Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z dziaÅ‚u DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-02-2010, 22:26   #21
 
Jumper's Avatar
 
Reputacja: 1 Jumper nie jest za bardzo znanyJumper nie jest za bardzo znanyJumper nie jest za bardzo znanyJumper nie jest za bardzo znany
"Ech... czy on musi tak strasznie krzyczeć. W końcu każdy go usłyszy... No nic w końcu to dowódca, ale już widzę, że ta moja mała przygoda nie będzie należała do łatwych."
Pomyślałem wsłuchując się w to co mówi do nas oficer... Nagle przed naszym obliczem pojawiło się kilku wykwalifikowanych żołnierzy.
"Hmm... ciekawe jak wysoko są postawieni... Ten Gotfryd wygląda bardzo okazale. Cieszy mnie, że będę miał do czynienia z kimś tak silnym, a przynajmniej na to wskazuje budowa jego ciała."

***

"W końcu jakieś posłanie, bo już padam z nóg. To piwo, które wypiłem wcześniej jakoś mnie zamuliło, jednak nie jestem zbyt dobry w piciu i lepiej będę unikać napojów alkoholowych."
W końcu podszedłem do jednego z wolno stojących jeszcze łóżek i zacząłem przygotowywać sobie posłanie, przyglądając się co jakiś czas, wszystkim zgromadzonym w pomieszczeniu.
Zdjąłem wszystkie zbędne szmaty z mego ciała i wrzuciłem do kufra, jednak miecz, jak to zwykle przed spoczynkiem, położyłem pod poduszką. Od nocy w którą o mały włos nie zginąłem, wolę być przygotowany na każdą możliwość.
"Mam nadzieję, że tym osobą można zaufać. W końcu jak narazie niczego o nich nie wiem, a wuj jest zdolny do wszystkiego... No nic, nie będę się wychylał jako pierwszy i pozostanę incognito."
Jak postanowiłem, tak też zrobiłem po czym jako jeden z pierwszych położyłem się do swej pryczy, która była zbawieniem dla mego obolałego i wykończonego ciała. Praktycznie od razu moje powieki opadły, jednak nie zamierzałem zasnąć. Wsłuchiwałem się uważnie w otaczające mnie odgłosy i trzymałem jedną dłoń zaciśniętą na rękojeści miecza, która znajdowała się pod poduszką.
"Może powiedzą coś ciekawego, ale niech myślą że śpię".
 
Jumper jest offline  
Stary 08-02-2010, 07:26   #22
 
Nathias's Avatar
 
Reputacja: 1 Nathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znany
Żołnierze ustawili wszystkich w dwuszeregu na placu. Gdy zakończyli całą łapankę zaprowadzili ich do koszar, pokrzykując i bijąc tych bardziej opieszałych. Na placu koszar znowu ustawiono ich w szereg. Mężczyzna rozejrzał się po placu. Dookoła stały budynki użyteczności ogólnej takich jak stołówka, czy magazyn oraz typowo wojskowe jak kwatery, czy zbrojownia.

Na środku placu za stołem siedział mężczyzna a tuż za nim stał olbrzymi półork.
-Baczność szumowiny!!!!
Azhar nie miał zamiaru reagować. Stał wsparty o swój kostór czekając na to co ów mężczyzna powie.
Wysłuchawszy płomiennnego przemówienia o niebezpieczeństwie kraju kazał wszystkim podpisać jakieś dokumenty. Nie mieli zbyt wielkiego wyboru. Dookoła stali rozstawieni strzelcy czekający tylko na znak, aby zacząć rzeź.

Gdy wszyscy podpisali papiery, mężczyzna przyporządkował im zwierzchików. Azharowi przypadł człowiek imieniem Gotfryda. Dobrze zbudowany. Prawdopodobnie znający się na tym co robił - na zabijaniu na rozkaz.
Sierżant odprowadził jego i innych do ich kwater. Gdy szli do Azhara dotarło, że prawie wszyscy, którzy szli z nim byli tymi, których zwerbowano w owej pechowej karczmie. Wszystko się skomplikowało...

