Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-02-2015, 18:29   #111
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Przemówienie Lajosa

Lajos cieszył się z uwagi i sławy jaką zyskał dzięki dołączeniu do ekipy poproszony przez gości zaczął im relacjonować ich przygodę dodając nieco dramatyzmu i humoru ku radości gawiedzi:
-... A aAA wtedy wyskoczyło na nas pół setki goblinów! Ale ja z winny bogów jestem niesamowicie utalentowaną i skromną osobą do tego spokojny! Ale jak zobaczyłem jak ślinią się na widok naszych pięknych towarzyszek a i naszym niskim towarzyszom grożą gwałtem! Pan Caldwen swoją wielką sztuką stworzył za nimi rów, ja jak zobaczyłem jakie to wstrętne pokraki to jak się wściekłem i ryknąłem na nich to pochowali się po tych świeżo wyczarowanych rowach rowach! I zaczęli fajdać pod siebie ze strachu! A i ich miniaturowe kućki szybko zmiękły jak ujrzeli jakim demonem bojowym jest Panna Arrabel siekała na lewo i prawo a i Pan Walthus szył z łuki mistrzowsko! - Zachwalał towarzyszy popijając darmowe piwo dla zwilżenia gardła - No ale ja też nie próżnowałem jak te tchórze się wspinały z powrotem to ja je sruuu rapierem po łapkach i w łeb aż padną! Nawet mi zdradliwą ranę zadały! - Pokazał świeży opatrunek
- Lecz musiałem przerwać swe piękne mowy inspirujące towarzyszy i wlewające przerażenia w serce wrogów gdyż śmierdziele przygnietli dzielną paladyn samą swoją masą ciężko raniąc wojowniczkę - Uniósł głos dla dramatyzmu - To rzuciłem wszystko i biegnę ratować jej życie! A Żebyście widzieli ich WODZA WIELKIE BYDLE ŻE HEJ! Ale głupie jak but! Mówię wam!!! Weszliśmy do jego fortecy przez tak kiepsko ukrytę drzwi że równie dobrze mógłby wywiesić nad nimi zaproszenie. Pani Arrabel to by go w trzech ciosach powaliła ale bydle było tak głupie że wysadził się swoim własnym fajerwerkiem stąd my tacy osmoleni hahahah... - Wybuchł gromkim śmiechem . Uznał że o wiele lepiej jeżeli trochę skłamię dla dobra historii niż miałby mówić prawdę o wpadce gnoma

A szeryf domagał się wyjaśnień

Wtedy to przyszedł Szeryf domagając się wyjaśnień. Mentor Lajosa zawsze mu powtarzał że trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść - Przykro mi moi kochani słuchaczę ale obowiązki wzywają! No to następnym razem opowiem wam o Przeklętym Juzku z Baggien co ludzi mordował - Obiecał

Wiedząc że władza nie zechcę słuchać jego fanfaronady złożył Ameiko podziękowanie za posiłek i zaczął wsuwać gulasz uważnie słuchając co mówią inni w końcu dołączył się pod koniec wyprawy więc nie dodałby nic mądrego

Caldwen klapnął na krzesło i nim cokolwiek uczynił najpierw opróżnił kufel piwa i zamówił drugi.
- Więc… na pewno bohaterką tej wyprawy jest Arabel. Co ona wyprawiała z mieczem to przechodzi ludzkie pojecie. Po drodze spotkaliśmy to paskudne wynaturzenie. Ubiliśmy je.
Ważniejsze: wioska goblinó byłą pusta, przesłuchany mówió coś o szkieletach, podobno…-

i opowiedział wszystko czego się dowiedzieli, w jasny, klarowny i przyjemny dla ucha sposób. Caldwen należał do tych co mają gadane.
- Już już Ameiko - rzekła cała poczerwieniała paladyn i zaczęła wycierać stół rękawem. Strąciła głowę, która się potoczyła pod nogi jakiejś fioletowookiej kobiety. Tak po za oczami była podobna do Ameiko… czy innych Minkajczyków
- Cześć… chyba - rzekła Arrabel
- Tak w sumie, to zabiliśmy stwora, co udawał Walthusa, stwora z bagien i gobliny… dużo tego zabijania było - dodała ze smutkiem do opisu Caldwena

Wejście Hotarubi
- Witam - Hotarubi się skłoniła lekko. Była zadowolona z zachowania na wieczór swojego granatowego kimona. Trzeba dbać o dobre wrażenie - Przysłała mnie tutaj pani
Shalelu. Nazywam się Hotarubi Siren.

