolejnym drobnym datkiem, niby mimochodem wskazał na grupkę młodocianych kieszonkowców. - A ci dla kogo biegają? - zapytał. - Dla Wściekłego. Ale nie wiesz tego ode mnie - odpowiedział ubrany w łachmany starszy mężczyzna. - A gdzie go znajdę? Bo ostatnio zarobiłem trochę na nie do końca legalnym interesie. Wolę mu odpalić działkę dobrowolnie, zanim naśle na mnie swoich silnorękich. - Szukaj w opuszczonych domach na południe od placu Wielkiej Potęgi. - Dzięki Ostatnio edytowane przez Azrael1022 : 12-10-2020 o 11:16. |
12-10-2020, 11:54 | #30 |
Reputacja: 1 | Ogoniarz nie miał szans. Był niezły w swojej wąskiej specjalizacji - wtapianiu w tłum i trzymaniu się oraz obserwowaniu celów - ale wkrótce po rozpoczęciu tortur szybko się posypał. A telepatia tylko dokręciła mu śrubę. Ledwo to wszystko przeżył. Pod koniec, już po wszystkim, musiał go ustabilizować Romulus Lamar. Raczej "pro forma", jak tłumaczył później. Dobra okazja do szlifowania umiejętności medicae. Szpicel był lepszej klasy niż byle frajerzy od handlarza bronią, ale niewiele. Nie wiedział przesadnie wiele, acz były to kluczowe informacje. Mieli rozeznanie w miejscówach, które były własnością Dareka, a także w liczebności i sile jego grupy przestępczej. Gdyby akolici zapragnęli rozwiązania siłowego, oprócz swojego "orszaku" zaobserwowanego już przez Yoshiko, Darek mógł liczyć na pięciu "przechodniów" bądź "klientów" uzbrojonych w rewolwery. Gdyby podniósł się alarm (a tak by się stało jakby padł chociaż jeden głośny wystrzał bądź krzyk), to mógł liczyć na nadchodzące wsparcie ze strony około trzydziestu podobnych fagasów, acz może nieco lepiej wyposażonych. Szofer i dziwki nie stanowili zagrożenia. Dwaj ochroniarze byli już twardsi od zwykłych kryminalistów, a Bosese położył niejednego twardziela. Specjalizowali się w obezwładnianiu, obronie i walce w zwarciu oraz mieli ku temu odpowiednie narzędzia. Był też Stiefmayer (ów "sztifmajer" o którym zasłyszała Higashi), de facto skrytobójca i strzelec wyborowy posługujący się karabinem typu Long Las. Plusem było to, że szeregowi pracownicy czy goście nie stanowiliby zagrożenia, a przybytki Dareka były pozbawione sensownych systemów obronnych (jak chociażby zautomatyzowanych wieżyczek czy bojowych serwitorów). Podejście tajniackie wiązało się albo z bajerą i wykorzystaniem wydartych ogonowi hasełek, albo z zakradnięciem się. Co do tego drugiego informacje były jednak zbyt niejasne, aby ustalić precyzyjny plan - acz znali rozkład pomieszczeń, drzwi, okien, korytarzy, schodów. Kanałów i wentylacji brakowało w opisie. Wiadomo było też, że Loeb Darek miał kontakty z kimś jeszcze. Kimś na tyle ważnym, że kontakty były po cichu - i wysoce lukratywne. Darek coś dostawał/kupował od innej grupy, innego mafijnego bossa... czy kogoś zupełnie nieprzewidzianego przez przesłuchanego typa. Nie był to nikt z wysokich sfer, a raczej z niższych poziomów kopca. Albo z zewnątrz. Kiedy podsumowali między sobą pozyskane info, Lamar zapytał się co z więźniem. "Zabić? Oddać Loebowi, czy wykorzystać jakoś? Zostawić w zamknięciu?" - mówił. Jayden natomiast w trakcie przesłuchania i okolic czasowych zdołał jedynie ustalić istnienie i miejsce bytowania "Wściekłego". Dowiedział się też, że był to szef gangu z dzielnicy robotniczej niskiego kopca, raczej płotka, portfolio podobne co Darek ale na mniejszą skalę i jeszcze bardziej po chamsku. Bardziej skupiał się na haraczach, alkoholu i innych używkach oraz tanich burdelach - typowy lowhive business. Do tego pewnie kradzież produkcji z dostępnych mu manufactorii. Na pewno miał "szorstką przyjaźń" z grupą Dareka - w dawnych czasach się przepychali o terytorium. Dziś nie wchodzili sobie w paradę i okazyjnie robili 'drobne' interesy.
__________________ Dorosłość to ściema dla dzieci. |