Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-03-2018, 12:42   #141
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Magią i stalą...
Jak się okazało, połączenie tych dwóch elementów świetnie działo, chociaż - niestety, do czasu.
Magia przestała działać gdy Ianvs zwalił się na ziemię. Nieco zbyt wcześnie, przynajmniej jak na gust Cedmona, który musiał w miarę szybko zamienić łuk na oręż bardziej przydatny w zwarciu.
Gdy tylko tarcza i "odziedziczona" po Igwe szabla znalazły się w dłoniach Gmanagha, ten z pasją zaatakował truposze, których zainteresowania w tym momencie skupiły się nie na przezwyciężeniu magicznej bariery, a na intruzach.
 
Kerm jest offline  
Stary 02-04-2018, 21:01   #142
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Enki zaklęła, kiedy bariera pękła, a trupy zakotłowały się przy Ianusie. Teraz sytuacja w grobowcu z "czystej" zrobiła się tak zagmatwana, że strzelanie w tą masę kłębiących się ciał mogło wyrządzić więcej szkody, niż pożytku. Podobnie jak Cedmon, chwyciła za ostrze i skoczyła za łucznikiem naprzód, byle odciągnąć zwłoki od osłabionego legionisty. Zresztą po jakie demony Ianus i Zahija pchali się naprzód, zamiast spokojnie wykończyć strażników i dopiero wziąć się za radosne plądrowanie?!

- Najpierw zabić wszystko! Potem łup! - wykrzyczała ze złością, unosząc mahairę do ciosu i tnąc najpierw po tych ożywieńcach, które były najbliżej jej towarzysza.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline  
Stary 02-04-2018, 23:56   #143
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Trupy pełzły w ich stronę wyciągając chciwie łapska. Legionista był pewien, że wytrzymałby jeszcze wystarczająco długo. Ale musiał przyznać, że czar rzeczywiście był kosztowny. Mimo iż stał na nogach, czuł się jakby go gorączka trawiła, a słabość wygrywała z każdym kolejnym mięśniem. Potrząsnął głową jak pies i oburącz chwycił tarczę, co by i jej nie wypuścić. Zamierzał teraz głównie się bronić i cofać. Cedmon i Enki raczej pokonają leżące trupy. Ale gdyby musiał to powinien mieć jeszcze dość sił by uderzeniem scutum pogruchotać kilka kości. Do tykania łupów mu się zresztą nie śpieszyło. Miał też nadzieję, że i Saadiemu się nie śpieszy.
- I co? - sapnął - Był tu kiedyś Jusuf?
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 03-04-2018, 10:08   #144
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Na pełen pretensji krzyk Enki wiedźma syknęła w odpowiedzi. Nie lubiła gdy ktoś ją pouczał, a szczególnie niewdzięczna Ghaga nie miała ku temu praw.
Zahija zerknęła kątem oka na Ianusa. Wiedziała, że czar musiał go wydrążyć z sił życiowych, doskonale znała opłaty za magię.
Ożywieńców nie zostało wcale tak dużo, poza tym były wolne jak muchy w smole. Oszacowała siły na zamiary.
Zasłoniła Thoera własnym ciałem na wypadek gdyby jednak miał osunąć się na ziemię. Dobyła zza pasa zakrzywiony sejmitar. Zahija rzadko posługiwała się bronią ale wolała to niż mitrężyć kolejne pokłady magii. W pamięci miała wciąż lekcję z poprzeniej nocy.
Na języku czuła spleciony czar krwawych macek ale miała zamiar użyć go tylko wtedy gdy będzie naprawdę źle. Enki i Cedmon zdawali się panować nad sytuację. Zahija wspomoże ich ostrzem i zobaczy jak to wyjdzie.
 
liliel jest offline  
Stary 03-04-2018, 23:29   #145
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Nie... Ten grobowiec był zamknięty przez ostatnie jedenaście stuleci. Dopiero niedawno ci głupcy go otwarli i padli ofiarą klątwy - odpowiedział głos w głowie Ianusa. Trzy ostrza unosiły się i opadały na zmianę, siekąc nieumarłych wijących się u stóp awanturników. Tylko jednemu z nich, zanim zostali ostatecznie unicestwieni udało się uchwycić i poharatać nogę Enki. A gdy już wszyscy byli członkowie orszaku młodego szejka zostali powtórnie zabici, można było przystąpić do oglądania skarbu złożonego wokół doczesnych szczątków Władcy Jeźdźców.

