Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-02-2014, 18:06   #171
 
Nimitz's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumny
Nadia zerknęła najpierw na Juriego, który już począł uciekać, potem na Seriożę, który to o ile dobrze pamiętała posiadał przy sobie flet.

Zerknęła na resztę, jakby decyzja "co robimy" miała przyjść z ich strony, ale jeżeli Komos tak bardzo bał się tego malucha, to znaczy, że nie był byle kim, a ona nie zamierzała na nowo walczyć z cieniami.
Najpierw przemieniła swój łeb i jęła zębami, w biegu rozrywać bandaże na łapach aby nie zgniotły ich one boleśnie podczas dalszej metamorfozy, będąc już koło Serioży, była w swojej formie Chatro przywodzącej na myśl prehistorycznego simlodona.



Potężny kot złapał zębami ubranie na karku wampira i nie zważając na to, że szoruje ten nogami po ziemi ją ciągnąć go za uciekającym.
 
Nimitz jest offline  
Stary 27-02-2014, 18:17   #172
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Sasza z zainteresowaniem patrzył jak Serioża używa fascynacji na karle, choć dziwiło go to bo nie była to moc dzieci Malkava. Może też zaczynał jako guhol i wtedy to podłapał? Kiedy kotka wzięła gościa za fraki Smokrew miał ochotę trzepnąć się w czoło

- no to teraz przerwie się koncentracja i będzie walka- warknął po czym z całej siły trzepnął w sufit mając nadzieje że zawali go na agenta nim ten się ocknie.

Problem tylko w tym czy wampir zdąży odskoczyć przed gruzem i pobiec za resztą? Z całą pewnościom spróbuje...
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 28-02-2014 o 05:30. Powód: drobne uściślenia
Brilchan jest offline  
Stary 27-02-2014, 18:21   #173
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Ta mała suka..errr...wróć, kotka była szybsza! Nadii aż się krew zagotowała; nie miała nic przeciwko, żeby inni załatwiali brudną robotę za nią, ale ustępować pola zawszonemu KOTU...?!!!

- Idą Cienie! Zaraz tu się pojawią! Lepiej spieprzajmy! - krzyknęła, ostrzegając resztę - Dymitr, poczęstuj tego małego kutafona pesteczkami, ja biorę kicię i gogusia z piszczałką. Sasza, jedziesz z nami? - zawołała, zrywając się do biegu. W jej dłoni pojawił się nagle nóż. Wystartowała jak nakręcona sprężyna, starając się ominąć karła po możliwie najszerszym łuku; przygotowała się na to, żeby się przeturlać i uskoczyć, jakby gnojek chciał sprawić jakieś problemy. Walka była bezcelowa; zaraz zapewne zwalą się im na głowę posiłki Ochrany. Najważniejsze było unieść cało łup.

Nie orientowała się tak dobrze w tunelach, jak Oleg, ale szczurzy zmysł potrafił prowadzić ją całkiem nieźle po podziemiach i kanałach; potrafiła czytac też tajemne znaki zostawione w nich przez innych mieszkańców. Teraz ich jedyną szansą było dać dyla w jakieś mniejsze, boczne odnogi i tam zgubić pościg. Miała w głowie spis kilku całkiem skłoterskich bezpiecznych kryjówek, w których można było przeczekać zadymę. A potem odnieść flet papie...i ewentualnie odprowadzić do domku kicię. Ale tylko ewentualnie.

Oleg powinien poradzić sobie z wyprowadzeniem drugiej części bandy. Teraz Nadię interesowały tylko trzy rzeczy: zabezpieczenie towaru...i urwanie łba wampirzemu konfidentowi.

Oraz pokazanie kiciusiowi, kto tu ma więcej do powiedzenia.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!

Ostatnio edytowane przez Autumm : 27-02-2014 o 19:04.
Autumm jest offline  
Stary 27-02-2014, 22:13   #174
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Serce Dymitra zabiło szybciej, pompując krew, która przesiąkła do zewnętnych wartw skóry i krzepła zmieniając się w skręcone polimerowe łańcuchy.
Sam Dymitr zdawał się trwać bez ruchu, by chwilę później już trzech ołowianych kolesi w nawiercanych kapleuszach ruszyło złożyć uszanowanie karłowi.
- Dymitr i Cyryl Sp. zoo, coś dla ciała i dla ducha. Smaż ich po jednym na raz.
Ruszyli za pozostałymi.
 
