[WH1ed] 12 snotlingów zbudziło się ze snu - Strona 2

Stalowy · 31-08-2023, 18:31

Zapach karaluchów dobywał się ze szmaty którą palił sobie Tfardy winc pewnie tam są karaluchy.
Potrząsnął trochę oszczem i sprawdził czy coś skierczącego nie wypadło z zawiniętego gaugana - w razie czego można by sobie zjeść. Gdy poniosły się głosy pozostałych snotlingów i usłyszał swoje imię spojrzał na Trartexa wzrokiem sugerującym że chętnie to on by jego usmażył i zjadł.

Potem zaczął rozglądać się po ten dziwnej jaskinii. Może będzie lepszejszy jaki patyk tutaj? Taki gruby w lepkiej mazi? Takie to siem palo. A może znajdzie coś jeszcze innego?

Z tym postanowieniem zaczął przeszukiwać pomieszczenie.

Gladin · 02-09-2023, 19:00

Przykurcz wyciongnoł klejonyty, brynnoł i stała siem światłość. Bardzo był z siebie zadowolon!

Wszystkie snoty mogły teraz rozejrzeć siem po pomieszczeniu, w którym siem znalazły. Było ono zbudowane z kamienia, a podłoga była drewniana. Na każdej ścianie oprócz jednej były umieszczone drzwi. Snarlack zbadał najbliższe z nich w poszukiwaniu sposobu na ich otwarcie. Była w nich klamka i dziurka na klucz. Ale klucza nie było.

Na ścianie, na której drzwi nie było, umieszczone były wnenki w kamieniu. Trochem, jakby ktoś ukradł drzwi i zostało po nich puste miejsce.

Trartex, po ostatniej przygodzie postanowił zostać kapoditutikapi i przejonć władzem nad halukso... halyco... piennym... no, nad zielskiem robioncym zwidy. Dla niego cała ta sytuacja wcale nie była dziwna. To znaczy wcale nie była bardziej dziwna niż inne dziwne sytuacje. Próbował na tym zarobić, ale inne snoty nic sobie z tego nie robiły. O, niedoczekanie! Jak już przestanom zwidować, to on każe swemu silnorenkiemu siem tym zajonć!

A zwłaszcza Tfardy nic sobie nie robił, tylko uprażone karaluchy joł z lubościom rozgryzać miendzy zembami.

Rozpełzły siem snoty po pomieszczeniu.

Za dużo w nim nie było. Dwa lustra stały duże i cienżkie. A oprócz tego stół, na którym leżała ksionżka i potrójny rożen, na którego nadziane były 3 świece.

Testy inteligencji: Przykurcz 75/15, Snarlack 32/28, Gobelin 52/23, Yb 51/14, Tfardy 8/10 (udany), Trartex 95/15

Tfardy widział takie coś w czasach, gdy jeszcze robił za piłkem u ludziów. To świecznik był. Nawet świece miał, tylko niezapalone.

Pliman · 03-09-2023, 09:58

Przykurcz rozejźnoł siem po łokolicy. Byli tam różne snoty, co ich mniej abo lepiej kojarzył. No i byli łoni! Weterany! Co dla krulu Krowulcu jaskiniem łoczyścili i zdobyli nowy dom dla snotlingowego plemienia. Był łon - Przykurcz, był Gobelin i był Trartex. Resztem albo coś zeżarło albo siedzieli dzieś indziej w jaskiniach. Szkoda, że nie było Czmychu i Kamulcu, bo łone dobre wojowniki byli. Ale za to dobrze, że nie było Szmelcu, bo łon kamykóf mógł pozabierać.

W lokum co łone tera byli znajdwało siem czech drzwiów. To trza sprawdzić co za nimi!
- Snota, podzielim siem po dwóch i pójdziem łobaczyć co je za dżwiami - zakomenderował Przykurcz i nie patrzonc nawet czy ktoś siem przejoł jego rozkazaniem ruszył w kierunku drzwiów po lewo, tych co koło nich stał Snarlack.

BG · 04-09-2023, 19:26

Yb myślał i czuł, że na kaminiu stoi, a to siem jednak inksze w świtle okazało.
Dobrze ktoś zrobił z tym świtłem, bo można było cosik sie zorintować i dojść do innych szibcij.