Oczywiście awanturnicy zainteresowani byli przede wszystkim niezwykłą bronią i kosztownościami. Pomiędzy nich wepchali się dwaj Irunoi, którzy po walce wysunęli się do przodu i teraz zaczęli metodyczne przerzucanie skarbu. Zupełnie ignorowali nęcący ciężar złotych grudek. Ich oczy pomijały przepiękny blask szlachetnych kamieni. Nie przypinali sobie do szat kunsztownie wykonanych ozdób, ani nie łaknęli wypróbować jak starożytna broń leży w dłoniach. Szukali czegoś innego. W końcu Peleki zakrzyknął coś w swojej mowie i wzniósł w górę znalezisko. Okazało się ono kawałkiem kamienia, na którym przed wiekami mozolnie wyryto jakieś symbole lub litery, tworzące od wieków zapomniane przez ludzi pismo.


- Reszta jest Wasza - powiedział w końcu Peleki, gdy skończył pełną ekspresji, acz niezrozumiałą dla pozostałych rozmowę z Hanohano. Potem obaj kupcy odwrócili się i wyszli z grobowca, z wielkim szacunkiem traktując znalezioną pośród skarbów tabliczkę.

Ładowanie i sortowanie skarbu zdobytego w grobowcu, a potem wynoszenie go na powierzchnię zajęło sporo czasu. Wszystkie złote i srebrne monety, grudki i przedmioty, a także szlachetne i ozdobne kamienie zostały upchnięte do kilku sakw przyniesionych z obozowiska Khalila. Poza tymi kosztownościami awanturnicy zabrali także dwa ostrza, łuk i kołczan. Irunoi naciskali na szybki powrót do Hazalah a potem do Vazikh. Oczywiście nie mieli nic przeciwko zabraniu całego dobytku i koni przemienionego w strażnika grobowca młodego szejka.


W na wpół zrujnowanym Hazalah na bohaterów czekały złe wieści. Okazało się, że Igwe rzeczywiście na skutek ugryzienia przemienił się w wilkołaka. Podczas nieobecności awanturników, mimo że związany i odurzony, w jakiś sposób uwolnił się i chciał uciec. Wieśniacy nie ryzykowali ponownego spotkania z mustadhyibem i natychmiast zaatakowali Igwego. W rezultacie zarażony wilkołactwem Ghaga został dotkliwie pobity, a potem ciśnięty w ogień. Jego zwłoki właśnie dopalały się na stosie...
 
xeper jest offline  
Stary 06-04-2018, 09:48   #146
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Niewolnicy grobowca na szczęście nie byli najlepszymi wojownikami. Woli walki i determinacji im nie brakło, lecz to nie gwarantowało przecież zwycięstwa, szczególnie wtedy, gdy 'intruzi' walczyli nie tylko stalą, ale i magią.

Kupcy, fałszywi zapewne, interesowali sie tylko jednym przedmiotem, który z kolei nie wywołał zainteresowania Cedmona. Bo i na co by mu się przydał kamień z jakimiś znaczkami? Zdecydowanie bardziej cieszyły oko szlachetne kamienie. Ale skoro tamci nie chcieli skarbów materialnych, to Cedmon nie miał nic przeciwko temu, by opróżnic skarbiec ze wszystkiego, co mogło zostać zamienione na srebro czy złoto. Złotem człowiek sie nie naje, ale za złoto można kupić wiele różnych różności.

Jednak i Cedmona przestało interesować złoto, gdy w oczy wpadł mu wspaniały łuk... wart zapewnw więcej, niż wszystkie pozostałe skarby razem wzięte. Prócz, być może, sejmitarów, o których Zahija nic nie potrafiła powiedzieć.

- Ja wezmę ten łuk - zaproponował - a wy całą resztę.

Gdyby się nie zgodzili... Pewnie jakoś by to przeżył.


Jeśli chodziło o ciało młodego szejka...
Cedmon doszedł do wniosku, że trzeba je odwieźć do stapionego rodzica, by ten mógł pochować, godnie, zwłoki swego syna. Gdyby wpadła za to obiecana nagroda, to byłoby bardzo miło, ale jeśli nie...
No i trzeba by oddać konie. Znaczone były, trudno by było je sprzedać.

