|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-08-2019, 06:35 | #31 |
Reputacja: 1 | Łotr szedł bardzo powoli analizując każdy centymetr piasku i dokładnie sprawdzając gdzie stawia kroki. Ale żadnych niebezpieczeństw nie wykrył. Przynajmniej droga do samej czaszki była bardzo bezpieczna. Dotarł już do samej czaszki. Przyglądał się jej bardzo dokładnie. Okazało się, że te wewnętrzne światło, które emitowana ta czaszka, to tak na prawdę światło Czarnego Słońca, którego promienie załamywały się wewnątrz kryształu. Uważnie sprawdził też postument, ale i tu też nie widział żadnych niebezpieczeństw. Sprawdził połączenie czaszki z piaskowy monumentem i stwierdził, że czaszka w żaden sposób nie jest do niego przymocowana. Po prostu ktoś sprytnie wyrzeźbił i czaszkę i monument tworząc proste połączenie, tak by czaszka nie spadła z monumentu, ale bez problemu można było ją podnieść. Nie było ani mechanicznych pułapek ani żadnych glifów, które by wskazywały na jakąkolwiek użytą moc strażniczą czy nawet magię. |
26-08-2019, 10:39 | #32 |
Reputacja: 1 | - Ja wiem. Oczywiście. - odrzekł podchodzący w asyście dwóch strażników Kadir na pytanie Cantha, czy ktoś wie, co to do cholery jest. - Mój drogi Eupatrycie - mag zwrócił się do arystokraty. Był dziwnie podekscytowany. - Jest to skradziony przed laty artefakt mego pana, arcymaga Tyru. - Kadir mówił szybko, był bardzo pobudzony, co róż zerkał na totem -Ten totem, Jest częścią składnikową i niezbędną do przeprowadzenia kluczowego rytu... - Tu Kadir zauważył, że nieco się zagalopował. -[i] ... to znaczy, istnieje dawna legenda, według której był częścią ważnego rytuału. Niemniej nie ma magii, a mój pan trzymał go ze względów estetycznych, wszak jest wytrawnym kolekcjonerem. I z przykrością przyjął, iż totem został mu ukradziony. Zgaduję zresztą, że pod spodem znajduje się grób złodzieja. Pewnie jego sługi go tu zagrzebały, po tym, jak zabiła go klątwa. A bojąc się zabrać totem dalej, zostawili go oddając ostatnią cześć swemu panu.[/i ] - wybrnął dość kiepsko Kadir. - Wiedz Eupatrycie, że jestem wdzięczny, iż odzyskałeś art... ehm... totem - Kadir wyraźnie zaczął się pilnować, by nie nazywać totemu artefaktem. - Sam arcymag dowie się, iż przekazałeś totem w me ręce. - rzekł już bardzo formalnie. - Drogi Canth. Przygotuj ludzi... poruszenie totemu może... cóż... sprowokować jeden z mechanizmów ochronnych.... - rzekł ciszej, tak by tylko stojący obok mogli go usłyszeć. |
26-08-2019, 21:24 | #33 |
Reputacja: 1 | Arystokrata chciał wywrócić oczami zdradzając niecierpliwość i nawet stojąc tyłem do czarodzieja mógł sobie na to pozwolić, powstrzymał się jednak. - Dom Alequarb z pewnością odda królowi-czarownikowi jego własność. - odpowiedział stanowczo, ale z właściwą sobie nonszalancją Eupatryd. Jeśli cokolwiek w pokręconej wypowiedzi Kadira miało wywołać na arystokracie wrażenie, nie dał tego po sobie poznać. Co więcej, psionik biegły był w politykę i nieobce były mu taktyki niegocjacyjne. Z tego też powodu uciął szybko czarodzieja w decydowaniu o tym co stanie się z czaszką. O ile w ogóle będzie czym dysponować. Kiwnął głową na Dalacitusa by kontynuował. |
28-08-2019, 00:21 | #34 |
