Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-02-2014, 10:42   #161
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Sasza dopił drinka. Siedział cicho, cieszył się, że okradł Komosę, bo chuj był zarozumiały i mu się należało, gdy zaczęły się dyskusje nt podziału wampir zaczął udawać bardziej upitego niż w rzeczywistości uwiesił się na szczurzycy i pocałował ją w policzek korzystając z bliskości ucha wyszeptał [i] - stary wampir z mojego klanu - stary wampir z mojego klanu- na głos dodał - uwffazaj na siebie kochanie!

Miał nadzieje że Nadia Grigorijewna zrozumie fortel i nie urwie mu łba...
 
Brilchan jest offline  
Stary 27-02-2014, 10:50   #162
 
Nimitz's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumny
Gdy kartka dotarła do blondynki ta wzięła ją w dłonie przełożyła raz, to na lewo, raz na prawo, odwróciła do góry nogami i zapytała całkowicie poważnie choć nie ukrywając zaciekawienia.

- Ale, co właściwie mam z tym zrobić?
 
Nimitz jest offline  
Stary 27-02-2014, 11:07   #163
 
pppp's Avatar
 
Reputacja: 1 pppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skał
- Starczą dwa krzyżyki tutaj - Cyryl wskazał Nadii odpowiednie miejsca podając jednocześnie długopis. A przecież towarzysz Stalin tyle lat temu ogłosił, że analfabetyzm został już dawno wyeliminowany.

Na wypadek, gdyby dziewczyna nie rozumiała, co to długopis, Cyryl dokonał szybkiej demonstracji podpisywania się:
- O, zrób właśnie tak. Krzyżyk. Jedna linia - Wołkow obserwował jak z przejęciem Nadia stawia właśnie jeden z pierwszych symboli w swoim życiu. Widać było, że pochłonięta tą magiczną czynnością dziewczyna zapomniała o bożym świecie - A teraz druga. O tak. Wybornie - wystawiwszy język kobieta-kot w pocie czoła kontynuowała ciężką pracę - Jesteś świetna, złapałaś to od razu. Taka mądra. Teraz powtórz to samo, obok - Cyryl pogratulował dziewczynie patrząc jak ta niezdarnie rozpoczyna kreślenie drugiego krzyżyka.

W końcu kotka mistrzowskim pociągnięciem dokończyła podpisywanie się, a Cyryl z uśmiechem podał kartkę następnej osobie. Nie zapomniał też o zapisaniu numerów Majami Wajs.
 
pppp jest offline  
Stary 27-02-2014, 11:07   #164
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Porozumienie zostało zawarte. Podpisy złożone, a kopie dokumentów schowane. Sprytny wybieg Dymitra sprawił, że "majami wasj" mocno się zaczęli zastanawiać. Było to widać po ich minach i sposobie zachowania. Cyryl podejrzewał nawet, że mają ze sobą kontakt telepatyczny.
Podział grup został ustalony i wszyscy ruszyli do wyjścia.

Podziemny Arbat
Podziemna dzielnica tętniła życiem. Ilość nadnaturali, jaka się tutaj kręciła mógłby przyprawić o zawrót głowy kogoś, kto był tutaj pierwszy raz. Można było spotkać tutaj niemal każdy gatunek, rasę, klan, czy plemię. Część nadnaturali paradowała, jakby w buntowniczym wyrazie i pragnieniu wolności w swojej naturalnej postaci. Ten barwny korowód miejscami przypominał cyrk lub paradę potworów.
Obie grupy szły obok siebie uważnie rozglądając się wokół. Mieli świadomość, że są zagrożeni i być może obserwowani. Cień, Ochrana i SU88. Oni wszyscy lub każdy z osobna mógł czaić się gdzieś w pobliżu. Problem polegał jednak na tym, że w tej barwnym pochodzie potworów wszelakich trudno było kogoś dostrzec. Doskonałe środowisko dla szpiegów i agentów.

Oleg szedł z tyłu grupy. Ciągle miał nie odparte wrażenie, że ktoś za nimi idzie. Sam nie mógł określić, czy to przeczucie, objaw paranoi, czy też rzeczywista obserwacja. Co i rusz łapał się na tym, że pewne twarze, osoby widzi już któryś raz z rzędu.
Zaczynało to go strasznie drażnić i denerwować. Na domiar złego ciągle wyczuwał podwyższony poziom promieniowania. Niestety i w tym wypadku nie potrafił określić, czy to naturalny fenomen, czy też gdzieś za nimi podąża zagubiony Cień.