- Wrzućmy ciało Bekesha do grobowca i zasypmy wejście - przedstawił kolejną propozycję.
 
Kerm jest offline  
Stary 08-04-2018, 22:39   #147
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Skarb był ich. Zadrapana noga i kilka chwil grozy było małą ceną za to, co udało się im dziś zdobyć, bo nawet niewprawna w liczeniu "miękkich metali" Enki podświadomie czuła, że to naprawdę sporo. A nawet jeśli kruszce były nic nie warte to całe "stado" koni i rzeczy zostawionych przez poprzednie wyprawy przemawiało do wyobraźni łowczyni nadzwyczaj głośno.

Kusił też piękny łuk, do którego i Cedmonowi świeciły się oczy. Enki gotowa była wykłócać się z koczownikiem o ten najcenniejszy także jej zdaniem łup, ale zreflektowała się na czas. Grobowiec? Przeklęte trupy? Co właśnie, jak nie przeklęta broń spowodowała, że Ianusa opętał duch maga? A niech Cedmon bierze łuczysko na szczęście, tfu, skoro mu własna dusza niemiła!

- Może wstać. - zareagowała na sugestie łucznika, by ciało wrzucić do grobowca - Coś rozszarpać jego samo, nasza zostawi. - machnęła ręka. Daremny trud starać się dla jakiegoś obwiesia, choć na zasypanie grobowca pokiwała ochoczo głową. Nie żeby wierzyła, że przeszkodzi to jakimś bardziej zdeterminowanym rabusiom dostać się do środka, ale po co kusić los?

***

Śmierć Igwego nie zrobiła na niej większego wrażenia. Cóż, martwy był dla niej od chwili, kiedy dowiedziała się, że zaraził się wilczym szaleństwem. Darowany mu dzień życia był po prostu przedłużoną agonią... choć spalenie ciała dawało szansę, że oczyszczona dusza trafi do Krainy Wiecznych Łowów - i o to pomodliła się cicho, kiedy kompania odpoczywała po pełnej wrażeń wyprawie.

- Nasza szukać szejk? - spytała resztę. Znakowane zwierzęta i tak nie nadawały się na handel, a wioska była na tyle uboga, by nie dało się tu opchnąć całego łupu. Może szejk, prócz wdzięczności za odnalezienie potomka był też na tyle bogaty, by odkupić resztę rzeczy i uwolnić ich od wielkiego i zwracającego uwagę taboru?
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!

Ostatnio edytowane przez Autumm : 10-04-2018 o 11:34.
Autumm jest offline  
Stary 09-04-2018, 18:47   #148
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Kiedy Peleki uniósł ponad głową glinianą tabliczkę Zahija wytężyła wzrok i spróbowała wywnioskować w jakim piśmie mogą być spisane i co za tajemnicze zaklęcie mogły zawierać?
Ze skarbów z grobowca w oczy rzucały się kusztownie wykonane łuk i sejmitary. O ile łuk do Zahiji przemówił to ostrza milczały. Cedmon wyraził ochotę by łuk zachować dla siebie.
- Nie widzę problemu. To w naszym wspólnym interesie by każdy z nas był jak najlepiej doekwipowany. Nieraz bronimy sobie nawzajem pleców.
Jeszcze chwilę kręciła się po grobowcu. Nie żeby nie była nieusatysfakcjonowana z łupów ale tego typu tajemnicze, odcięte od świata miejsca często lubiły być wzbogacone o skrytki. Zahija chciała się przekonać, że nic takiego nie przeoczy.
Co do dalszych planów to powrót do Vazikh wydawał się rozsądny. A stamtąd będą mogli ruszyć bezpośrednio do szejka. Oddać mu ciało syna, jego znaczone konie i przedmioty jego wojowników. Zahija uważała, że należy oddać mu jego własność, głównie po to by uniknąć problemów na później.
Pogrzebali za sobą trupy, zapakowali zdobycze na wozy. Zahija nie wrzuciła do całej reszty jedynie sejmitarów. Sprzedanie ich jako zwykłych byłoby marnotrawstwem. Przytroczyła je do pasa i może było to nierozsądne ale ostrza jej się podobały. Mocne i zakrzywione jak zęby drapieżnika. Może w Vazikh będzie w stanie znaleźć inną osobę wyznającą się na magii i ta pomoże oszacować moc sejmitarów. Wtedy zdecydują czy je sprzedać czy zachować.
W drodze do Vazikh zrównała się znów z legionistą.
- I co teraz? - zapytała. - Gdzie znajdziemy twego ucznia? Załatwmy twoje sprawy i zostawisz Ianusa w spokoju. Mamy już dość twojego towarzystwa, choć muszę przyznać, że tamto zaklęcie w podziemiach było dość imponujące. Mógłbyś mnie nauczyć - wbiła w niego parę jasnych oczu, paciorki przy woalu zatańczyły zmysłowo i zagrzechotały.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 09-04-2018 o 18:51.
liliel jest offline  
Stary 09-04-2018, 23:38   #149
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Potrzebował chwili by dojść do siebie na tyle, by się schylić i dobyć ponownie gladiusa. Ale wtedy było już po wszystkim. Enki dziko rzuciła się na trupy, a i Cedmon nie pozostał z tyłu. Również Zahija... choć jej sylwetka małą i kruchą mu się zdała w tym grobowcu, to właśnie ona stanęła między nim, a wyciągającymi szpony trupami...