***

-Mógłbyś mi zdjąć tą obrożę? Nienawidzę jej.
-I postaraj się o jakiegoś kurczaka. Z ziołami.


Nowy towarzysz Azhara był dość wygadany. Na początku bardzo to zdziwiło, później jednak gdy jeszcze raz przeczytał list od swojego mistrza zdziwienie całkiem go opuściło. W końcu jego towarzysz był demonem.

-Myślę, że o jedzenie nie mamy się co martwić. Jeśli chcą mieć z nas pożytek to będą musieli nas karmić. Dziś chyba nie mamy szans na żaden posiłek. Mam w tobołku resztkę chleba jeśli cię to zadowoli.
Azhar mówił cicho. Nie chciał aby reszta usłyszała cokolwiek z jego rozmowy z kotem.
-A tobie radzę się nie wychylać za bardzo z mówieniem, bo możesz mieć kłopoty. Ludzie niezbyt przepadają za takimi istotami jak ty.
Tak na dobrą sprawę Azhar ucieszył by się z innego towarzystwa niż demon zaklęty w kocie. Jednak był to "spadek" po jego mistrzu. Nie mógł po prostu go odprawić. Mógł go doprowadzić do tego, który zabił Grindana.
-A co do ucieczki to zgadam się z tobą. Jednak musimy się wstrzymać. Jeśli uciekniemy teraz będziemy ścigani przez wszystkich tutaj obecnych i resztę armii. Nie, musimy zaczekać. Możliwe nawet, że ten przydział będzie nam przydatny w poszukiwaniach. Z tego co widzę, wojsko ma tutaj dużą władzę.
Azhar nie miał pojęcia skąd ten pomysł. Ale było w nim sporo sensu. Zresztą dzięki temu pozna sposób działania tutejszych władców, więc łatwiej mu będzie później się tutaj poruszać.

Mężczyzna chwycił swój tobołek, wyjął z niego chleb i zaczął powoli jeść. Nie dojadł go do końca, w razie gdyby jego towarzysz się skusił. W tej chwili naszła go kolejna myśl. Czemu tak w ogóle pozwolili mu zatrzymać kota? Postanowił jednak ten temat zostawić sobie na jutro. Oparł kostór o doł łóżka i położył się spać.
-Dobranoc - szepnÄ…Å‚ do Palkemema, po czym zasnÄ…Å‚.
 
__________________
Drink up me hearties, yo ho...
Nathias jest offline  
Stary 08-02-2010, 09:18   #23
 
Nexus6's Avatar
 
Reputacja: 1 Nexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumny
Spaczone miasto. Wszelkie przejawy natury natychmiast zostają w nim zalane betonem. I ci ludzie, wyglądają jakby ich Bóg opuścił…

-Baczność szumowiny!!!!

Selltar drgnął. Spoglądał teraz spode łba na półorka, gdyż wyczuwał w nim wyjątkowe okrucieństwo a że więcej było w nim ze zwierzęcia niż człowieka, zastanawiał się czy dał by radę go omamić przy pierwszej okazji.
Słuchał z honorem co oficer miał do zakomunikowania, ale nie przyjmował tego do wiadomości, potem bazgrnął od niechcenia zygzak w księdze jak mu kazano i czekał.

Ciekawe co robi Connie? Connie! – powiedział w myślach do swego zwierzaka – czekaj na mnie, przyjdę po ciebie. Na razie poluj!

Kiedy padło jego imię, ruszył za swym 'dowódcą'. Po dotarciu do obskurnego legowiska, spostrzegł że wciąż towarzysza mu te same twarze z karczmy… Dodało mu to nieco otuchy. Potężny człek oczywiście w towarzystwie kota ale Selltar nie miał ochoty tego rozgryzać. Spojrzał obojętnie na swoją pryczę, usiadł i zaczął coś mrucząc pod nosem, kiedy w jego dłoniach pojawiła się garść jagód. Zjadł wszystkie naraz i bez większych ceregieli odwrócił się do ściany i usnął.
 