- Nigdy nie widziałam syreny… zawsze mówili, że mają rybi ogon, a tu żadnego! Hahaha - zarzartowała nerwowo Arabel, chowając głowę wodza za plecami Przyjaciele Shalelu są moimi.
- Nie bardzo rozumiem… Jaki ogon i syrena?! - zmieszała się. W myśli zganiła się, że przecież nie powinni zauważyć, że naprawdę ma ogon. Koci, ale wciąż ogon - Miło was poznać.
Szeryf wysłuchiwał opowieści Caldwena oraz Arabel, kątem oka spojrzał na nowo przybyłą i rzucił pytające spojrzenie elfce. Ameiko zaś wyglądała jak by chciała powstrzymać Arabel przed niepotrzebnym szorowaniem stołu.
- Twoja znajoma to ?
- zapytał mężczyzna.
- Hotarubi była by zainteresowana pomocą, zwłaszcza że jak słyszę mamy nowe problemy poza goblinami. - odpowiedziała blondynka.
- Nietypowe że kogoś sama polecasz ale może się przydać. - powiedział dając znak by usiadły przy stoliku po czym kontynuował - Wygląda na to że odkryliście więcej niż zakładaliśmy. Już i tak było małe zamieszanie gdy pojawił się Aberon ze swoją historią i głowami. Dwa problemy z głowy a tutaj się pojawia kolejny. - westchnął - Mam nadzieję że to samoistnie powstali nieumarli bo jeszcze by nam brakowało nekromanty w tych okolicach. Ludzie zapewne zaraz zaczną gadać że to dzieło Starej Megus czy coś w tym rodzaju. W sumie dawno jej nie było w mieście ale wątpię by to jej dzieło było. Jeśli planujecie zając się szkieletami to też możecie to sprawdzić jak chcecie, rada miejska zapewne będzie średnio pocieszona że trzeba zorganizować kolejną nagrodę ale w końcu na to ostatnie się nie pisaliście. Zresztą bezpieczeństwo tych okolic jest tego warte. No i rada oraz mieszkańcy już planują się wam odpłacić za pozbycie się tej bestii, a pomyśleć że wszyscy myśleli ze to mit.

- Ja tam miałem wrażenie że coś się tam kręci czasem ale skurczybyk się nieźle krył. Tak jak i to bydle co mnie napadło…
- odezwał się niziołek który przez cały ten czas starał nie rzucać się w oczy i siedział na stołku gdzieś z boku - ...a pomyśleć że już zaczynałem się czuć jak u siebie. No i muszę zamówić nowe okno a wam się przyda porządny odpoczynek oraz wizyta u uzdrowiciela po tym wszystkim. - rzucił zeskakując ze stołka i szykując się do wyjścia.
- Ta trochę was pokiereszowały jak widzę zwłaszcza pana, panie Caldwen trochę siny pan jest może powinien pan odwiedzić świątynię ? - dodał szeryf, po czym zwrócił się do filoetowookiej - Pani się trochę spóźniła by pomóc z problemem goblinów ale może pomóc z kolejnym oczywiście jeśli tutaj zebrani nie będą mieli nic przeciwko temu.

Zaskoczona ale i zaszczycona tym, że Shalelu usiadła tu razem z swoją przyjaciółka. Zapewne była w swoich stronach równie wielką bohaterką co Shalelu. Paladyn trzymała głowę gobilina wysoko w powietrzu aby niczego nie pobrudziła.
Wysłuchała słów szeryfa i rzekła
- Z chęcią pomogę w walce ze szkieletami, ale potrzebuję trochę pieniędzy, bo z domu trochę mnie wyproszonmo
- [i] Cześć! Jestem Arabel Selarne, taka niby paladyn [//i] - wyciągnęła rękę do Hotarubii

- Poddaje się pod waszą opiekę i przewodnictwo - odparła z grzecznie i lekko ściskając podaną dłoń. Nie rozumiała po czemu potrzeba od razu takiego gestu z dotykaniem.