Również Nadia Morozov również co kilka chwil odwracała się przekonana, że ktoś za nimi idzie. I także ona zwróciła uwagę na kilka osób, które nader często pojawiały się w pobliżu ich grupy.
Jednak gdy tylko skupiła na kimś uwagę, on znikał. Szybko jednak w jego miejsce pojawiała się inna osoba.

Grupa powoli zbliżała się do wyjścia. Weszli właśnie w opuszczoną uliczkę i kierowali się do transformatorowni, która miała doprowadzić ich do tunelu metra.
Napięcie i rozdrażnienie członków grupy rosło. Poczucie zagrożenia również. Było to o tyle dziwne, że teraz byli absolutnie sami.
Ani Oleg, ani Cyryl nie wyczuwali, ani nie dostrzegali niczego niepokojącego. Mimo to zmysły wszystkich wręcz zaczynały wariować. Również "majami wajs" wydawali się poddenerwowani.
- Coś jest nie tak - skomentował w końcu Serioża - Ktoś próbuje manipulować naszymi uczuciami.
- Ochrana - powiedzieli jednym głosem mężczyźni.
= Mówiliście, że zabiliście tego maga - dopytywał się Juri.

Tunel metra
W końcu bez przeszkód grupa dotarła do tunelu metra. Zabezpieczyli wejścia do podziemnego Arbatu i ruszyli w kierunku najbliższej stacji.
Nagle w ciemności pojawił się snop światła, który padł wprost na nich. W jego blasku członkowie grupy zauważyli niewielką postać, wzrostu wyrośniętego dziecka.
- добрый вечер - powiedział mężczyzna - Poproszę dokumenty.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans

Ostatnio edytowane przez Wojan : 27-02-2014 o 12:19.
Wojan jest offline  
Stary 27-02-2014, 12:14   #165
 
Nimitz's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumny
Kotce coś nie pasowało w niewielkiej postaci, która zmierzała w ich stronę.
Jakiś instynkt podpowiadał jej, że to ta sama istota, którą widziała w przybytku Komosa, a której ten tak bardzo się wystraszył.
Pogrzebała ozutą w adidas nóżką w ziemi zastanawiając się czy powinna ostrzec towarzyszy, czy po prostu dać dyla. Po zastanowieniu podbiegła do Cyryla stając jednak odrobinę jakby za nim, łapiąc go za rękę i pociągając za nią delikatnie jakby z jednej strony sugerując mu odwrót, niczym dziecko, które bardzo chce gdzieś się udać, a obandażowane dłonie zacisnęły się odrobinę mocniej na jego własnej.
Nie wiadomo, czy spodnie Nadii były tak nisko opuszczone, czy miała tam specjalne ujście dla ogona, za plecami kotki, ukryty przed wzrokiem karła pojawił się jej puszysty ogon, którego zjeżony koniec zaczął podrygiwać nerwowo sygnalizując towarzyszom możliwe zagrożenie.

- Wujaszku, ja Tobie je podałam....pamiętasz? Masz moje? - zapytała mając nadzieję, że jej zachowanie zasugeruje mu niepokój kotki spowodowany tym, że kojarzyła postać.
 

Ostatnio edytowane przez Nimitz : 27-02-2014 o 13:26.
Nimitz jest offline  
Stary 27-02-2014, 13:04   #166
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
- No, garniturki - Nadia aż podskoczyła z uciechy - Klękajcie do miecza. Pokażcie swój kunszt w ciągnięciu druta władzy, to pan kanar na pewno nas puści dalej. Chyba do tego przywykliście, nie mówicie, że nie...? - zakpiła - Skoro jesteście takie mądre rozumki i tak się napinacie, jakie z was cwaniaczki, to proszę - oto okazja, żeby się wykazać czymś więcej niż pedalskim wdziankiem i ględzeniem o wyjątkowości waszych zasranych "interesów"...

