Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-03-2016, 14:11   #101
 
Gortar's Avatar
 
Reputacja: 1 Gortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputację
Most okazał się być drobnostką, którą pokonał bez problemu. W pomieszczeniu do którego wszedł znalazł sejf wbudowany w ścianę. W momencie gdy chciał podejść i obejrzeć sejf, usłyszał zza jego drzwi płacz dziecka. To było wszystko czego potrzebował do działania, skoczył w kierunku sejfu gdy nagle za jego plecami zaczęła krzyczeć kobieta. Odruchowo zatrzymał się i spojrzał za siebie lecz nie dojrzał nikogo.
Brzdęk!!!
Ktoś potłukł coś szklanego. Tylko dlaczego ten odgłos dochodził z dołu? Jack spojrzał pod nogi i ujrzał iż stoi boso na rozbitych, szklanych fragmentach.
Co jest do cholery?! - warknął i potrząsnął głową. Niejednokrotnie oberwał w głowę w trakcie walki i wiedział, że taki ruch z reguły pomagał mu odzyskać świadomość. Liczył, że i tym razem uda mu się otrząsnąć z majaków, bo przecież nie widział żadnej szyby na podłodze gdy wchodził do tego pokoju.
Jeśli majaki nie znikną i nadal będzie bosy to spróbuje opatrzyć swoje stopy.
Następnie spróbuje mimo wszystko zbadać sejf i poszukać sposobu na jego otwarcie.
W dalszej kolejności wróci przez most do towarzyszy.
 
__________________
---------------
Rymy od czasu do czasu :)
Gortar jest offline  
Stary 13-03-2016, 14:30   #102
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Saul odkaszlnął i zasłonił dłonią nos. Cokolwiek znajdowało się w tej ampułce z dziwnymi ziołami, działało jak niezłe sole trzeźwiące. Było to jednak coś, co teraz bardzo potrzebował. Jedno pociągnięcie nosem i od razu rozjaśnił mu się umysł, co też znacznie polepszyło samopoczucie.
- Wspaniale - szepnął Feldmann, wciskając korek z powrotem na swoje miejsce. Szklana kapsułka trafiła natomiast do bocznej kieszeni plecaka.
Student uśmiechnął się szerzej i wziął do rąk sztabkę. Przez chwilę oglądał ją z każdej strony, a oczy zabłysły mu w istnej gorączce złota. Nie było mowy, że zostawi ją za sobą. Ta sztabka mogła spłacić jego czynsz, czesne, a i na inne rzeczy by jeszcze starczyło. Nie trzeba więc dodawać, że znalezisko skończyło zaraz w plecaku Saula.
Feldmann zastanawiał się jeszcze przez chwilę, co zrobić z dziwnym sztyletem. Wyglądał jak jakieś pokręcone narzędzie zbrodni psychopaty z horrorów. Saul wziął jednak pokryty zaschniętą krwią sztylet do rąk i zważył go w dłoni. Wedle słów Sophie kręcił się tu niebezpieczny świr. Jeśli Saul miał go spotkać, wolał być w takim przypadku chociaż uzbrojony. Tak wyposażony, Feldmann ruszył dalej.

Pomieszczenie z organami nie zachęcało do przebywania w nim. Odgłos kapiącej wody rezonował w głowie chłopaka, który już prawie sięgał po swoje sole. Powstrzymał się jednak. Nie mógł popadać w skrajność. Zamiast tego przełamie nieprzyjemne wrażenie i rozejrzy się tu trochę. Przyjrzy się organom z bliska i poszuka jakiś skrytek. Może znajdzie tu więcej sejfów i jeszcze więcej złota?
Jeśli nic nie znajdzie, lub coś innego powstrzyma go w wykonywaniu tej czynności, uda się do nieodkrytego pokoju.
 
MTM jest offline  
Stary 13-03-2016, 18:49   #103
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Uwaga: miałem mały wypadek i z tego powodu moje odpisy będą krótsze. - pomyślał Wojownik, gdy sobie przypomniał czasy, gdy przez internet grał w gry fabularne.