__________________
W myśleniu najbardziej przeszkadzały im głowy.
Nexus6 jest offline  
Stary 08-02-2010, 22:23   #24
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Ja, Teppic lekko stopy, znany skrytobójca, stoję w szeregu i czekam na rozkazy. Hańba!!!

-Baczność szumowiny!!!!- Krzyknął pól ork, następnie wysłuchałem nudnego jak flaki z olejem wykładu dowódcy o tym jak to będę mógł walczyć z niewiernymi, to protu wspaniale.

Podpisałem się pod wielkim przymusem, ten przymus to kilkunastu ludzi z łukami i kuszami.

Gotfryd nie zrobił na mnie dobrego wrażenia, wiedziałem że piękna zbroja i miecz nie gwarantują dobrego wykonania, zwykle przeciwnie.

Następnie ten który tytułował się dowódcą zaprowadził mnie do koszar i pokazał mi koszary, zająłem łóżko w rogu sali tak abym mógł obserwować wszystkich w pomieszczeniu.

Schowałem swoje rzeczy do kufra ale nauczony doświadczeniem zostawiłem sobie sztylet w rękawie.

-Witam państwa, nazywają mnie Teppic.-Rzekłem do tych którzy jeszcze nie spali.
 

Ostatnio edytowane przez pteroslaw : 09-02-2010 o 18:14.
pteroslaw jest offline  
Stary 10-02-2010, 17:58   #25
 
konrad92's Avatar
 
Reputacja: 1 konrad92 nie jest za bardzo znanykonrad92 nie jest za bardzo znany
Gerut właśnie skończył jeść potrawę gdy nagle przestraszył go pewien dźwięk, był to tłuczonego kubka. Nie był to straszny dźwięk którego można byłoby się przestraszyć lecz był on na tyle niespodziewany że gdy krasnolud zorientował się co to było, chwycił już za miecz. Jakiś umięśniony człowiek rozbił kubek a następnie walnął jeszcze kilka razy pięścią w stół.
Po chwili do karczmy weszli żołnierze i herold który walnął jakieś przemówienie o rekrutacji do wojska. Niestety miałem przy sobie swój miecz. Właściwie nie wiem czemu go brałem, oczywiście że do obrony lecz mógłbym pokonać nie jednego opryszka rękoma, a teraz on wpędził mnie w kłopoty. Oczywiście musiałem stanąć w szeregu. Odprowadzono mnie do koszar, po drodze miałem czas przyjrzeć się osobą, które zostały prowadzone ze mną. Było tam wielu ludzi, jeden był silnie zbudowany, miał na sobie skórę niedźwiedzia, Jakiś półelf w stroju druida i kilku ludzi którzy uzbrojeni byli w miecze, chociaż jeden napewno nie był wojownikiem ponieważ miał krótki miecz oraz lekką zbroję skórzaną. Miał nadzieję że przynajmniej nie złapali Glima.

**************************************************

Po tym jak jakiś oficer elf skończył przemowę, o tym że królestwo jest zagrożone i sułtan kazał zrekrutować armię. Kazano mu się podpisać na jakiejś kartce papieru. "Mam nadzieję że nie będą nas używać jako mięsa armatniego" pomyślał Gerut. Następnie przedstawiono im ich dowódcę, był to potężnie zbudowany człowiek z pięknej zbroi. Przy pasie wisiał mu zdobiony miecz, przynajmniej jego rękojeść. Prawdopodobnie był on doświadczonym wojownikiem, co ucieszyło Geruta. Następni ich dowódca zaprowadził ich do kwater, tam znalazł sobie jedną z wygodniejszych prycz, schował swój ekwipunek do kufra.
-Witam państwa, nazywają mnie Teppic.- powiedział jakiś człowiek.
-Ja jestem Gerut- odpowiedział mu krasnolud.

Napisałem to za krasnoluda aby akcja mogła ruszyć dalej.
 
__________________
Nadzieja to luksus, na który mnie nie stać.

Ostatnio edytowane przez konrad92 : 13-02-2010 o 06:54.
konrad92 jest offline  
Stary 11-02-2010, 19:26   #26
 
konrad92's Avatar
 
Reputacja: 1 konrad92 nie jest za bardzo znanykonrad92 nie jest za bardzo znany
Post Wymarsz na zachód.