Snotów sie zebrało dużo na kupie, co chcieli dżwi obejrzeć.
Yb próbował się dopchać i zobaczić, czy da sie coś do onych dżwi wsadzić, bo tak chyba one działały. Wsadzasz i siem otwierajom.
Miał ze sobom ładne takie do jedzenia i warzenia, one wyglądały, jakby mogły wliźć.

Gdiby siem nie dostał, to by polaz obejrzeć te ładne, błiszczonce ściany. Choć nico podejrzane byli, to ciongneła go cikawość. A może tamtindy też siem da przeliźć jako? Abo co na nich jest?

Kiedy usłiszał, co Przikurcz mówi, przez chwilę się zatrzimał, ale nie umił dzielić, wienc uznał, że to nie do niego było.

Stalowy · 05-09-2023, 16:33

Widząc rzeczy ludziuf Twardy podszedł do drewnianego tego... no... tego do trzymania wysoko rzeczy i sobie ściągnął i świecące widły i to takie w skórę z obrazkami.

Chciał sobie podpalić świeczki i zagasić szmatę, a potem przyjrzeć się tej rzeczy którą człekowe czarowniki lubiły nosić przy pasie.

Anatem44 · 05-09-2023, 19:17

Snar łostromżnie zaglomdnom przez dziumkem od klumcza, po czym siemgnoł do klamki, coby jom pociomgnomć.

Gladin · 05-09-2023, 20:15

Podpalony przez Tfardego koc płonoł wesołym ogniem, a smuga dymu wznosiła siem hen aż do sufitu (który był wyżej, niż ork siengnoł by łapom; Tfardy ocenił, dość wysoko - to musiałby być dobry rzut oburonk wykonany przez zawodnika snotballa, żeby tak wysoko poleciał).

Z ekwipunku zostaje skreślony koc, 1szt

Potem skierował się i wlazł na stół chconc zebrać parem fantów z nich. Jakże było jego zdziwienie, gdy mu siem to nie udało. Zarówno świecznik jak i ksionżka nie dały siem ruszyć ani o palec. Zupełnie jakby ktoś je przybił do stołu. Strony ksionżki dały się przekładać, ale całej ksionżki nie dało siem z miejsca ruszyć.

Tymczasem grupa snotów, Yb, Snar i Przykurcz zgromadziły siem przy drzwiach. Zielonka zerknoł przez dziurkem od klucza i coś zobaczył.

Nastempnie aptekarz spróbował nacisnonć klamkem. Niestety, drzwi jak były zamkniente przed, tak i po naciśnieńciu pozostały zamkniente.

Kuchcik wkładał w zamek sztućce i co jeszcze mu do głowy przyszło (1). Ale i to nieskutecznym siem okazało. Tyle dobrego, że żadnej pułapki przy okazji nie uruchomili. Bo nikt nie wpadł na to, aby to Trartex pierwszy próbował je otworzyć. On to siem na pułapkach znał! Tylko ostatnio nieco jak te handlarze (Szmælc, Mydło i Powidło) siem zachowywał i chciał, coby mu wszyscy płacili.

Gdy przejście przez drzwi nie przyniosło skutku, Yb postanowił przejść przez lustro na jego drugom stronem, ale i ta droga okazała siem zamknienta. Skutkiem jego próby okazał siem jeno nieco rozkwaszony nos (4).

_________________________
Przypisy
(1) Figuratywnie (2) mówionc.
(2) Yb nie do końca wiedział, jak siem mówi figurami, ale w sumie był zadowolon, że te sztućce to mu do łba figura-tywnie przyszły, bo inaczej mogło to siem skończyć wydłubaniem oka (3).
(3) A dzienki Przykurczowi i Tfardemu nie było już ciemno, że oko wykol!
(4) Rozkwaszanie sobie nosa o przedmioty wszelaki póki co było domenom Przykurcza.

Elenorsar · 05-09-2023, 20:32

Trartexowi nie podobało siem to, że żaden snot płacić nie chciał. Z jego zioła korzystali, a zapłaty nie ma. O nie, nie! Jak tylko siem obudzom to Trartex raz dwa ich do porzondku postawi lub położy.