Wojownik osłaniał Darrena, a przy okazji spróbował otworzyć skrzyneczkę o którą jeszcze na piętrze pytał Darren. Zapytał też go czy coś widać na zewnątrz.
- W chuj wody. - zauważył - Przypomina mi się taka historyjka, że był budynek w Kansas City, który powielał wodę, chodziło tam o jakieś rządowe eksperymenty oparte na zdolnościach umysłu, psionice, czy czymś takim. - zagaił dodatkowo
 
Anonim jest offline  
Stary 14-03-2016, 02:17   #104
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Od razu widać było, że napotkany mężczyzna nie należał do grona osób, które przybyły do tego domu wraz z Amelią, Bruno i Margaret. Tamtych pamiętali. Nasuwały się więc pytania kim był i co tam robił... Ubrany był on dość normalnie, w czarną bluzkę i czarne wynoszone spodnie, oraz nieco zużyte buty z brązowej skóry. Amelia nie miała do niego żadnych zastrzeżeń, dopóki nie podeszła bliżej i wyraźnie wyczuła, że mężczyzna nie mył się od tygodnia, lub nawet dwóch.
- Przepraszam - zagadała uprzejmie Amelia, zachowując bezpieczny dystans, ale mężczyzna nie zareagował.
- Proszę pana - powtórzyła, tym razem podchodząc bliżej i dwukrotnie stuknęła go palcami w plecy.
Wtedy to, mężczyzna wyprostował się szybko.
- Łoj-łaj ojej, uga-huu jaj - wydawał z siebie dość nieartykułowanie słowa, a jednocześnie zaczął robić coś na wzór piruetów i starał się sięgnąć między swoje łopatki, gdzie Amelia go stuknęła.
Zdezorientowana Amelia spojrzała na swych towarzyszy. Bruno wyglądał na równie zaskoczonego co ona, zaś Margaret uśmiechała się od ucha do ucha, zapewne sądząc, że mężczyzna zwyczajnie żartował swym zachowaniem. Zaraz potem nieznajomy ich dostrzegł i staną w miejscu na tyle, że mogli mu się przyjrzeć lepiej.


Wyglądał nie tak najgorzej i był dość dobrze zbudowany. Fryzurę miał dość roztrzepaną i niezadbaną, na twarzy około dziesięciodniowy zarost i dość wnikliwe spojrzenie.
- Kto kto kto? Czemu Papuga dziobie? Jak, gdzie, kiedy i dlaczego? - zarzucił ich pytaniami przyglądając im się uważnie. Stanął przy tym w miejscu, pochylając się dość dziwnie, jakby jego ręce ważyły po dwadzieścia kilo każda.
- Witamy. Proszę się nas nie obawiać - zaczęła Amelia, choć rękę miała już przygotowaną, aby w razie czego sięgnąć po rewolwer.
- Polly chce ciasteczko? - spytał mężczyzna i zaczął chichotać pod nosem, przeszukując jednocześnie kieszenie. - Kto nas, kogo nas, gdzie nas, was nas was? - spytał, tym razem uważnie przyglądając się butom ich trójki.
- Mam na imię Amelia - powiedziała Amelia i spojrzała na towarzyszy.
- Ja jestem Bruno, a to Margaret - powiedział Bruno, wskazując jednocześnie swoją siostrę.
- A tak, tak tak tak. O nie, nie nie nie - zaczął mężczyzna, dla odmiany spoglądając w sufit. - Kod, szyfr, pseudonim. Pseudonim! Ty jesteś Papuga, ty Koń, a ty Kotek - powiedział dalej, wskazując kolejno całą ich trójkę.
Amelia uniosła wysoko brwi, nie bardzo wiedząc co odpowiedzieć.
- A pan kim jest? - spytała Margaret, ewidentnie uradowana dziwnym zachowaniem mężczyzny.
- Tak tak tak, ja jestem Lis - odpowiedział mężczyzna. - Lis Mulder i pracuje w Federalnym Biurze Śledczym. Ten dom to sprawa X, z mojego archiwum. Tak tak tak, ja tu prowadzę tajne śledzie - wyjaśnił.
Amelia zrozumiała, że mężczyzna musiał stracić piątą klepkę. Ale po kilku dniach w tym domu, wszystko było możliwe... o ile on tu właśnie był i to tak się nad nim odbiło.
- Jakie śledzie? - spytał Bruno.
- Z cebulką, do stolika czwartego. Kelner! - odpowiedział mężczyzna, wołając kogoś kto miałby stać za nimi. Amelia aż się odwróciła, ale nie było tam nikogo, a tym bardziej żadnego kelnera.
- Chyba chodziło o śledztwo - zauważyła błyskotliwie Margaret.
Mężczyzna tymczasem odwrócił się i ponownie pochylił się przez barierkę.
- Agentko Scully, proszę zawiadomić Skinnera, że mam świadków... Nie nie nie, muszę poszukać śladów i znaleźć śledzie do wody i dowody... Tak tak tak, sprawa nie jest zamknięta - powiedział.
Amelia sprawdziła czy ktoś jest na dole, ale nikogo tam nie widziała. Skrzywiła się niezadowolona i trochę głupio się poczuła, gdy okazało się, że jako jedyna z ich trójki ponownie dała się nabrać na nieistniejącego rozmówcę. Mężczyzna którego spotkali musiał albo wypalić jakiegoś skręta, albo być niezrównoważony.
- Chcesz iść z nami? My też przeszukujemy ten dom - powiedziała Margaret, a zarówno Amelia jak i Bruno spojrzeli na nią nieco zaskoczeni. Widać było, że dziecko jako jedyne z ich trójki wolne było od uprzedzeń.
- A tak tak tak tak, jestem z wami. Lis, Papuga, Koń i Kotek, przystępują do szukanie wskazówek. Rozpocząć operację ZOO, z ograniczoną odpowiedzialnością - odpowiedział Lis.
Nie tracąc więcej czasu ruszyli dalej, a nowo "poznany" mężczyzna ruszył na przedzie.
- Nie jestem co do niego pewna - Amelia szepnęła Bruno do ucha.
- Ja też, ale im nas więcej, tym bezpieczniej - zauważył Bruno... i z tym Amelia naprawdę skłonna była przyznać mu rację.
 

