|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-03-2006, 20:31 | #41 |
Reputacja: 1 | Brader Breaveheart Brader popatrzył z nienawiścią na Aegona ~~Wyrzucić taki dobry trunek! Ja nie moge! Mógł chociaż dać mi, ja bym wiedział co z tym zrobić~~ pomyślał i po chwili powiedział: Dobra to wy się wypytujcie na temat tego zadania, a ja za chwile wracam. Jak by co to będę tam!- podniósł rękę i wskazał palcem na stolik przy którym siedziały piękne (tak przynajmniej mu się wydawało) dziewki. Ruszył powolnym i chwiejnym krokiem. Zdjął kaptur i poprawił włosy. W końcu doszedł do celu, usiadł przy stoliku i zagadnął do panienek: -Piękny mamy dzień! Czyż nie?
__________________ Nikt nie może być szczęśliwy, cierpiąc |
17-03-2006, 01:34 | #42 |
Reputacja: 1 | Thror szczając w rogu karczmy zauważył, że "moc" opuszcza go szybciej niż zazwyczaj! To nie możliwe, jakimś cudem zrobił się trzeźwy! - KURWWAAAA!!! To jakieś czary! - krzyknął krasnolud. W momencie gdy Aegon wyrzucił mu flaszkę przez okno, Thror nie wiedzial co sie dzieje... Po chwili gdy oprzytomniał, szarpnął prędko za topór i wymierzył w czaszkę Aegona patrząc nań krwisto nienawistnym wzrokiem: -Macie dwa wyjścia.-rzekł - Albo odkupujecie mi flaszę, albo przelejem krew tu i tyra!- krzyknął zdenerwowany tak jakby ktoś matkę mu zamordował - Dobył topora większego niż on sam, lecz widać byłoże mimo nałogu fach władania toporem opanowany ma prawie do perfekcji. -Kurwa!!! kto sprawoł że jestem trzeźwy??!! Który to był?? Ubiję jak psaaa!!- wrzasnął zdezorientowany. -Dawać mi tu zara gorzały bo pozabijammmmmm! ! Mocno złapał topór w obie ręce i przymierzał sie na Aegona.Piana niemalże toczyła mu sie z ust.Bardziej wściekłego krasnoluda chyba nie widział...- Albo dacie mi sie zaraz napić albo będe wam szkodzić do końca waszej misji!!! Albo pomoc, albo szkoda! Wybierajcie! Chcecie we mnie przyjaciela czy wroga??!!- krzyczał Thror zdenerwowany jak nigdy w życiu.-Żarty się kurwa skończyły!!!- wrzeszczał niedopity. |
17-03-2006, 12:07 | #43 |
Reputacja: 0 | Bragni Widząc co się dzieje młody krasnolud oderwał się od myśli o zamówieniu kolejnego kufelka (bo obecny był już suchutki). Podniósł się flegmatycznie i wziął do ręki toporek. "Zachowujta się panie Thror. Wiadomo, że wyrzucenie takiegoż trunku to dyć prawie zbrodnia. Ale żeby od razu za topór sie łapać kurde ? Nieładnie panie Thror." |
17-03-2006, 12:17 | #44 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | - No panowie, spokój mi tu, to porządna karczma. Krczmarz zdaje się mieć do was pretensje, ponieważ już kilku klientów wyszło na wasz widok i widząc wasze zachowanie. W ogóle zrobiło się jakoś ciszej a ludzie dziwnie się na was patrzą. Karczmarz podsuwa wam kufle z piwem. - Macie piwo i teraz już się zachowujcie, bo inaczej porozmawiamy. Jeśli chodzi o ogłoszenie z numerem 5, to musicie udać się do pobliskiej wioski o nazwie Aral. Znajduje się ona na północ od miasta. Jakiś bandzior ze swoją ekpią wciąż ją napada i zabiera im zapasy żywności.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
17-03-2006, 15:49 | #45 |