Mike jest offline  
Stary 27-02-2014, 23:46   #175
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Oleg Sergiejew - zapłaszczony kapturnik



Satysfakcja Olego z ciętej riposty Cyryla trwała dotąd dopóki nie odciął się ten kurdupel. Wzmianka o kulkach i łagrach przywołała tak złe wspomnienia, że skulił się jeszcze bardziej. Ale po chwili strach przemienił się w wolę walki, wolę przeżycia i pragnienie wolności tak silne tylko u tych co doświadczyli jej braku. - A chuja baranie! - warknął do tego podziemnego klawisza. Nie zamierzał dać się złapać ponownie!


Napędzany strachem, złością i desperacką odwagą ciało stało się sprawnie działającą maszyną skoncentrowaną na jednym celu: ucieczce. Nagle ruchy tego zazwyczaj powolnego i nieśmiałego mężczyzny stały się płynne, szybkie i zdecydowane. Zresztą akcja już zaczęła się na całego. Dzielny Dymitri osłaniał ich odwrót grzejąc ze swoich spluw. Oleg wykorzystał to i z małpią zręcznością minął go podążając za resztą. Wiedział, że korzystając ze swojej podziemnej wiedzy, doświadczenia i sprytu ciężko byłoby mu komuś go nie zgubić. Miał swoje sztuczki. Jednak trzymał się blisko braci poza tym nie był pewny dokąd ma ich teraz zaprowadzić. - Dokąd teraz? - krzyknął do Cyryla widząc, że Dymitri już do nich dołączył.
 
Pipboy79 jest offline  
Stary 28-02-2014, 08:35   #176
 
pppp's Avatar
 
Reputacja: 1 pppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skał
Trzymając w pogotowiu dezintegrator Cyryl rzucił się do ucieczki. Nie dało się jednak ukryć, że nieco spowalniała go wrodzona ciekawość nakazująca obserwacje wampira, który na jego oczach odebrał od satyra flet.

- Oleg, prowadź nas na powierzchnię, spróbujmy się dostać do wołgi. Przy odrobinie szczęścia Ochrana jej nie zauważyła - a przy odrobinie pecha, zauważyła i unieruchomiła, ale perspektywa zmiany środka lokomocji nie odpowiadała Wołkowowi.
 
pppp jest offline  
Stary 28-02-2014, 08:52   #177
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Po wszystkich przejściach tej nocy grupa nie zamierzała się poddać byle karłowi, choćby był i pułkownikiem Ochrany.
Nie chodziło tylko o utratę przedmiotu dla papy, ale także, a może przede wszystkim o walkę o wolność. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że agent Ochrany nie puści ich wolno, choćby oddali mu flet bez żadnego chwili zwłoki.

Pierwsza do boju ruszyła cicha i do tej pory spokojna Nadia Morozov. Błyskawicznie zmieniła swoje ciało w potężnego drapieżnika i rzuciła się w kierunku wampira. Zaraz za nią ruszył Sasza i szczurzyca. Reszta bandy posłuchała rozkazu Juriego i rzuciła się biegiem w przeciwną stronę tunelu metra.

Nadia Morozov, Sasza Smokrew, Nadia Krysa
Przemieniona w potężne monstrum Nadia rzuciła na Seriożę i złapała go za ubranie na karku i zaczęła odciągać od karła.
- Co robisz kretynko! - wrzasnął kainita, a jego głos niósł się szerokim echem po tunelu - Już go miałem!
Wampir zaczął się szarpać i próbować wyrwać z uścisku wielkich kłów. Ku zdziwieniu dziewczyny wampir był bardzo silny i gdy zaczął ją obijać o szyi i pysku omal nie puściła go.
Ciągnęła go dalej i wtedy obok niej pojawiła się szczurzyca w jej dłoni lśniło zakrzywione ostrze. Widząc, że Kainita szarpie się i wierzga, doskoczyła do niego i jednym celnym uderzeniem wraziła mu sztylet w serce.
Kocica w jednej chwili poczuła, jak mięśnie wampira wiotczeją. W momencie wszystkie siły upuściły Seriożę i teraz Nadia ciągnęła w pysku człowieka przypominającego szmacianą lalkę.

