JohnyTRS

A propo przeładowania świata: czy trzeba wszystko wykorzystać? Nie, to tylko propozycje autorów. poza tym w postapokaliptycznym świecie, jakim są Stany Zjednoczone nie funkcjonuje telewizja, radio, a ewentualne gazety, jak znajdzie się jakiś maniak który zechce być wydawca i ma możliwości, obejmują klientów z niezbyt dużej powierzchni. Podstawa są więc ustne relacje, które są subiektywne. Np. dla jednego Neodżungla to zwykła dżungla, a dla drugiego mieszkają w niej smoki a rośliny czekają tylko na twoją nieuwagę, żeby ciebie zabić.

a co do nieszczęsnej mechaniki, to odpowiem w miarę obiektywnie:
jest... skomplikowana.

 

__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Zapatashura

Co to jest w ogóle za argument? Złota zasada nie jest żadnym argumentem, jest 'widzimisiem'. Twórcy gry tworzą wizję świata, mnie prywatnie nie obchodzi co robi z nią ten, czy inny MG. To podręcznik ma rację, on zawiera to, co jest w świecie gry. A to co jest w świecie gry jest przekombinowane i nie trzyma się na zdrowy rozum kupy. A i opisane jest po łebkach, co mnie zawsze wnerwia w podręcznikach, bo nie po to za nie płacę, bym sam musiał wszystko wymyślać.
W 30 lat po wojnie ludzkość wygląda pi o drzwi jak przed nią- broń jest wszędzie, leki są wszędzie, miasta są pełne ludzi. Nie wiedzieć czemu, bo przecież już dawno ludzkość powinna zostać sprowadzona przez Molocha do małp, ale oczywiście oficjalnym wytłumaczeniem twórców jest 'bo tak'.
Jasne, że to wszystko jest fikcją literacką, ale SF powinno sprawiać pozory prawdopodobieństwa, a Naeura jest szyta grubymi nićmi.

Kompletnie więc nie przemawia do mnie argument 'wywal to co nie pasuje', bo wg mnie prowadzi on w prostej linii do olania całej Neury.

Skomplikowaną mechanikę, to ma Hero System.
Neuroshima ma ser szwajcarski, a nie mechanikę.

 

Komtur

W Rogukanie klan Skorpiona nie przejął jeszcze władzy "bo tak", w Starym Świecie chaos dostaje w tylną część ciała "bo tak", w WoD chyba co piąta istota jest nadnaturalem "bo tak", w D&D można na odpowiednim poziomie skoczyć z 10m klifu w pełnej zbroi płytowej i zarobić tylko parę draśnięć "bo tak". Bo to tylko gra i ma być ciekawie, filmowo i różnorodnie, a poza tym Moloch nie jest doskonałą maszyną śmierci, jest zdrowo popieprzony i jego właściwe cele nie są znane obrońcom ludzkości.

Przykłady proszę, a nie insynuacje.

 

__________________
"Kto się wcześniej z łóżka zbiera, ten wcześnie umiera" - Mag Rincewind
W orginale -"Early to rise, early to bed, makes a man healthy, wealthy and dead."
Torchbearer dla opornych. Ostatnia edycja 29.05.2017.

Zapatashura

Trudno mi się odnieść do L5K bo specjalnie w nią nie grałem. To samo odnosi się do Warhammera.
Ilość nadnaturali w starym (przestarzałym) Świecie Mroku przyprawia mnie o pusty śmiech- tam wszystko jest nadnaturalne.
W DnD nie można skoczyć z 10 metrów, bo tak. W DnD skacze się z 10 metrów, bo tak pozwala mechanika. Ponadto DnD jest heroic-fantasy. Spodziewamy się, że w heroic-fantasy postać będzie heroicznym, niemal niepokonanym bohaterem. W postapokaliptycznym świecie nie spodziewamy się, że w Nowym Yorku będą żyć ludzie po tym, jak na miasto spadły bomby atomowe, rzeki zostały zatrute i co tam jeszcze twórcy raczyli wymyślić. Tak samo zresztą nie spodziewam się, że potrzeba aż dziewięciu kulek kaliber 9 mm żeby zabić normalnego człowieka.

W ogóle, co to jest za pokrętna logika- inne systemy mamy dziury, więc Neura jest ok?

Buahahahahaha
Naprawdę to napisałeś?

 

Komtur

Nie uważasz, że tymi dwoma zdaniami przeczysz sam sobie. Na te dziewięć kulek pozwala mechanika, a poza tym kto powiedział że system postapokaliptyczny ma być do bólu realistyczny. Liczy się dobra filmowa zabawa i w NS ona jest.

To jest argument na to, że w porównaniu z innymi systemami NS nie jest zła, a nawet po mimo wielu wad jest całkiem dobrą grą.

To ma być argument? No doprawdy pokazałeś poziom.

 

Zapatashura

Szczerze mówiąc nie- nie uważam. Mechanika DnD jest bardzo ścisła i przemyślana, oddająca realia świata. Mechanika Neuroshimy to chłam.