Reputacja: 1 | Karl Hirsewenzel - Szefie - Karl zwrócił się do karczmarza - dziękuję za trunek, jednak alkohol jest dla tych, którzy potrzebują zapomnienia. Jeśli to nie problem, wezmę sobie za to kufelek. Ot, na pamiątkę - to mówiąc człowiek wylał piwo i wsunął kufelek do skórzanej torby. - Mam też prośbę... - dalszej części nie dało się usłyszeć, gdyż Karl szeptał. Karczmarz pokiwał głową i wysunął dłoń ku mężczyźnie. Dramaturg zsunął z palca jeden ze swoich srebrnych sygnetów i położył na dłoni karczmarza, która natychmiast się zacisnęła. - ...Resztę otrzyma po wykonaniu zadania. Karl uśmiechnął się do swoich towarzyszy. - Panowie krasnoludy, trzeba zdobyć jakiś pojazd. Może pan Szósteczka - mężczyzna spojrzał wymownie na Throra - zrabuje jakiś wóz. O ile oczywiście otrząsnął się już z żałoby po butelce wódki... Wpis z diariusza: Kufelek Kufelek! Kufelek! Brzdęk tłuczonego szkła. Nie ma kufelka. [user=561] Karl powiedział do karczmarza: "Mam zadanie, które proszę umieścić na tablicy: "Doskwiera Ci brak pieniądza? Lubisz zabijać? Duży, krasnalokształtny do likwidacji. Łatwo, szybko i przyjemnie." Chodzi oczywiście o Throra Gdyby ktoś pytał, cel znajduje się w wiosce Aral. Zleceniodawca pragnie pozostać anonimowy. [/user] |
17-03-2006, 16:39 | #46 |
Reputacja: 1 | Yillin Zrazu poczerwieniała z gniewu, wykonała krótki, gwałtowny ruch ręką, lecz po krótkiej chwili zrezygnowana westchnęła ciężko. Usiadła na ławie i pogrążyła się w zadumie. Nie podobał jej się ani zapijaczony krasnolud, ani krasnolud-dewot, ani knujący coś grafoman . "Gdyby sytuacja wymagała, przecież zawsze mogę odejść, albo kogoś usiec. Tylko że... No właśnie. Hmpfrrr!" - To może nabądźmy gdzieś drogą kupna mapę, na wszelki wypadek... Na wszelki wypadek można by się jeszcze zaopatrzyć w prowiant albo uzupełnić uzbrojenie, jeśli jest taka potrzeba. |
18-03-2006, 09:48 | #47 |
Reputacja: 0 | Bragni Spojrzał na karczmarza niosącego kufelki. Ależ szefie, przecież spoko jest. W Halfleaven to dopiero som imprezki. Uchylił się też zaraz nieco, bo ręka Yillin niebezpiecznie w czasie owego gwałtownego ruchu przeleciała obok jeg głowy. Ależ spokojnie, waćpani. No dobrze już dobrze moge się dorzucić trochę do tej mapy. |
18-03-2006, 10:14 | #48 |
Reputacja: 1 | Karl Hirsewenzel - Drogą kupna? Ach, te kobiety! Nic, tylko zakupy im w głowie... - mężczyzna uśmiechnął się lekko. - Wy zajmijcie się mapą, wozem i prowiantem, a ja poczekam tutaj... O, tam - Karl wskazał palcem miejsce, gdzie siedział Brader. - Nasz towarzysz najwidoczniej potrzebuje pomocy przy wyciąganiu cennych informacji od tych dziewek, które wyglądają na uwikłane w jakąś większą intrygę... |
18-03-2006, 10:42 | #49 |
Reputacja: 1 | Aegon Człowieku! Nie zakupy, tylko konieczność. Mapa, mapa, zaraz, gdzieś tu taką miałem, ale to nie ta, szlag. Trzba będzie kupić. Zaraz wracam. Wychodzi z karczmy, idzie do najbliższego kartografa, kupuje mapę i wraca do karczmy. No! Wróciłem. Martwiliście się o mnie? Nie? Trudno. Kupiłem mapę, a z żywnością nie powinno być większego problemu. Idziemy? Nie można dać tamtym - wskazuje na Karla i Bradera - zbyt dużo czasu, a każdy trunek tutaj jest tak słaby, jak rozcieńczone dwudziestoma beczkami wody piwo z gór. Do Throra: Jak ty się mogłeś tym upić? Za długo żyjesz pewnie na zwykłym i nie pijesz krasnoludzkiego. Throrze, wróć do swoich korzeni. |
18-03-2006, 20:05 | #50 |
Reputacja: 1 | Brader Breaveheart O! Widzicie moje drogie panie! A oto zmierza do nas mój nowy znajomy Karl - Brader był w szampańskim humorze. No, bo czegóż mu więcej było trzeba do szczęścia niż kufel piwa i panienki - Siadaj, siadaj. Poznaj moje dwie przyjaciółki. To jest Eleonora, a ta druga to Kunegunda. -Zapanowała niezręczna cisza - No nie bądź taki sztywny Karl. Powiedz coś o sobie. - Brader'owi nagle się coś przypomniało - A zmieniając temat to powiedział wam coś ten karczmarz?
__________________ Nikt nie może być szczęśliwy, cierpiąc |