Cofnęła się jednak o krok, i uważnie rozejrzała dookoła, cały czas patrząc w przód i tył tunelu, żeby zobaczyć, czy mały strażnik nie ma jakiejś "obstawy". Była gotowa do walki...a w najgorszej sytuacji do wyrwania fletu jednemu z gogusiów i dania długiej w drugą stronę, jakby miało być zupełnie ciężko.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline  
Stary 27-02-2014, 13:32   #167
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Sytuacja była absurdalnie śmieszna, potwory pytać o dokumenty! Słowa Natki rozbawiły Saszę jeszcze bardziej więc zaczął się śmiać, cała sytuacja była w oczach Saszy wręcz Dadaistyczna więc śmiał się jeszcze głośniej:

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=dRtaRbj7FWI[/MEDIA]

Jego ulubiona moc mu dzisiaj nie służyła więc zamiast niej użył potencji dającą mięśniom nadludzką siłę. Oczy rozświetliły się czerwieniom ale zamiast atakować skrzyżował ręce na piersi i oparł się o ścianę.

- Dokumenty a to dobre...- powtórzył niczym puentę świetnego dowcipu.

Chciał rozerwać tego pacana na strzępy ale nie był pewien czy nie jest to jakiś zbłąkany kanalarz a nie mógł karmić Bestii mordując niewinnych
 
Brilchan jest offline  
Stary 27-02-2014, 13:46   #168
 
pppp's Avatar
 
Reputacja: 1 pppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skał
- Pamiętam - odpowiedział równie cicho Cyryl.
Informacja od Nadii była zupełnie jasne w kontekście ostatnich wydarzeń. Wołkow wymienił spojrzenia z Dymitrem i Olegiem. Wiedział, że jego brat i kapturnik bezgłośnie przekażą komunikat dalej.
- Zgodnie z prawem Federacji Rosyjskiej - zaczął mówić złomiarz. W jego głosie słychać było wahanie, gdy wymawiał nieprzyjemną dla ucha Wołkowów nazwę - Przed wylegitymowaniem mamy prawo zobaczyć dokumenty funkcjonariusza, jeśli ten jest w ubraniu cywilnym - doskonała pamięć pozwoliła Cyrylowi na powołanie się na konkretny paragraf.
 
pppp jest offline  
Stary 27-02-2014, 14:58   #169
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Oleg Sergiejew - zapłaszczony kapturnik



Sergiejew nie uważał się ani za poliglotę, mówcę, dobrego ściemniacza a właściwie zdawał sobie sprawę, że komunikacja z innymi istotami rozumnymi nie jest jego najmocniejszym atutem. Dlatego zostawił ją bardziej wygadanym członkom grupy. W duchu podziwiał jednak kunszt negocjacyjny Dymitriego. Wybrnął zarówno z potencjalnej walki jak i zdobył dla nich choć chwilowy sojusz. I jeszcze ten numer z kartką... Po prostu bomba!


- Aaa... ekhm... Przepraszam ale panie Kosma... A co jest nie tak z naszą monetą? - serce mu biło jak oszalałe bo wiedział, że pewnie wszyscy się będą na niego teraz gapić... A bardzo tego nie lubił... Ale uznał sprawę za dość istotną. W końcu coś trzeba było powiedzieć Bakuninowi albo może nawet i samemu Rabatowowi... A nie chciał by wyszło, że tak się bez walki poddali. Na razie tylko ten koźlonogi twierdził, że coś nie tak jest z ich monetą. A przecież Cyryl je obie oglądał i nic specjalnego chyba nie znalazł bo by pewnie powiedział. - I jak to nie jest ta co trzeba to możemy ją zabrać z powrotem do pana Rabatowa? - spytał i wyciągnął swoją urękawicznioną rękę po ich pieniądz. Jak dla niego, skoro nie była warta fletu to i nie było sensu jej zostawiać tutaj.


Gdy doszło do podpisywania kartki poczekał co zrobią bracia. Gdy podpisali on podpisał również. Pamiętał jescze jak to się robi choć już dawno niczego nie podpisywał. Z zaciekawieniem obserwował ich blondynkę jak stawia te swoje krzyżyki gdzie jej Cyryl wskazał. Odważył się nawet podejśc chwilę później do niej i spytać - Ejj Nadia... Ty tak na serio z tym podpisywaniem? - nie oparł się pokusie by się nie spytać młodej blondynki.

Nadia spojrzała bystro na Olega i widział, jak jej źrenice delikatnie rozszerzyły się i zwęziły gdy zadał jej to pytanie.