-Wstawać- Nasi bohaterowie usłyszeli głos swojego nowego dowódcy-Mam nadzieję że wypoczęliście.-Powiedział Gotwryd-weźcie swój ekwipunek i broń. Czekam na was na placu za 15 minut.
Była 7 godzina lecz wypoczynek na pryczach sprawił że niektórzy mogli czuć się gorzej niż przed pójściem spać.

Gotwryd czekał na nich na placu. Chociaż nie tylko on, było tam wielu ludzi elfów i krasnoludów. Dowódca z innymi oficerami stał za generałem który wczoraj wygłosił przemówienie, zapowiadało się że znowu to zrobi.
-Dziś czeka mas wielki sprawdzian, sprawdzone zostaną wasze wszystkie umiejętności bojowe. Otóż wyruszamy na bitwę, jedną z największych bitew jakie wstrząsnęły naszym królestwem. jeżeli przegramy nasze królestwo może obrucić się w niwecz.- spuścił glowę zastanawiając się co jeszcze powiedzieć.-Nie będę wam opowiadał o męstwie i innych rzeczach abyście się wyzbyli strachu. Pozwólcie aby strach was uskrzydlił, aby pomógł wam w wirze walki!- Wypowiedział ostatnie zdanie prawie krzycząc- Podejdzie o koszy po zapasy żywności i ekwipunku. Acha jeszcze jedno, wiem że wśród nas są druidzi i inni którzy porozumiewają się ze zwierzętami, zabierzcie swoich towarzyszy ze sobą.- Dodał po chwili wyraźnie niższym głosem lecz wystarczająco głośno aby wszyscy go usłyszeli.
Żywność to było dużo powiedziane tak naprawdę były to suchary i manierka wody i konserwa, czyli zapas na jakiś 2 dni oszczędnego konsumowania.
Po tym wszystkim wydał rozkaz aby dowódcy ustawili swoich podwładnych w kolumnie i dał rozkaz do wymarszu. Wyszli z miasta zachodnią bramą.
-Powiedzcie coś o sobie, chciałbym wiedzieć z kim będę walczył-powiedział Gotfryd prowadząc drużynę w kolumnie.
 
__________________
Nadzieja to luksus, na który mnie nie stać.
konrad92 jest offline  
Stary 11-02-2010, 19:52   #27
 
BarteQ's Avatar
 
Reputacja: 1 BarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemuBarteQ to imię znane każdemu
Jako pierwszy się odezwałem.
-Witam! Nazywam się Drakan. Pochodzę z daleka, swojego dzieciństwa nie pamiętam, kiedyś byłem żebrakiem lecz gdy miałem 8 lat pod swoje skrzydła przyjął mój mistrz i zabrał mnie do świątynie gdzie uczyłem się wraz z przyjaciółmi. Rok po ukończeniu nauk musiałem opuścić świątynie, gdyż spaliła się w pożarze. Chcąc uciec jak najdalej stamtąd wsiadłem na pierwszy lepszy statek i przypłynąłem tutaj. Niedługo potem twój człowiek przyprowadził mnie tu. Jeśli chcesz wiedzieć więcej to pytaj. Postaram się udzielić zadowalającej odpowiedzi. - po tych słowach niecierpliwie czekałem aż ktoś inny zacznie odpowiadać.

Hmm..Ciekawe co o mnie myślą
 

Ostatnio edytowane przez BarteQ : 13-02-2010 o 08:47.
BarteQ jest offline  
Stary 11-02-2010, 22:04   #28
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Niejaki Drakan przełamał pierwsze lody, postanowiłem więc przedstawić się jako drugi.
-Witam serdecznie szlachetni panowie ,zwą mnie Estlay Vertiwilkan i jestem paladynem na usługach Heironeous'a. Paladynem jestem od ,pieciu lub szesciu lat ,przykro mi ale sam nie pamiętam nawet ile mam lat. Zaś co do mojego pochodzenia i reszty życia gdy byłem gladiatorem to nie będę was zanudzał. W razie czego jestem do usług.
Ufff sporo powiedziałem ,rozejrzałem się po towarzyszach i czekałem aż ktoś inny się wypowie. Zastanawiałem się czy kot przemówi. W zasadzie nie było to takie niemożliwe ,nie wiedząc czemu. Mam nadzieje ,ze szybko się dowiem.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^

