Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-04-2020, 15:41   #51
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
Qara z wdzięcznością w oczach przyjął magię leczącą ze strony towarzyszy. Pomoc Lao nie umknęła mu podczas walki i skłonił się przed nią jak kultura hongali nakazywała.
Drgnął gdy Yutu pogłaskała go po ramieniu. Uśmiechnął się i zarumienił się, lecz tego akurat nie było widać pod zakrwawionym futrem.
- Dziękuję - wysapał - szybkie były. Nic dziwnego... Sama skóra i kości.

Chciał podnieść dłoń by pogłaskać policzek Yutu i zapytać czy ona jest cała lecz ujrzał na swych palcach resztkę gnijącego mięsa z wczepioną kością obojczyka. Odsunął się i zaczął energicznie strząsać całą ręką. W końcu resztka ożywieńca poleciała przez pomieszczenie i bezdźwięcznie wpadła pomiędzy ciała.

Wrócił uwagą do Yutu ale ta już zajęła się bronią. Skierował się do drzwi przy których stał Hira.
- Mogę spróbować je otworzyć...
 
Jaracz jest offline  
Stary 11-04-2020, 17:17   #52
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Hirze odpowiedziało jedynie słabe echo, a może to tylko pogłos po hukach wystrzałów z muszkietu? Przez szpary w starym drewnie dało się dojrzeć, że pomieszczenie po drugiej stronie jest całkiem spore. Same drzwi, przy który Qara nie dostrzegł żadnych pułapek, nie dały się łatwo otworzyć, ktoś całkiem skutecznie je zabarykadował. Dopiero gdy dwoje bohaterów zgodnie naparło na nie, przesunęły się ze zgrzytem i jękiem metalu drapiącego po kamieniu. Okazało się, że koło ściany pod próg wciśnięto pogiętą stalową tarczę, a stare zawiasy potraktowano czymś, co dodatkowo zestaliło metal. Po siłowym otwarciu nie wytrzymały, urywając się i posyłając drzwi na podłogę.

Pomieszczenie za nimi było większe niż komnata wejściowa, a do tego naszpikowane masywnym, szerokimi kolumnami, przez co przypominało bardziej siatkę korytarzy niż jedną wolną przestrzeń. Wyglądało to tak, jakby twórca postarał się, by nie dało się jednocześnie zobaczyć całości. Nie było tu czuć duszącego odoru gnijącego ciała, jedynie dość typowy dla podziemi zapach stęchlizny.
 
Sindarin jest offline  
Stary 16-04-2020, 08:19   #53
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Lao w ciszy przypatrywała się procesowi wyważania drzwi, spoglądając w kierunku wejścia, którym się tu dostali. Cóż.. ktoś zawsze musiał być z tyłu. Była wdzięczna za uleczenie ale wiedziała też, że będzie lepsza chwila na podziękowania.

W ciszy pogładziła głównę A’Tuina. który gdy zapadła w pomieszczeniu cisza, ponownie wychylił się ze swojego koszyczka.
- Nadmiar grzeczności nikogo nie obrazi. - Szepnęła cicho tak by tylko chowaniec ją usłyszał. Była ciekawa historii tego miejsca. Tego Ekat Kassena. Gdyby tylko mieli chwilę na rozejrzenie się na rozmowy. Ciche… bez pośpiechu i pretensji jakimi obarczył ich Cygnar. No ale cóż.. Aasamirka i tak się z nim jakoś dogadała. Elfka uśmiechnęła się pod nosem. Fascynowała ją energiczność jej towarzyszy i wiele radości sprawiało obserwowanie ich. Och! Weszli. Powoli podeszła do drzwi i tuż przy ramieniu Hiry zajrzała do środka w ślad za Yutu i Quarą.
 