Kapłan nie lubił spieszyć się z piciem i jedzeniem starał się delektować każdym kęsem, jednak przerwał na chwilę żeby powitać egzotyczną piękność - Witam piękną Panienkę zwą mnie Lajos- Przedstawił się po czym wrócił do jedzenia
- Witam - skłoniła się Minkanka. Oceniła, że tym razem obeszło się bez namolnych gestów, ale co to za ignorancja?! - Czy mogłabym wiedzieć u kogo mogłabym zamówić coś do picia?
Caldwen nie oceniał nieśmiałość nowe niektórzy, w tych okolicach, tak się zachowywali i już. Wiedział już, że w żaden sposób nie świadczy to o nich samych,
- Hej! Mogłabyś? - zawołał kelnerkęm wznosząc rękę by zwrócić na siebie uwagę.
- U niej - odpowiedział na zadane pytanie. - Wracając do tematu. Tymi szkieletami trzeba się zająć, co prawda planowałem teraz poświęcić kilka miesięcy na sporządzenie map tego obszaru i zainkasowaniu tego okrągłego tysiąca… ale to było by ciężkie z nieumarłymi kręcącymi mi się po okolicy.
Steelwell skończył jeść i doszedł do wniosku że trzeba się zdeklarować
- Ja też z chęcią dołączę do wyprawy przeciw szkieletom się na chwałę Caydena Caileana! Zmarłych się pogrzebie w poświęconej ziemi to może przestaną wstawać ? A na bestie z bagien to trzeba było odpowiedniej przynęty i nieco szczęścia od Fartownego Pijaka tylko szkoda tych wszystkich ludzi co zabił- Dodał ze smutkiem po czym wylał kilka kropel piwa na podłogę szepcząc dziękczynną modlitwę - Och, wybacz mi Pani Ameiko! Stare przyzwyczajenia, potem mogę pomóc posprzątać i tak nie mam nic lepszego do roboty a powinienem ci się jakoś odwdzięczyć za ten wóz z rana - Powiedział z uśmiechem