Pokiwał głową nad głupim i jakże podobnym do własnego losem młodego szejka i przekazał słowa Saadiego swoim towarzyszom.
- Klątwy jakie na skarbie ciążyły, spoczęły na synu szejka i jego ludziach - oznajmił strapiony. Nie los tych ludzi go jednak martwił - Nikogo innego nie było tu od kilkuset lat. Jusufa też.
Skała, którą zabrali Irunoi nie zainteresowała go. Nie odnosił też wrażenia, jakby Saadi się nią interesował więc nie zawracał sobie głowy jakież to zapiski mogły ją zdobić. Za to złotem i owszem nie pogardził. Jeśli przyjdzie im zapolować na czarnoksiężnika, to wybacz staruszku, ale bez cennego kruszcu twoje na czary na niewiele się zdadzą. Bez wahania więc przyjął ofertę Cedmona życząc Gmanaghowi posłuszniejszej cięciwy.
Przy grobowcu zgromadził jeszcze trupy na kupę, poza synowcem szejkowym i zużywszy resztę oliwy z Vazikh podpalił stos. Może i dym mógłby zwabić kogo, ale żołnierski zwyczaj był nie zostawiać za plecami zarzewia zarazy.

***

Igwe... Czy obłęd kazał mu uciekać? Czy może odurzające zioła od Enki? A może w końcu resztki strachu o ludzi, w obronie, których nabawił się wilkołactwa? To już wiedzieli tylko jego ghaghańscy bogowie.
- Pirat, co na pustyni życia dokonał - mruknął obok modlącej się Enki - I lękający się czarów wielkolud, którego czary ożywiły i pomściły. Ciekawym co dla nas bogowie szykują...
Zaśmiał się i przepił do swoich słów wyszukanym nie wiadomo gdzie i kiedy skórzanym bukłakiem.

W Hazalah nie pozostało już nic więcej do uczynienia. Może poza jedną rzeczą. Skoro mieli i tak oddać dobytek szejka to wolał to zrobić tu w Hazalah tym ludziom niż samemu szejkowi. Jemu z pewnością wystarczą konie i ciało syna. Nawet z rodowym pierścieniem.
Odwiązał od jednego z koni worek z kosztownościami zebranymi w obozie i przy ożywieńcach i rzucił go przed nogi mieszkańców.
- Weźcie to ludzie. To zapłata za waszych zmarłych. Diya, jak to się u was mówi. Od władcy Yarakanu.