Po dwa. Tak powiedział Przykurcz, ten co mu wszystkie kamyki pozabierał, gdy jaskinie dla Krula Krowólca badali. Tak to nie bendzie. Znów szystkie kamyczki zbierze i siem cieszyć bendzie. Do dwóch Trartex liczyć jeszcze umiał, to policzył. Raz, dwa. Tak. Z Przykruczem był jeszcze Snarlack, czyli dwóch. Jak Trartex do nich dołonczy, to bendzie wiecnej niż dwóch, ale ilu to tego już nie wiedział.

- Z drogi. Ja tu kiedyś specjalista od drzwiuf byłem. Jeszcze pamientam jak się z nimi robi. - Chcąc odgonić Przykurcza od drzwiuf, skierował siem do nich, aby klamke pociongnonc. W razie czego miał odpowiednie narzendzia, aby je łotworzyć.

Pliman · 06-09-2023, 04:23

To siem Przykurcz zdziwował trochem, że dżwiów siem nie dało łotworzyć. Abo po prostu garkotłuk nie łumiał. Czeba było specjalistem! No to siem łodsunoł robionc miejsce Trartexu. Sam w tym czasie poszedł do górnych dżwiów, sprawdzić czy może łone siem łotworzom. Za nimi przygoda czekała, a może i wiencej kamykuf! Trza było stond szybko wyjść bo tu nic nie było, a w dodatku sprzenty ktoś gwoździami przybił. Gupi jaki?

Anatem44 · 06-09-2023, 06:15

Snar odchomdzomc od drzwiów krzykanoł: Chopaki tam jest kolejmne lunstro. Łone chiba po cuś som!
Po czym podeszelnoł do najbliżejszego lunstra i zaczoł je łoglondać, macować łapkami i ostromżnie obróciwać.

03-09-2023, 09:58	#13
Pliman Reputacja: 1	Przykurcz rozejźnoł siem po łokolicy. Byli tam różne snoty, co ich mniej abo lepiej kojarzył. No i byli łoni! Weterany! Co dla krulu Krowulcu jaskiniem łoczyścili i zdobyli nowy dom dla snotlingowego plemienia. Był łon - Przykurcz, był Gobelin i był Trartex. Resztem albo coś zeżarło albo siedzieli dzieś indziej w jaskiniach. Szkoda, że nie było Czmychu i Kamulcu, bo łone dobre wojowniki byli. Ale za to dobrze, że nie było Szmelcu, bo łon kamykóf mógł pozabierać. W lokum co łone tera byli znajdwało siem czech drzwiów. To trza sprawdzić co za nimi! - Snota, podzielim siem po dwóch i pójdziem łobaczyć co je za dżwiami - zakomenderował Przykurcz i nie patrzonc nawet czy ktoś siem przejoł jego rozkazaniem ruszył w kierunku drzwiów po lewo, tych co koło nich stał Snarlack. __________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? Ostatnio edytowane przez Pliman : 03-09-2023 o 11:59.