O profesji ninja słów kilka

Hotarubi wolała zająć się swoim posiłkiem. Mogła tylko przysłuchiwać się rozmową, póki nie usłyszała propozycji o wyprawie:
- Jeśli bym miała w ten sposób spłacić mój dług u pani Shalelu, to mogę iść z wami.
- Ja tam nie mam nic przeciw, choć jestem nowy w ekipie więc dużo do gadania nie mam- Powiedział z uśmiechem w pełni świadom ironii właśnie wypowiedzianych słów - A czym się Pani zajmuje ? Ja jestem Oratorem w służbie Przypadkowego Boga więc głównie inspiruje słowem czy to towarzyszy do boju czy też wlewam strach w serca wrogów! Zdarza się też że posłużę się kapłańskimi błogosławieństwami umiem też leczyć tradycyjnie - Jednym tchem wyliczył swe zalety - A właśnie jak będzie z podziałem łupów ? Bo muszę zapłacić Pani Ameiko za ten pyszny gulasz, a na wyprawę przedałoby się kupić taki zestaw narzędzi uzdrowicielskich jakie miał Pan Walthus, można by też naładować tą różdzkę bo to chyba taniej niż kupować nową ? Jest tu w okolicy jakieś mag który mógłby to zrobić ?
- Jakby to powiedzieć zajmuję się trochę akrobatyką, trochę łotrzyk. Czy nazwa ninja coś wam mówi, panie Lajos?
- A Shalelu cię uratowała? Ona lubi w ogóle ratować wszystkich, choć to dla dziewczyny musi być stresujące. Jak facet uratuje dziewicę, to to kończy się nawet ślubem albo… no czym innym. A jak dziewczyna uratuje chłopaka, to nie przyzna się do bycia prawiczkiem. Cholera, a co jeśli rycerka zabije smoka za którego obiecano rękę księżniczki? - wysłuchała rozmowy kapłana i Minkajki Ninja to chyba te pomalowane na biało grube kobiety co walczą na ringu na miecze?
- A mnie się chyba obiło o uszy że to jakieś płatni mordercy są? Tylko proszę się na mnie nie obrażać, od razu zaznaczam że to plotki z trzeciej ręki. A w sumie to w obozie znaleźliśmy skrzynie, wachlarz i te fajerwerki co gobliny używały wszystko wyglądało ekhm, orientalnie że tak powiem… Proszę nie brać mnie za gbura ja geografie to nawet lubiłem bo najłatwiej schować gonsiorek z okowitą za stosem map ale w głowie za dużo z tych lekcji nie zostało - Gdy poczuł że zaczyna się coraz bardziej wkopywać spróbował rozładować sytuacje żartem.
- To tentego, będzie pani mogła zerknąć na te fanty ? - Poprosił z niewinną miną.
- Mogę je obejrzeć te sprzęty, ale nie obiecuje, że skoro egzotyczną to są z mojego kraju… - odparła Hotarubi z przyklejonym do twarzy uprzejmym uśmiechem. Samego gadułę zaraz zmroziła lodowatym spojrzeniem. Chcą ją nastraszyć, czy się popisuje licząc nie wiadomo na co? Bo na pewno jej nie zaimponował.
-No co wy? Shalelu miałaby tu sprowadzić pozbawionego honoru mordercę odbierającego życie niewinnym? Panienka Hotarubi zajmuje się akrobatyką czyli zabawia ludzi w cyrku… czy karczmach. Istnieje wiele szlachetnych zawodów dla dziewczyny chcącej sprawiać.... Może zamówimy po piwie? - zmieniła temat na bezpieczniejszy
-Nie kłopoczcie się już z tym tłumaczeniem. Moja profesja polega właśnie na mieczu do wynajęcia i pozbywania się niechcianych celów. Najlepiej w bardzo szybki i subtelny sposób.Wy to chyba nazywacie w tych stronach łotrzykami? Bardzo rzadko kiedy jest w tym coś z zabawiania po karczmach…. - odparła po wysączeniu napoju. Ton miała chłodny.
- Haha to zabawne. Może odrazu po szklance tej okowity, bo pani Hotarubi ma wspaniałe poczucie humoru…
- Mnie to tam obojętne ważne że umie Pani robić mieczem to w takim razie warto mieć kogoś takiego po swojej stronie. A jak się Pani umię skradać to tym bardziej bo przeciesz nie możemy ciągać Pana Walthus za sobą a przyda się ktoś co pójdzie przodem i zrobi zwiad żebyśmy nie wdepnęli w pułapkę albo coś w tym guście - Kapłan zdawał się zupełnie nie przejmować wizją wspópracy z zabójczynią. Ton dopasował do tego stosowanego przez rozmówczynie
- Doceniam wasz zmysł praktyczny, panie Lajos - wysiliła się na lekki uśmiech.
- Tak to już jest w życiu poszukiwacza przygód że trzeba przyjmować co bogowie zsyłają a nie mam powodów żeby Pani nie ufać skoro Shalelu za panią ręczy to wierzę że zna się Pani na swojej robocie na rzecz naszej przyszłej współpracy - Wysunął szklanice żeby przypieczętować akceptacje towarzyszki stuknięciem kubków
“Miejmy nadzieję, że Shalelu nie odbiło na stare lata”
- Zdrowie -opróżniła kubek okowity

- Zdrowie - przyłączyła się do toastu. - Shaelu zawczasu uratowała mi życie, więc potrzebuje się odwdzięczyć. Powiedziała, że mogę spłacić dług pomagając wam
- Wspominałaś… a co się stało - zapytała zaciekawiona paladyn
- Wystarczy wam wiedzieć, że uratowała mnie, gdy moi poprzedni towarzysze zostawili mnie samej sobie. Potem i tak niezbyt się nimi interesowałam… - skwitowała Hotarubi bez zbędnych emocji
 

Ostatnio edytowane przez Guren : 19-02-2015 o 23:44.
Guren jest teraz online  
Stary 21-02-2015, 14:03   #112
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Mawia się że awanturnicy to dość osobliwa grupa społeczna zaś Hermlock ze względu na pełnioną funkcję w mieście miał z nimi do czynienia już nie raz. Co prawda bycie zignorowanym mu jakoś nie przeszkadzało ale gdy fioletowooka zaczęła wyjaśniać zawiłości swojej profesji westchnął tylko ze zrezygnowaniem spoglądając się z wyrzutem na Shalelu.
Elfka tylko odwzajemniła spojrzenie jak by się chciała zapytać tym sposobem czym zawiniła w tej sytuacji.
Ameiko zdecydowała się wtrącić do dyskusji zanim nowo przybyła zostanie profilaktycznie zaproszona do nocowania w areszcie choć raczej było to i tak mało prawdopodobne bez wcześniejszej prowokacji.
- Zajmują się też wywiadem, rozpoznaniem lub zbieraniem informacji nie wszyscy zaraz muszą zajmować się „eliminacją”.