Dymitr także wspomógł dziewczyny w ich misji. Wyciągnął swoje Glocki i począł bez opamiętania ładować w karła. Kolejne wystrzały rozświetlały półmrok tunelu niczym uderzenia pioruna.
Trzy pierwsze kule dosięgły celu i agent Ochrany upadł na kolana.

W tym momencie do akcji wkroczył jeszcze młody Sasza, który nadal próbował się zrehabilitować za swoje potknięcia i porażki i odzyskać szacunek i pozycję w grupie.
Gdy obie kobiety odciągały Seriożę, Sasza wpompował resztki krwi w mięśnie i poczuł jak napływa do nich potężna siła. Wyskoczył górę na kilka metrów i niczym superman uderzył pięścią w sufit.
Uderzenie było tak silne, że poczuł i usłyszał, jak trzaskają mu kości w prawej ręce. Mimo to z sufitu posypały się znacznej wielkości kawałki betonu. On i dziewczyny w ostatniej chwili odskoczyły od walącego się stropu.

Oddzieleni stertą gruzu od agenta Ochrany grupa ruszyła biegiem za Jurim i resztą ich bandy.

Cyryl Wołkow, Oleg Sergiejew
Cyryl i Oleg biegli za drugim wampirem. Ten kierował się w stronę tunelu, którym biegła regularna trasa metra.
- Co wy żeście kurwa zrobili? - darł się biegnąć - Wszystko już było załatwione. Jeszcze minuta i karzeł byłby potulny, jak baranek. Banda idiotów.
Nagle wampir zatrzymał się, gdyż przed nimi zmaterializował się Cień, którego już znali. Tym razem widzieli go wszyscy. Był ciemniejszy niż otaczającego ciemności, a przy tym zdawało się, że emanował jakimś dziwnym wewnętrznym blaskiem.
Cyryl i Oleg zareagowali niemal natychmiast. Ten pierwszy doskoczył do Cienie i skierował na niego wiązkę dezintegratora.
W tym czasie kapturnik spróbował przejąć nad nim kontrolę. Niestety te kilka sekund, które miał nie wystarczyły, aby zdominować Cień. Broń wymyślona przez Cyryla dość szybko unicestwiła ich przeciwnika. Te kilka sekund pozwoliło jednak stwierdzić, że i ten Cień był czyimś niewolnikiem. Najprawdopodobniej to karzeł miał nad nimi władzę. Nic porozumienia jaką Oleg nawiązał z Cieniem pozwoliła mu nie tylko poznać prawdę o tym, że jest on uwięziony, ale także doświadczyć bólu, jaki towarzyszył unicestwianiu przez wiązkę. Było to potworne uczucie, które wręcz paliło jego duszę.
Widząc, że droga na powrót jest wolna, Juri ruszył dalej biegiem przed siebie. Mag i kapturnik ruszyli za nim.

Wszyscy
Cała grupa spotkała się na stacji metra. Późno pora im sprzyjała. Peron był niemal pusty i nikt nie zwrócił uwagi na wbiegającą grupę. Przynajmniej na razie.
Juri był wściekły, gdy zobaczył w jakim stanie jest jego kumpel. Już miał zacząć słowne przepychanki, ale w ostatniej chwili powstrzymał się i tylko wyjął z kieszeni świstek papieru, który sprokurował Dymitr i zaczął nim wymachiwać mu przed oczami.
- Tak przestrzegacie umów - drwił - Macie szczęście, że okoliczności są takie a nie inne.