Aiko jest offline  
Stary 04-05-2020, 23:18   #54
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Post współny

Qara mruknął z uznaniem widząc pomieszczenie. Proste w swej konstrukcji mogło w każdej chwili stać się wyzwaniem. Naraz wspomniał nauki mistrza.
- Labirynt istnieje tylko w naszym umyśle… jeśli mu pozwolimy, żaden ze zmysłów nie przyjdzie na ratunek - zacytował tajemniczo unosząc wyprostowaną pazurzastą dłoń na wysokość oczu.
Każdy krok pomiędzy kolumny, mógł sprawić że straciłby z widoku swych towarzyszy. Na szczęście był… byli na to przygotowani.
- Ichi - rzekł stosunkowo głośno przy pierwszym kroku jaki postąpił do środka, skręcając w prawo.
- Za dużo się nasłuchałeś Mistrza Dwadzieścia Palców - mruknęła Yutu. Akurat tego powiedzenia nie lubiła. Na księżyc nie mogła powiedzieć czemu, ale z jakiegoś powodu wszystko związane z umysłem drażniło. Ruszyła za pandołakiem posyłając mu ostatnie spojrzenie nim odwróciła się w przeciwnym kierunku co on.
- Ichi - powtórzyła trzymając muszkiet opierając go o ramię aby łatwo i szybko móc go dobyć. Pomodliła się do Tsukyio aby ujawnił jej kręcącą się w okolicy magię, żadne aury jednak się nie ukazały.
- Ni - mnich kontynuował liczenie kroków zawijając wokół kolumny i uważnie obserwując otoczenie, przyglądając się kolumnom, nasłuchując innych dźwięków i swoich towarzyszy.
- Ni - powtórzyła za Qarą aasimarka niczym papuga zawijając po drugiej stronie kolumny. Co krok powtarzali kolejne cyfry zagłębiając się w labirynt. Szare króliki czmychały przed spojrzeniem białopiórej kusząc ją aby rozglądała się dookoła.
Gdy tylko Yutu i Qara dostrzegli się ponownie po wyminięciu pierwszych kolumn, pandołak zauważył, że coś jest nie tak z podłogą między nimi - szczeliny pomiędzy sąsiednimi kamiennymi płytami były minimalnie zbyt szerokie i głębokie. Wniosek był prosty - zapadnia! Pytanie tylko, jak głęboka i co znajdowało się na jej dnie: woda, węże, a może kolejni nieumarli? W tej samej chwili bystremu wzrokowi aasimarki nie umknął niewielki przełącznik, znajdujący się na ścianie za plecami mnicha. Wyglądało na to, że nikt nie próbował go specjalnie ukrywać.