Ostatnio edytowane przez Mekow : 14-03-2016 o 02:25.
Mekow jest offline  
Stary 14-03-2016, 10:27   #105
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
-Na dworze cicho. Przynajmniej na razie - odpowiedział na pytanie Wojownika mężczyzna w czapce po czym dodał -Może ty spróbujesz. Ja nie dałem rady mimo mojego wzrostu i siły - zaśmiał się Downing wskazując na skrzynkę.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036

Ostatnio edytowane przez Adi : 14-03-2016 o 10:32.
Adi jest offline  
Stary 15-03-2016, 16:55   #106
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Lirael wyjęła kule z kieszeni i zaczęła się jej przyglądać. W kuli zaczęło pojawiać się powoli światło. Światło zaczęło przechodzić w ludzkie sylwetki. Postać okryta w niebieskie szaty stała naprzeciwko młodej dziewczyny, którą trzymało dwóch mężczyzn. Dziewczyna miała spuszczoną głową ukrytą w kępie ciemnych loków. Nagle splunęła na mężczyznę w szatach, który w gniewie uderzył ją w głowę pozbawiając przytomności. Dwóch mężczyzn zaczęło ją ciągnąć po ziemi do następnego pokoju. Obraz w kuli rozmywa się powoli ukazując ponownie zakapturzonego mężczyznę. Cień pada na jego twarz, ale usta poruszają się nieznacznie wypowiadając imię – LeiLa. Obraz w kuli znika, a oszołomiona Lirael wchodzi do następnego pomieszczenia, które okazuje się kryptą z trumnami. Przy samym wejściu czujesz jak z twoich włosów spływają dziesiątki robaków. Czujesz ich drobne nóżki na czole, policzkach i ustach. Czujesz jak wchodzą do środka przez nos i uszy, jak wpełzają głębiej. Zamykasz oczy i potrząsasz głową przywołując się do porządku i odtrącając strach i obrzydzenie (Zyskujesz +1 zdrowia psychicznego). Po owadach nie ma śladu. Rozglądasz się po pomieszczeniu z którego nie ma innego wyjścia. Znajdują się w nim trzy trumny z czego jedna ma na sobie wieniec z kwiatami i jest lekko odsłonięta. Podchodząc bliżej czytasz napis na wieńcu „Pamięci kochanej Lirael”.