Reputacja: 1 | Z chwilą jak tylko Łotr dotknął czaszki, by ją podnieść wydarzyły się dwie rzeczy jednocześnie. Pierwsza bardzo widowiskowa: czaszka rozprysła na tysiące drobnych elementów, które dosłownie zrobiły miazgę z Łotra. Część nawet sięgnęła osób znajdujących się w pobliżu kamiennego kręgu. Byli to ci pomocnicy, którzy podeszli nieco bliżej. Ale im udało się schować za kamieniami. Druga rzecz, o wiele istotniejsza, to z solnej ziemi wyszły 2 stwory zbudowane jakby z soli, które uniosły się na wysokość 6 metrów nad ziemią. Ich natura i nastawienie do podróżników szybko zostało wyjaśnione. Na ich ciele nagle rozbłysły magiczne runy, zaś w kierunku śmiałków wystrzeliły ślady magii. Jeden ze śladów, przypominający promień, powędrował w kierunku Łotra, po którym Łotr poczuł drastyczny spadek siły. Trzy pozostałe w wyglądzie przypominały ognista kulę, które dwie pomknęły w kierunku grupy pomocników a jedna w kierunku Arystokraty, wybuchając ognista kulą. |
28-08-2019, 09:54 | #35 |
Reputacja: 1 | Skupiony na krysztale Eupatryd odruchowo osłonił oczy, gdy czaszka eksplodowała milionem ostrych kryształowych sztyletów wybijając lub mocno raniąc wszystkich znajdujących się w promieniu. Syknął patrząc na zniszczenia jakie poczynił wybuch. Najgorsze miało jednak dopiero nastąpić. |
28-08-2019, 10:09 | #36 |
Reputacja: 1 | Dalacitus upadł na kolana, wyssany totalnie z wszystkich swoich sił. Ciemna krew lała się powolnym strumieniem, znacząc piach wokół niego. Nie spodziewał się takiego rozwoju wypadków. Dotknięcie czaszki było błędem. Powinien zostawić ją w świętym spokoju i pozwolić komuś innemu się popisać. - To żywiołaki. Są podatne na zimno i odporne na ogień. Nie pozwólcie aktywować im run... - powiedział krztusząc się swoją krwią i znieruchomiał. Jego własny cień oderwał się od podłoża i owinął się wokół jego ciała, by po krótkiej chwili zacząć się kurczyć i w końcu rozpłynąć w powietrzu. Jedynym śladem po bytności Łotra była ciemna plama krwi w miejscu w którym jeszcze chwilę temu klęczał. |
28-08-2019, 22:20 | #37 |
Reputacja: 1 | Gdy czaszka eksplodowała chmurą ostrych odłamków, Kadir odruchowo zasłonił dłońmi twarz,a jego strażnicy natychmiast stanęli przed nim, by zasłonić go swymi ciałami. Szczęknęły skrzyżowane gizarmy. Kadir przeklną głośno. Taki wspaniały totem poszedł się... psia mać! A właśnie chciał wytłumaczyć arystokracie, jak sprawy się będą miały. A teraz? Nie było za bardzo o czym mówić. I wtedy dookoła rozpętało się inferno. Kadir zawył z bólu. Upadł by z pewnością, gdyby nie ramię jednego ze strażników. To chyba Grum go podtrzymał, lecz Kadir nie był pewien, był oszołomiony z bólu. Zadziałał instynktownie. Schować się! Uciec! Wyszeptał zaklęcie. Potem w powietrze wzbił się drobny kurz, stawiając nieforemną zasłonę nad całą drużyną. Tak gęstą, iż nie szło przez nią nic dostrzec. Ściana pyłu wybrzuszyła się w górę i zatrzymała się przed dwoma kolosami, tak by blokować im widok na pole walki. ~ To tylko iluzja. ~ rozbrzmiał jego głos w głowach pozostałych. ~ Skupcie się, a przez nią przejrzycie. Samemu przemieścił się, szukając dogodnego miejsca by się schować. Jego dwaj strażnicy ruszyli do przodu, ramię w ramię w stronę maszkar. |
28-08-2019, 22:27 | #38 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
28-08-2019, 23:58 | #39 |
Kowal-Rebeliant Reputacja: 1 |
|
29-08-2019, 00:18 | #40 |
Reputacja: 1 | Kreen jak to kreen zareagował inaczej. Stał z boku wszystkiego i nie dostał ani odłamkami, ani ogniem. Choć mogło się wydawać, że nic nie zrobi on poświęcił krótką chwilę na rozważenie swoich opcji. Nagle jego oczy błysnęły słabym mlecznoróżowym światłem. Insekt urósł, a potem urósł jeszcze raz. Był ogromny. Zaskrzeczał gniewnie i zwyczajnie przeszedł z powrotem do ruin zamierzając je roztrącić albo i nawet po prostu przekroczyć od góry. |