Hira trzymał się z tyłu, gotów w każdej chwili odciągnąć zagrożonych towarzyszy z pułapki. Sam, świadom ograniczeń swoich i ciężkiego pancerza, wolał zostać z tyłu i wspierać ich modlitwami.
- Erdan! Słyszysz nas? - zawołał, szukajac wzrokiem chowańca który gdzieś tu powinien być.
Kruk nadleciał z prawej strony pomieszczenia i zaczął niecierpliwie postukiwać w pancerz samuraja, a chwilkę po okrzyku Hiry dobiegł stamtąd odległy, przytłumiony i niezrozumiały krzyk - jego źródło musiało być gdzieś dalej, za tym labiryntem.
- Błąd chwili staje się troską całego życia. - Lao odezwała się szeptem stojąc tuż obok Hiry. Przyjrzała się nietypowemu pomieszczeniu zastanawiając się jak poszukiwany przez nich mag dostał się na jego drugą stronę. Czy zagubił się w labiryncie? Toż.. musiało być bezpieczne przejście.
- Przełącznik za tobą. - Yutu rzuciła krótko do Qary. Zrobiła krok w bok. - San
Qara skinął głową.
- Zapadnia między nami - dodał swoje spostrzeżenie i skupił uwagę na przełączniku próbując ocenić do czego może służyć, i czy może jest związany z zapadnią.
Przycisk był niewielki, ale wyraźnie widoczny z bliska - mnichowi nie wydawało się, by miał cokolwiek wspólnego z pułapkami, wtedy byłby lepiej ukryty. Rozglądając się, dostrzegł kolejną zapadnię, tym razem na zachód od niego. Miał teraz do wyboru: cofnąć się albo wdepnąć w pułapkę.
- U mnie czysto - rzuciłą do pozostałych aasimarka zachęcając ich do wejścia głębiej.
- Brak działania wobec potrzeby zostanie wyrzutem na pokolenia; potrzebny jest umiar - odpowiedział Yutu.
Hira poruszał się wolniej i - przynajmniej w swoim mniemaniu - ostrożniej niż pozostali. Ciągłe modlitwy o wsparcie były jednym powodem, ale też bardzo uważnie oglądał każdy kawałek ściany który mijał.
Lao weszła za nim i rozejrzała się za jakimikolwiek śladami, se ktoś tędy przechodził.
- Nacisnę ten przycisk. Uważajcie! - rzucił głośniej Qara zapamiętując przy którym kroku ostatni raz słyszał Yutu.
Dał chwilę towarzyszom na przygotowanie i nacisnął mechanizm. Elfka rozejrzała się szybko po pomieszczeniu szukając tego co uruchamiałby przycisk. Mnich usłyszał delikatne szczęknięcie mechanizmów w ścianie, ale nic poza tym się nie wydarzyło.
Hira uszedł kilka kroków, rozglądając się uważnie, lecz nie dostrzegł żadnych pułapek. Zauważył za to coś równie ważnego: masywne drzwi prowadzące na północ, zabezpieczone czterema potężnymi zamkami. W tym czasie Yutu badała południową część pomieszczenia. Dotarła na sam jego skraj i już miała skręcać w prawo, gdy o mało nie nadepnęła na królika, który znikąd pojawił się pod jej stopą. Gdy cofnęła się i przyjrzała dokładniej okazało się, że o mało nie weszła na kolejną zapadnię.
Aasimarka przykucnęła i pogłaskała zwierzątko uśmiechając się do niego. Ostatni jej krok był dziewiąty więc skończyła mówić przy “nana” teraz zaś pod wpływem nagłego kaprysu uznała, że sama musi być jak królik i zwyczajnie przeskoczy nad zapadnią. Nawet bez rozbiegu udało się się przeskoczyć nad płytami kryjącymi zapadnię.
Lao podążała przez chwilę za Hirą. Spoglądała to na zaobserwowane przez niego drzwi to na korytarz prowadzący w kierunku Yutu. Uszła zaledwie dwa kroki, gdy zauważyła kolejną pułapkę tuż przed sobą.
- Tutaj są drzwi, to stąd słyszeliśmy ten głos - paladyn wielokrotnie upewnił się czy między nim a drzwiami nie znajduje się zapadnia - wszak Qara nieopodal znalazł dwie
- I są całkiem solidne zamki
- Zamek nie jest przeszkodą, lecz okazją do otwarcia - rzekł Qara cytując Mistrza Trzy Sztuczki - Po co jednak ktoś budowałby pozostałą część pomieszczenia? Yutu?
Skoczył przez zapadnię poruszając się na zachód licząc głośno “San, Shi”.
Hira nie dostrzegł niczego wskazującego na to, by obok znajdowała się jakakolwiek pułapka, więc z pewnością ruszył przed siebie. Coś jednak było nie tak - jakiś głos w głowie nakazał mu skoczyć, co zrobił dosłownie w ostatnim momencie, kiedy podłoga pod jego stopami załamała się, otwierając na kilkumetrowy dół. Samuraj rzucił się do przodu, wpadając na Qarę, który - właśnie przeskakiwał przez zapadnię z prawej.
Lao cofnęła się i obejrzała w kierunku Hiry. Widząc kotłujących się samuraja i pandę, postanowiła obejść zapadnie dookoła. Ta droga na szczęście była bezpieczna.
Tymczasem Yutu, mniej świadoma tego co się dzieje po drugiej stronie labiryntu, podążyła dalej wyznaczoną przez siebie ścieżką. Ciągle głośno licząc. Tuż za rogiem dostrzegła przycisk, identyczny jak ten który widziała wcześniej.
- Oj… - Qara złapał Hirę w niedźwiedzi uścisk i korzystając z impetu zakręcił się wraz z nim wokół wspólnej osi, by nie odbili się od siebie - jojoj…
W końcu przystanął i z szeroko otwartymi oczami patrzył dookoła upewniając się, że wpadli na zapadnię. Puścił towarzysza.
- Czy jesteś cały?
- Tak, szczęśliwie słudzy Tsukiyo akurat przechodzili koło nas - samuraj ostrożnie stanął na nogach i zaparł się o filar pomiędzy zapadniami by ustać na niewielkiej bezpiecznej płycie.
Po odzyskaniu równowagi obaj mężczyźni mogli przyjrzeć się drzwiom - szybko dostrzegli, że jeden z czterech zamków jest odblokowany.
 