05-09-2023, 20:15	#17
Gladin Reputacja: 1	Podpalony przez Tfardego koc płonoł wesołym ogniem, a smuga dymu wznosiła siem hen aż do sufitu (który był wyżej, niż ork siengnoł by łapom; Tfardy ocenił, dość wysoko - to musiałby być dobry rzut oburonk wykonany przez zawodnika snotballa, żeby tak wysoko poleciał). Z ekwipunku zostaje skreślony koc, 1szt Potem skierował się i wlazł na stół chconc zebrać parem fantów z nich. Jakże było jego zdziwienie, gdy mu siem to nie udało. Zarówno świecznik jak i ksionżka nie dały siem ruszyć ani o palec. Zupełnie jakby ktoś je przybił do stołu. Strony ksionżki dały się przekładać, ale całej ksionżki nie dało siem z miejsca ruszyć. Tymczasem grupa snotów, Yb, Snar i Przykurcz zgromadziły siem przy drzwiach. Zielonka zerknoł przez dziurkem od klucza i coś zobaczył. Nastempnie aptekarz spróbował nacisnonć klamkem. Niestety, drzwi jak były zamkniente przed, tak i po naciśnieńciu pozostały zamkniente. Kuchcik wkładał w zamek sztućce i co jeszcze mu do głowy przyszło (1). Ale i to nieskutecznym siem okazało. Tyle dobrego, że żadnej pułapki przy okazji nie uruchomili. Bo nikt nie wpadł na to, aby to Trartex pierwszy próbował je otworzyć. On to siem na pułapkach znał! Tylko ostatnio nieco jak te handlarze (Szmælc, Mydło i Powidło) siem zachowywał i chciał, coby mu wszyscy płacili. Gdy przejście przez drzwi nie przyniosło skutku, Yb postanowił przejść przez lustro na jego drugom stronem, ale i ta droga okazała siem zamknienta. Skutkiem jego próby okazał siem jeno nieco rozkwaszony nos (4). _________________________ Przypisy (1) Figuratywnie (2) mówionc. (2) Yb nie do końca wiedział, jak siem mówi figurami, ale w sumie był zadowolon, że te sztućce to mu do łba figura-tywnie przyszły, bo inaczej mogło to siem skończyć wydłubaniem oka (3). (3) A dzienki Przykurczowi i Tfardemu nie było już ciemno, że oko wykol! (4) Rozkwaszanie sobie nosa o przedmioty wszelaki póki co było domenom Przykurcza. Ostatnio edytowane przez Gladin : 05-09-2023 o 20:17.

06-09-2023, 04:23	#19
Pliman Reputacja: 1	To siem Przykurcz zdziwował trochem, że dżwiów siem nie dało łotworzyć. Abo po prostu garkotłuk nie łumiał. Czeba było specjalistem! No to siem łodsunoł robionc miejsce Trartexu. Sam w tym czasie poszedł do górnych dżwiów, sprawdzić czy może łone siem łotworzom. Za nimi przygoda czekała, a może i wiencej kamykuf! Trza było stond szybko wyjść bo tu nic nie było, a w dodatku sprzenty ktoś gwoździami przybił. Gupi jaki? __________________ Cóż może zmienić naturę człowieka?

31-08-2023, 18:31	#11
Stalowy Reputacja: 1	Zapach karaluchów dobywał się ze szmaty którą palił sobie Tfardy winc pewnie tam są karaluchy. Potrząsnął trochę oszczem i sprawdził czy coś skierczącego nie wypadło z zawiniętego gaugana - w razie czego można by sobie zjeść. Gdy poniosły się głosy pozostałych snotlingów i usłyszał swoje imię spojrzał na Trartexa wzrokiem sugerującym że chętnie to on by jego usmażył i zjadł. Potem zaczął rozglądać się po ten dziwnej jaskinii. Może będzie lepszejszy jaki patyk tutaj? Taki gruby w lepkiej mazi? Takie to siem palo. A może znajdzie coś jeszcze innego? Z tym postanowieniem zaczął przeszukiwać pomieszczenie.

02-09-2023, 19:00	#12
Gladin Reputacja: 1	Przykurcz wyciongnoł klejonyty, brynnoł i stała siem światłość. Bardzo był z siebie zadowolon! Wszystkie snoty mogły teraz rozejrzeć siem po pomieszczeniu, w którym siem znalazły. Było ono zbudowane z kamienia, a podłoga była drewniana. Na każdej ścianie oprócz jednej były umieszczone drzwi. Snarlack zbadał najbliższe z nich w poszukiwaniu sposobu na ich otwarcie. Była w nich klamka i dziurka na klucz. Ale klucza nie było. Na ścianie, na której drzwi nie było, umieszczone były wnenki w kamieniu. Trochem, jakby ktoś ukradł drzwi i zostało po nich puste miejsce. Trartex, po ostatniej przygodzie postanowił zostać kapoditutikapi i przejonć władzem nad halukso... halyco... piennym... no, nad zielskiem robioncym zwidy. Dla niego cała ta sytuacja wcale nie była dziwna. To znaczy wcale nie była bardziej dziwna niż inne dziwne sytuacje. Próbował na tym zarobić, ale inne snoty nic sobie z tego nie robiły. O, niedoczekanie! Jak już przestanom zwidować, to on każe swemu silnorenkiemu siem tym zajonć! A zwłaszcza Tfardy nic sobie nie robił, tylko uprażone karaluchy joł z lubościom rozgryzać miendzy zembami. Rozpełzły siem snoty po pomieszczeniu. Za dużo w nim nie było. Dwa lustra stały duże i cienżkie. A oprócz tego stół, na którym leżała ksionżka i potrójny rożen, na którego nadziane były 3 świece. Testy inteligencji: Przykurcz 75/15, Snarlack 32/28, Gobelin 52/23, Yb 51/14, Tfardy 8/10 (udany), Trartex 95/15 Tfardy widział takie coś w czasach, gdy jeszcze robił za piłkem u ludziów. To świecznik był. Nawet świece miał, tylko niezapalone.