Ostatnio edytowane przez Fearqin : 13-02-2010 o 10:20.
Fearqin jest offline  
Stary 12-02-2010, 08:03   #29
 
Nathias's Avatar
 
Reputacja: 1 Nathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znany
Gdy Gotwryd przyszedł Azhar już nie spał. Siedział w bezruchu na łózku z zamkniętymi oczami, nie zwracając uwagi na to co dzieje się dookoła niego.
-Wstawać - zakrzyknął ich przełożony.
Mężczyzna nie zareagował. Wszyscy towarzysze w szybszym lub wolniejszym tempie zebrali swoje rzeczy i ruszyli za żołnierzem. Azhar powoli otworzył oczy i jako ostatni opuścił swoją pryczę. Podszedł do kosza z żywnością i wziął paczkę sucharów i konserwę. Napełnił tez manierkę. Nie był to królewski przydział.

-Powiedzcie coś o sobie, chciałbym wiedzieć z kim będę walczył
Jego towarzysze zaczęli się powoli przedstawiać.
"-Lepiej nie dostawać od reszty..."
-Mnie zwą Azhar i po prostu podróżuję po Krainach od jakiegoś czasu. Niestety przewrotny los sprawił, że zostałem wcielony do tych oddziałów w nikomu nie znanym celu... - spojrzał na Gotwryda

Nic go w tej chwili nie obchodziły problemy tutejszego monarchy. Jeżeli chciał pomocy to załatwia się to trochę inaczej... Prawdopodobnie planuje on także powołanie tych jednkostek w czynie społecznym. Azhara mało pieniądze obchodziły, jednak reszta może nie mieć takiego poglądu. Prawdopodobnie wręcz przeciwnie.

-Mnie bardziej interesuję to z czym mamy tak dzielnie w imię gościa, który roszczy sobie prawa nawet do ludzkiego życia...

Azhar w całym tym szaleństwie miał tylko nadzieję, że jego nowy towarzysz, którego los związał sie z losem Azhara, nie wpadnie na pomysł ujawniania jak niezwykłym stworzeniem jest.
 
__________________
Drink up me hearties, yo ho...
Nathias jest offline  
Stary 12-02-2010, 18:54   #30
 
Domestos2000's Avatar
 
Reputacja: 1 Domestos2000 jest na bardzo dobrej drodzeDomestos2000 jest na bardzo dobrej drodzeDomestos2000 jest na bardzo dobrej drodzeDomestos2000 jest na bardzo dobrej drodzeDomestos2000 jest na bardzo dobrej drodzeDomestos2000 jest na bardzo dobrej drodzeDomestos2000 jest na bardzo dobrej drodzeDomestos2000 jest na bardzo dobrej drodzeDomestos2000 jest na bardzo dobrej drodzeDomestos2000 jest na bardzo dobrej drodzeDomestos2000 jest na bardzo dobrej drodze
-Wstawać

"Dobre sobie. Pięć dni drogi bez odpoczynku. Bez mięsa. Kilka godzin snu nigdy tego nie zastąpi. Choć dobry kurczak z ziołami... załagodziłby mnie. Troszeczkę.

" Kot rozejrzał się. Ten ich dowódca był silnie zbudowany. "Na pewno nie wyhodował tych mięśni na rzepie. Taak... To jest dobry pomysł."

Podszedł do Gotwryda. Zaczął łasić się chodząc między nogami i miauczeć. Głośno miauczeć. Gdy kapral odwrócił głowę, spojrzał na niego wymownie swymi wąskimi źrenicami. Znowu zamiauczał. W międzyczasie ktoś zaczął swoją historię.
 
Domestos2000 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest WÅ‚.
Uśmieszki są Wł.
kod [IMG] jest WÅ‚.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
Pingbacks sÄ… WÅ‚.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:13.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172