Ostatnio edytowane przez Asderuki : 04-05-2020 o 23:20.
Asderuki jest offline  
Stary 04-05-2020, 23:26   #55
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
Yutu spojrzała na królika, ten przekrzywił tylko główkę. Aasimarka uznała, że to wystarczy jej za odpowiedź i przycisnęła przycisk. Usłyszała delikatny chrobot mechanizmu, a w tym samym czasie Qara i Hira zobaczyli, jak kolejny z czterech zamków odblokowuje się sam z siebie.
- Jeżeli zamki są zamknięte, to jak on tam wszedł, jeżeli w ogóle? - Hira głośno postawił pytanie, w międzyczasie powstrzymując Dao przed wskoczeniem na trzeciego na wąską bezpieczną płytę.
- Czy nie wypuścimy czegoś, czego wypuszczać się nie powinno? -
(dorzuci Detect Magic i Detect Evil)
- Musimy być ostrożni. - Lao rozejrzała się po okolicy szukając kolejnego przełącznika jak i innego przejścia. Zgadzała się z Hirą. Jak oni tam weszli?*
- Każde drzwi można otworzyć i zamknąć z dwóch stron - rzekł pandołak - Poszukam innych guzików.
Mnich skierował się dalej na zachód wpierw jednak przypatrując się uważnie płycie na którą wchodził. Kontynuował odliczanie i nasłuchiwał odliczania Yutu.
Kolejne fragmenty korytarza na szczęście okazały się bezpieczne, a przy “Jugo” Qara i Yutu niemal jednocześnie zauważyli kolejne dwa przyciski w ścianach.
- Znalazłam kolejny przełącznik! - Yutu powiedziała głośniej. Wiedziona ciekawością skorzystała również i z tego.
- I ja również… naciskam! - to powiedziawszy Qara skorzystał z przełącznika i skupił się na nasłuchiwaniu mechanizmu.
Hira, który nie oddalił się od drzwi, obserwował mechanizm - czy zachodziły jakieś zmiany? Czy otworzyły się dwa kolejne zamki?
Po naciśnięciu przycisków ostatnie dwa zamki otworzyły się ze zgrzytem, a drzwi uchyliły się lekko, jakby zapraszając do środka. Kruk momentalnie przeleciał przez szparę między nimi a ścianą.
Yutu słysząc zgrzyt postanowiłą dołączyć do pozostałych. Po drodze wzięła królika na ręce i zaczęła go głaskać. Te pomocne zawsze były miękkie w dotyku. Nikt poza nią nie widział jednak tej puchowej kulki.
- Idziemy? Gdzie kruk?
[i] -Chowaniec wleciał do środka -[/i[ młodszy z aasimarów uchylił szerzej drzwi, by do środka wpadło więcej światła i po raz kolejny omiótł korytarz przed sobą w poszukiwaniu zła i magii
- Mamy czym zablokować te drzwi żeby nie zatrzasnęły się za nami?
- Możliwe, że wystarczy lina przywiązana do jednego ze słupów i przerzucona na drugą stronę.. - Elfka wskazała na niesioną linę Na mechanizmach się nie znała. Przyjrzała się też drzwiom czy wyglądają na takie, które linę mogłyby przeciąć, próbując się zamknąć. Drzwi otwierały się od pomieszczenia ze słupami do ciągnącego się dalej korytarza i wyglądało na to, że nie miały żadnego mechanizmu, które samoistnie by je zamknął. Qara podejrzewał, że należałoby je zatrzasnąć od wewnątrz, a wtedy mechanizmy zamków same wskoczyłyby na miejsce, blokując przejście.
- Same się nie zamkną. Nie musimy też ich za sobą zamykać. - rzekł pandołak. - Jeśli ktoś zaś za nami podąży, tym lepiej… nie będziemy musieli go szukać. - przy ostatnich słowach wyszczerzył zęby w grymasie podekscytowania.
 