Saul przeszukał pomieszczenie z organami, ale nic ciekawego nie znalazł, ruszył do następnego pokoju prześladowany przez uporczywie kapiącą wodę. Znalazł się w czymś na wzór składziku z meblami, szafkami i skrzynkami z którego nie ma innego wyjścia. Na jednej ze skrzynek leży dziwna zakorkowana buteleczka z czarnym płynem.

Jack otrząsnął się i stał z powrotem w butach. Bolały go stopy, ale nie było śladu po ranach, ani szkle. Po chwili zaczął majstrować przy sejfie, ale nie potrafił go otworzyć. Będzie potrzebował konkretnej kombinacji. Zawrócił w kierunku windy do przyjaciół. Gdy przechodził przez most usłyszał krzyki Sophie i Marie. Ruszył szybciej, ale most zaczął niebezpiecznie się kołysać o mało nie strącając go w ciemność. Mocno wybijając się ze środka mostu skoczył do przodu doskakując do drzwi i wpadł do pomieszczenia z dywanem. Po kobietach i windzie został tylko fioletowy podarty rękaw. W miejscu gdzie stała winda stały teraz drewniane zamknięte drzwi.

Amelia wraz z towarzyszami ruszyła do następnego pomieszczenia. Lis otworzył drzwi i zatrzymał się, powoli jak najeżony kot zaczął stąpać przy ścianie do kolejnych drzwi. Weszliście do kolejnej sypialni, ta była nieco większa i bardziej bogato wyposażona. Na środku stało łóżko i a przy nim duży kufer. Na kufrze siedzi lalka trzymająca w jednej ręce zakrwawiony nuż, a w drugiej kryształową czaszkę.

Darren pokazał Wojownikowi solidnie wykonaną skrzynkę, która miała metalowe wzmocnienia i kłódkę. Wojownik położył ją na podłodze i zrobił krok do tyłu. Zacisnął mocno włócznie w obu rękach i cisnął nią w skrzynkę rozłupując jej górną część. Z powstałej wyrwy wytrysły rubiny rozsypując się po podłodze. W kufrze zostało zawiniątko z cyfrą 8.
- Wierzę, że to należy do nas. Oddajcie nam skrzynkę i rubiny!
Od strony zapadniętego pokoju wyszło trzech mężczyzn w czerwonych szatach. Na głowach mieli kaptury, a w dłoniach trzymali długie sztylety.


Mapa

Piętro:


Korytarz <-Sypialnia (błogosławiony pokój, lepsze rzuty w testach, gdy tu jesteś) <- Biblioteka (+1 do wiedzy raz na grę, po przeczytaniu książek)
Laboratorium, Korytarz z pomnikami
Balkon(zejście do sali balowej), Zejście na parter
Sypialnia



Parter:


Cmentarz, Schody na piętro
Laboratorium <- Korytarz <- Patio <- Gralnia <- Korytarz -> Zapadnięty (test na szybkość by przejść dalej)
Szklarnia <- Okopcony <- Rupieciarnia (Spowalnia o -1 szybkość na jedną turę) <- Przedsionek -> Kuchnia
Ogród, Drzwi wejściowe
Balowy <- Zakrwawiony -> Salon



Piwnica:


Krypta <- Magazyn (+1Siła) <- Dywan -> Most -> Sejf
Jezioro -> Organy
Magazyn

Siłownia (+1 Szybkość)
Służebny -> Winnica


 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 15-03-2016 o 19:16.
Ranghar jest offline  
Stary 15-03-2016, 18:40   #107
 