Grupa niezatrzymywana przez nikogo wyszła na powierzchnię. Ku ich zdziwieniu nigdzie nie było ani agentów FSB, ani Ochrany. Miasto żyło swoim życiem, nie świadome tego, co działo się w jego podziemiach.
- Tam stoi nasz samochód - powiedział Juri wskazując srebrnego Mercedesa SLR, stojącego po drugiej stronie ulicy - Mam nadzieję, że możecie już wyciągnąć sztylet z serca mego przyjaciela? - spytał.
Nieżywy Kainita był przytrzymywany przez obie kobiety, które wspólnymi siłami wyciągnęły go z podziemi.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline  
Stary 28-02-2014, 09:15   #178
 
Nimitz's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumny
Nadia powoli przybrała z powrotem postać kobiety na samym końcu jakby, przez nieuwagę wypluwając tył marynarki Serioża, którą nadal trzymała w ustach. Wstała powoli otrzepując kolana z piachu. Zerknęła na leżącego bez przytomności wampira z niejaką satysfakcją i rozbawił ją widok zaślinionego na całych plecach ubrania. Profesjonalizm, jakiego dodawał kainitom ich zadbany wygląd spadł o jakieś 50%, jeżeli chodziło o samego Serioża, to był on bliski zera.

- Sam se go budź! Jeszcze się na mnie z zębami rzuci czy ki czort warknęła pokazując za pomocą dwóch rozstawionych palców kły.

- Iśmy nic złego nie zrobiły, zjob niesie fujarkę, a łatwiej było go złapać za wsiarz, niźli pytać, do której kieszonki ją schował! - powiedziała palcem wybierając resztki tkaniny spomiędzy zębów. Zdążyła pomyśleć, aby zabrać wyżej wspomnianemu "zjobowi" cenny przedmiot ale jedynie spojrzała ze smutkiem stwierdziwszy, że ktoś ją już uprzedził.
 
Nimitz jest offline  
Stary 28-02-2014, 09:15   #179
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Ja wiedziałem że to skucha ale nie możesz winić dziewczyn że nie znają wampirzych dyscyplin. Jak usłyszały o agentach i współpracy z Ochraną to się wystrachały i tyle. Nie wiadomo jakie miał wsparcie wiec nie narzekaj - rzucił Sasza zadowolony z siebie mimo rozwalonej ręki

- Jestem za wyjęciem sztyletu, letarg to nic przyjemnego i nie życzyłbym mojemu klanowcowi. Ale macie dużą przewagę a on może być wkurzony po pobudce...

-Zróbmy, Dima teraz weźmiemy flet i pojedzieta z braciakami w wołdze żeby wszyscy byli pewni że nikt nikogo nie roluje zgoda? Nie możemy was puścić waszym autem z fletem bo wtedy nam spierdolicie i podetrzecie się umową - Wyjaśnił swój punkt widzenia.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 28-02-2014 o 09:32.
Brilchan jest offline  
Stary 28-02-2014, 10:03   #180
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Wchodząc na peron schował dłoń z bronią w pod płaszczem. Dopiero na powierzchni zlustrowawszy otoczenie, zmienił dyskretnie magazynki.
Spojrzał na Juriego i rzekł:
- Masz rację, to nie powinno się zdarzyć, gdyby go zabiła ja zabiłbym ją. Podszedł do leżącego wampira i złapał za rękojeść sztyletu sterczącej z serca.
- Nadia oddaj flet Olegowi. On jeden jest bezstronny w tej chwili.
- Uspokój go, z tobą pogada z nami nie wiadomo. - spojrzał na sztylet. - O zadość uczynieniu pogadamy z Rabatowem.
- Jedźmy naszym, nasz... nie jest seryjnym modelem.
- Sasza, zwiń jakąś brykę. Nie kieruj się estetyką, i tak trzeba będzie pozbyć się go jak szybko się da.

- Weź szczurzycę, bo z nami nie pojedzie. Nadia ty też nabroiłaś, choć przez niewiedzę. Nie leź na razie majami wajs w oczy.
Wyrwał sztylet z wampira nagłym ruchem i szybko cofnął się. Podał sztylet Juriemu.
- Jako zastaw, do czasu werdyktu szefa.
 
Mike jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:09.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172