Jaracz jest offline  
Stary 11-05-2020, 07:56   #56
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Korytarz za drzwiami, jak i poprzednie pomieszczenie, został z pieczołowitością wyrzeźbiony w skale. Po zaledwie kilku metrach rozgałęział się, a obie drogi zaraz potem skręcały, uniemożliwiając zobaczenie końca którejkolwiek z nich. Wewnątrz dało się wyczuć mocny zapach stęchlizny, charakterystyczny dla rzadko odwiedzanych krypt. Na posadzce walały się stare, popękane i połamane kości – na szczęście nie emanowały one żadnymi aurami. Nekromancja ani mroczne wpływy nie zbezcześciły tych szczątków, tym zajęli się zapewne zwykli śmiertelnicy.

Kruk bez wahania odbił w lewo i pomknął ku znajdującym się na przeciwległym końcu korytarza drzwiom, mijając po drodze kolejną odnogę. Zaczął w nie stukać, jakby nagle postanowił zostać dzięciołem – dopiero po chwili Yutu dosłyszała się w tym pukaniu konkretnego rytmu. Zaraz po tym wszyscy usłyszeli przytłumiony, zachrypnięty głos dochodzący z zamkniętego pomieszczenia.
-Raster, to ty? Wiedziałem, że wrócisz! Udało ci się sprowadzić pomóc? – odpowiedzią na to było tryumfalne zakrakanie ptaka.
Przez następną chwilę zza drzwi słychać było hurgot odsuwanej barykady, po czym ktoś z trudem uchylił drewniane wrota, a w szczelinie pojawiła się blada, przerażona twarz młodzieńca z podkrążónymi ze zmęczenia oczami. Qarze wydał się dość podobny do karczmarza w Kassen.
- Bogom niech będą dzięki – wychrypiał chłopak z ulgą, a dopiero potem spojrzał na bohaterów, a oczy rozszerzyły mu się ze zdziwienia - Kim jesteście? – zapytał odruchowo, ale brakowało w tym pytaniu jakiejkolwiek podejrzliwości, a jedynie zaskoczenie.
 