Szeryf tylko zakasłał jak by chciał przypomnieć o swojej obecności i zaczął się zbierać do wyjścia.
- Muszę was zostawić i poinformować radę o tym co odkryliście. Po nagrodę możecie się zgłosić już dziś albo jutro, nie ma pośpiechu. Chyba dobrym pomysłem było by byście odwiedzili świątynie bo przydała by się wam opieka uzdrowiciela no i trochę odpoczynku. – spojrzał się na skrzynię i wasze łupy – No i zapewne zamierzacie to też spieniężyć, a jak przyjdzie wam walczyć z nieumarłymi to zapewne będziecie się też chcieli się odpowiednio dozbroić.
Gdy był przy drzwiach rzucił tylko ostatnie spojrzenie na fioletowooką i skomentował w myślach.
„Znowu będę mieć co opowiadać w koszarach się uśmieją…”

Ameiko odprowadziła szeryfa wzrokiem po czym przemówiła.
- W razie czego to możecie się rozgościć tutaj udostępnię wam parę pokoi. I lepiej sprowadzę tutaj Koye pan Caldwen wygląda nie najlepiej. No i kilku kupców ucieszy się na widok tego co przynieśliście ze sobą. – uśmiechnęła się po czym przeniosła wzrok na Hatorubi .
- „Spodziewałam się większej dyskrecji, tak otwarcie się przyznawać przy szeryfie. No ale Shalelu za ciebie ręczy więc to coś znaczy. ” – Powiedziała w Tieńskim po czym przeszła powrotem na wspólny – Jak byście czegoś potrzebowali to dajcie mi znać.
 
Rodryg jest offline  
Stary 21-02-2015, 15:12   #113
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
- Pani Ameiko to również nieźle określiła. W informacji siła - skwitowała Hotarubi z uprzejmym uśmiechem.
W myślach zaś dodała:
"-Co nie zmienia, że większość z nich po takim wyjaśnieniu, to by po nim szła dalej po omacku myśląc, że jestem jakąś kurtyzaną podsłuchującą rozmowy dla zysków. Zwłaszcza ten gadatliwy..."
Posłała Lajosowi uroczy uśmiech. Niech się cieszy. Chociaż... Oby taka drobnostka nie starczyła do wbicia go w dumę... Bo to oznacza, że trzeba będzie go stale pilnować, żeby sobie czegoś nie zrobić.

-"Za dużo ludzi uznaje siłę zdobywczy informacji tylko jeśli wiedzą, że mogą wbić celowi nóż w gardło. Zwłaszcza tych co zrobią to tak, ze nawet nie zauważą skąd zapadł cios... Zwykli donosiciele zaś giną łatwo, bo łatwo ich zastąpić innymi. Co innego ci, którzy mogą nie dadzą się od tak pozbyć... " -rozmyślała dalej bez zmiany wyrazu twarzy.

- Będę wdzięczna za wszelką pomoc... - zapewniła szeryfa z uśmiechem. Czuła na sobie jego spojrzenie jak wychodził.
Cóż, Hotarubi też będzie miała go na oku.
 
Guren jest teraz online  
Stary 24-02-2015, 13:29   #114
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Arrabel uśmiechała się nerwowo i piła. Wypiła w sumie cztery kubki gorzałki, zanim udała się odebrać nagrodę i do uzdrowiciela. Potem kolejne cztery kubki, i tyleż samo piw zagryzionych serem zapiekanym, a potem udała się do swojego pokoju. Nie chciała początkowo spać z… u Ameiko, ale nie dowlokłaby się w tym stanie nawet do stodoły by się nie dowlekła. Potem zasnęła kamiennym snem.
Stała na polu bitwy, cała okrwawiona ale zwycięska. Wiatr rozwiewał jej włosy, a słońce oświetalało oblicze goroncymi promieniami. Na tle płonącego kręgu pojawiła się niewiarygodnie piękna postać.
- Arabel - rzekła schodząc na ziemię
- Serenae, moja pani
- Tak, jestem twoją panią - rzekła stając nad arrabel
- Zawiodłam cię, nie uratowałam goblinów - paladyn zalała się łzami, ale wtedy postać chwyciła ją za podbrudek
- Nic z tego co uczyniłaś nie smuci mnie, wręcz raduje - złożyła na ustach rycerz pocałunek. Paladyn nie dostrzegła , ani skórzastych skrzydeł, ani tego, że sama nosi czerwoną zbroję z długimi jkolcami.