Gortar's Avatar
 
Reputacja: 1 Gortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputację
Nogi całe, sejf zamknięty więc wracamy - pomyślał Jack.
Biegiem przez most bo po drugiej stronie słychać krzyki jego towarzyszek…
Cholera, zaraz się zarwie…
Skok...
Uff, udało się.
Kolejny raz narażał swoje życie w tym domu.
Wylądował za mostem i przewrotem przez ramię wpadł zamortyzował upadek wpadając jednocześnie do pokoju gdzie powinny być dziewczyny.
Nie było ich tam jednak. Szybki rzut oka na otoczenie ukazał mu jednak coś jeszcze dziwniejszego. Po windzie również nie było śladu. Tylko zamknięte drewniane drzwi.
Jak, do stu diabłów, ktoś mógł przenieść całą windę? Przecież to nie było normalne.
Wiedział, że muszą być gdzieś w pobliżu, przecież krzyk dotarł do niego raptem chwilę wcześniej. Saul i Lirael krążyli po pobliskich pokojach - taką sytuację przynajmniej pozostawił gdy opuszczał ten pokój.
Fioletowy rękaw na podłodze. Starał się sobie przypomnieć czy któraś z dziewczyn miała na sobie coś fioletowego, ponieważ rękaw mógł należeć albo do nich, albo do kogoś (bądź czegoś) co je porwało. Postanowił sprawdzić najpierw zamknięte drzwi które były w miejscu windy licząc że znajdzie jakiś ślad porywaczy. Jeśli w tamtym pomieszczeniu nie znajdzie niczego wróci i skieruje się w ślady Lirael
 
__________________
---------------
Rymy od czasu do czasu :)
Gortar jest offline  
Stary 15-03-2016, 21:17   #108
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
- To jego. - Wojownik wskazał na Darrena zabierając swoją włócznię - Ja na to mam wyjebane jajca. - dodał i po chwili namysłu - Wy jesteście nadawcami listów do chciwych frajerów, żeby złożyć ich w ofierze? Mnie i kolegę Darrena też wkurwiają. Jestem Wojownik i może w czymś pomożemy? Czy mamy wypierdalać, a wy zrobicie sobie sami porządek?

Wojownik stara się wyczuć typów i jak łatwo będzie ich zabić. Na razie jednak wstrzymuje się z atakiem - czeka na reakcję Darrena i efekty retoryki dyplomatycznej. Jakby musiał uciekać to nie jest pewien, czy nie najpoważniej nie byłoby uciec poza dom. Ten spadek to ściema. Z drugiej strony nie lubi przegrywać.
 
Anonim jest offline  
Stary 15-03-2016, 21:55   #109
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Saul, choć lekko zawiedziony, to odetchnął z ulgą. W ostatnim pokoju nie kryła się mgła, której od ostatniego spotkania postanowił unikać. Poza tym nie znalazł tu już nic dziwnego poza buteleczką z tajemniczą substancją – coś sporo ich tutaj. Nie było też jednak kolejnego sejfu.
Czy stary psychopata miał w tej posiadłości jakiś skarbiec?, zastanawiał się Feldmann, drapiąc podbródek. Zaraz jednak potrząsnął głową i skupił się na otoczeniu. Nie chciał być przykładem dla kolejnych żartów o Żydach.

Student nie miał zielonego pojęcia, co znajdowało się w szklanym naczynku. Może był to jakiś olej, albo nawet trucizna. Na pewno nie będzie na sobie sprawdzał działania tego specyfiku. Ograniczył się jedynie do odkorkowania buteleczki i zaznajomienia się z zapachem płynu. Cokolwiek to nie było, nie zajmowało wiele miejsca, więc równie dobrze mogło to trafić do jego plecaka.

Saul przeszuka jeszcze pomieszczenie i weźmie wszystko, co uzna za przydatne, a potem uda się w drogę powrotną. Przechodząc przez zalany pokój będzie uważał, czy aby dziwna mgła nie powróciła.

Jeśli dochodząc do pokoju z dywanem zastanie tam jeszcze Jack'a, zaproponuje, by ten faktycznie sprawdził północne drzwi. Saul natomiast skoczy w tym czasie po Lirael. Zatrzyma się jednak w magazynie na małą przekąskę.
 
MTM jest offline  
Stary 16-03-2016, 18:37   #110
 
Gortar's Avatar
 
Reputacja: 1 Gortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputacjęGortar ma wspaniałą reputację
Jeśli Saul spotka Jacka w pokoju z dywanem ten na pewno opowie mu o tym że słyszał krzyki dziewczyn i jego zdaniem ktoś je porwał i że zaistniała sytuacja na pewno nie jest czasem żeby sobie na spokojnie pałaszować zapasy ze spiżarki
 
__________________
---------------
Rymy od czasu do czasu :)
Gortar jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172