- Wiesz, tyle było do nauczenia się.... a mówienie samo w sobie nie było takie łatwe, do tego ten idiotyczny sposób poruszania się... - powiedziała lekko wzruszając ramionami i krzywiąc się do swoich wspomnień.

- A... Aha... - zaskoczenia i niepewności nie było widać po twarzy skrytej w ciemności kaptura ale za to świetnie było słychać w głosie i sylwetce speca od podziemnych wycieczek. Najwyraźniej go zamurowało bo bo stał tak jeszcze chwilę jak Nadia już poszła dalej. - Eee... Idiotyczny sposób porusznia się? Nauka mowy? To kurde kim ona jest? Albo skąd wylazła? - mimo woli wyszeptał te słowa na głos na chwilę zapominając, że może jest w podziemiach ale nie tak całkiem sam i u siebie.


Gdy wracali już z dwójką tamtych ważniaków Oleg został trochę z tyłu i zaczepił Cyryla. - Ejj, Cyryl... Serio to nie były te same monety? To kurde czemu oni dostali lepszą? I po co on je maczał w tym denaturacie? - był ciekaw co mu naukowiec odpowie. Lubił go spytać o różne rzeczy bo miał dar tłumaczenia ich w prosty sposób. - Aha, bo zapomniałem ci powiedzieć... Tam w Komosa była jakaś blokada z fal i energii, że nie mogłeś się połaczyć. Teraz powinno być lepiej, jak chcesz to spróbuj. - powiedział przypominając sobie o problemach kumpla z telefonem.


Gdy skończył rozmowę z Cyrylem coś mu się rzuciło w oczy. A może ktoś? Nie był pewny, wszystko niby mieściło się w granicy błedu i mogło być to bardzo subiektywne uczucie spowodowane zdenerwowaniem i tą całą strzelaniną i w ogóle... Na wszelki wypadek dogonił jednak grupkę i niby mówił do braci ale rozglądał się i po reszcie - Jjjaa... No nie wiem... Jakoś tak dziwnie jest... Jakby lazło coś za nami albo wgapiało się... No ale nie jestem pewien, naprawdę nie jestem pewien... Wy też tak macie takie coś? - kaptur nieco poruszył się na boki, się znaczy pewnie jego właściciel rozglądał się na boki po reszcie.


- A w ogóle... To znacie tych dwóch? Ja to za często na powierzchni nie bywam... Ale i spod ziemia ich nie kojarzę... A niby wyglądają na ważnych... Może się ich spytamy co właściwie dla niego robią? I od kiedy? I czemu kurde dostali lepszą monetę? Może zadzwonimy do Bakunina czy ich wysłali? - trochę ściszył głos by go tamta dwójka nie usłyszała. Ale nerwowa atmosfera zaczęła mu się udzielać na dobre to i trochę słabiej się kontrolował niż zazwyczaj. Był dość odludnym typem i nie był zdziwiony, że kogoś tam z powierzchni nie zna. Ale tu miał osoby co chyba były w tych sprawach bardziej obeznane a chyba też ich nie znali. I czemu do cholery to tamci mieli lepszą monetę?!


Zafrapowany tymi sprawami szedł na końcu. W końcu teraz już wiedzieli jak wrócić to już tak go nie potrzebowali jak za pierwszym razem. Oleg więc zajął się zamykaniem i zabezpieczaniem włazu. Jakby co to przecież był u siebie więc na pewno by ich znalazł. Gdy nagle oświetliło ich światło i padł rozkazujący głos o dokumenty Oleg odruchowo się skulił, przywarł do ścian i znieruchomiał. Od razu naszyły go skojarzenia ze szpitala. Na szczęście Cyryl zachował zimną krew i Sergiejew z satysfakcją usłyszał jego błyskawiczną kontrę. Na wszelki wypadek jednak mając w pamięci owo wrażenie śledzenia zastanawiał się czy to nie jakaś próba spowolnienia ich albo wręcz pułapki. Skupił się i zaczął przeszukiwać swoimi naturalnymi i nienaturalnymi zmysłami strefę wokół siebie.
 