Rano obudziła się z potwornym bólem głowy i mglistym wspomnieniem pięknego snu. Udała się na zakupy. Kupiła ubrania, zestaw lekarski, nową broń i zbroję i perwfuny dla Ameiko, ktre kazała zanieść dzieciakowi, a potem wróciła Smoka.
(Masterworked gratsword, splint armor, fryzjer, explorers outfit, healers bag, 1 dozes of rare perfumes}
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 27-02-2015, 20:16   #115
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Przy przeglądaniu zawartości skrzyni jaką przywieźli nowi współtowarzysze dysputowano co zabrać, a co sprzedać. Wzrok Hotarubi przyciągnęły shurikeny - broń miotaną mimo wszystko za łatwo stracić na dobre, więc nigdy nie zawadzi mieć większego zapasu oraz szpilka do włosów z perłą. Nie spodziewała się takiego cacka tak daleko od ojczyzny.
Ale nie mogła się zdradzić z zainteresowania, za łatwo, wtedy za łatwo o to by pozostałe kobiety zainteresowały się ozdobą. Zwłaszcza, że Hotarubi jako nowa w grupie mogła łatwo zostać zepchnięta do pozycji tej co "powinna ustąpić starszym stopniem".
Najbardziej obstawiała Arabelę. Choć i Ameiko
- Skoro mamy razem podróżować, to chętnie dorzucę wam do budżetu ze swoich oszczędności. Oj już nie macie co dziękować... - zapewniła Hotarubi - Jesli to pozostawia was w niezręcznej sytuacji, to powiedzmy, że odkupuję.... - niby niedbale spojrzała na zebrane fanty, i niby przypadkiem na spinkę - te shurikeny mi się przydadzą. I tę spinkę. Ile za nią chcecie?

150 goldów za spinkę nie było wygórowaną ceną.
 
Guren jest teraz online  
Stary 27-02-2015, 20:21   #116
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
- Miała być dla... przyjaciela, ale za półtorej setki się podzielę - rzekła Arabel
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 27-02-2015, 20:27   #117
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
- Cóż.... W tej sytuacji możecie ją wziąć. Ten wachlarz przypomina mi moje rodzinne strony - odparła Hotarubi jakby od niechcenia.

Spinka była cackiem ładnym, ale nie wartym aż takiego zachodu. Zwłaszcza jak Arrabela postawiła argument z "prezentem dla przyjaciela". Nie warto pogłębiać złe wrażenie jakie wynikało z profesji Hotarubi
 
Guren jest teraz online  
Stary 27-02-2015, 20:30   #118
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
- Nie nie... lepiej żebym nie dawała przyjacielowi. Jeszcze dowie się od kogo to -
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 28-02-2015, 10:47   #119
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Kiedy szeryf ruszył do wyjścia kapłan pomachał mu na dowodzenia, uśmiechnął się również do wojowniczki, był to jednak tylko uśmiech grzecznościowy Lajos rozumiał, że kobieta po prostu uśmiecha się żeby zamaskować stres i zagubienie w obcej dla niej sytuacji. Orator wyjął za pasa różdżkę, która kilkakrotnie uratowała członkom ekipy życie i położył ją na stole.
- Sądzę, że powinniśmy złożyć się na podładowanie tego cacacka, bo okazało się bardzo pomocne. Sądzę, że najtaniej wyjdzie jakbyśmy się wszyscy złożyli, bo w końcu będziemy ratować życie wszystkim członkom ekipy. Postaram się wymodlić błogosławieństwa lecznicze, za swoją część łupu kupie przybory lecznicze, ale warto by mieć różdżkę na czarną godzinę
- Jestem tutaj nowa, wiec się po prostu dostosuje. Jeśli faktycznie ta różdżka była pomocna do tej pory to trzeba w nią dalej inwestować. - zgodziła się Hotarubi.

Potem dziewczyny zaczęły się kłócić o biżuterie i inne dodatki szlachcic marnotrawny postanowił się wtrącić i załagodzić sytuacje - Drogie panie, co powiecie żeby zrobić to w ten sposób: Te gwiazdki niech Pani Seiren weźmie w ramach prezentu na poczet przyszłej współpracy, bo wydaje mi się, że jedynie ktoś przeszkolony w rzemiośle wojowników cienia wykorzysta należycie potencjał tej broni miotanej. No chyba że są jacyś inni chętni na te ostre cacka ? - Spytał rozglądając się po reszcie ekipy.

