|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
14-03-2006, 11:53 | #21 |
Reputacja: 1 | Yillin Skłoniła się zdawkowo. |
14-03-2006, 13:03 | #22 |
Reputacja: 1 | Karl Hirsewenzel Mężczyzna spojrzał na Yillin ciekawsko. - No nic, nie każdemu dane jest zrozumieć geniusz twórcy oraz przesłanie płynące ze słów i czynów bohaterów jego sztuki. Zresztą moje ostatnie przedstawienie uczyniłem wielkim eksperymentem, największym jaki dotychczas widział świat. Nie powinno więc dziwić, że jej głównymi bohaterami są krzesło i pingwin, zaś tytułowy skrytobójca nie pojawia się ani razu, tylko co pewien czas tupie głośno zza sceny... Karl przerwał by zaczerpnąć powietrza. Widząc, że wszystkim w tym czasie zebrało się na witanie podszedł do karczmarza. - Dobrodzieju! Pytał kto dziś o któreś z zadań na tablicy? Zresztą nieważne! Moi towarzysze muszą się jeszcze naradzić w kwestii konkretnego zlecenia, ale wszystko wskazuje, że podejmiemy się eskorty... Opowiedz coś o tym, chętnie posłucham. |
14-03-2006, 14:06 | #23 |
Reputacja: 0 | Bragni Urażony spojrzałbył na Yilin mruknął pod nosem No co za brak wychowania. Od razu widać że to jakieś elfie nasienie. Nawet sie nie przedstawić. Dla uspokojenia osuszył kufelek. "Po co mi te nerwy" pomyślał. "Tsza jakieś robótkie podłapać i tyla." Po tym zaś zadziwiony podszedł do Karla i spytał Czyżbyś waść był jakim kuglarzów sztukmistrzem, co igrce przed narodem odgrywajo ? |
14-03-2006, 17:05 | #24 |
Reputacja: 1 | Yillin - Wybacz, młoda osobo - zwróciła się do Bragniego - me maniery. Nazywam się Yillin, a mój dom tam, gdzie akurat mam ochotę, aby był. Waszmości - spojrzała na Karla - rafinada zabiegu fabularnego mi nie umknęła. Co piętnuję, to pańskie braki w posługiwaniu się piórem. Monolog krzesła był zwyczajnie żałosny! "Być albo nie być, oto jest pytanie, mocium panie"... Nie wstyd panu się chełpić czymś takim? Niestety, boleję nad faktem, iż mej pamięci nic nie umknie, bo wolałabym tę traumę zapomnieć. |
14-03-2006, 17:42 | #25 |
Reputacja: 1 | Brader Breveheart Witam wszystkich przybyłych i chętnych do dołączenia się do naszej grupy! -wykrzyczał - Nazywam się Brader Breveheart i pochodzę z rodu Breveheart'ów. Bardzo się ciesze, że jest nas więcej. - wydukał, chociaż w głębi duszy strasznie się wkurwiał, że mniej pieniędzy będzie do podziału! Zwrócił się do Karl'a - Czy ty aby na pewno za mądry nie jesteś? Nikt nie powiedział o eskortowaniu, a ty nagle wyskoczyłeś z tym, że raczej to zadanie będziemy wykonywać. Proponuję głosowanie! - powiedział to już drugi raz, bo pierwsza próba była nie udana.-Niech każdy teraz powie na jakie zadanie ma ochotę i mniejsza liczba głosów wygrywa! Czy odwrotnie? - zadumał się przez chwilę - Nie, nie! Większa liczba głosów wygrywa. Więc zaczynamy! Ja proponuję szósteczke, a wy? - wreszcie mógł odsapnąć. Nigdy w życiu nie udało mu się wygłosić tak długiej i dość sensownej przemowy.
__________________ Nikt nie może być szczęśliwy, cierpiąc |
14-03-2006, 17:59 | #26 |
Reputacja: 1 | Yillin - Pięć lub siedem. |
14-03-2006, 18:06 | #27 |
Reputacja: 1 | Brader Breveheart Lub lub lub...- wymruczał- Chodzi o konkrety!- Brader już był lekko poddenerwowany tą sytauacją.
__________________ Nikt nie może być szczęśliwy, cierpiąc |
14-03-2006, 18:47 | #28 |
Reputacja: 0 | Bragni Krsnolud podrapał się w brodę. "E, nie żebym się gniewał normalnie szlachetna Pani. A ja głosuję za tym co pani Yillin" A w końcu jaka to różnica, i tak przeca nie wiadomo co tam jest nabazgrolone. |
14-03-2006, 20:31 | #29 |
Reputacja: 1 | Karl Hirsewenzel Przez spore zainteresowanie swoją osobą, Karl musiał odstąpić na chwilę od karczmarza. - Za mądry? Możliwe. Wiedzy nigdy za wiele - zwrócił się do Bradera. - Przydałoby się jej więcej w naszej drużynie; topór wszak to nie wszystko. Wiedza! Logika! Czy ktoś z was, moi dzielni towarzysze, pomyślał o tym, że tablica stoi tu od pewnego czasu, więc może byli tu przed nami jacyś chętni, którzy wykonali lub też wykonują jedno z tych zadań? No, komuś to przemknęło przez myśl? Dlatego też zamiast tupać ze złości, naradzać się czy też knuć spiski lepiej zaciągnąć informacji u karczmarza. - Karl zakończył i poprawił wąsa. - A pani - powiedział do Yillin, gdy wracał do karczmarza - chyba nie widziała mojej sztuki. Krzesło nie wygłasza żadnych monologów; to robi pingwin nieszczęśliwie zakochany w owym meblu... Połączyła ich platoniczna miłość, rozdzielił zaś hałas tupającego skrytobójcy. Och, płochliwy pingwinie! Twoja historia najwspanialszym dramatem miłosnym! |
14-03-2006, 21:39 | #30 |
Reputacja: 1 | Yillin - I czegóż to, panie Karlu , z waszej akcji wywiadowczej się dowiedzieliście? Pilnujcie dalszych losów swego wątpliwej jakości dzieła, bom widziała i krzesło przemówiło. - zaniosła się rechotem podłym acz perlistym. |