***

- Zaczynam myśleć, że coraz mniej widzisz na koniu mnie, a coraz bardziej jego - stwierdził gdy usłyszała już odpowiedź od nekromanty. Reakcji jednak zdawał się nie oczekiwać. Wyglądał jakby sam z czymś walczył i się borykał dobierając słowa - Posłuchaj... wiem, że się do mnie miałaś już nie odzywać. Nie szkodzi. Powiem ja. Poniosło mnie tam przed tą kryptą. Tyle lat już szukam guza, po najgorszych zaułkach miast Pelidy, Niody i Berqualas, że zapomniałem jak to jest, gdy ktoś chce ci go oszczędzić. Albo wziąć go na siebie... Ja... - na tyle długo nie mógł wybrać właściwych słów, że mogła pomyśleć, że to koniec - ... dziękuję. Naprawdę. I przepraszam.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 11-04-2018, 21:03   #150
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Ci z mieszkańców Hazalah, którzy zdecydowali się pozostać w zrujnowanej, skrwawionej wsi nie kryli zadowolenia z prezentu jaki ofiarował im thoerski legionista. Za taką ilość pieniędzy mogli odbudować sobie życie. Wieśniacy w podzięce Ianusowi padli na kolana i bili czołami w proch u stóp jego wierzchowca. Potem cała karawana skierowała się ku Vazikh.


- Mógłbym nauczyć Cię wielu potężnych zaklęć - odpowiedź czarownika na słowa Zahiji popłynęła ustami Thoera. Ianus powoli zaczynał przyzwyczajać się do towarzyszących temu sensacji. - Ale raczej tego nie zrobię, a powody są dwa. Pierwszy to fakt, iż szkolona jesteś w innej tradycji. Czary, jakimi posługują się Nefer-Inet w inny sposób pobierają moc z użytkownika niż Twoje prymitywne sztuczki. Mogłabyś nimi władać, ale kosztowałoby Cię to zbyt wiele sił, czyli jednym słowem gra nie warta świeczki. A po drugie, poznając moje moce mogłabyś się stać zbyt potężna i próbować w jakiś sposób wyrwać mnie z jaźni Thoera lub co gorsza zniszczyć, a na to nie mogę się zgodzić. To chyba dobre argumenty, prawda?

- Jusufa nie wyczuwam zbyt dobrze. Może ukrywa się w Yarakanie, albo gdzieś w odizolowanych od świata dolinach Res Horab. Ale może być i tak, że w swej podróży przez świat zawędrował gdzieś dalej, na rubieże Imperium Thoertianum, w niegościnne puszcze Yassańskiej Dziczy albo i dalej na ziemie zamieszkałe przez czarnoskórych Ghaga. Zdążając na zachód musicie wypytywać o niego, szukać śladów zatartych przez te kilkadziesiąt lat.


W Vazikh już wiedziano o nieszczęściu jakie spotkało Hazalah i o tym, w jaki sposób awanturnicy przyczynili się do pokonania mustadhyiba. Gdy tylko bohaterowie zawitali z powrotem do miasta, urządzono na ich cześć wystawną ucztę, a ich samych posadzono na honorowych miejscach obok starszego Hasrama i wróża Malika. Trzech Irunoi również zaproszono na biesiadę, ale ci wymówili się zmęczeniem po podróży i pozostali w swoim gronie, najwyraźniej chcąc omówić sprawy związane z tajemniczą tabliczką wydobytą z grobowca Władcy Jeźdźców.

Nim jednak zaczęto ucztować, Upokoina który od swych rodaków usłyszał już co wydarzyło się podczas wyprawy do grobowca Maharija, poprosił bohaterów na krótką rozmowę.

- Oto obiecana zapłata - powiedział, wyciągając z kuferka ozdobionego rzeźbionymi wężami pokaźną sakiewkę. - Znajdują się tu klejnoty, które mieliście otrzymać za wyprawę. Mogę Wam zaoferować kolejne cztery takie woreczki, jeśli zdecydujecie się na dalszą podróż z nami. Naszym celem jest miasto Sabol, położone u stóp gór. Zastanówcie się i dajcie mi odpowiedź jutro, gdy już dojdziecie do siebie po uczcie. Zależy nam na czasie.

Na początku fety wyprawionej na cześć bohaterów, Hasram i towarzyszący mu imam Ali zanieśli modły dziękczynne do Fahima i złożyli mu w ofierze dwa koźlęta. Malik skorzystał z okazji i z wnętrzności zwierząt złożonych na ołtarzu przed całopalną ofiarą, wywróżył powodzenie dla Vazikh i długie życie dla zabójców wilkołaka. Potem ucztowano i bawiono się przy dźwiękach darbuki, lutni, fletów i tamburynów. Awanturników częstowano najlepszymi kąskami, a wokół nich cały czas kręcili się przystojni młodzieńcy i usłużne dziewczęta, będący gotowi spełnić każdą zachciankę gości.
 
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:58.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172