- A tą spinkę odstąpimy za te 120 złotych monet, niby jest warta więcej, ale można ją wykorzystać, jako ukryte narzędzie mordu na bliską odległość wbijając przeciwnikowi igłę w oko! Ale wachlarz musi na razie zostać własnością wspólną, bo jest na nim mapa, która jest kluczowa dla wypełnienia naszej misji - Wyjaśnił miłym głosem.

Po chwili zastanowienia doszło do niego jak ta sytuacja mogła wyglądać z boku postanowił, więc prewencyjnie rozwiać wszelkie wątpliwości za pomocą oświadczenia -Pani Harutobi tylko proszę sobie nie myśleć, że was podrywam śliczna z was kobieta, ale dopiero się poznaliśmy. Ja staram się być miły i racjonalny, bo dla sprawnego działania drużyny awanturniczej dobre relacje są podstawą sprawnej współpracy! - Rzekł z pewnością w głosie.

- Jeżeli ktoś ma jakieś wątpliwości w kwestii spinki zawsze możemy zapytać się jakiegoś kupca ile by ona kosztowała na rynku i jeżeli będzie to cena ponad to, co oferuje za nią nasza nowa towarzyszka po prostu odliczymy różnice z przyszłego łupu, to chyba uczciwy pomysł? Chodzi po prostu o to żeby nie było żadnych sprzeczek - Wyjaśnił.

Po zakończeniu ustaleń Lajos pomógł Ameiko w sprzątaniu bałaganu, jaki narobili uiścił zaległe opłaty za pokój i jedzenie, po czym ruszył na zakupy. Starał się skorzystać z wiedzy którą wbijali mu do głowy suto opłacani przez rodziców nauczyciele ale nie wyszło to za dobrze bo zawsze podczas tych zajęć odpływał w świat marzeń...

Smuciło go, że przyjdzie im walczyć z nieumarłymi gdyż podobnie jak potwór z bagien pozostaną oni niewzruszeni na jego cudowne mowy! Pozostało jedynie wymienić swój stary rapier na taki, jakiego nie powstydziłby się heros ani mistrz! Trzeba będzie z pewnością nieco dopłacić, ale liczył na to, że świeżo zdobyta sława w mieście pomoże mu wynegocjować jakąś obniżkę. Chciał też pakunek z przyborami medycznymi podobny do tego, jaki miał ten miły Niziołek, który pomógł mu z raną.
Co po za tym? Jeżeli coś jeszcze zostanie to chyba należałoby odwiedzić świątynie i kupić jakieś mikstury leczące oraz wodę święconą. bo w końcu przyjdzie im walczyć z ożywionymi klątwą trupami!


Lista zakupów:
- Mistrzowski rapier
- Doładowanie różdżki (to wspólnie z resztą jeżeli się zgodzą)
- Heler's kit.

Jeżeli coś zostanie tu kupiłbym wodę święconą oraz mikstury leczące rany.

Rzuciłem na Appreise w nadziej że dałoby mi to jakieś bonus podczas zakupów albo sprzedaży towaru ale wyszło mi tylko 10 więc raczej kiepski rzut Kostnica


 
Brilchan jest offline  
Stary 28-02-2015, 12:36   #120
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
- Nie rozumiem panie Lajos. Po prostu jesteśmy oboje uprzejmi. W końcu mamy wspólnie podróżować z misją, więc zależy nam na wzajemnych dobrych stosunkach jako towarzyszy. - odparła Hotarubi z zaskoczonym wyrazem twarzy. - Ja się dostosuje co robicie z łupami. Tak jak do tego, że pani Arrabela pamięta o swoich przyjaciołach. Co ja doceniam. A jeszcze bardziej, że chcecie mi odstąpić shurikeny

Jak tylko Lajos był po za zasięgiem wzroku ninjy pomyślała "W niczym mnie nie zaskoczyłeś, Lajos. Jesteś z tych co tupet, że już liczysz na nie wiadomo na co... "
Jednocześnie nawet nie zdjęła z twarzy delikatnego uśmiechu
 
Guren jest teraz online  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172