Sindarin jest offline  
Stary 18-05-2020, 13:41   #57
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Wchodząc ostatnią Yutu obejrzała szybko okolice aby sprawdzić czy nie ma zagrożeń.
- Twój chowaniec przysłał nam wiadomość. Byliśmy akurat w twojej wiosce i odpowiedzieliśmy na wezwanie. Ktoś jeszcze przeżył, czy jesteś sam? - zapytała sucho. Choć się martwiła o stan chłopaka jej uwaga była podzielona na niepokojące znaki jakie mogły się ujawnić w trakcie ich rozmowy.
Chłopak zerknął na kruka, który usadowił się wygodnie na jego ramieniu.
- Mara, ukryła się razem ze mną, ale nie wierzyła, że Raster wróci i sama poszła szukać innego wyjścia. Mi kazała zostać, bo bez księgi bardziej przeszkadzam niż pomagam…- stwierdził słabym głosem. Widać było w nim ślady strachu i rozpaczy, ale zmęczenie skutecznie przysłaniało te emocje.
Lao oparła się o ścianę nieco dalej spoglądając w kierunku, z którego przyszli. Nie odzywała się pozwalając by to inni prowadzili rozmowę, sama nasłuchiwała jakichś podejrzanych odgłosów.
- Widziałeś gdzie poszła? Gdzie straciłeś księgę? - Yutu kontynuowała serię pytań.
Qara ucieszył się na widok chłopaka. Ich gospodarze z karczmy ucieszą się, gdy ich syn wróci cało do domu. To było pewne. Tylko wpierw należało go wyprowadzić…
Nagle pandołak uświadomił sobie, że chłopak ogląda go w jego zwierzęcej formie. Qara sam zrobił zdziwioną minę nie mogąc zapanować nad mimiką, ale po chwili otrząsnął się, dosłownie potrząsając niedźwiedzią głową na boki.
Postanowił zamarkować swoje zdziwienie brakiem zdziwienia. Sięgnął pazurzastą łapą do sakiewki i zaskakująco zręcznie wydobył z niej długi, bardzo zielony liść. Jedzenie uspokajało nerwy. Czekając na odpowiedź chłopaka wpatrywał się w niego żując przekąskę.
- Kim jest Mara? - wychrypiał nie przestając poruszać żuchwą.
Hira, nie chcąc powtarzać już zadanych pytań, jedynie położył rękę na ramieniu chłopaka i zachęcająco kiwnął głową. Sama obecność niebiańskiego samuraja pozwalała przezwyciężyć strach wszystkim dobrym ludziom, a jego dotyk - oprócz zamykania powierzchownych ran - usuwał zmęczenie.
- Mara to przyjaciółka, nasz “zwiadowca” - wpływ Hiry sprawił, że chłopak zaczął mówić pewniej, a na jego twarz wróciły kolory - Ja jestem Erdan Silvers, terminowałem u Holgasta, czarodzieja w Kassen. Mara poszła w głąb krypty, szukać wyjścia, w którym nie ma umarlaków, a księgę musiałem zgubić w którejś zapadni, kiedy uciekaliśmy - powiedział, czerwieniąc się ze wstydu.
Yutu spojrzała na pozostałych.
- Nie zaszkodzi znaleźć. Minęliśmy kilka zapadni.
- Możemy to zrobić - Lao przytaknęła ruchem głowy. - Tylko może najpierw sprawdźmy, czy ta zwiadowczyni nie wpakowała się także w kłopoty?
- Jak dawno wyruszyła? - Hira z psem u nogi ruszył do korytarza który minęli podążając za chowańcem - Jak na razie, nie spotkały jej kłopoty które my już spotkaliśmy
- Kilka godzin temu? Pół dnia? Przepraszam, ale straciłem tu rachubę czasu. Zawsze dobrze się skradała, może jeszcze żyje?.
- Poszukajmy jej. Po księgę zawsze można tu wrócić. - Lao poprawiła łuk na ramieniu, gotowa wyruszyć jeszcze nie odkrytym przez nich korytarzem.
Yutu przemyślała decyzje innych i kiwnęła twierdząco głową.
- Macie rację. Nie ma co czekać. Księgę znajdzie się później. Qara, pójdziesz przodem?
Pandołak skończył przekąskę czując jak liściasty aromat rozchodzi się po przełyku i nozdrzach.
- Oczywiście. Tylko pilnujcie też tyłów - dodał po chwili. Spoglądając na chłopaka chciał coś jeszcze powiedzieć lecz po namyśle wstrzymał się.
Korytarze nie były zbyt szerokie więc musiał się poprzeciskać. Wpierw odsunął na bok chłopaka. Potem wciągając brzuch próbował zmieścić się obok Hiry. W efekcie zbroja paladyna zgrzytnęła nieprzyjemnie o kamień, a zimny dotyk ściany nieprzyjemnie przedarł się przez futro pandołaka. Z jego gardła słychać było niezadowolone stęknięcia przemieszane z cichym przeprosinami. Potem przyszła kolej na Lao, lecz tutaj nawet nie musiał specjalnie wciągać brzucha. Drobna elfka zniknęła na moment za cielskiem mnicha by po chwili pojawić się bez szwanku nie licząc lekko przekrzywionego nakrycia głowy. Na koniec została aasimarka. Qara próbował się przecisnąć, ale co próbował to nabijał się policzkiem na lufę jej samopału. W końcu złapał ją za ramiona i jakoś prześlizgnął się szorując zębami o lufę broni.
- Uf… - sapnął w końcu i drapiąc się po boku ruszył korytarzem, tam gdzie prawdopodobnie poszła Mara.
 