Kto powiedział, że liczy się filmowa zabawa?

Oj jest, jest. Polacy nie potrafią tworzyć RPG.

Dziękuję, za komplement. Mój poziom jest bardzo wysoki, bo lubię level'ować.

Ale to prawda, wyśmianie twych słów nie jest w żadnym stopniu argumentacją, ale nie mogłem się powstrzymać.

Pierwsze z brzegu:
-Nikt nie zadał sobie w systemie trudu z rozpisaniem zależności inicjatywy pomiędzy walczącymi w zwarciu, a walczącymi na odległość
-Moja ulubiona sztuczka kot, odnosząca się do reguł, których nie ma
-Absurdalne sytuacje, w których po zadaniu maszynie odpornej jak sto diabłów rany krytycznej praktycznie eliminuje ją z walki
-Jakaż to umiejętność odpowiada za tak podstawowe zdolności, jak np. skakanie? Podręcznik główny naturalnie milczy. Wskazówka, że należy rozszerzyć zakres Kondycji pojawia się dopiero w bohaterze do sześcianu
-Na litość boską- Człowiek z nie twój zasrany interes. Kto to wymyślił? No kto?! Pochodzenie, dające co chcesz. To po co są inne pochodzenia?
-Wspaniałym idiotyzmem jest też któraś z cech (nie pamiętam już czy klasy czy pochodzenia) dające gamble na wykup umiejętności w konkretnych kręgach. Jej sprzedanie daje więcej gambli, które w dodatku można wydać gdzie się chce. No jaki kretyn tworzy takie cechy?

 

Komtur

Działa pierwszy ten kto uzyskał lepszy wynik w teście inicjatywy i na stronie 194 w ramce są reguły strzelania w walce wręcz.

Tu przyznaję rację, autorzy zdupili aż miło.

To jest zależne od rodzaju maszynki, ale większość ma limit uszkodzeń 2 rany krytyczne, a do tego dochodzi jeszcze opancerzenie. To nie jest dobry argument.

Ja stosuję test Kondycji oparty na Budowie, aczkolwiek są reguły wprowadzania umiejętności nie objętych spisem.

Może i racja, ale mnie to jakoś tak bardzo nie razi.

Zazwyczaj z pochodzenia lub profesji dostajesz pakiet umiejętności o wartości +2 do jej poziomu. Sprzedając cechę dostajesz 50 gambli i możesz wykupić punkt "rozwoju" za 20 gambli to nie jest równoznaczne z wykupieniem poziomu danej umiejętności. Za te marnych 50 gambli nie wykupisz nawet jednego pakietu na poziomie pierwszym.

Trochę mało tych dziur jak na szwajcarski ser nieprawdaż?

 

__________________
"Kto się wcześniej z łóżka zbiera, ten wcześnie umiera" - Mag Rincewind
W orginale -"Early to rise, early to bed, makes a man healthy, wealthy and dead."
Torchbearer dla opornych. Ostatnia edycja 29.05.2017.

Zapatashura

To wcale nie załatwia postawionego przeze mnie problemu.

Uważam, że jest. Człowiek z raną ciężkimi (jedna trzecia 'życia' stracona) może mieć raptem 30% utrudnienia. Maszyna o odporności trzy rany krytyczne, z jedną raną krytyczną ma 160% utrudnienia (a straciła tylko jedną trzecią 'życia'). Bezsens.

I jak się to odnosi do mojego specyficznego zarzutu? Bo ja znam cechy z pochodzenia, zresztą uważam że branie pakietów w umiejętnościach to po prostu marnowanie cechy.
A Chłopak z Ville jest po prostu obrazą ludzi myślących- tracisz 10 gambli.

Nie, teraz widzę- ty naprawdę żartujesz. Przecież nie będę wypisywał całego podręcznika. Dziur w Neuroshimie jest cała, nieprzebrana masa. Nie pamiętam sesji, w której nie pojawiały się sytuacje wątpliwe mechanicznie a rozegrałem i prowadziłem w tym systemie dziesiątki sesji. Ta mechanika jest nieprzemyślana, co zresztą wylewa się ze wspomnień twórców w suplemencie.
A skoro o Suplemencie mowa- to czysta bezczelność kazać sobie płacić za erratę.

 

Anonim

Jak dla mnie to akurat jest zaleta. Bez problemów można dokoksować postać nie przejmując się takimi bzdetami jak "odgrywanie postaci z konkretnego miejsca".

 

Komtur

Zapatashura nie mam tak dużego doświadczenia w tej grze jak ty, więc może nie widzę wielu rzeczy od strony praktycznej, dlatego przyjmij moją porażkę w tej dyskusji. Neuroshima ma mechanikę jak ser szwajcarski, ale i tak ją lubię.

 

__________________
"Kto się wcześniej z łóżka zbiera, ten wcześnie umiera" - Mag Rincewind
W orginale -"Early to rise, early to bed, makes a man healthy, wealthy and dead."
Torchbearer dla opornych. Ostatnia edycja 29.05.2017.