04-09-2023, 19:26	#14
BG Reputacja: 1	Yb myślał i czuł, że na kaminiu stoi, a to siem jednak inksze w świtle okazało. Dobrze ktoś zrobił z tym świtłem, bo można było cosik sie zorintować i dojść do innych szibcij. Snotów sie zebrało dużo na kupie, co chcieli dżwi obejrzeć. Yb próbował się dopchać i zobaczić, czy da sie coś do onych dżwi wsadzić, bo tak chyba one działały. Wsadzasz i siem otwierajom. Miał ze sobom ładne takie do jedzenia i warzenia, one wyglądały, jakby mogły wliźć. Gdiby siem nie dostał, to by polaz obejrzeć te ładne, błiszczonce ściany. Choć nico podejrzane byli, to ciongneła go cikawość. A może tamtindy też siem da przeliźć jako? Abo co na nich jest? Kiedy usłiszał, co Przikurcz mówi, przez chwilę się zatrzimał, ale nie umił dzielić, wienc uznał, że to nie do niego było.

05-09-2023, 16:33	#15
Stalowy Reputacja: 1	Widząc rzeczy ludziuf Twardy podszedł do drewnianego tego... no... tego do trzymania wysoko rzeczy i sobie ściągnął i świecące widły i to takie w skórę z obrazkami. Chciał sobie podpalić świeczki i zagasić szmatę, a potem przyjrzeć się tej rzeczy którą człekowe czarowniki lubiły nosić przy pasie.

05-09-2023, 19:17	#16
Anatem44 Reputacja: 1	Snar łostromżnie zaglomdnom przez dziumkem od klumcza, po czym siemgnoł do klamki, coby jom pociomgnomć.

05-09-2023, 20:32	#18
Elenorsar Reputacja: 1	Trartexowi nie podobało siem to, że żaden snot płacić nie chciał. Z jego zioła korzystali, a zapłaty nie ma. O nie, nie! Jak tylko siem obudzom to Trartex raz dwa ich do porzondku postawi lub położy. Po dwa. Tak powiedział Przykurcz, ten co mu wszystkie kamyki pozabierał, gdy jaskinie dla Krula Krowólca badali. Tak to nie bendzie. Znów szystkie kamyczki zbierze i siem cieszyć bendzie. Do dwóch Trartex liczyć jeszcze umiał, to policzył. Raz, dwa. Tak. Z Przykruczem był jeszcze Snarlack, czyli dwóch. Jak Trartex do nich dołonczy, to bendzie wiecnej niż dwóch, ale ilu to tego już nie wiedział. - Z drogi. Ja tu kiedyś specjalista od drzwiuf byłem. Jeszcze pamientam jak się z nimi robi. - Chcąc odgonić Przykurcza od drzwiuf, skierował siem do nich, aby klamke pociongnonc. W razie czego miał odpowiednie narzendzia, aby je łotworzyć.

06-09-2023, 06:15	#20
Anatem44 Reputacja: 1	Snar odchomdzomc od drzwiów krzykanoł: Chopaki tam jest kolejmne lunstro. Łone chiba po cuś som! Po czym podeszelnoł do najbliżejszego lunstra i zaczoł je łoglondać, macować łapkami i ostromżnie obróciwać.