Asderuki jest offline  
Stary 20-05-2020, 09:32   #58
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
- Weźcie to, mogą wam się przydać - Erdan podał bohaterom dwie fiolki, które Lao od razu rozpoznała jako mikstury leczące. Napis „leczenie” na etykietkach tylko to potwierdzał. - Mara zostawiła mi część zapasu, ale na razie wolę się stąd nie ruszać, tylko będę się wam pod nogami plątał -

Niewielka komnata, która znajdowała się na końcu odchodzącego w bok korytarza, była praktycznie pusta. Walało się po niej kilka bardzo starych, rozpadających się kości i trochę śmierci, które kiedyś, dekady czy nawet wieki temu, były pewnie pamiątkami, z którymi pochowano zmarłych. Jedynym godnym uwagi obiektem była stojąca w rogu skrzynia – masywna, wykonana z ciemnego drewna ze stalowymi, przyrdzewiałymi już ze starości okuciami oraz zamkiem wyglądającym na nieco nowszy. Nie była tak zakurzona, jak reszta pomieszczenia, jakby ktoś niedawno ją otwierał. W paru miejscach dookoła niej dało się dostrzec niewielkie plamki zaschniętej krwi.

Na prawo od skrzyni znajdowały się kolejne zamknięte drzwi, podobne do tych, za którymi krył się Erdan, a kawałek dalej schody, prowadzące w dół, w nieznaną ciemność.
 
Sindarin jest offline  
Stary 22-05-2020, 14:09   #59
 
TomBurgle's Avatar
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Hira delikatnie popchnął drzwi pochwą miecza, sprawdzając czy są otwarte. Bądź co bądź, nie zawsze trzeba było wyważać otwarte drzwi. Jednocześnie nasłuchiwał uważnie czy ktoś - lub coś - nie reagowało na jego kroki zza drzwi lub ze skrzyni.

Dopiero po tych ostrożnościach wskazał Dao krople krwi i gestem nakazał tropienie.
- Ten korytarz schodzi w dół, a nie sprawdziliśmy jeszcze jednego korytarza za tym zamkiem - stwierdził - Dao może poprowadzić na tropem tej krwi, czyjakolwiek by była
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline  
Stary 22-05-2020, 20:49   #60
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Lao przytaknęła ruchem głowy i zerknęła w dół na rozglądającego się żółwia. Czuła, że przydałby się jej odpoczynek, ale nie mogli na to pozwolić skoro coś mogło zagrażać życiu jakiegoś dziewczęcia. Pogładziła głowę A'Tuina, który na chwilę spojrzał w jej kierunku i uśmiechnęła się. To musiało jej wystarczyć.

Ustawiła się na końcu szeregu nasłuchując czy nikt nie próbuje zajść ich od tyłu trzymając łuk w pogotowiu.
 
Aiko jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:59.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172