Ostatnio edytowane przez Pipboy79 : 27-02-2014 o 15:42.
Pipboy79 jest offline  
Stary 27-02-2014, 17:28   #170
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Pokój VIP
Gdy kapturnik odważył się podejść do biurka i zadać pytanie satyrowi, ten spojrzał na niego i uśmiechnął się jak do dziecka lub niepełnosprawnego umysłowo:
- Czy ja mówię nie wyraźnie? Co? Patrz mi na usta. Powiedziałem, żebyście zabrali sobie tę monetę i powiedzieli Rabatovowi, że taki szajs to sobie może w dupę wsadzić. Teraz jasne?
Oleg nie skomentował słownego ataku Komosa, ale bez skrupułów zabrał monetę, która zniknęła w połach jego przepastnego płaszcza.

Tunel metra
W jednym momencie powietrze stało się zimne i ostre. Dało się wyczuć panujące w nim napięcie. Grupa zdawała sobie sprawę, że mają poważne kłopoty. Sytuacji nie poprawiała ciągle pyskująca i wyzywająca dwójkę Kainitów, szczurzyca Nadia.
Wszyscy obecni spięli mięśnie i nasłuchiwali.
- Zgodnie z prawem Federacji Rosyjskiej - powiedział złomiarz. W jego głosie słychać było wahanie, gdy wymawiał nieprzyjemną dla ucha Wołkowów nazwę - Przed wylegitymowaniem mamy prawo zobaczyć dokumenty funkcjonariusza, jeśli ten jest w ubraniu cywilnym - doskonała pamięć pozwoliła Cyrylowi na powołanie się na konkretny paragraf.
- Tacy jak wy są wyjęci spod prawa Federacji. Skoro znasz tak doskonale paragraf, zapewne znasz i ten mówiący o bezwzględnym ściganiu wynaturzeń, dewiacji i wszelkich fenomenów zagrażających ludności cywilnej i bezpieczeństwu publicznemu. Tacy, jak wy zasługują tylko na łagry lub kulę w łeb.
- Chwileczkę - odezwał się Serioża i wyszedł przed szereg - Z tego, co mi wiadomo to nawet tacy, jak my mają prawo udowodnić swoją niewinność. Jestem zarejestrowany i mój adwokat może to potwierdzić.
- Dokumenty - wrzasnął karzeł - Ty i wszyscy inni. Ale już! I uciszcie tego wariata! - dodał karzeł próbując przekrzyczeć histeryczny śmiech Saszy.

Oleg
Kapturnik lustrował okolicę na wszelkie znane sobie sposoby. Promieniowanie nadal było podwyższone i co ciekawe karzeł był po części jego źródłem. Nie był to jednak ktoś podobny do Olega. Siła jego promieniowania brała się zupełnie z czego innego. Niestety kapturnik nie potrafił powiedzieć z czego. Nie zauważył też nigdzie żadnych cieni, choć w jakoś sposób przeczuwał ich obecność.

Cyryl Morozov
Powołanie się na powszechnie znane prawo nie pomogło. Teraz złomiarz nie miał żadnych wątpliwości, że mają do czynienia z agentem Ochrany. A skoro tak pewne było, że karzeł nie jest sam. Gdzieś musieli czaić się jego współpracownicy, ale mag nikogo nie zauważył. Jedynie gdzieś na granicy zmysłów wyczuwał jakieś zakłócenia rzeczywistości, ale nie potrafił ich określić, ani sprecyzować. Czuł jednak, że dzieje się coś niedobrego.

Nadia Morozov, Nadia Krysa
Kobiety stały obok siebie i niemal w tej samej chwili doświadczyły tego samego. Subtelne uczucie znane tylko tym, którym dane było podróżować w świecie duchów. W tej chwili obie kobiety poczuły, że coś zbliża się do nich z tego właśnie świata. Wyczulone zmysły Morozov nawet ostrzegły ją kto taki się zbliża.
Cienie

Wszyscy
Serioża nadal rozmawiał z karłem i z każdy kolejnym słowem zbliżał się do niego o krok. Powoływał się na swojego adwokata, mówił o prawie i jego przestrzeganiu, o wyjątkowej sytuacji, a nawet o tym, że ma dzieci. Stojąca za nim grupa dochodziła do wniosku, że gość gada coraz bardziej bezsensu.
Mimo to karzeł słuchał go w kompletnej ciszy. Gdzieś w oddali słychać było zbliżający się pociąg metra.
- Uciekamy - szepnął nagle Juri i nie czekając na reakcję inny, sam zaczął biec w kierunku równoległego tunelu, który kursowały linowe pociągi.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:54.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172